Był sobie wesoły kat. Sprawiedliwość Singapuru
- Kategoria:
- reportaż
- Seria:
- Rozmowy z Katem
- Tytuł oryginału:
- Once a Jolly Hangman: Singapore Justice in the Dock
- Wydawnictwo:
- Wydawnictwo Aktywa
- Data wydania:
- 2020-07-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 2020-07-01
- Liczba stron:
- 400
- Czas czytania
- 6 godz. 40 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788395451515
- Tłumacz:
- Grzegorz Kołodziejczyk
- Tagi:
- kara śmierci w Singapurze przemyt narkotyków system karny w Singapurze
Singapur ma jeden z najwyższych na świecie wskaźników egzekucji na jednego mieszkańca. Rząd twierdzi, że tylko kara śmierci może zniechęcać handlarzy narkotyków do wykorzystywania ich kraju jako węzła transportowego, ale to twarde śledztwo ujawnia niepokojące prawdy o tym, jak i kiedy stosuje się karę śmierci.
Wywiady z głównym katem Singapuru Darshanem Singhiem, który wykonywał swoje obowiązki przez prawie pięćdziesiąt lat, oraz mrożące krew w żyłach głośne sprawy kryminalne, w tym egzekucja australijskiego obywatela Nguyena Van Tuonga, dają świadectwo rażącego nadużycia praw człowieka w tym kraju.
Kiedy ta książka została po raz pierwszy opublikowana w Azji w lipcu 2010 roku, jej autor, brytyjski dziennikarz Alan Shadrake, został aresztowany i osądzony, a następnie skazany na karę więzienia za odwagę postawienia singapurskiego wymiaru sprawiedliwości na świeczniku uwagi publicznej. To poprawione i zaktualizowane wydanie obejmuje aresztowanie Shadrake’a i jego ciągłą kampanię przeciwko karze śmierci, którą prowadził w trakcie przygotowywania się do odwołania od wyroku.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 39
- 28
- 7
- 2
- 2
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
Opinia
Niedawno skończyłam czytać książkę „Był sobie wesoły kat”. Jednak niech Was ten tytuł nie zmyli. Nie ma on nic wspólnego z radością.
Ja osobiście rzadko sięgam po literaturę faktu i reportaże, jednak tym razem stwierdziłam, że poruszany w tej książce temat jest na tyle inny, że może być ciekawy. I był!
Zacznę od okładki, na której jest przesympatyczny mężczyzna Darshan Singh. Gdybyśmy spotkali go na ulicy, żaden z nas by nie powiedział, że jest to kat, a zawód ten wykonuje od 50 lat. Jak taki człowiek może normalnie funkcjonować? W dodatku ze świadomością, że wiele z wyroków nie powinno paść, a śledztwa były bardzo poszlakowe?
Książka wbrew tytułowi nie jest o samym kacie i jego życiu, ale w głównej mierze mówi o dziurawym wymiarze sprawiedliwości w Singapurze. Jedno z bogatszych i bardziej rozwiniętych państw, z największym odsetkiem wykonywanych kar śmierci. I to za co? Głównie za przestępstwa narkotykowe. Posiadanie już 500g narkotyków, jest podstawą do wykonania egzekucji. Co ludzi pcha mimo wszystko do tego świata? Bieda lub mafia, w której rękach się znaleźli.
Autor za napisanie tej książki został skazany na pobyt w więzieniu za przedstawienie singapurskiego wymiaru sprawiedliwości w złym świetle. Pomimo tego nie zrezygnował z walki i dalej robi wszystko, by historia ta dotarła do jak największego grona osób.
Niedawno skończyłam czytać książkę „Był sobie wesoły kat”. Jednak niech Was ten tytuł nie zmyli. Nie ma on nic wspólnego z radością.
więcej Pokaż mimo toJa osobiście rzadko sięgam po literaturę faktu i reportaże, jednak tym razem stwierdziłam, że poruszany w tej książce temat jest na tyle inny, że może być ciekawy. I był!
Zacznę od okładki, na której jest przesympatyczny mężczyzna Darshan...