Był sobie wesoły kat. Sprawiedliwość Singapuru

Okładka książki Był sobie wesoły kat. Sprawiedliwość Singapuru Alan Shadrake
Okładka książki Był sobie wesoły kat. Sprawiedliwość Singapuru
Alan Shadrake Wydawnictwo: Wydawnictwo Aktywa Seria: Rozmowy z Katem reportaż
400 str. 6 godz. 40 min.
Kategoria:
reportaż
Seria:
Rozmowy z Katem
Tytuł oryginału:
Once a Jolly Hangman: Singapore Justice in the Dock
Wydawnictwo:
Wydawnictwo Aktywa
Data wydania:
2020-07-01
Data 1. wyd. pol.:
2020-07-01
Liczba stron:
400
Czas czytania
6 godz. 40 min.
Język:
polski
ISBN:
9788395451515
Tłumacz:
Grzegorz Kołodziejczyk
Tagi:
kara śmierci w Singapurze przemyt narkotyków system karny w Singapurze
Średnia ocen

6,3 6,3 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,3 / 10
24 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
419
391

Na półkach:

Książka ma tyle wspólnego z wesołym katem co ja z mercedesami. Pomimo tego faktu jeśli interesujesz się zbrodniami możesz sięgnąć po książkę.

Książka ma tyle wspólnego z wesołym katem co ja z mercedesami. Pomimo tego faktu jeśli interesujesz się zbrodniami możesz sięgnąć po książkę.

Pokaż mimo to

avatar
623
616

Na półkach:

Niedawno skończyłam czytać książkę „Był sobie wesoły kat”. Jednak niech Was ten tytuł nie zmyli. Nie ma on nic wspólnego z radością.
Ja osobiście rzadko sięgam po literaturę faktu i reportaże, jednak tym razem stwierdziłam, że poruszany w tej książce temat jest na tyle inny, że może być ciekawy. I był!
Zacznę od okładki, na której jest przesympatyczny mężczyzna Darshan Singh. Gdybyśmy spotkali go na ulicy, żaden z nas by nie powiedział, że jest to kat, a zawód ten wykonuje od 50 lat. Jak taki człowiek może normalnie funkcjonować? W dodatku ze świadomością, że wiele z wyroków nie powinno paść, a śledztwa były bardzo poszlakowe?
Książka wbrew tytułowi nie jest o samym kacie i jego życiu, ale w głównej mierze mówi o dziurawym wymiarze sprawiedliwości w Singapurze. Jedno z bogatszych i bardziej rozwiniętych państw, z największym odsetkiem wykonywanych kar śmierci. I to za co? Głównie za przestępstwa narkotykowe. Posiadanie już 500g narkotyków, jest podstawą do wykonania egzekucji. Co ludzi pcha mimo wszystko do tego świata? Bieda lub mafia, w której rękach się znaleźli.
Autor za napisanie tej książki został skazany na pobyt w więzieniu za przedstawienie singapurskiego wymiaru sprawiedliwości w złym świetle. Pomimo tego nie zrezygnował z walki i dalej robi wszystko, by historia ta dotarła do jak największego grona osób.

Niedawno skończyłam czytać książkę „Był sobie wesoły kat”. Jednak niech Was ten tytuł nie zmyli. Nie ma on nic wspólnego z radością.
Ja osobiście rzadko sięgam po literaturę faktu i reportaże, jednak tym razem stwierdziłam, że poruszany w tej książce temat jest na tyle inny, że może być ciekawy. I był!
Zacznę od okładki, na której jest przesympatyczny mężczyzna Darshan...

więcej Pokaż mimo to

avatar
172
168

Na półkach: ,

Jest to już piąty tytuł z tej serii, oprócz niego posiadam jeszcze trzy pierwsze i z przykrością muszę stwierdzić, że ten mnie bardzo zawiódł. Poprzednie książki czytałam z zapartym tchem, wciągnęły mnie na całego, a w przypadku tej męczyłam się bardzo długo, żeby dotrzeć do końca. Ciężko było mi wczuć się w jej klimat i kilkukrotnie porzucałam ją na rzecz innych książek.

W przeciwieństwie do poprzednich książek z tej serii, które skupiały się głównie na karze śmierci lub postaci kata, tutaj mamy do czynienia z ogromną ilością informacji i faktów na temat Singapuru i działającego w nim systemu sprawiedliwości, w szczególności skupiających wokół tematu narkotyków. Myślę, że to może być powodem tego, że tak ciężko było mi przebrnąć przez tę lekturę, bo spodziewałam się większej ilości informacji na temat samego kata i szczegółów wykonywanej przez niego pracy, tymczasem temat Singapuru nie zainteresował mnie wcale. Informacje, jakie są podane w książce są niesamowicie dokładne i szczegółowe, co wymaga od czytelnika dużego skupienia, aby uniknąć zaplątania się w faktach.

Tytułowy wesoły kat to Darshan Singh, który jest uważany za najbardziej wydolnego kata w historii, mówi się, że w swojej karierze zawodowej pozbawił życia ponad 850 osób. Z wieloma skazańcami zdążył się zaprzyjaźnić i zapewniał ich, że wysyła ich o lepszego miejsca. Był bardzo wierzącym człowiekiem, wierzył w reinkarnację i to, że praca, którą wykonuję prowadzi do pełnej rehabilitacji skazańca, co w przyszłym wcieleniu gwarantuje mu bycie lepszym człowiekiem.

Faktem związanym z singapurskim więzieniem, który mnie najbardziej zaciekawił jest Dieta Skazańców. Każdy skazaniec, którzy podpisze zgodę na oddanie swoich organów po śmierci przechodzi na specjalną dietę, która ma zagwarantować, że oddawane organy będą w jak najlepszym stanie. Mimo tego, że jestem zwolenniczką oddawania organów myślę, że dla skazanego świadomość, że jest on lepiej żywiony tylko dlatego, że niedługo czeka go śmierć musi być czymś okropnym.

Spotkamy się też tutaj z wieloma historiami ludzi, którzy zostali skazani na śmierć, a ich winy nie zostały do końca udowodnione. Zobaczymy, że jeśli jest się biednym, niewykształconym lub niechcianym ryzyko, że można zostać niewinnie skazanym drastycznie wzrasta. Zamożnym i wpływowym ludziom udaje się zazwyczaj tego uniknąć.

Książkę oceniam jako średnią, ponieważ nie przypadła mi do gustu i czułam się przytoczona ilością szczegółowych i dokładnych informacji, jaka mnie zalała w niektórych rozdziałach. Jak już wcześniej wspominałam podziewałam się raczej przewagi faktów odnoszących się do osoby kata i wykonywanej przez niego pracy, a dostałam rzetelną książkę na temat singapurskiego systemu sprawiedliwości. Myślę, że jeśli ktoś jest zainteresowany tym tematem to będzie dla niego ciekawa i wartościowa książka, jednak mnie dość mocno wymęczyła.

Jest to już piąty tytuł z tej serii, oprócz niego posiadam jeszcze trzy pierwsze i z przykrością muszę stwierdzić, że ten mnie bardzo zawiódł. Poprzednie książki czytałam z zapartym tchem, wciągnęły mnie na całego, a w przypadku tej męczyłam się bardzo długo, żeby dotrzeć do końca. Ciężko było mi wczuć się w jej klimat i kilkukrotnie porzucałam ją na rzecz innych...

więcej Pokaż mimo to

avatar
289
246

Na półkach:

Wstrząsający reportaż, który mógł się nie ukazać. To jakie sekrety obnaża Alan Shadrake, przeraża, zapiera dech w piersiach. Ile warte jest ludzkie życie? W Singapurze niewiele. Kat to szanowany zawód, który pozwala walczyć z marginesem społecznym, ale czasem skazywani są też niewinni ludzie. Wiedzieliście o tym, że to kraj z największą ilością egzekucji?
Prawda boli i czasem według politycznych głów powinna zostać zamieciona pod dywan. Przez pierwsze wydanie książki dziennikarz Alan Shadrake został skazany, w więzieniu miał zrozumieć, gdzie jest jego miejsce. Mrożące krew w żyłach sprawy kryminalne i tajniki zawodu kata miały nie zostać wydane. Zabijanie było dla niego jak kichnięcie, kolejny kryminalista, kolejny numerek w statystykach straconych. Przed oczami widział wesołego, uśmiechniętego dziadka, który na swoich rękach miał krew, czasami niewinnych. W Singapurze nawet najmniejsza dawka narkotyku jest surowo kara. Lepiej tam nikomu nie podpaść, co jeśli Tobie, turysto, zostałaby podłożona amfetamina? Czy wówczas też rozważałbyś sens kary śmierci? To polityczna rozprawa, obnażająca prawdziwość wydarzeń, przez które zabiera nam oddech. Bezduszność niektórych historii pozostaje w pamięci, tej książki nie da się czytać naraz. Jak poradziłbyś sobie z obowiązkiem, który nakazuje ustawa? Nie ma wystarczających dowodów, ale patrzysz w oczy człowieka, który okazał się niewinny, ale on po egzekucji nie mógł już walczyć o swoje dobre imię. Media, zwłaszcza filmy, lubią skupiać się na wybranym ostatnim posiłku przed śmiercią. W Singapurze, jeśli oddajesz swoje organy, musisz zostać poddany diecie śmierci. Twoje ciało ma być w idealnym stanie. Czekasz na szubienice z myślą, że jedyne na czym zależy państwu, w którym brakuje sprawiedliwości, to Twoje organy, bo sam nie jesteś nic już wart.
Okrutna historia przedstawiona z reporterską dokładnością. Jestem zaskoczona tym, co się dzieje w zasadzie nie tak daleko nas. Książka została wzbogacona o zdjęcia, które podkreślają realizm całej historii.
Dziękuję Wydawnictwu Aktywa, to było niezapomniane, przerażające przeżycie.

Wstrząsający reportaż, który mógł się nie ukazać. To jakie sekrety obnaża Alan Shadrake, przeraża, zapiera dech w piersiach. Ile warte jest ludzkie życie? W Singapurze niewiele. Kat to szanowany zawód, który pozwala walczyć z marginesem społecznym, ale czasem skazywani są też niewinni ludzie. Wiedzieliście o tym, że to kraj z największą ilością egzekucji?
Prawda boli i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
571
565

Na półkach:

Był sobie wesoły kat" to kolejna książka z serii literatury faktu o jakże morderczym zawodzie. Tym razem mamy kata wesołka z Singapuru, który za pomocą szubienicy wysyłał skazańców "do miejsca lepszego niż to". Ale niech was nie zmyli tytuł. Ta książka nie jest tylko o kacie. Jak się okazuje cały ten Singapur nie taki fajny.

Od początku jest bardzo ciekawie. Rozpędziłam się czytając pierwsze rozdziały, jednak później trochę zwolniłam. Ilość informacji i dokładność autora sprawiła, że książkę trzeba czytać w mocnym skupieniu.

Sam tytuł jest trochę mylący gdyż autor skupił się na problemie narkotyków i singapurskim systemie "sprawiedliwości" który leży. Bo gdzie jest ta sprawiedliwość skoro wystarczą lipne dowody, żeby skazać niewinnych na stryczek.
Zresztą sam fakt, że autorowi się dostało za pierwsze wydanie książki (aresztowanie, proces, więzienie - ogólnie było grubo) już o czymś świadczy.

Ciekawa, na swój sposób przerażająca i dającą do myślenia lektura. Jak łatwo wpaść w bagno w państwie lwa, które bez skruchy i lęku skazuje kobiety na śmierć za handel narkotykami. Zresztą nie tylko kobiety.

Był sobie wesoły kat" to kolejna książka z serii literatury faktu o jakże morderczym zawodzie. Tym razem mamy kata wesołka z Singapuru, który za pomocą szubienicy wysyłał skazańców "do miejsca lepszego niż to". Ale niech was nie zmyli tytuł. Ta książka nie jest tylko o kacie. Jak się okazuje cały ten Singapur nie taki fajny.

Od początku jest bardzo ciekawie. Rozpędziłam...

więcej Pokaż mimo to

avatar
827
282

Na półkach: ,

Po raz kolejny miałam możliwość przeczytania i zrecenzowania książki z serii "Rozmowy z katem". Z tego cyklu mam już wszystkie części za sobą. Teraz pora na kolejną.

Każdy z nas zna lub co najmniej kojarzy więzienia w Singapurze. Chyba nie przesadzę mówiąc, że od dekad krążą o nicj wręcz legendy. Nie przesadzę też mówiąc, że jest to prawda, że kiedy raz do niego wejdziesz już z niego nie wyjdziesz. Na pewno nie jest to aż takie łatwe, o ile w ogóle możliwe.

Singapur, jako jeden z niewielu krajów na świecie, które wykonują karę śmieci, ma jeden z największych wskaźników egzekucji na jedngego mieszkańca. Według rządu jest to najlepsza kara dla handlarzy narkotykowych, którzy wykorzystują ich kraj jako węzeł transportowy. Jednak śledztwo jakie zostało przeprowdzone ujawnia wiele niepokojących faktów i prawdy o tym, jak i kiedy stosuje się karę śmierci.

Książka zawiera wywiady z głównym katem Singapuru Darshanem Singhiem, który wykonywał swoje obowiązki przes niemal pięćdziesiąt lat, pojawiają się tam też mrożące krew w żyłach głośne sprawy kryminalne, w tym egzekucja australijskiej lgo obywatela Nguyena Van Tuonga, które są świadectwem nadużycia praw człowieka.

Ta książka została pierwszy raz opublikowana w Azji w lipcu 2010 roku, jej autor Alan Shadrake, został aresztowany i osądzony, a następnie skazany na karę więzienia za to, że postawił singapurski wymiar sprawiedliwości na świeczniku uwagi publicznej.

Ta książka jest poprawiona i zawiera zaktualizowane wydarzenia, jak aresztowanie Shadrake'a.

Więcej na: http://libraryofvelaris.blogspot.com/2020/08/by-sobie-wesoy-kat-sprawiedliwosc.html?m=1

Po raz kolejny miałam możliwość przeczytania i zrecenzowania książki z serii "Rozmowy z katem". Z tego cyklu mam już wszystkie części za sobą. Teraz pora na kolejną.

Każdy z nas zna lub co najmniej kojarzy więzienia w Singapurze. Chyba nie przesadzę mówiąc, że od dekad krążą o nicj wręcz legendy. Nie przesadzę też mówiąc, że jest to prawda, że kiedy raz do niego wejdziesz...

więcej Pokaż mimo to

avatar
104
104

Na półkach:

„Był sobie wesoły kat. Sprawiedliwość Singapuru” to książka, podobno której nie można już znaleźć w żadnej księgarni w Singapurze.

Zawartość tej książki jest tak zdeprawowana i niepokojąca, że zajęło mi kilka dni, aby przeczytać tę książkę w całości i zebrać swoje przemyślenia na jej temat, aby napisać spójną recenzję.

Ten bezduszny i nieczuły aspekt, któremu zupełnie brakuje współczucia dla ludzkości, z pewnością jest widoczny w „Był sobie wesoły kat. Sprawiedliwość Singapuru”.

Sam tytuł wskazuje na dziwaczną naturę systemu, w którym makabryczny akt powieszenia człowieka jest podejmowany z radością, jakby był świetną okazją i powodem do świętowania.

Książka koncentruje się głównie na wywiadzie przeprowadzonym przez autora z głównym katem Singapuru, Darshanem Singhem.

Powszechnie uważa się go za najbardziej płodnego kata w ostatnich czasach, który wysłał na śmierć nie mniej niż 850 osób w niezwykle wątpliwej, 43-letniej karierze.

Kara śmierci jest nadal bardzo kontrowersyjnym tematem w Singapurze, którego populacja jest czysto podzielona między tych, którzy ją popierają, i tych, którzy wzywają do jej uchylenia.

Ale niezależnie od tego, jakie jest twoje stanowisko w sprawie egzekucji sądowych, podejrzewam, że poczujesz mdłości, gdy przeczytasz o sprawie Vignesa Mourthiego, Malezyjczyka, który, jak przyznał sam sędzia, może być niewinny, ale został wysłany do więzienia i na szubienicę ze względu na ustawowy obowiązek.

Przeczytaj tę książkę, a następnie podejmij decyzję dotyczącą kary śmierci w Singapurze.

Biorąc pod uwagę, jak trudno jest znaleźć dane na ten temat w Singapurze, to niesamowite, że ta książka została w ogóle napisana.

Alan Shadrake próbuje przekonać czytelnika, że prawo nie jest tak bezstronne, jak się wydaje, i konstruuje książkę jako mini-porównania.
Najpierw widzimy karę śmierci stosowaną w różnych przypadkach, często z dyplomatyczną reakcją, a następnie następuje podobna sprawa, z innym skutkiem.

Wyobrażam sobie, że niektóre z tych dowodów nie znalazły się w sądzie, ponieważ niektóre pochodzą od anonimowych osób z zewnątrz.
W tej książce zaznaczono, że organy powieszonych więźniów są warte dziesiątki tysięcy dolarów.

Więźniowie w celi śmierci, którzy podpisują formularz zgody na oddanie swoich organów do przeszczepu lub badań, objęci są specjalnym reżimem zwanym dietą śmierci.

Ta dieta składa się z wysokiej jakości, pożywnego jedzenia, aby „zapewnić, że narządy są w idealnym stanie do przeszczepu po powieszeniu”.

Czy nie jest to forma ostatecznego wyzysku życia ludzkiego, w którym ktoś korzysta z ciał umarłych?

Drugi całkowicie obrzydliwy element książki dotyczy rasowego nastawienia elit.

Autor, Alan Shadrake, układa książkę wokół kilku prawdziwych faktów, aby pokazać, w jaki sposób ludzie posiadający pieniądze i odpowiednie kontakty oraz posiadają środki, są wstanie zapobiec egzekucji przez państwo.

Jeśli jednak jesteś biedny, niewykształcony lub z innej niepożądanej rasy, twoja sytuacja jest beznadziejna, tak że nawet niewinni mogą zostać skazani i powieszeni.

„Był sobie wesoły kat. Sprawiedliwość Singapuru” to książka, podobno której nie można już znaleźć w żadnej księgarni w Singapurze.

Zawartość tej książki jest tak zdeprawowana i niepokojąca, że zajęło mi kilka dni, aby przeczytać tę książkę w całości i zebrać swoje przemyślenia na jej temat, aby napisać spójną recenzję.

Ten bezduszny i nieczuły aspekt, któremu zupełnie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
130
130

Na półkach:

Hejka 🌼
.
Mam dla Was recenzje "Był sobie wesoły kat. Sprawiedliwość Singapuru" @wydawnictwoaktywa - bardzo dziękuję za egzemplarz do recenzji ☺️
.
Singapur ma dość przykrą sławę - największy wskaźnik egzekucji na jednego mieszkańca.
.
Główny kat Darshan Singh wykonywał swoje obowiązki przez przeszło 50 lat. To brzmi dla mnie strasznie.
.
Wywiady jakie udzielał Darshan i choćby egzekucja obywatela Australii dają przykład tego jak bardzo źle dzieje się w Singapurze. Prawa człowieka są tam nagminnie nadużywane.
.
Temat fenomenalny. Lubię się zagłębiać w taką tematykę. Dodatkowo zachęciło mnie to poprawione i zaktualizowane wydanie. Jest ono wzbogacone o aresztowanie autora książki (wynikało to z powodu publikacji książki w 2010 roku. Autor został o oskarżony i skazany za odwagę wystawienia singapurskiego wymiaru sprawiedliwości na uwagę publiczną) i jego walkę z obroną praw człowieka w trakcie procesu.
.
Temat super, zamysł super - niestety na samym wykonaniu się zawiodłam. Może to kwestia moich oczekiwań jakie miałam przed sięgnięciem po książkę, ale na pewno większe wrażenie zrobił by na mnie bezpośredni wywiad z głównym katem aniżeli tylko wstawki z cytatami. Zdjęcia i historia ofiar z całości (niestety) wydały mi się najciekawsze mimo, że stanowiły ledwo fragment całości. Mam świadomość, że nie o to chodziło w książce lecz takie są moje odczucia 🙈
.
Ktos z Was czytał? Chętnie poznam Waszą opinie ☺️
.
Ocena :5/10
.
Miłego wieczoru 🥰

Hejka 🌼
.
Mam dla Was recenzje "Był sobie wesoły kat. Sprawiedliwość Singapuru" @wydawnictwoaktywa - bardzo dziękuję za egzemplarz do recenzji ☺️
.
Singapur ma dość przykrą sławę - największy wskaźnik egzekucji na jednego mieszkańca.
.
Główny kat Darshan Singh wykonywał swoje obowiązki przez przeszło 50 lat. To brzmi dla mnie strasznie.
.
Wywiady jakie udzielał Darshan i...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
60
19

Na półkach:

Książka wbrew tytułowi dramatyczna i przygnębiająca. Dużo przykładów historii skazańców i opisów struktury prawa Singapuru które dla Europejczyka są niezrozumiałe i archaiczne. Napewno nie jest to lektura łatwa i przyjemna.

Książka wbrew tytułowi dramatyczna i przygnębiająca. Dużo przykładów historii skazańców i opisów struktury prawa Singapuru które dla Europejczyka są niezrozumiałe i archaiczne. Napewno nie jest to lektura łatwa i przyjemna.

Pokaż mimo to

avatar
253
24

Na półkach:

Książka bardziej o autorze i jego "misji", niż o kacie - ten jest, w sumie, postacią niemal epizodyczną.

Książka bardziej o autorze i jego "misji", niż o kacie - ten jest, w sumie, postacią niemal epizodyczną.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    39
  • Przeczytane
    28
  • Posiadam
    7
  • 2020
    2
  • Teraz czytam
    2
  • Posiadane do przeczytania
    1
  • Literatura faktu, reportaż, pamiętnik, biografia
    1
  • Nie posiadam
    1
  • DOKUMENT, REPORTAŻ, NA FAKTACH
    1
  • E-book
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Był sobie wesoły kat. Sprawiedliwość Singapuru


Podobne książki

Przeczytaj także