rozwiń zwiń

Bob albo mężczyzna na łodzi

Okładka książki Bob albo mężczyzna na łodzi
Peter Markus Wydawnictwo: Wydawnictwo Ha!art Seria: Seria przekładów literatura piękna
116 str. 1 godz. 56 min.
Kategoria:
literatura piękna
Seria:
Seria przekładów
Tytuł oryginału:
Bob, or Man on Boat
Wydawnictwo:
Wydawnictwo Ha!art
Data wydania:
2022-09-19
Data 1. wyd. pol.:
2022-09-19
Liczba stron:
116
Czas czytania
1 godz. 56 min.
Język:
polski
ISBN:
9788366571662
Tłumacz:
Piotr Siwecki
Średnia ocen

                7,2 7,2 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,2 / 10
19 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
1081
634

Na półkach:

Wydawnictwo Ha!art od lat zaskakuje czytelników. A to za sprawą abstrakcyjnych wierszy wyprowadza ze strefy komfortu, a to znowu proponuje tekst prowadzony we wszystkich dostępnych gwarach, dialektach i odmianach języka polskiego, a to jeszcze przy następnej premierze zabiera nas do lasu, by tam poruszyć temat seksu w naturze. „Bob albo mężczyzna na łodzi”, czyli jedna z kilku nowości planowanych na końcówkę 2022 roku, doskonale wpisuje się w tę ofertę.
W oryginalnym wydaniu na okładce znajduje się łódź z człowiekiem na pokładzie, dryfująca gdzieś na środku jeziora. Jest ona łudząco podobna do zdjęcia z okładki zbioru opowiadań „Utracony dar słonej krwi”. Wydawnictwo Ha!art już w tym momencie postanowiło dokonać korekty. W ich wizji kluczem do interpretacji dzieła nie jest sama woda, a ryba. To właśnie ona została przedstawiona w centrum nowej okładki.
„Bob albo mężczyzna na łodzi” Petera Markusa odchodzi od tego, co dostrzegamy w większości debiutanckich powieści. Nie ma tu pchania na siłę modnych tematów, autor nie ozdabia swojej książki skomplikowanymi ornamentami, nie skupia się też na prezentacji psychologicznych, moralnych i społecznych form kształtowania się osobowości głównego bohatera. Nie wciska także na siłę fabularyzowanej wersji własnych doświadczeń.
Czym więc jest „Bob albo mężczyzna na łodzi”? Pisanym niewierszem, antygatunkowym, postkapitalistycznym i quasi-filozoficznym tekstem o poszukiwaniu ryby. Żadne streszczenie nie unaoczni rozmiarów tajfunu, który szaleje pod czaszką Petera Markusa. Spróbujmy jednak. W warstwie fabularnej oglądamy historię Boba, syna Boba i ojca Boba. Ten ostatni jest narratorem, który najpierw opowiada o swoim ojcu, a później go poszukuje. Bob na swojej łodzi o imieniu Bob, szuka pewnej ryby. Chce ją znaleźć, bo ona może mu powiedzieć, jak dalej żyć. Może zdradzić mu sens istnienia. Bob syn stara się pomóc Bobowi-ojcowi, mimo że przez tę aktywność zaniedbuje swoje obowiązki rodzinne. A najmłodszy Bob-wnuk czeka, aż jego ojciec stanie się ojcem spełnionym, przestanie być jak ten klaun z plasteliny oglądany w telewizji.
I tak to się toczy. Bob pływa na łodzi, Bob śpi na łodzi, Bob łowi więcej niż inni, Bob śpiewa rybom, Bob sprzedaje ryby. Autor z zadziwiającą sprawnością i precyzją kroczy przez zamieć zdarzeń, z której wyłania się szokująca prawda: to wszystko jest przemyślane. Od pojedynczego słowa, aż do metaforycznego znaczenia poszczególnych postaci i czynów. Woda jako moc oczyszczająca, ryba jako Bóg, doświadczenie przegranego pościgu i walki z siłami przyrody, która daje początek nowej historii. Markus otwiera dziesiątki ścieżek interpretacyjnych, dzięki czemu cały utwór nieustannie ewoluuje, pozwala się tworzyć na nowo w spotkaniu z czytelnikiem.
Jest w tej książce kilka znaczących scen. Jedną z nich jest moment połowu. Bob wyciągnął małą rybę, ale ta okazała się niewystarczająca, niezdolna do zaspokojenia jego potrzeb. Gdy chciał tę małą rybę oddać naturze, połknęła ją duża ryba. Bob wyłowił więc tę dużą rybę. W jej ustach znalazł małą nietkniętą, niepogryzioną i nieprzetrawioną. Uratował ją, a dużej postanowił dać nauczkę. Oczyścił ją, ugotował i zjadł. Nauczanie jest jednym z sensów pisarstwa Markusa. Jest on przewodnikiem dla swoich czytelników, pokazuje, że nie zawsze siła ma znaczenie, nie zawsze technika jest najważniejsza, nowoczesność wcale nie jest lepsza, od instynktów pierwotnych.
Markus żongluje elementami z najróżniejszych gatunkowych porządków, odwołuje się do licznych dzieł literackich, odświeża język. Liczbę słów redukuje do minimum, ale przy tym stawia na repetetywność. Zwraca tym samym uwagę na zdanie, jako jednostkę kompozycji, przełamuje jego sens syntaktyczny.
„Bob łowi w jeziorze, kiedy nie łowi w rzece.
Są ludzie w mieście, którzy wierzą, że duże ryby żyją w jeziorze.
Ale są też małe ryby, które żyją w jeziorze.
Ryby z jeziora czasami wpływają do rzeki.
Ryby z rzeki czasami wpływają do jeziora.
Bob nie dba o to, czy łowi w rzece, czy w jeziorze.
Bob wie, że ryba, którą on chce złowić nie dba o to, czy jest w rzece, czy w jeziorze.
Dla ryby woda jest wodą.
Dla Boba woda jest wodą.”
Tak to wygląda. I o dziwo wcale nie jest nudne. Układa się w piękną, transcendentną pieść o ziemskiej i niebiańskiej materii.

I na koniec jeszcze humor, bo gdzieś tam o nim wspomniałem. Tak, „Bob albo mężczyzna na łodzi” bywał dla mnie zabawny. Nie w sensie humoru sytuacyjnego. Śmiałem się z samej konstrukcji zdań. I to chyba najlepiej pokazuje, jak bardzo zakorzeniłem się w tym, co typowe dla literatury. Jak bardzo potrzebuję głosów, które zwracają uwagę na istotę rzeczy, a nie grają na emocjach.
„Kiedy martwy mężczyzna wypadł ze swojej łodzi i wpadł do rzeki, to, gdyby łowił blisko jakichś innych łodzi łowiących na rzece tamtego dnia, to martwy mężczyzna pewnie by żył, martwy mężczyzna zostałby uratowany przez innego rybaka, który byłby wystarczająco blisko, żeby rzucić linę martwemu mężczyźnie, żeby ten mógł złapać tę linę rzuconą przez tego rybaka, który byłby wystarczająco blisko, żeby wyłowić martwego mężczyznę z rzeki i wciągnąć do swojej łodzi.”
Drogie Wydawnictwo Ha!art, więcej Markusa poproszę!

Recenzja ukazała się pod adresem http://melancholiacodziennosci.blogspot.com/2022/09/recenzja-bob-albo-mezczyzna-na-odzi.html

Wydawnictwo Ha!art od lat zaskakuje czytelników. A to za sprawą abstrakcyjnych wierszy wyprowadza ze strefy komfortu, a to znowu proponuje tekst prowadzony we wszystkich dostępnych gwarach, dialektach i odmianach języka polskiego, a to jeszcze przy następnej premierze zabiera nas do lasu, by tam poruszyć temat seksu w naturze. „Bob albo mężczyzna na łodzi”, czyli jedna z...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    20
  • Chcę przeczytać
    15
  • Posiadam
    4
  • Literatura piękna
    2
  • Biblioteka Główna
    1
  • Literatura piękna
    1
  • 2000-2010
    1
  • Wishlist - Series
    1
  • Po polsku
    1
  • Na mojej półce
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Bob albo mężczyzna na łodzi


Podobne książki

Przeczytaj także