Prozaik, Laureat Konkursu „Nowego Nurtu” i Wydawnictwa Kurpisz oraz Ogólnopolskiego Konkursu Wydawnictwa Zielona Sowa. Mieszka w Ciężkowicach. Wydał książki: Delectatio morosa (1996),Raz dokoła (2005) i Humoreska (2012). W książce 2011. Antologia współczesnych polskich opowiadań (FORMA 2011) znalazło się jego opowiadanie Złoty świerk, czarna sosna. Wkrótce Wydawnictwo Forma wyda książkę To co obok.
Nie jestem zadowolony, przeciętne. To mój drugi Bawołek. Echo słońca uważam za bardzo dobre. Tu jest przerost formy nad treścią i momentami czuć sztuczność (np. opis jak kocha wnusia jest tak nienaturalny, sztuczny jak na jego pisanie, że głowa boli). Ogólnie nie jest złe, ale nie wciąga tak mocno. Przejścia oniryczne jawa-sen-wyobraźnia-niewiadomoco, wiem, że to cecha jego pisania, ale tu ten chwyt czasem denerwuje, traci się zainteresowanie. Denerwowały mnie też niektóre opisy związane z seksualnością. Po co przykładowo opis jak sobie trzepie oglądając mecz tenisa? Zresztą pytanie "po co?" w jego chaotycznej prozie nieuwydatniającej linii fabularnej i myśli przewodniej jest trochę złe, ale w Echo słońca to działało, tu tylko początkowo, potem nudzi. Ogólnie nie jest to zła książka, tylko czuć, że to jest już napisane na zasadzie "napiszę, bo dużo wydaję, mam pomysł" a nie na zasadzie organicznej prawdy. No i to, co jest jego siłą (bezpośredniość, przejścia oniryczne, brak myśli przewodniej) to taki a la miecz obosieczny: może poprowadzić do genialnej prozy, jak i nudnej. Mimo krytyki, zasługuje na 5.5-6.5/10.
Myślę, że książka przez swoją formę jest dobrą lektura np do tramwaju. Teksty są niestety dość nierówne. Moim zdaniem świetnie napisane są teksty m.in Hanny Krall , Filipa Springera, Łukasza Orbitowakiego czy Juliusza Strachoty. Mam wrażenie , że niektórzy autorzy nie przemyśleli tekstów albo pisali je na szybko na kolanie. Jeśli ktoś ma trochę czasu i chciałby lekturę, która nie wymaga dużego skupienia może sięgnąć po ten zbiór , na pewno znajdzie tam kilka perełek.