Anatomia pewnej nocy
- Kategoria:
- kryminał, sensacja, thriller
- Tytuł oryginału:
- Anatomie einer Nacht
- Wydawnictwo:
- Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego
- Data wydania:
- 2014-01-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 2014-01-01
- Liczba stron:
- 232
- Czas czytania
- 3 godz. 52 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788323337966
- Tłumacz:
- Eliza Borg
Jedno grenlandzkie miasteczko. Jedna letnia noc. Jedenaście osób, które postanowiły targnąć się na swoje życie. Niemiecka dziennikarka Elle kilka tygodni po tragicznych wydarzeniach przyjeżdża do Amaraq i, podając się za autorkę turystycznych reportaży, usiłuje poznać przyczyny tragedii. Próbuje zdobyć zaufanie rdzennych Inuitów i dowiedzieć się, co skłoniło samobójców do tak dramatycznego kroku. Pozorny brak motywów sprawia, że zjawisko postrzegane jest jako epidemia przenoszona przez dotyk lub samo tylko spojrzenie. Czy jednak na pewno samobójców nic nie łączy? A może to mroczne miasto i warunki egzystencji w krainie skrajności popchnęły ich do tego desperackiego czynu? Czy Elli dostrzeże związek tajemniczych zdarzeń z jednostajnością egzystencji w krainie skrajności?
Relacje z ostatnich godzin życia bohaterów tworzą mozaikę, którą przeplatają opisy krajobrazu i codziennej egzystencji we wschodniej Grenlandii, co stanowi niewątpliwie wielki walor książki Anny Kim.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Smutek Arktyki
Sięgając po książkę zupełnie nieznanego autora, podejmujemy spore ryzyko. Tak właśnie było w moim przypadku, gdy zdecydowałem się zrecenzować książkę Anny Kim „Anatomia pewnej nocy”. Tematyka wydawała się bardzo interesująca: Grenlandia i miasteczko, w którym podczas jednej nocy jedenaście osób popełnia samobójstwo. Przypuszczałem, że książka może mieć sporo wspólnego ze skandynawskimi kryminałami, jednak już pierwsze strony przekonały mnie, że żadnych podobieństw raczej nie znajdę.
„Anatomia...” jest przede wszystkim prozą poetycką. Mocno poetycką. Dobrze, jeśli opisy skupiają się na surowych, grenlandzkich krajobrazach. Można wtedy docenić pomysłowość metafor i porównań, jak te w opisie fiordu: Niewiele brakowało, by uwierzyła, że stoi przed akwarium, bez ryb czy morskich ssaków, za to wypełnionym szarobrązowymi górami [...] których wierzchołki latem pływają niekiedy po zatoce, mocno skurczone: lodowe rekiny. Częściej jednak poetycki opis uzupełniają filozofujące, uogólniające refleksje, co łącznie przekracza już granice mojej tolerancji. Oto małą próbka: ...miejsce, które połyka człowieka wraz z przestrzenią, w której on się znajduje; które stwarza wrażenie, że jest nie tyle miejscem, ile raczej wejściem do miejsca, którego, raz do niego wszedłszy, nie można opuścić, gdyż wejście nie jest wyjściem.
Podane przykłady sygnalizują chyba wyraźnie, że na rzeczową analizę plagi samobójstw w grenlandzkim miasteczku nie ma co liczyć. Zamiast tego dostajemy gęstą, splątaną, fragmentaryczną narrację, przynoszącą relacje z życia wewnętrznego kilkunastu osób. Nie brakuje też retrospekcji i – wraz z nimi - kolejnych postaci. Ten kalejdoskopowy natłok osób i zdarzeń powoduje, że choć poszczególne sceny nieraz są bardzo dramatyczne, to jednak narracja cały czas pozostaje zdystansowana i chłodna. Skutkiem tego jest niewielkie zaangażowanie czytelnika w perypetie poszczególnych bohaterów – zbyt powierzchownie opisywanych, zbyt szybko porzucanych.
A przecież sam temat jest fascynujący: ogromna, pokryta lodem wyspa, 7 razy większa od powierzchni naszego kraju, licząca zaledwie 56 tys. mieszkańców. W większości zagubionych potomków Eskimosów, którzy – pomimo wysiłków Duńczyków – nie stali się Europejczykami, ale pod wpływem cywilizacji zatracili zdolność do pomyślnego funkcjonowania na grenlandzkim pustkowiu. W „Anatomii...” wątki te są jedynie wzmiankowane i niejako przytłoczone ciężkim, postmodernistycznym stylem narracji.
Nie twierdzę, że „Anatomia pewnej nocy” to książka nieciekawa czy nieudana. Przede wszystkim jest ona bardzo specyficzna. Żeby ją docenić, czytelnik powinien gustować w stylu prozy Williama Faulknera, nie zaszkodzi też cenić poezję spod znaku ekspresjonizmu i surrealizmu. Jeżeli jednak preferujemy literaturę bardziej klarowną i komunikatywną, wtedy lepiej dać szansę innym tytułom i autorom.
Bogusław Karpowicz
Książka na półkach
- 107
- 26
- 12
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
Opinia
"Amarâq leży na końcu świata, to miejsce, które połyka człowieka wraz z przestrzenią, w której się on znajduje; które stwarza wrażenie, że jest nie tyle miejscem, ile raczej wejściem do miejsca, którego, raz do niego wszedłszy, nie można opuścić, gdyż wejście nie jest wyjściem.
Z jednej strony dzieje się tak dlatego, że z chwilą wkroczenia do Amarâq pamięć zaczyna wysychać i człowiek stopniowo zapomina, jak trafił do tego miejsca i że tu kiedyś dotarł, ba, zaczyna zapominać, jak to się stało, że tu dotarł, i wydaje mu się, że nie może już sobie przypomnieć żadnego innego miejsca (...). Tak rozpoczyna się zapominanie, które w decydującej mierze czyni koniec świata tym, czym on jest: końcem."
Wielka Historia XIX i XX wieku nie ominęła Grenlandii szerokim łukiem - znalazła tę największą wyspę świata na północnym kole podbiegunowym, zmieniła tyle, ile mogła i zostawiła na pastwę losu gdzieś nad przepaścią pomiędzy Nowym a Starym. Problemy zaczęły się 60 lat temu, kiedy Duńczycy wprowadzili na wyspę program przymusowej edukacji Inuitów, wyrywając ich z naturalnego środowiska i życia w zgodzie z przyrodą, skupiając w szarych blokowiskach miast. Ale natura nie zapomniała i dopomina się o swoje. Jej zew powoduje, że Grenlandia stała się jednym z krajów o największej liczbie samobójstw. Szacuje się, że co 5 lub nawet co czwarty młody Grenlandczyk ma za sobą próbę samobójczą. Dodatkową grozę budzi fakt, że nie są to próby planowane, ale spontaniczne. Śmierć czai się na Inuitów za każdym rogiem, jest w podmuchach wiatru i zimnej wodzie i zwierzętach, na które wciąż jeszcze niektórzy polują. O fenomenie grenlandzkiej nocy samobójców opowiada Anna Kim, autorka pochodząca z Korei Północnej.
"Anatomia pewnej nocy" to poetycka relacja z ostatnich godzin życia kilkanaściorga Grenlandczyków, spontanicznie podejmujących tę ostatnią decyzję. Fabułę, a w zasadzie fabuły osadza w fikcyjnym miasteczku Amarâq, które dla bohaterów, dla książki i dla świata staje się symbolicznym końcem. To miejsce, gdzie można zgubić i schwytać duszę, czasem nie swoją; miejsce pełne nieoswojonych nocy i wszechobecnej ciszy; świat chwili; wreszcie miejsce, które według mieszkańców jest tylko propozycją czekającą na to, by ją zaakceptowano.
Anna Kim rozkłada świat grenlandzkiego miasteczka na czynniki pierwsze. Jej powieść to nie tylko anatomia nocy, ale także anatomia zimna, straty, zawiedzionych nadziei, przeszłości, wreszcie człowieka, za którego decyzje podejmuje natura. Doznania bohaterów są dużo głębsze, a ich dusze jakby bliżej powierzchni człowieczeństwa. Każda strata, szczególnie strata dziecka i strata rodziców, której każdy z nich doświadczył, wydaje się boleć bardziej i intensywniej, palić żywym ogniem, a właściwie skuwać lodem. Dlaczego zatem noc? Bo tylko "ona dopuszcza wiele z tego, co w świetle dziennym wydaje się niemożliwe, także umieranie - jakby w ciemności umierało się lżej, przy świetle trzeba się tego wstydzić".
Powieść Anny Kim wymyka się wszelkim klasyfikacjom. Jest jak droga przez śnieg w krajobrazie, do którego nikt nie wykonał mapy. Kontury są nieostre, obraz rozmazany, zaplątany, trudny do zrozumienia lub choćby nawet dokładnego prześledzenia. Czytelnik otrzymuje literacką, a właściwie liryczną akwarelę, pełną metafor, wątków onirycznych i naturalistycznych na przemian.
"Anatomia..." zachwyca także formą i wydaniem. Jest w tej powieści coś magicznego, coś nieuchwytnego i wymykającego się wszelkim klasyfikacjom, coś, co trzeba wypróbować na sobie indywidualnie. Język wreszcie, w połączeniu z przeplataniem fabuły reminiscencjami z życia bohaterów i poetyckimi analizami sytuacji miasteczka, czyni powieść Anny Kim tym, czym ona jest: anatomią.
"Amarâq leży na końcu świata, to miejsce, które połyka człowieka wraz z przestrzenią, w której się on znajduje; które stwarza wrażenie, że jest nie tyle miejscem, ile raczej wejściem do miejsca, którego, raz do niego wszedłszy, nie można opuścić, gdyż wejście nie jest wyjściem.
więcej Pokaż mimo toZ jednej strony dzieje się tak dlatego, że z chwilą wkroczenia do Amarâq pamięć zaczyna...