Zimnowojenne proxy war u Lumleya toczyło się na płaszczyźnie paranormalnej, tutaj jest próba przedstawienia wojen czasu. Średnio udana. Niepotrzebnie długi wstęp, późniejszy skok w fantasy i zupełne rozmycie głównego wątku, licentia poetica do granic. Może następne tomy lepsze.

Zimnowojenne proxy war u Lumleya toczyło się na płaszczyźnie paranormalnej, tutaj jest próba przedstawienia wojen czasu. Średnio udana. Niepotrzebnie długi wstęp, późniejszy skok w fantasy i zupełne rozmycie głównego wątku, licentia poetica do granic. Może następne tomy lepsze.

Andre Norton stworzyła ciekawy i oryginalny świat, w którym historia splata się z science fiction. Cykl Ross Murdock jest nie tylko ciekawą i wciągającą opowieścią, ale także inspirującą i pouczającą lekturą. Pokazuje, że każdy z nas ma w sobie siłę i odwagę, aby zmieniać świat na lepsze, i że warto walczyć o to, co się uważa za słuszne, nawet jeśli jest to trudne i niebezpieczne. Cykl Ross Murdock zachęca do poszukiwania prawdy, i do szacunku dla różnorodności i piękna życia.

Andre Norton stworzyła ciekawy i oryginalny świat, w którym historia splata się z science fiction. Cykl Ross Murdock jest nie tylko ciekawą i wciągającą opowieścią, ale także inspirującą i pouczającą lekturą. Pokazuje, że każdy z nas ma w sobie siłę i odwagę, aby zmieniać świat na lepsze, i że warto walczyć o to, co się uważa za słuszne, nawet jeśli jest to trudne i...

Ciekawy pomysł i fabuła, choć podróże w czasie to temat niezwykle ciężki... (moim zdaniem tutaj mamy dosyć luźne do niego podejście). Książka mnie wciągnęła pomimo tego, że się nieco zestarzała. Akcja toczy się wartko. Ilość ciosów jakie spada na głównego bohatera jest nieco przesadzona, ale w książkach przygodowych to zrozumiałe. Czyta się łatwo, szybko i przyjemnie. Z chęcią sięgnę po kontynuację.

Ciekawy pomysł i fabuła, choć podróże w czasie to temat niezwykle ciężki... (moim zdaniem tutaj mamy dosyć luźne do niego podejście). Książka mnie wciągnęła pomimo tego, że się nieco zestarzała. Akcja toczy się wartko. Ilość ciosów jakie spada na głównego bohatera jest nieco przesadzona, ale w książkach przygodowych to zrozumiałe. Czyta się łatwo, szybko i przyjemnie. Z...

Zimna wojna trwa i ma się dobrze. Stosunki między mocarstwami są tak skostniałe, że klimatem przypominają koło podbiegunowe. Bezwzględni agenci imają się wszystkich sposobów i są skłonni podjąć każde ryzyko, by ich strona zyskała przewagę. Eskalacja konfliktu to tylko kwestia czasu … dosłownie i w przenośni …
Czasoprzestrzenne tunele pozwalają budować siatki placówek i szpiegów na przestrzeni dziejów. Krnąbrny Ross Murdock zostaje zwerbowany do specjalnej grupy, gdy jedna ze stron znajduje sposób, by wykorzystać technologię do powiększenia swojej domeny. Żelazna kurtyna, wyznaczająca strefy wpływów ... w przeszłości, zaczyna rdzewieć …
Tajnym wysłannikom przyjdzie robić interesy z zapomnianymi plemionami i ich bogami. W handlu przyda się im trochę szczęścia, bo na szali oprócz powodzenia operacji stawiają swoje życie, a na horyzoncie historii zbliża się inwazja barbarzyńców … Kiedy kontinnum zostanie naruszone będą mogli liczyć tylko na siebie, a gdy wyścig zbrojeń przekroczy granice czasu, do gry może przystąpić kolejny gracz … Śródkosmiczna odyseja się rozpoczyna.
P.S. Jak skutecznie handluje czasem Andre Norton, udowadnia chociażby informacja, że treść książki po raz pierwszy wydanej w 1958 roku, autorka miała delikatnie modyfikować w roku 2000. W Polsce seria o Rossie Murdocku ukazała się, gdzieś w połowie lat dziewięćdziesiątych [wówczas czytałem ją pierwszy raz!] Pierwszy tom najpierw pojawił się pod tytułem „Handlarze czasem”, potem „Tajni agenci czasu”.
Za sentymentalną podróż i desant osłów na prochach +1.

Zimna wojna trwa i ma się dobrze. Stosunki między mocarstwami są tak skostniałe, że klimatem przypominają koło podbiegunowe. Bezwzględni agenci imają się wszystkich sposobów i są skłonni podjąć każde ryzyko, by ich strona zyskała przewagę. Eskalacja konfliktu to tylko kwestia czasu … dosłownie i w przenośni …
Czasoprzestrzenne tunele pozwalają budować siatki placówek i...

Przyciągnęło mnie nazwisko. Lekko napisane,warsztatowo sprawne. Mnie nie odpowiada. Zmęczyłam się lekturą. Nie ciągnie mnie do zapoznawania się z dalszymi przygodami.

Przyciągnęło mnie nazwisko. Lekko napisane,warsztatowo sprawne. Mnie nie odpowiada. Zmęczyłam się lekturą. Nie ciągnie mnie do zapoznawania się z dalszymi przygodami.

Bardzo dobra - przemyślana, intrygująca historia z wieloma ciekawymi aspektami. Zwroty akcji i niespodzianki (a jest ich tu sporo) łączą się w bardzo ciekawej konstrukcji bez rozpraszającego chaosu, po prostu zanurzamy się w tej opowieści i płyniemy razem z nią, pilnie rozglądając się dokoła, żeby żaden element nam nie umknął. Wciągająca, szybka akcja - polecam, nieduża książeczka, akurat na podróż :)

Bardzo dobra - przemyślana, intrygująca historia z wieloma ciekawymi aspektami. Zwroty akcji i niespodzianki (a jest ich tu sporo) łączą się w bardzo ciekawej konstrukcji bez rozpraszającego chaosu, po prostu zanurzamy się w tej opowieści i płyniemy razem z nią, pilnie rozglądając się dokoła, żeby żaden element nam nie umknął. Wciągająca, szybka akcja - polecam, nieduża...

Lekkie i przyjemne SF :)
W sam raz na letnie popołudnie z herbatą.

Lekkie i przyjemne SF :)
W sam raz na letnie popołudnie z herbatą.

Stara dobra fantastyka

Stara dobra fantastyka

Bardzo dobra historia sci-fi. Jest to pełna zwrotów akcji opowieść o pewnym mężczyźnie, który staje się tajnym agentem i ma za zadanie odkryć skąd ich przeciwnicy mają taką niesamowitą broń... Może nawiązali kontakt z obcą cywilizacją? Albo odkryli coś pod ziemią? Tego można się dowiedzieć z tej książki.
Polecam

Bardzo dobra historia sci-fi. Jest to pełna zwrotów akcji opowieść o pewnym mężczyźnie, który staje się tajnym agentem i ma za zadanie odkryć skąd ich przeciwnicy mają taką niesamowitą broń... Może nawiązali kontakt z obcą cywilizacją? Albo odkryli coś pod ziemią? Tego można się dowiedzieć z tej książki.
Polecam

Jest to moje pierwsze i nie ostatnie, spotkanie z Andre Norton. Jestem zadowolony.

Jest to moje pierwsze i nie ostatnie, spotkanie z Andre Norton. Jestem zadowolony.