Nawet mi się podobała

Nawet mi się podobała

No kurcze! Autorka mnie zaskakuje! Po recenzji wyuzdanej "trylogii Śpiącej Królewny" dostaję do ręki książkę z zupełnie innego bieguna! Ale to mnie u Rice zaczyna pociągać - jej nieustanne "wiercenie się po tematach, stylach, opisach".
Nie wiem czy Anne Rice się rozwinęła, czy się nawróciła ani co spowodowało, że napisała książkę właśnie o Jezusie. A nawet (mówiąc pieszczotliwie) Jezusku.
Książka na pewno jest lepsza niż film. Stawia nas w obliczu problemu człowieczeństwa Boga. Bo to człowieczeństwo a nie boskość stanowi problem małego Jezusa. Jest świadomy, że umie czynić rzeczy, jakich nie czyni nikt inny. Tęskni do pomocy ludziom. Jego miłość jest ekspresyjnie namacalna! A jednocześnie to właśnie ta miłość i chęć niesienia ulgi, pomocy stanowi barierę dla szarych ludzi. I pojawia się mur nie akceptacji! To książka o bólu, poszukiwaniu i łagodności. Mądra. Na pewno. Ale momentami.. hmm.. powiedziałabym jak kucharz.. źle doprawiona. Wszystkim: emocjami, opisami, bohaterami. Na pewno warto po nią sięgnąć ale nie spodziewajmy się po niej głębi wiary i erupcji religijności. Ot - kolejna pozycja religijna napisana z punktu widzenia dziecka. Ale ze względu na niezwykłość owego Dziecka dość poważna..lekko refleksyjna..

No kurcze! Autorka mnie zaskakuje! Po recenzji wyuzdanej "trylogii Śpiącej Królewny" dostaję do ręki książkę z zupełnie innego bieguna! Ale to mnie u Rice zaczyna pociągać - jej nieustanne "wiercenie się po tematach, stylach, opisach".
Nie wiem czy Anne Rice się rozwinęła, czy się nawróciła ani co spowodowało, że napisała książkę właśnie o Jezusie. A nawet (mówiąc...