tytuł książki dla mnie nie trafiony. Co prawda nie można go traktować dosłownie,ale "przeklęte państwa " pojawiające się w książce drażniło mnie. Niemniej jednak można śmiało po nią sięgnąć (kilka informacji mnie zaskoczyło). Czytając miałam chwilami dziwne uczucie, bo książka jest z przed kilku lat, a w ciągu paru lat pewne osoby przeszły do historii.

tytuł książki dla mnie nie trafiony. Co prawda nie można go traktować dosłownie,ale "przeklęte państwa " pojawiające się w książce drażniło mnie. Niemniej jednak można śmiało po nią sięgnąć (kilka informacji mnie zaskoczyło). Czytając miałam chwilami dziwne uczucie, bo książka jest z przed kilku lat, a w ciągu paru lat pewne osoby przeszły do historii.

Doskonały zbiór reportaży z miejsc, do których zwykle boimy się podróżować. Są tam miejsca jak Korea Północna, gdzie faktycznie jest strasznie, ale tez Iran, który tylko w mediach wyglada okropnie, a jest magicznym krajem przyjaznych ludzi

Doskonały zbiór reportaży z miejsc, do których zwykle boimy się podróżować. Są tam miejsca jak Korea Północna, gdzie faktycznie jest strasznie, ale tez Iran, który tylko w mediach wyglada okropnie, a jest magicznym krajem przyjaznych ludzi

Ciekawa opowieść o krajach, których przeciętny turysta raczej nie wybiera na miejsce wakacyjnego wypoczynku. Bardzo dobre wyjaśnienia sytuacji politycznej każdego kraju (nawet, jeżeli od 2006 roku sporo informacji jest już nieaktualnych, to jednak pomagają one zrozumieć, dlaczego obecnie jest tak a nie inaczej). Trochę gorzej wyglądają opisy samych wycieczek po krajach, które są przedstawione niemal wyłącznie w postaci faktów, brakuje mi opinii autora. W książce mogłoby się też znaleźć więcej opisów dotyczących codziennego życia mieszkańców tych krajów, bo one ograniczają się w zasadzie tylko do pozycji kobiet w krajach muzułmańskich. Pomimo paru niedociągnięć oceniam tę książkę zdecydowanie na plus i polecam wszystkim fanom książek podróżniczych. Najlepsze części to Kuba (kiedyś tam pojadę!) i Iran.

Ciekawa opowieść o krajach, których przeciętny turysta raczej nie wybiera na miejsce wakacyjnego wypoczynku. Bardzo dobre wyjaśnienia sytuacji politycznej każdego kraju (nawet, jeżeli od 2006 roku sporo informacji jest już nieaktualnych, to jednak pomagają one zrozumieć, dlaczego obecnie jest tak a nie inaczej). Trochę gorzej wyglądają opisy samych wycieczek po krajach,...

Podróże, małe i duże:)

Podróże, małe i duże:)

Książka jest w połowie podróżą autora i opisem jego przeżyć i tego co zobaczył, a w połowie politycznym reportażem, który zdecydowanie stara się być obiektywny, co wychodzi autorowi lepiej, lub gorzej w zależności od opisywanej sytuacji. Ostatecznie jednak książkę oceniam na plus i polecam każdemu, kogo interesują tematy podróżnicze, jak i problemy społeczno-polityczne współczesnego świata.

Książka jest w połowie podróżą autora i opisem jego przeżyć i tego co zobaczył, a w połowie politycznym reportażem, który zdecydowanie stara się być obiektywny, co wychodzi autorowi lepiej, lub gorzej w zależności od opisywanej sytuacji. Ostatecznie jednak książkę oceniam na plus i polecam każdemu, kogo interesują tematy podróżnicze, jak i problemy społeczno-polityczne...

Miałam na nią wielki apetyt,ale po 45 stronach poddałam się... sucha, nie zaskakuje...bez pomysłu.

Miałam na nią wielki apetyt,ale po 45 stronach poddałam się... sucha, nie zaskakuje...bez pomysłu.

Przy czytaniu tej książki nie mogłam nie zauważyć że wiele problemów tych "przeklętych ziem" bierze się z zachłanności ziem zachodnich, tych bogatych pełnych hipokryzji krajów, które niby to wspierają te biedne kraje wrzucając co im zbywa do skarbonki, a mimo to kupują diamenty, kokainę, sprzedają im broń itp. itd. sami tworzą przestępczość, przyczyniają się do wyzyskiwania obywateli tych krajów. Autor nie miał możliwości rozwinąć swoich myśli, każdy z tych krajów zasługuje na osobną książkę, jednak rozumiem że w tej akurat miały być opisane raczej turystyczne bogactwa, które przez politykę zostały całkowicie zepchnięte na dalszy plan.

Przy czytaniu tej książki nie mogłam nie zauważyć że wiele problemów tych "przeklętych ziem" bierze się z zachłanności ziem zachodnich, tych bogatych pełnych hipokryzji krajów, które niby to wspierają te biedne kraje wrzucając co im zbywa do skarbonki, a mimo to kupują diamenty, kokainę, sprzedają im broń itp. itd. sami tworzą przestępczość, przyczyniają się do wyzyskiwania...

Pomysł ciekawy, niestety gorzej z wykonaniem... Biorąc tego typu książkę do ręki miałem nadzieje na ciekawą podróż przez kraje których nie znajdziemy w katalogu TUI czy Neckermanna. Niestety jeżeli komuś zdarzyło się czytać książki Kapuścińskiego czy Hugo-Badera może być rozczarowany. Autor odwiedzając kolejne "przeklęte ziemie" prześlizguje się po kolejnych krajach jak typowy turysta z zachodu, a jego największym dylematem staje się nie raz problem dania napiwku. Owszem dostajemy krótkie notki na temat historii danego miejsca, ale jakby żywcem wyjęte z przewodnika turystycznego. Brakuje mi w tym wszystkim jakiejś pasji i zaangażowania, a jest za to jeszcze jedna irytująca rzecz: nieustanna krytyka USA. Nie żebym był fanem wuja Sama i polityki prowadzonej przez Georga W. ale porównania sprowadzające się do "Owszem dyktator X był zły i dręczył naród ale amerykanom też zdarza się źle zrzucić bombę" są bez sensu. BA! mamy nawet jeden rozdział w którym autor zastanawia się czy nie dało by się wciągnąć USA na listę krajów "przeklętych".

Pomysł ciekawy, niestety gorzej z wykonaniem... Biorąc tego typu książkę do ręki miałem nadzieje na ciekawą podróż przez kraje których nie znajdziemy w katalogu TUI czy Neckermanna. Niestety jeżeli komuś zdarzyło się czytać książki Kapuścińskiego czy Hugo-Badera może być rozczarowany. Autor odwiedzając kolejne "przeklęte ziemie" prześlizguje się po kolejnych krajach jak...

Tego typu książki, szczególnie z serii "Bieguny", są okazją do poznania historii prezentowanych krajów, bo ta zawsze najlepiej charakteryzuje stosunki wewnętrzne jak i z sąsiadami. Konflikty w jednym z nich prowadzą do interakcji na szerszą skalę. Autor biorąc na warsztat taki temat, wytypował własny "wskaznik zła" i miał na uwadze: traktowanie obywateli, związki z terroryzmem, stwarzanie zagrożenia dla innych krajów (otwarcie agresywna postawa wobec innych). Obserwacje dotyczą tutaj terenów: Afganistanu, Albanii,Arabii Saudyjskiej, Birmy, Iranu, Iraku, Korei Północnej, Kuby, Libii.
Przy czym autor obiecywał we wstępie relacje z wizyt turystycznych, miało byc o tym gdzie warto pójść, a jakich miejsc unikać. Książka jest przewodnikiem subiektywnie dobranych miejsc, tych z gatunku uważanych za niebezpieczne, owszem, ale nie typowym reportażem z podróży, zachwycaniem sie bądz niezadowoleniem z odwiedzanych miejsc. Trudno poczuć sie jakbyśmy byli na wycieczce z autorem, skoro większość tekstu dotyczy historii tych krajów, reżimu jaki tam panuje, łamania praw człowieka, nietolerancji szeroko pojętej. Treść obfituje w opisy masakr zbrojnych jakie toczyły sie na ulicach, ruchach ekstremistów, to kto i w jaki sposób przejmował władzę na danym terenie.
Książka podróżnika, z której bynajmniej jasno nie wynika co i gdzie jest godne uwagi do zwiedzania, praktycznie takie miejsca są jedynie sygnalizowane i nie wiem prawde mówiąc czy tam jest warto pojawiać się czy raczej odpuścić sobie, a jedynie podziwiać zachody słońca. Zasadniczo mamy do czynnienia z przekrojem przez te miejsca, gdzie turysta jest rzadkim bywalcem z uwagi na bezpieczeństwo własne.
Brakuje tej iskry. Nie ma w tym specjalnie emocjonującego opowiadania o obcowaniu z inną kulturą, wciągania czytelnika w pasjonującą wizję świata, której to części jeszcze wielu nie doświadczyło na własnej skórze. Owszem są przestrogi dla tych co by chcieli się znalezć w poszczególnych miejscach, ale dla interesujących sie nawet średnio o świecie jest jasne, które kraje obecnie są niebezpieczne i gdzie lepiej nie jechać, a jeśli już to przy zachowaniu maksymalnej ostrożności.
Mimo wszystko zainteresowana byłam tematem na tyle,żeby dokończyć książkę. Traktując ją jako literaturę faktu, sprawozdania z sytuacji jaka jest w tych poszczególnych miejscach okazuje się być dobrą pozycją, ale z literaturą podróżniczą ma niewiele wspólnego jak dla mnie. "Przeklęta ziemia" jest dla tych którzy chcą sie zapoznać bliżej z sytuacją panującą w krajach dyktatury i reżimu (przy czym już nie całkiem aktualną jeśli np chodzi o Libię).

Tego typu książki, szczególnie z serii "Bieguny", są okazją do poznania historii prezentowanych krajów, bo ta zawsze najlepiej charakteryzuje stosunki wewnętrzne jak i z sąsiadami. Konflikty w jednym z nich prowadzą do interakcji na szerszą skalę. Autor biorąc na warsztat taki temat, wytypował własny "wskaznik zła" i miał na uwadze: traktowanie obywateli, związki z...

Ciekawa książka - poprzeplatana historia współczesna wybranych regionów swiata i osobistymi spostrzeżeniami autora. Raczej jako ciekawostka o świecie, a nie przewodnik ;)

Ciekawa książka - poprzeplatana historia współczesna wybranych regionów swiata i osobistymi spostrzeżeniami autora. Raczej jako ciekawostka o świecie, a nie przewodnik ;)