Przyznam, że do przeczytania tej książki skusiła mnie produkcja HBO. Stała na mojej półce wiele lat i trochę się zdziwiłam, że nigdzie już nie można jej kupić pomimo fali ponownego zainteresowania tym tematem.
Jak już tytuł sugeruje jest to ZAPIS FAKTÓW. Autor rozpoczął od wprowadzenia w klimat panującego ustroju, przeprowadził czytelnika przez wszelakiego rodzaju wcześniejsze awarie w elektrowniach jądrowych "Three mile island" czy Majak. Opisał krok po kroku wydarzenia tego felernego dnia i wszystkie jego następstwa. Ustrzegł się oceniania kogokolwiek. I choć jest to styl pozbawiony emocji - przedstawienie wydarzeń, to jest to książka napisana językiem przystępnym i nikt nie powinien mieć trudności w zrozumieniu czegokolwiek. Po jej przeczytaniu musiałam trochę "odpocząć" bo aura tego ustroju, ludzka głupota, chęć wykonania planu i kompletne nieliczenie się człowiekiem, z życiem jest przytłaczające. Traktuję ją jako wstęp do kolejnych lektur o czarnobylskiej tematyce.

Przyznam, że do przeczytania tej książki skusiła mnie produkcja HBO. Stała na mojej półce wiele lat i trochę się zdziwiłam, że nigdzie już nie można jej kupić pomimo fali ponownego zainteresowania tym tematem.
Jak już tytuł sugeruje jest to ZAPIS FAKTÓW. Autor rozpoczął od wprowadzenia w klimat panującego ustroju, przeprowadził czytelnika przez wszelakiego rodzaju...

Niewątpliwie solidna i rzetelna, zaskakuje bogactwem faktów. Ale jak głosi podtytuł - to zapis faktów. Napisana dość suchym językiem, w wielu momentach brakowało mi emocji pojedynczego człowieka, rozmów z ofiarami i ludźmi zaangażowanymi w ratowanie tego, czego często nie dało się uratować. Trochę jak relacja obserwatora siedzącego na innej planecie. Lektura obowiązkowa dla tych, którzy głębiej interesują się sprawą, ale od czasu wydania tej pozycji ukazało się sporo książek o charakterze reportażu mniej zarzucających informacjami niemal technicznymi a oddających lepiej emocje chwili.
P.S.
Rzadko wracam do przecytanych książek, ale "Czarnobylksa modlitwa" Aleksiejewicz wywołała we mnie chęć ponownego przestudiowania ksiązki Reada

Niewątpliwie solidna i rzetelna, zaskakuje bogactwem faktów. Ale jak głosi podtytuł - to zapis faktów. Napisana dość suchym językiem, w wielu momentach brakowało mi emocji pojedynczego człowieka, rozmów z ofiarami i ludźmi zaangażowanymi w ratowanie tego, czego często nie dało się uratować. Trochę jak relacja obserwatora siedzącego na innej planecie. Lektura obowiązkowa dla...