Koniec XIX wieku jest niezwykle burzliwy, Niemcy kombinują kogo by tu napaść, Imperium Brytyjskie rośnie w siłę zarówno militarną jak i – co chyba ważniejsze – gospodarczą. Do tego Europa jest sceną zmian społecznych, opornych i jednocześnie dynamicznych. Potęga Imperium to antylód – tajemnicza substancja, która ma moc bomby atomowej, jest jednakowoż użyteczna co i groźna. Jej zastosowanie opracował Traveller – wybitny konstruktor wizjoner, którego losy skrzyżują się z losami dziennikarza Holdena i zdziecinniałego dyplomaty Neda Vickarsa. Znajomość zaczną na Wystawie Światowej, żaden z nich nie zdaje sobie sprawy, że następnym przystankiem będzie... Księżyc.
„Antylód” to hołd oddany twórczości Verne, a Baxter zrobił to tak perfekcyjnie, że stało się to pewną wadą opowieści. Wszystko tutaj jest verne'owskie: warsztat literacki, wizjonerstwo, sposób prowadzenia fabuły. To taki literacki cover.

Koniec XIX wieku jest niezwykle burzliwy, Niemcy kombinują kogo by tu napaść, Imperium Brytyjskie rośnie w siłę zarówno militarną jak i – co chyba ważniejsze – gospodarczą. Do tego Europa jest sceną zmian społecznych, opornych i jednocześnie dynamicznych. Potęga Imperium to antylód – tajemnicza substancja, która ma moc bomby atomowej, jest jednakowoż użyteczna co i groźna....

Fabuła bez żadnego pomysłu, nudna, liniowa i przewidywalna, ale za to pomysł na świat wtórny i przechodzony. Spodziewałem się niewiele, ale jednak więcej niż faktycznie dostałem.

Fabuła bez żadnego pomysłu, nudna, liniowa i przewidywalna, ale za to pomysł na świat wtórny i przechodzony. Spodziewałem się niewiele, ale jednak więcej niż faktycznie dostałem.

Czytałem z nadzieję że się rozkręci, ot taki bieda steampunk, zapowiadało się fajnie, skończyło się jakotako.

Tylko dla fanów.

Czytałem z nadzieję że się rozkręci, ot taki bieda steampunk, zapowiadało się fajnie, skończyło się jakotako.

Tylko dla fanów.

Jedna z wczesnych powieści nurtu okołosteampunkowego. Cały pomysł na książkę opiera się na jednej idei - oto brytyjska ekspedycja badawcza przypadkowo natrafia na złożę antylodu, substancji stanowiącej niezwykle wydajne źródło energii. Opanowanie technologii antylodowej jest w dużej mierze tożsame z opanowaniem energii atomowej, tyle że następuje w połowie wieku XIX a nie wieku XX. Baxter konsekwentnie rozwija ten pomysł, pokazując nam, jakie skutki miałoby odkrycie tego rodzaju substancji dla XIX-wiecznej technologii i polityki (Imperium Brytyjskie kontroluje jedyne znane źródło antylodu, co czyni je niekwestionowanym światowym hegemonem).

Podczas gdy kwestie technologiczno-polityczne wysuwają się na pierwszy plan, fabuła powieści wydała mi się mniej ciekawa. Jej zasadniczą część stanowi opis odbytej nieco z przypadku podróży na Księżyc, ale podróż ta wydaje się być tylko pretekstem do kolejnych rozważań natury społeczno-politycznej, kolejnych spekulacji technicznych, czy nawet ukazania wpływu antylodu na organizmy żywe. To wszystko czyni "Antylód" powieścią dość specyficzną jak na steampunk, i chociaż w żadnym wypadku nie jest to jakaś szczególnie ciężka lektura, to miłośnicy wartkiej akcji mogą się nią rozczarować.

Jedna z wczesnych powieści nurtu okołosteampunkowego. Cały pomysł na książkę opiera się na jednej idei - oto brytyjska ekspedycja badawcza przypadkowo natrafia na złożę antylodu, substancji stanowiącej niezwykle wydajne źródło energii. Opanowanie technologii antylodowej jest w dużej mierze tożsame z opanowaniem energii atomowej, tyle że następuje w połowie wieku XIX a nie...

Niemal każdy miłośnik literatury fantastycznej wie co to jest steampunk albo przynajmniej coś słyszał o tym gatunku. Niektórzy porównują ten nurt do cyberpunku. Moim zdaniem różnica jest jednak istotna (i nie chodzi tu o urządzenia techniczne). Powieści steampunkowe to tak naprawdę historie alternatywne, a nie wizje przyszłości. Historie osadzone w wieku pary i węgla gdzie bardzo ważną rolę odgrywają wszelkiego rodzaju przedziwne machiny napędzane niekoniecznie znanymi nam obecnie źródłami energii. Powieści zaliczane do tego gatunku są różne. Znajdziemy w nich mniej lub bardziej intrygujące pomysły, tajemnicze substancje i energie (odgrywające niebagatelną rolę w opowiadanej historii),dziwne postacie, rozbudowaną maszynerię (czasami aż do przesady). "Antylód" Baxtera idealnie wpisuje się w ten nurt, chociaż kiedy wizja ukazała się drukiem (wydanie brytyjskie 1993) o steampunku jeszcze nic nie słyszałem.

Akcja powieści rozgrywa się pod koniec XIX wieku i jest na tyle wartka, że trudno oderwać się od lektury. Technika odgrywa oczywiście tutaj najważniejsza rolę, ale nie mniej ważne są wątki sensacyjne i społeczno-polityczne. Obecność przeróżnych, nieprawdopodobnych wręcz machin, nieoczekiwane wydarzenia i zwroty akcji oraz zaskakująca wyprawa na… Księżyc nieuchronnie kierują myśli ku twórczości Verne'a (trzeba przyznać, że klimat powieści jest bardzo zbliżony do dokonań tego pisarza, co pewnie było zamierzeniem Baxtera). Mimo tego autor "Antylodu" nie stroni od poruszania poważniejszych tematów. Baxter pokusił się nawet o swego rodzaju analizę stylu prowadzenia rządów (w opisywanym przypadku brytyjskich). Bohaterowie podczas jednej z wielu dyskusji spierają się nad tym, czy jeden naród ma prawo narzucać innym swój model państwa wykorzystując przy tym swoją przewagę technologiczną i ekonomiczną. W kontekście dzisiejszej polityki międzynarodowej Stanów Zjednoczonych i Unii Europejskiej można uznać te wplecione w tekst przemyślenia autora powieści za swoistą antycypację.

Co można napisać tytułem podsumowania? Moim zdaniem "Antylód" to ciekawa pozycja rozrywkowa, która przypadnie do gustu wielu miłośnikom steampunku i przyjemnie wypełni czas wolny w niejeden jesienny wieczór.



Grzegorz Cezary Skwarliński ©
recenzja ukazała się pierwotnie na portalu Wywrota.pl

Niemal każdy miłośnik literatury fantastycznej wie co to jest steampunk albo przynajmniej coś słyszał o tym gatunku. Niektórzy porównują ten nurt do cyberpunku. Moim zdaniem różnica jest jednak istotna (i nie chodzi tu o urządzenia techniczne). Powieści steampunkowe to tak naprawdę historie alternatywne, a nie wizje przyszłości. Historie osadzone w wieku pary i węgla gdzie...