rozwińzwiń

Co nowego w raju

Okładka książki Co nowego w raju David Lodge
Okładka książki Co nowego w raju
David Lodge Wydawnictwo: Rebis Seria: Salamandra literatura piękna
340 str. 5 godz. 40 min.
Kategoria:
literatura piękna
Seria:
Salamandra
Tytuł oryginału:
Paradise News
Wydawnictwo:
Rebis
Data wydania:
2003-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2003-01-01
Data 1. wydania:
1999-06-04
Liczba stron:
340
Czas czytania
5 godz. 40 min.
Język:
polski
ISBN:
83-7301-013-0
Tłumacz:
Jerzy Kozłowski
Tagi:
Hawaje sceptycznie utrata kapłańskiego powołania
Średnia ocen

6,9 6,9 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,9 / 10
141 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
144
37

Na półkach:

Świetnie napisana, zabawna.

Świetnie napisana, zabawna.

Pokaż mimo to

avatar
222
34

Na półkach:

Sprawne ale to jednak tylko miłe czytadło.

Sprawne ale to jednak tylko miłe czytadło.

Pokaż mimo to

avatar
252
104

Na półkach:

Lodge w dobrej formie! Nie pisze wprawdzie o życiu uniwersyteckim, ale z niezrównaną kąśliwością o naszej zachodniej kulturze.

Lodge w dobrej formie! Nie pisze wprawdzie o życiu uniwersyteckim, ale z niezrównaną kąśliwością o naszej zachodniej kulturze.

Pokaż mimo to

avatar
29
7

Na półkach:

Kiedy się czyta książkę, w której bohaterowie myślą tak jak ty, i są to myśli, których się przed sobą wstydzisz, kiedy czytasz o ich wyborach i one cię przejmują, gdy opowiadając o codzienności, autor mówi o sprawach najważniejszych i najintymniejszych, a to wszystko z łagodną ironią i zrozumieniem, które się nie wykluczają, to tak, to jest świetna książka.

Kiedy się czyta książkę, w której bohaterowie myślą tak jak ty, i są to myśli, których się przed sobą wstydzisz, kiedy czytasz o ich wyborach i one cię przejmują, gdy opowiadając o codzienności, autor mówi o sprawach najważniejszych i najintymniejszych, a to wszystko z łagodną ironią i zrozumieniem, które się nie wykluczają, to tak, to jest świetna książka.

Pokaż mimo to

avatar
1026
498

Na półkach: , , ,

"- Cóż takiego oni w tym widzą, co?"

No właśnie: co takiego ludzie widzą w podróżowaniu? Zwłaszcza do sztucznych, turystycznych rajów, które w gruncie rzeczy są tylko fabrykami obsługującymi niewybredne masy ludzkie, żądne doświadczenia raju na ziemi z jednej strony, z drugiej zaś źródłem niezłego zarobku dla wąskiej grupy rządzących biznesem turystycznym, którzy cynicznie eksploatują zasoby naturalne i kulturę lokalną, przerabiając je na nieautentyczny "produkt turystyczny".

Lodge w swej powieści miesza dwa porządki, w których obietnica raju gra istotną rolę. Jeden mówi o raju na ziemi, jaki obiecuje reklama i turystyka, a którego chcą zażyć (choćby tylko w dwa tygodnie swego urlopu) pragmatyczni racjonaliści. Drugi to raj eschatologiczny, obietnica wiecznej szczęśliwości po śmierci, jaką składa wiernym religia (tu głównie teologia katolicka),lecz który trudno połączyć z rozumem.

Autor na hawajską plażę Waikiki, do centrum masowej turystyki w stylu amerykańskim wysyła Bernarda Walsha - ukrywającego się przed życiem byłego księdza, który utracił wiarę, teraz wykładowcę teologii - z misją pomocy swej ciotce Ursuli w uporządkowaniu jej spraw doczesnych, w tym w pojednaniu się ze skłóconą i niepotrafiącą ze sobą rozmawiać irlandzką rodziną. Okazuje się, że pomysł taki nie musi być wcale sztuczny i wymyślony. Akcja rozwija się naturalnie, a najlepsze, obok nienachalnego humoru, są szczere rozmowy bohaterów o erotyce i teologii. Narracja w dużej części książki jest prowadzona w formie pamiętnika Bernarda, który przedstawia w nim swoje niespełnione, pełne porażek i zahamowań życie oraz aktualne wydarzenia. W swym klimacie, jeśli chodzi o czas dzieciństwa i dorastania, ów pamiętnik jest bardzo podobny do tego, co opisał Joyce w "Portrecie artysty z czasów młodości" - paternalizm i skrytość w stosunkach rodzinnych, kurczowy, niepogłębiony katolicyzm, zahamowania wobec erotyzmu, silny lęk przed grzechem to, zdaje się, wspólne doświadczenie wielu Irlandczyków. Swą spowiedź literacką bohater czyni nadzwyczaj szczerze i bez zahamowań, co ma uzdrawiające, terapeutyczne działanie nie tylko na postaci występujące w powieści, lecz wywiera niewątpliwie wrażenie również na czytelniku, który z zadowoleniem obserwuje przyśpieszoną socjalizację byłego księdza przez erotykę. Bo jego irlandzki purytanizm i wstydliwość szybko znikają, gdy podda się przyjacielskiej, lecz fachowej terapii jeszcze młodej pani psycholog ("Może psycholodzy zajmą w przyszłości miejsce księży. Może już się tak stało.", s.126) po przejściach - energicznej Yolandzie Miller. Równie wyzwalające są szczere rozmowy rodzinne. Autor, podobnie jak jego bohater Bernard, mówi o sobie, że jest "katolikiem-agnostykiem". I w ogóle wiele wskazuje na to, że powieść "Co nowego z raju" zawiera wątki autobiograficzne. Również wymyślone miasto Rummidge nosi charakterystyczne cechy rodzinnego Birmingham, gdzie pisarz się urodził i mieszka. Sama powieść wpisuje się w główny nurt tematyczny prozy Lodge'a (seks i katolicyzm, lekka satyra na środowiska uniwersyteckie).

Autor z dużym znawstwem, ciepłą ironią i humorem pisze o zawiłościach i modach współczesnej, nie tylko katolickiej teologii, nie rezygnując też wcale z pełnego życzliwości podejścia do człowieka, jego wątpliwości, słabości i pragnień. Kulminuje to chyba w sytuacji na mszy, kiedy ksiądz prosi tych, którzy z różnych względów (np. rozwód, niesakramentalny związek) nie mogli przystąpić do komunii, by podeszli po błogosławieństwo... Aż dziwne, że pod koniec lat 80tych, kiedy toczy się akcja powieści, są jeszcze w Europie tacy ludzie, jak Bernard Walsh. Z drugiej strony właśnie ta jego niebywała współcześnie prostolinijność i uczciwość wywiera najgłębsze wrażenie właśnie na ludziach "tego świata". Co zaś do samej religii i jej losów we współczesnym świecie, to autor konstatuje, że tym, co wielu ludziom dziś z niej pozostaje, to już nie wiara, lecz jedynie "potrzeba religijna", jak pisał o tym teolog Cutter, zasadzająca się na potrzebie wierzenia, iż skoro zostaliśmy tak skrzywdzeni, poniżeni, unieszczęśliwieni w życiu na ziemi, to musi być jakieś inne życie, choćby po śmierci, które nam te cierpienia wynagrodzi. Tylko, jeśli wstawimy tę frazę w Credo, jak to dla żartu czynił Bernard ze studentami teologii: "Wierzę w potrzebę religijną..." zamiast w jednego Boga, to rzeczywiście chyba można "pęc ze śmiechu"...

Najmocniejszy dla mnie tekst tej książki to zdanie (a mówi żona do męża): "Nigdy nie okazałeś mi nawet odrobiny tego współczucia, które masz dla niej".

No to "aloha": witaj, żegnaj, kocham cię.

P.S. Tłumacz chyba przedobrzył, pisząc o "Zakonie świętego Kolumby": święty Kolumba opat z Hy, ani też żaden inny Kolumban (Starszy lub Młodszy) nie są patronami żadnego zakonu. Tu chodzi o Zakon Rycerzy Kolumba - Krzysztofa Kolumba. A tego, jak dotąd, nie obwołano świętym...(s.271).

"- Cóż takiego oni w tym widzą, co?"

No właśnie: co takiego ludzie widzą w podróżowaniu? Zwłaszcza do sztucznych, turystycznych rajów, które w gruncie rzeczy są tylko fabrykami obsługującymi niewybredne masy ludzkie, żądne doświadczenia raju na ziemi z jednej strony, z drugiej zaś źródłem niezłego zarobku dla wąskiej grupy rządzących biznesem turystycznym, którzy cynicznie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
24
23

Na półkach: ,

Książka wyjątkowa. Po jej przyczytaniu od razu wiedziałem, że to mój nowy ulubiony autor.
To, co jest bardzo wartościowe to wielopoziomowe rozważania autora, a przy tym podane w zrozumiały i zabawny sposób. Już samo to sprawia, że mamy poczucie obcowania z mistrzem literatury i myśli.
Ja, podobnie jak inni autorzy opinii na portalu, jestem zafascynowany podejsciem autora do połączenia kwestii religii i turystyki oraz.. miłości rozumianej dorośle.
Książka wzbudziła u mnie uczucie zachwytu.
Polecam zdecydowanie - perełka!

Książka wyjątkowa. Po jej przyczytaniu od razu wiedziałem, że to mój nowy ulubiony autor.
To, co jest bardzo wartościowe to wielopoziomowe rozważania autora, a przy tym podane w zrozumiały i zabawny sposób. Już samo to sprawia, że mamy poczucie obcowania z mistrzem literatury i myśli.
Ja, podobnie jak inni autorzy opinii na portalu, jestem zafascynowany podejsciem autora do...

więcej Pokaż mimo to

avatar
616
125

Na półkach: ,

Książka o miłości, przemianie, rozwoju emocjonalnym, duchowym, o wierze oraz można powiedzieć nowej religii jaką zdaje się być w obecnych czasach turystyka. Głównym bohaterem jest Bernard, były ksiądz, który utracił wiarę, jednakże nie może odnaleźć się również w „normalnym” świecie, w szczególności odnaleźć siebie, odnaleźć miłość. W związku z pewnymi zdarzeniami rodzinnymi wyjeżdża, z tatusiem, do raju, którymi zdają się być Hawaje. Jego perypetie, poprzeplatane z historiami pozostałych uczestników wycieczki, są słodko-gorzką opowieścią, którą czyta się z prawdziwą przyjemnością. Nasz bohater dowiaduje się czym jest miłość, rozważa kwestię wiary, jej potrzeby w naszym życiu, dojrzewa pozostając wiernym swym zasadom. Jednocześnie autor bardzo ciekawie rozwija wątek postrzegania nowoczesnej turystyki jako religii dla mas. „Pielgrzymki” do miejsc znanych, słynnych (niekoniecznie związanych z miejscem kultu religijnego),odhaczanie rzeczy, które koniecznie trzeba zobaczyć, bo nie wypada inaczej skoro wszyscy tak robią, konieczność dostosowania się do mas, zanik indywidualności. Autor naprawdę świetnie poradził sobie z rozważeniem powyższych kwestii ubarwiając karty powieści fantastycznym humorem, który zachęca do czytania. Mój pierwszy, ale zdecydowanie nie ostatni Lodge.

Książka o miłości, przemianie, rozwoju emocjonalnym, duchowym, o wierze oraz można powiedzieć nowej religii jaką zdaje się być w obecnych czasach turystyka. Głównym bohaterem jest Bernard, były ksiądz, który utracił wiarę, jednakże nie może odnaleźć się również w „normalnym” świecie, w szczególności odnaleźć siebie, odnaleźć miłość. W związku z pewnymi zdarzeniami...

więcej Pokaż mimo to

avatar
389
370

Na półkach: , , , , , ,

Najlepsza powieść Davida Lodge'a z jaką miałam do czynienia - i pierwsza tego autora którą przeczytałam, już dosyć dawno temu. Teraz miałam przyjemność powrócić do znakomicie przedstawionych, pełnych życia bohaterów i ich perypetii. Wprawdzie przy "na powitanie zleją" nie ryczałam już ze śmiechu, a tylko parsknęłam cicho, ale "drugie czytanie" dostarczyło mi równie dużo przyjemnych wrażeń, co pierwsze. Znakomite poczucie humoru, świetne dialogi, interesujące przemyślenia, tragikomiczne sytuacje - to główne atuty tej książki. Powieść ciekawi, wciąga, bawi... i do ostatniej strony czyta się ją wyśmienicie. Super i jeszcze raz super. Bardzo polecam!

Najlepsza powieść Davida Lodge'a z jaką miałam do czynienia - i pierwsza tego autora którą przeczytałam, już dosyć dawno temu. Teraz miałam przyjemność powrócić do znakomicie przedstawionych, pełnych życia bohaterów i ich perypetii. Wprawdzie przy "na powitanie zleją" nie ryczałam już ze śmiechu, a tylko parsknęłam cicho, ale "drugie czytanie" dostarczyło mi równie dużo...

więcej Pokaż mimo to

avatar
92
29

Na półkach:

Fantastycznie czytało mi się "Co nowego w raju." Przyznam szczerze, że nie mogłam się oderwać. Książka bardzo wciąga i niesamowicie wpływa na wyobraźnię. Śledząc losy poszczególnych bohaterów czułam się jakbym oglądała serial, wszystko idealnie widziałam oczyma wyobraźni.

Myślę, że w trakcie czytania dobrze też zastanowić się nad tym czym właściwie jest tytułowy "raj" i na czym polega jego wartość.

Książka zachęciła mnie do przeczytania kolejnej pozycji Davida Lodge'a.

Fantastycznie czytało mi się "Co nowego w raju." Przyznam szczerze, że nie mogłam się oderwać. Książka bardzo wciąga i niesamowicie wpływa na wyobraźnię. Śledząc losy poszczególnych bohaterów czułam się jakbym oglądała serial, wszystko idealnie widziałam oczyma wyobraźni.

Myślę, że w trakcie czytania dobrze też zastanowić się nad tym czym właściwie jest tytułowy...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    210
  • Chcę przeczytać
    109
  • Posiadam
    35
  • Ulubione
    7
  • 2018
    3
  • Obyczajowe
    2
  • Teraz czytam
    2
  • Z biblioteki
    2
  • 2012 przeczytane
    1
  • LODGE DAVID
    1

Cytaty

Więcej
David Lodge Co nowego w raju Zobacz więcej
David Lodge Co nowego w raju Zobacz więcej
David Lodge Co nowego w raju Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także