Znakomite!

Znakomite!

Trudna i dobitna. Historia nie romantyzuje i nie oszczędza czytelnika lub swoją bohaterkę. Jak jedna osoba może doświadczyć tyle zła? A może. Nikt nigdy nie powiedział, że jest pewna granica cierpienia, którą jeden człowiek jest w stanie doświadczyć, tym bardziej podczas wojny.
Ale wciąż najważniejszym, co można zrobić, by to przetrwać to "[...] trzymać fason, nie złamać się, nie wrzasnąć".

Trudna i dobitna. Historia nie romantyzuje i nie oszczędza czytelnika lub swoją bohaterkę. Jak jedna osoba może doświadczyć tyle zła? A może. Nikt nigdy nie powiedział, że jest pewna granica cierpienia, którą jeden człowiek jest w stanie doświadczyć, tym bardziej podczas wojny.
Ale wciąż najważniejszym, co można zrobić, by to przetrwać to "[...] trzymać fason, nie złamać...

Radka Denemarkova napisała bolesną powieść, w której wyciąga z szafy głęboko schowane czeskie trupy. Jej powieść "Pieniądze od Hitlera" to historia Gity Lauschmann, czeskiej Niemki, niemieckiej Czeszki, do tego Żydówki, która przechodzi przez piekło obozu koncentracyjnego. Gdy wraca po wojnie do domu, okazuje się, że jej gehenna jeszcze się nie skończyła. Krew, która płynie w jej żyłach jest brzemieniem, które musi dźwigać przez całe swoje życie.
Podobnie jak Kateřina Tučková w "Wypędzeniu Gerty Schnirch" Denemarkova w swojej powieści przez historię Gity opowiada o powojennych losach milionów czeskich Niemców, poruszając kwestię zemsty, winy i zadośćuczynienia. Najbardziej przeraża w "Pieniądzach od Hitlera" to jak łatwo człowiek z ofiary może zamienić się w kata. Niestety w każdym człowieku tkwią pokłady niegodziwości i zła. Trudno zaakceptować tę prawdę i pewnie zawsze będzie kwestionowana. W końcu łatwiej jest nosić w sobie mit ofiar czy obrońców (Czechów czy Polaków) i bestialskich faszystowskich najeźdźców, niż dopuścić do siebie fakt, że czasem sami niczym nie różniliśmy się od nazistów.

Radka Denemarkova napisała bolesną powieść, w której wyciąga z szafy głęboko schowane czeskie trupy. Jej powieść "Pieniądze od Hitlera" to historia Gity Lauschmann, czeskiej Niemki, niemieckiej Czeszki, do tego Żydówki, która przechodzi przez piekło obozu koncentracyjnego. Gdy wraca po wojnie do domu, okazuje się, że jej gehenna jeszcze się nie skończyła. Krew, która...

Radka Denemarková doskonale poprowadziła narrację, nie pozwalając na łatwą ocenę sytuacji – w powieści nie ma bohatera bez skazy, każdy ma coś na sumieniu. Stopniowe odkrywanie prawdy przynosi wiele niespodzianek, aż do ostatnich stron, a mimo to nawet finał pozostawia czytelnika z pytaniami. Książka świetnie napisana, dotykająca delikatnego, niewygodnego tematu. I to się daje wyraźnie odczuć podczas lektury.

Cały tekst tu: https://czytankianki.blogspot.com/2019/03/pieniadze-od-hitlera.html

Radka Denemarková doskonale poprowadziła narrację, nie pozwalając na łatwą ocenę sytuacji – w powieści nie ma bohatera bez skazy, każdy ma coś na sumieniu. Stopniowe odkrywanie prawdy przynosi wiele niespodzianek, aż do ostatnich stron, a mimo to nawet finał pozostawia czytelnika z pytaniami. Książka świetnie napisana, dotykająca delikatnego, niewygodnego tematu. I to się...

W czeskich Puklicach przed wojną żyli obok siebie Czesi, Niemcy i Żydzi i tak naprawdę, narodowość nie miała żadnego znaczenia - po prostu byli sąsiadami. Ojciec Gity Lauschmann, która jest główną postacią tej powieści, wraz z wykształconą żoną, tworzył miejscową elitę, liczono się z jego zdaniem, miał piękny dom i pokaźne gospodarstwo, w którym zatrudniał miejscowych. Oprócz Gity miał jeszcze jedną córkę - Rozalkę i syna Adiego. Przy ich narodzinach ojciec koło domu sadził jabłoń, po czym, rok po roku, fotografował przy niej dzieci, tworząc kronikę wzrastania człowieka i drzewa.

Nadeszła wojna i wszystko się zmieniło - Lauschmannowie jako Żydzi trafili do obozu koncentracyjnego, który cudem przeżyla jedynie Gita i jej brat. W 1945 roku dziewczyna wraca do Puklic, do domu, z nadzieją na spotkanie z ocalałym bratem. Brata nie ma, ale dom przetrwał, przetrwały też jabłonie, tylko, że teraz wszystko należy do innej miejscowej, znanej Gicie, rodziny. Na mocy prawa wszystkie dobra zostały Lauschmannom skonfiskowane, gdyż byli ... faszystami. Przedwojenni sąsiedzi, przyjaciele Gity, teraz gotowi są pozbawić ją życia.
Żydzi? Czesi? Faszyści? No, właśnie - kim byli Lauschmannowie..?

Jest to ważna książka, ale bardzo trudna w odbiorze i wymaga sporego skupienia. Po "Przyczynku do historii radości" znałam już styl Autorki, więc nie zaskoczyło mnie bogactwo metafor, symboli, czyniących jednak lekturę troszkę zagmatwaną. Denemarkova mocno uwypukla krzywdę, wplatając w ludzki los wydarzenia obfitujące w niewyobrażalną przemoc. Czyni to w sposób obrazowy, a jej opisy są często bardzo brutalne i dlatego lekturę musiałam dozować. Ciężki to kaliber, ale są tacy, którzy go uniosą.

W czeskich Puklicach przed wojną żyli obok siebie Czesi, Niemcy i Żydzi i tak naprawdę, narodowość nie miała żadnego znaczenia - po prostu byli sąsiadami. Ojciec Gity Lauschmann, która jest główną postacią tej powieści, wraz z wykształconą żoną, tworzył miejscową elitę, liczono się z jego zdaniem, miał piękny dom i pokaźne gospodarstwo, w którym zatrudniał miejscowych....

Ta książka jest tak straszna, że czytałam ją na raty. Mocna lektura, trudna do przetrawienia... Nie ukrywam, że składnia zdania jest męcząca, nie wiem, czy to celowy zabieg autorki, czy wina tłumaczenia.

Ta książka jest tak straszna, że czytałam ją na raty. Mocna lektura, trudna do przetrawienia... Nie ukrywam, że składnia zdania jest męcząca, nie wiem, czy to celowy zabieg autorki, czy wina tłumaczenia.

Zaskakująca. Wstrząsająca. Mimo, iż byłam w stanie wiele rzeczy przewidzieć, i tak opowieść Denemarkovej zrobiła na mnie wrażenie. Gorąco polecam.
Dłuższa recenzja na http://czechozydek.wordpress.com :)

Zaskakująca. Wstrząsająca. Mimo, iż byłam w stanie wiele rzeczy przewidzieć, i tak opowieść Denemarkovej zrobiła na mnie wrażenie. Gorąco polecam.
Dłuższa recenzja na http://czechozydek.wordpress.com :)

Radka Denemarkova jest prawdopodobnie najlepszą współczesną czeską pisarką. Piszę "prawdopodbnie", bo nie znam wszystkich czeskich pisarzy i pisarek ostatnich lat, ale kilka nagród Magnesia Litera (które możemy porównać do nagrody Nike) o czymś świadczy.
"Pieniądze od Hitlera" nie są książką łatwą, ale ciężko się od niej oderwać. Denemarkova nie oszczędza nam realistycznych opisów, zgłębia psychikę swoich bohaterów, wręcz grzebie w ich przeżyciach. To książka, która zostawia w czytelniku ślad.
Chylę czoła przed tłumaczką i mam nadzieje, że kolejna książka Denemarkovej, "Kobold", kiedyś też wyjdzie w Polsce.

Radka Denemarkova jest prawdopodobnie najlepszą współczesną czeską pisarką. Piszę "prawdopodbnie", bo nie znam wszystkich czeskich pisarzy i pisarek ostatnich lat, ale kilka nagród Magnesia Litera (które możemy porównać do nagrody Nike) o czymś świadczy.
"Pieniądze od Hitlera" nie są książką łatwą, ale ciężko się od niej oderwać. Denemarkova nie oszczędza nam...

Czeski ,,Stach" naprawdę warta polecenia

Czeski ,,Stach" naprawdę warta polecenia