„Everything is a copy of a copy of a copy” powiedział nam w 1999 Chuck Palahniuk ustami Tylera Durdena w kultowym (i prywatnie moim ulubionym) „Fight Clubie”. Inspiracja to sztuka odtwórczości bez chamskiej zrzyny – i w tym chyba cały wic leży, co by wrażenie estetyczne nadal było świeże a nie wiejące penisem. Cytat Palahnikua nigdy nie wybrzmiał prawdziwiej niż w kontekście „What Lies Beyond the Veil”…

SIEDEM kurwa godzin zajęło mi przebicie się przez 419 stron które Woods zadecydowała się poświęcić na opowiedzenie mi swojej historii. Kryzys przychodził i odchodził trzy razy – w okolicach 35%, 60% i 80%. Gdyby autorka włożyła w przemyślenie fabuły tyle wysiłku i zaangażowania co w pisanie cztery tego samego na przestrzeni jednego rozdziału to: a) żylibyśmy w o wiele lepszym świecie b) to cudo miałoby już po mocnym wydłużeniu 200 stron, a nie ponad 400.

Pachnie to wszystko mocno Tolkienem – scena z ukrywaniem się w korzeniach drzewa przed pościgiem jest żywcem wycięta z LoTR’a; koncepcja podziału krainy i system religijny niezbyt subtelnie podjebane Martinowi z GoT’a czają się gdzieś w tle, a po wspomnieniu Dzikiego Gonu chyba każdy czekał aż zza pierwszego drzewa wychynie Gerald i spuści Estrelli konkretny wpierdol – a według fabuły Woods obydwa miecze by się na koleżankę nadały. Sam motyw Woalu mocno kojarzy się z filmem „Anihilacja” z 2018 roku i tak trochę wyobrażałam sobie cały świat przedstawiony.

Pełna recenzja dostępna pod: https://scarlettlevy.wordpress.com/2022/04/03/harper-l-woods-what-lies-beyond-the-veil/

„Everything is a copy of a copy of a copy” powiedział nam w 1999 Chuck Palahniuk ustami Tylera Durdena w kultowym (i prywatnie moim ulubionym) „Fight Clubie”. Inspiracja to sztuka odtwórczości bez chamskiej zrzyny – i w tym chyba cały wic leży, co by wrażenie estetyczne nadal było świeże a nie wiejące penisem. Cytat Palahnikua nigdy nie wybrzmiał prawdziwiej niż w...

Wizja świata fantasy, która przypomina cykl "Dwór cierni i róż" Sarah J. Maas.

Magiczna bariera, która odgradzała ziemie ludzi od świata Fae niespodziewanie zniknęła, a Estrella została naznaczona. Jest przez to zmuszona do ucieczki zarówno przed Fae, którzy chcą ją dostarczyć jej drugiej połówce, jak i ludźmi, którzy są gotowi zrobić wszystko, aby do połączenia tej dwójki nie doszło. Podczas ucieczki spotyka innego naznaczonego, Caeluma, który jest zdeterminowany, aby pomóc dziewczynie przetrwać. Swoim oddaniem zaczyna wzbudzać niepewność u głównej bohaterki, przez co ta stara się odkryć jego sekrety...

W powieści pokazana jest brutalność, idealizacja religii, przemoc seksualna. Władza kreuje własną wizję świata opierając ja na strachu i latach kłamstw, aby kontrolować społeczeństwo.
Nie ukrywam, że miejscami fabuła była zbyt oczywista i brakowało jej jakiegoś zwrotu akcji, a sceny seksu często były żenujące. Jednak historia głównej bohaterki, zmuszonej do opuszczenia swojego domu wciąga od pierwszych stron, sprawiając, że razem z nią chcemy rozwikłać tajemnice ukrywane przez stulecia. Czekam na drugi tom, aby dowiedzieć się, jak potoczy się jej historia.

Wizja świata fantasy, która przypomina cykl "Dwór cierni i róż" Sarah J. Maas.

Magiczna bariera, która odgradzała ziemie ludzi od świata Fae niespodziewanie zniknęła, a Estrella została naznaczona. Jest przez to zmuszona do ucieczki zarówno przed Fae, którzy chcą ją dostarczyć jej drugiej połówce, jak i ludźmi, którzy są gotowi zrobić wszystko, aby do połączenia tej...