Z jednej strony jest to dobry finał i zakończenie przygód Darling i jej niegrzecznych chłopców, ale z drugiej jestem trochę, bo ja wiem... zawiedziona? Zwłaszcza pierwszą połową, bo po trzecim tomie miałam dość mocno wyśrubowane oczekiwania, a tu jednak trochę wróciliśmy do maratonu seksu. Nie tego oczekiwałam o oczy mnie bolą od wywracania, mimo iż wiem, w jakiej literaturze się znajduję.

Pod koniec wróciliśmy do tej najlepszej części i o matko, działo się! Strasznie podobał mi się pomysł na przedstawienie historii Piotrusia Pana, co jest dla mnie zaskoczeniem, bo ogólnie nigdy nie lubiłam akurat tej bajki. Kochałam Krokodyla i Tinkerbell (a tu znana wszystkim maleńka wróżka jest złoczyńcą!),ale niekoniecznie cała resztę. Uwielbiam takie mroczne wersje i wariacje na temat znanych nam i lubianych już bajek, ale mimo całego mojego uwielbienia dla tej wersji i lektorów (LEKTORZY TO JEST JAKIŚ CZAD TUTAJ, serio, dla nich nawet nie czekałam na polską wersję jak się dowiedziałam, że będzie) cieszę się, że to ostatni tom, bo kończy się w idealnym momencie i więcej było już przesytem.

Z jednej strony jest to dobry finał i zakończenie przygód Darling i jej niegrzecznych chłopców, ale z drugiej jestem trochę, bo ja wiem... zawiedziona? Zwłaszcza pierwszą połową, bo po trzecim tomie miałam dość mocno wyśrubowane oczekiwania, a tu jednak trochę wróciliśmy do maratonu seksu. Nie tego oczekiwałam o oczy mnie bolą od wywracania, mimo iż wiem, w jakiej...