Niech stanie się światłość

Książka ma podobny schemat, jak w innych tytułach Folletta, mimo wszystko jest to bardzo przyzwoity tytuł. Jak już się wciągniemy, to trudno się oderwać.

Jak już wspomniano w innych recenzjach - postacie są czarno-białe - albo na wskroś złe albo całkowicie nieskazitelne i raczej nie zmieniają się w miarę rozwoju fabuły.
Jednakże są na tyle dobrze wykreowane, że od momentu ich przedstawienia, od razu się z nimi zżywamy.

Sama fabuła bardzo ciekawa, jednak mam wrażenie, że na siłę napędzana wątpliwymi motywami postępowania poszczególnych postaci.
Mamy też do czynienia z tym samym schematem i archetypami, co w innych książkach z serii - jest szlachcianka popadająca w niełaskę, zdolny młody rzemieślnik, dobry mnich, zły ambitny kościelny dostojnik i okrutny szlachcic. Niektóre wątki też łudząco podobne do tych z innych części.

Co mnie jednak najbardziej urzekło, to nie historie ludzi, a świat przedstawiony przez autora. To jak w tle wydarzeń rozwija się późniejsze Kingsbridge - wszystko tu jest sensownie rozplanowane w czasie i przestrzeni.

Mimo wszystko ocena 7/10 - trochę dłużyzn, powtarzających się przemyśleń niektórych postaci i naciąganych zwrotów akcji.

Książka ma podobny schemat, jak w innych tytułach Folletta, mimo wszystko jest to bardzo przyzwoity tytuł. Jak już się wciągniemy, to trudno się oderwać.

Jak już wspomniano w innych recenzjach - postacie są czarno-białe - albo na wskroś złe albo całkowicie nieskazitelne i raczej nie zmieniają się w miarę rozwoju fabuły.
Jednakże są na tyle dobrze wykreowane, że od...

I takie książki chce się czytać. Bohaterowie dają się lubić po 5 min od poznania, fabuła rozkręca się ze strony na stronę i nie zwalnia aż do końca! Czytam dalej ... :)

I takie książki chce się czytać. Bohaterowie dają się lubić po 5 min od poznania, fabuła rozkręca się ze strony na stronę i nie zwalnia aż do końca! Czytam dalej ... :)

Książka dobra. Szybko się czyta. Momentami ciężka ja odłożyć. Ale budowa historii, fabuły jest raczej prosta. I powtarzalna na przestrzeni kolejnych stron.
Warto przeczytać, ale czuję niedosyt.
Dla mnie wzorem historycznego scifi/fantasy 😉 są książki Elżbiety Cherezińskiej.

Książka dobra. Szybko się czyta. Momentami ciężka ja odłożyć. Ale budowa historii, fabuły jest raczej prosta. I powtarzalna na przestrzeni kolejnych stron.
Warto przeczytać, ale czuję niedosyt.
Dla mnie wzorem historycznego scifi/fantasy 😉 są książki Elżbiety Cherezińskiej.

Historyjka o tym skąd wzięło się Kingsbridge, bohater późniejszych powieści. Z jednej strony historyjka prosta, z drugiej pogmatwana na modłę tasiemcowych seriali. Gdy wiele, wiele lat temu czytałem "Filary ziemi", rzecz zrobiła duże wrażenie, ale dziś sądzę, że byłem po prostu nieopierzonym nieogarem i łykałem kluski jak jakiś Rysiek z Klanu. Albo Follettowi brakło umiejętności, ale nie sądzę, bo powtarza schemat jak prawicowe periodyki. Jako, że:
Głównym bohaterem jest budowniczy, który zmienia miejsce bytowania z powodu osobistej tragedii, podejmuje rozmaite wyzwania inżynierskie, ponosi porażki, ale się nie poddaje i wygrywa wszystko.
Głównym złym jest biskup (chyba nawet bardziej odrażający niż Bigod),który nieustannie knuje, z całkowitą bezwzględnością rzucając bohaterom kłody pod nogi.
Postacie kreowane są jednoznacznie - w oczywisty sposób wzbudzają sympatią lub antypatię czytelnika, brak w ich charakterystyce jakiejkolwiek ewolucji.
Z jednej strony obserwujemy drobiazgowo przedstawione życie "od podszewki", z drugiej, w szerszej perspektywie, autor piętnuje bezwzględność w zdobywaniu władzy i majątku tudzież religijne zakłamanie. Czyni to w sposób ewidentny i całkowicie nieskomplikowany. Brak tu jakichkolwiek szarości czy niuansów. Białe jest białe, a czarne czarne.

Czyta się to dość lekko, choć powtarzalność koncepcyjna trochę nuży. Napisane językiem raczej sprawnym choć nijak nie wysublimowanym, gawędziarskim, prostotą korespondującym z banalnymi treściami.
6/10

Historyjka o tym skąd wzięło się Kingsbridge, bohater późniejszych powieści. Z jednej strony historyjka prosta, z drugiej pogmatwana na modłę tasiemcowych seriali. Gdy wiele, wiele lat temu czytałem "Filary ziemi", rzecz zrobiła duże wrażenie, ale dziś sądzę, że byłem po prostu nieopierzonym nieogarem i łykałem kluski jak jakiś Rysiek z Klanu. Albo Follettowi brakło...

Absolutny majstersztyk! Pan Follett jak zawsze niezawodny i zachwycił mnie po raz kolejny. Trudno oderwać się od lektury, bo koniec każdego rozdziału zachęca do przeczytania „jeszcze tylko jednego”. Nic w tej książce nie dzieje się przez przypadek, każdy dialog, każdy opis i każde z zachowań bohaterów jest przemyślane do granic możliwości. Cieszy mnie bardzo, że po przeczytaniu (dopiero) czterech książek Autora nadal czeka mnie jeszcze mnóstwo takich uczt literackich.

Absolutny majstersztyk! Pan Follett jak zawsze niezawodny i zachwycił mnie po raz kolejny. Trudno oderwać się od lektury, bo koniec każdego rozdziału zachęca do przeczytania „jeszcze tylko jednego”. Nic w tej książce nie dzieje się przez przypadek, każdy dialog, każdy opis i każde z zachowań bohaterów jest przemyślane do granic możliwości. Cieszy mnie bardzo, że po...

Świetny prequel "Filarów Ziemii".

Świetny prequel "Filarów Ziemii".

800 stron i ani jedno słowo nie zostało napisane na marne. Śledzimy losy nie tylko postaci, ale także rozwój lokalnej społeczności i małej miejscowości, co nadaje pewnego rodzaju swojski klimat.
Każdy poruszony wątek logicznie pcha fabułę do przodu. Losy bohaterów nas obchodzą, przez co kibicujemy im i złościmy, gdy coś nie idzie po ich myśli.
W książce nie ma niczego za dużo, ani za mało. Jest polityka, rzemiosło, życie codzienne, budowanie relacji, przygoda, przetrwanie, zemsta i zdrada. Wszystko doskonale wyważone. Ani razu nie poczułem się zmęczony lekturą. Nie ma dłużyzn, zbędnych opisów i grafomanii. Autor nie posuwa się też do metody Deus ex machina.

Jakbym miał (na silę!),się do czegoś przyczepić to tego, że trzy główne postacie są w zasadzie tą samą osobą. Są uczciwi, moralni i całkiem mądrzy. Różni je tylko płeć i pochodzenie, bo należą do różnych warstw społecznych.

Całość godna polecenia, 7.5/10.

800 stron i ani jedno słowo nie zostało napisane na marne. Śledzimy losy nie tylko postaci, ale także rozwój lokalnej społeczności i małej miejscowości, co nadaje pewnego rodzaju swojski klimat.
Każdy poruszony wątek logicznie pcha fabułę do przodu. Losy bohaterów nas obchodzą, przez co kibicujemy im i złościmy, gdy coś nie idzie po ich myśli.
W książce nie ma niczego za...

Dobrze się czyta, ale nie porwała mnie tak, jak powinna na podstawie wielu recenzji. Zobaczymy jak następny tom 🤔

Dobrze się czyta, ale nie porwała mnie tak, jak powinna na podstawie wielu recenzji. Zobaczymy jak następny tom 🤔

Podobnie jak Filary Ziemi. Powieść obowiązkowa dla fanów autora i nie tylko. Wierne oddanie ówczesnych czasów: problemów i dylematów ludzi. Książka zarazem piękna i brutalna. Warto.

Podobnie jak Filary Ziemi. Powieść obowiązkowa dla fanów autora i nie tylko. Wierne oddanie ówczesnych czasów: problemów i dylematów ludzi. Książka zarazem piękna i brutalna. Warto.

Czytasz pierwszą stronę i przepadasz z kretesem. Z jednej strony nie możesz się doczekać co będzie w kolejnym rozdziale, a z drugiej masz świadomość, że każdy rozdział zbliża Cię do końca.... Świetna pozycja

Czytasz pierwszą stronę i przepadasz z kretesem. Z jednej strony nie możesz się doczekać co będzie w kolejnym rozdziale, a z drugiej masz świadomość, że każdy rozdział zbliża Cię do końca.... Świetna pozycja