Jako wielka fanka romansów z wątkami sensacyjnymi, mogę śmiało powiedzieć, że nie łatwo znaleźć dobry tytuł w tym gatunku. A już na pewno nie na polskim rynku, spod pióra polskiej autorki. Ale moi drodzy! Maja Drożdż jest idealnym przykładem na to że można!

"Zawierucha" to kolejna świetna pozycja spod jej pióra, która od samego początku wciąga nas w wir różnorakich emocji. Dzieje się, oj dzieje, przez co naprawdę ciężko się od tej książki oderwać.

W trakcie czytania "Zawieruchy" przeżyłam niemały szok i bałam się, jak autorka wybrnie z tej sytuacji, na szczęście nie było tak źle. 🙊

Szczerze? Z każdą kolejną książką autorki lubię ją coraz bardziej! Cieszę się, że te prawie 2 lata temu trafiłam na zapowiedź "Będę milczeć" i skontaktowałam się z panią Mają. Nie wiem czy kiedykolwiek jakaś jej pozycja przebije wspomniany przeze mnie tytuł, bo jednak mam do tej historii ogromny sentyment i moje serce zdecydowanie należy do tej dylogii. Jednak każdą książkę autorki czytam z ogromną przyjemnością. To takie moje comfort reading books. Chociaż autorka tak zawsze miesza i kombinuje, że emocje podczas czytania sięgają zenitu, ale to właśnie jest w tym wszystkim najlepsze. O tych książkach nie da się tak po prostu zapomnieć. ❤️

Jako wielka fanka romansów z wątkami sensacyjnymi, mogę śmiało powiedzieć, że nie łatwo znaleźć dobry tytuł w tym gatunku. A już na pewno nie na polskim rynku, spod pióra polskiej autorki. Ale moi drodzy! Maja Drożdż jest idealnym przykładem na to że można!

"Zawierucha" to kolejna świetna pozycja spod jej pióra, która od samego początku wciąga nas w wir różnorakich...

Poprostu usiadłam i czytałam. Praktycznie bez przerwy.
Historie autorki mają w sobie coś, co naprawdę nie pozwala odłożyć książki nawet na chwilę.
Akcja, miłość, dialogi, sceneria, bohaterowie.. wszystko było świetnie opisane. Dla mnie bomba i czekam na kolejne ❤️

Poprostu usiadłam i czytałam. Praktycznie bez przerwy.
Historie autorki mają w sobie coś, co naprawdę nie pozwala odłożyć książki nawet na chwilę.
Akcja, miłość, dialogi, sceneria, bohaterowie.. wszystko było świetnie opisane. Dla mnie bomba i czekam na kolejne ❤️

"Świąteczny sobotni poranek powitał mnie porywistym wiatrem i śnieżycą. Gdy tylko rozsunęłam zasłony, zmrużyłam oczy, porażona śnieżnobiałą zawieruchą."

Aura za oknem nastraja do czytania powieści osadzonych w zimowym klimacie. Taka też jest "Zawierucha" Mai Drożdż, której pierwsze sceny przenoszą nas w sam środek burzy śnieżnej. Gdy Zoe podąża w kierunku domu swoim samochodem, na drodze spotyka pieszego zmierzającego w tym samym kierunku. Przekonana, że to znajomy z miasteczka, decyduje sie zaprosić go do środka samochodu. Niestety, jej przeczucie okazuje się mylące...
Brzmi jak początek mrocznego thrillera? Tak, pierwsze fragmenty sprawiają takie wrażenie.

Przyznam, że tym tytułem autorka naprawdę mnie zaskoczyła. Już sam początek ogromnie mnie zaciekawił, wprowadzając do powieści element grozy. Grozy i tajemnicy, która bardzo długo spowija tę historię. Przez znaczną część powieści niewiele wiemy o samej Zoe i Deanie, których przeszłość zdaje się skrywać mroczne sekrety. Niestety, takie rzeczy lubią wychodzić na światło dzienne w najmniej oczekiwanym momencie.
Czy tak będzie i tym razem?
A może bohaterowie sami podzielą sie swoimi przeżyciami?

Poza tajemniczą przeszłością głównych bohaterów mamy tu też inne mroczne sytuacje, które wychodzą na jaw już przy końcówce powieści. Przyznam, że przy tej lekturze nie sposób się nudzić, gdyż cały czas pojawiają się nowe wątki, które zmieniają nasze spojrzenie na bieżące wydarzenia. Do tego dochodzi gorące uczucie, takie jak lubię, nienachalne, stopniowo budzące sie w bohaterach. Ogromnie podobały mi się sceny zbliżeń napisane przez autorkę, stworzone z wyczuciem, bez epatowania cielesnością, a mimo to pobudzające wyobraźnię.

Spójrzmy jeszcze na narrację. W powieści "Zawierucha" możemy przyjrzeć sie wydarzeniom z dwóch różnych perspektyw: Zoe i Deana i właśnie na tę drugą chciałabym zwrócić Waszą uwagę. To prawdziwe mistrzostwo! To nie tylko umowne przejście z damskiego punktu widzenia na męski, lecz zmiana słownictwa i sposobu postrzegania otaczającej bohaterów rzeczywistości. Dean jest tak bardzo męski, jakby powstał spod pióra mężczyzny. Jestem pełna podziwu, że autorce udało się tak umiejętnie odtworzyć świat widziany oczami faceta.

Znając pióro Mai Drożdż spodziewałam się, że miło spędzę czas z jej książką. Nie przyszło mi jednak do głowy, że ta powieść dostarczy mi tylu różnorodnych emocji.
Serdecznie polecam!

Moja ocena 8/10.

"Świąteczny sobotni poranek powitał mnie porywistym wiatrem i śnieżycą. Gdy tylko rozsunęłam zasłony, zmrużyłam oczy, porażona śnieżnobiałą zawieruchą."

Aura za oknem nastraja do czytania powieści osadzonych w zimowym klimacie. Taka też jest "Zawierucha" Mai Drożdż, której pierwsze sceny przenoszą nas w sam środek burzy śnieżnej. Gdy Zoe podąża w kierunku domu swoim...

❄️"ZAWIERUCHA" ❄️
@majadrozdz.autorka
@dlaczemu_

Młoda kobieta postanawiam wyprowadzić się z miasta, w którym żyła od urodzenia.Zmieniła imię,aby nikt nigdy nie jej nie odnalazł.Życie jej nie oszczędzało i na swoich barkach dźwiga bagaż doświadczeń,który w pewnym sensie ją ukształtował.Na swojej drodze spotyka tajemniczego mężczyznę,a nauczona,aby nie wchodzić z butami w czyjeś życie,które może pociągnąć za sobą konsekwencje,chce jak najmniej wiedzieć o nieznajomym.Dean za namową kuzyna przeprowadza się do małego miasteczka,w którym każdy z mieszkańców wie wszystko o wszystkich.Nie jest zadowolony z tego faktu,że on jako nieznajomy będzie wzbudzał w nich jeszcze większe zainteresowanie swoją osobą.Ma sporo na sumieniu, ale chce odciąć się czarną krechą od przeszłości i zacząć życie na nowo z czystą kartą.Ale czy tak sie da?Czy przeszłość nie czyha gdzieś za rogiem i tylko czeka na odpowiedni moment, aby złapać nas ponownie w swoje szpony?
Kobieta wzbudza w nim wiele emocji, tylko nie wie z czym będzie sie musiał zmierzyć.Zoe to twardy orzech do zgryzienia,a zbudowany mur wokół niej nie pozwoli tak szybko mężczyźnie dostać się do jej wnętrza.
Chociaż otaczają ich życzliwi i przyjaźni mieszkańcy, oboje ufają tylko sobie.Łączy ich wiele niż mogą sobie wydawać.Oboje skrywają w sobie tajemnice,oboje mają za sobą ciężką przeszłość,ale oboje chcą w końcu być szczęśliwi i pragną spokojnego życia...
💙 Czy będzie im to dane?
💙 Czy zawalczą o swoje szczęście?
💙Czy wydarzenia z przeszłości pozwolą im ułożyć życie na nowo?
💙 A może los zaplanował już ich życie i będą musieli się dostosować?

"Zawierucha"to powieść w zimowym klimacie,w której nie zabraknie sekretów, tajemnic oraz namiętności. Będziemy obserwatorami jak bohaterowie będą mierzyć się z przeciwnościami losu.Momentami było bardzo mrocznie, ale to tylko podsycało mój apetyt na więcej. Zoe to skryta osoba, która trzymała wszystkich na dystans.Nie chciała, aby ktoś naruszał jej przestrzeń osobistą. Dean z kolei to mężczyzna, który mówił otwarcie to co mu się podobało, bądź nie. Nie owijał w bawełnę.
Od początku nie było nastawieni do sobie przyjaźnie i raczej traktowali się na chłodno. Ich nietypowe pierwsze spotkanie pokazuje jak może odwrócić się nasze życie, a wydarzenia które po droczę spotykają bohaterów mogła wpłynąć na resztę życia. Fabuła książki była nieszablonowa, wciągająca i tajemnicza. Od pierwszych stron wsiąknęłam dogłębnie. Styl autorki przyjemny bez zbędnych opisów. Fantastyczne dialogi okraszone świątecznym nastrojem uzupełniały całość tworząc genialną powieść 😍 Emocji, zwrotów akcji oraz grozy, również nie zabraknie. Powiem Wam, że nie spodziewałam się takiego obrotu sprawy. Sądząc po okładce liczyłam na słodziutki romans w małym zimowym miasteczku. Jakże było moje zdziwienie, ponieważ oprócz splecione go wątku miłości dostałam również dawkę kryminału i elementów obyczajowych. Bardzo dziękuję autorce za możliwość poznania losów bohaterów. A Wam polecam całym 💙 niech w Was zagości zawierucha i pochłonie Was bes reszty 😁💙💙💙

❄️"ZAWIERUCHA" ❄️
@majadrozdz.autorka
@dlaczemu_

Młoda kobieta postanawiam wyprowadzić się z miasta, w którym żyła od urodzenia.Zmieniła imię,aby nikt nigdy nie jej nie odnalazł.Życie jej nie oszczędzało i na swoich barkach dźwiga bagaż doświadczeń,który w pewnym sensie ją ukształtował.Na swojej drodze spotyka tajemniczego mężczyznę,a nauczona,aby nie wchodzić z butami w...

Ona uciekając przed przeszłością, szuka schronienia w małym miasteczku.
On po wyjściu z więzienia chce na nowo ułożyć sobie życie.


Ona jest zamknięta w sobie i boi się otwierać przed innymi.
On zaintrygowany nowo poznaną kobietą próbuje dotrzeć do niej w każdy możliwy sposób.

Łączy ich jedno. Oboje chcą normalnego życia. Co może pójść nie tak?

Moja ocena 4/5⭐

Śnieg za oknem to i śnieg w książce. "Zawierucha" jest jedyną książką z zimowym klimatem, jaką do tej pory przeczytałam. To kolejna książka autorki, z którą bardzo przyjemnie spędziłam czas.

To, co chyba najbardziej lubię w książkach @maja to lekkie pióro i sposób, w jaki tworzy bohaterów. Właściwe efekt końcowy. Są to zwykli ludzie, tacy jak każdy z nas. Mają swoje wady i nie są idealnie. Dean i Zoe to ludzie, których los nie obchodził. Ich relacja była dla mnie bardzo autentyczna. Dało się czuć między nimi chemię i przyciągnie. Nie zabrakło też sarkazmu i humor.u

Oczywiście kolejny raz lekko zaskoczyła mnie fabuła. Pojawił się w niej ciekawy wątek kryminalny. Tematy poruszane w tej książce nie są łatwe, ale to w jakiś sposób zostały opisane sprawił, że nie przygniatała ona czytelnika. Nie były spłycone, ale potraktowane tak, by ich odbiór był łatwy.

Do tego jeszcze mamy cudowny klimat zimowego miasteczka, gdzie mieszkańcy tworzą mała społeczność. Są jak jedna wielka rodzina.

Jedyne czego mi zabrakło w tej książce to właśnie lepszego rozwinięcia tych wątków kryminalnych. Dla mnie osobiście były one za szybko ukończone, przez co czułam mały niedosyt po skończeniu książki. Mimo wszystko serdecznie polecam wam tę książkę💙

Ona uciekając przed przeszłością, szuka schronienia w małym miasteczku.
On po wyjściu z więzienia chce na nowo ułożyć sobie życie.


Ona jest zamknięta w sobie i boi się otwierać przed innymi.
On zaintrygowany nowo poznaną kobietą próbuje dotrzeć do niej w każdy możliwy sposób.

Łączy ich jedno. Oboje chcą normalnego życia. Co może pójść nie tak?

Moja ocena 4/5⭐

Śnieg za...

🌨️Zawierucha / Maja Drożdż🌨️

TYTUŁ: Zawierucha
AUTOR: Maja Drożdż
WYDAWNICTWO: Dlaczemu
DATA PREMIERY: 18.10.2023
MOJA OCENA:⭐️⭐️⭐️⭐️⭐️⭐️⭐️⭐️⭐️/10.


Cześć!

Klimatycznie, przychodzę do Was z najnowszym dzieckiem Pani Mai, czyli Zawieruchą.

Książka opowiada o kobiecie, która na swojej drodze spotyka nieznajomego mężczyznę. Myląc go ze swoim znajomym zaprasza go do swojego samochodu, ponieważ na zewnątrz panuje okropna zawierucha. Okazuje się, że nieznajomy próbuje odnaleźć się w nowym życiu, które właśnie zaczyna. Oboje uciekają przed swoją przeszłością, szukając lepszego życia. Czy nowa przyszłość przyniesie bohaterom szczęśliwe życie?

Sprawdźcie sami!

Historie czyta się bardzo przyjemnie i szybko. Przeczytałam ją zaraz po premierze na Legimi, ale dzięki wydawnictwu Dlaczemu oraz dzięki uprzejmości autorki dostałam książkę w wersji papierowej.

Bohaterowie zostali wykreowani w przyjemny i lekki sposób. Każdy z nich ma swój odpowiedni epizod w książce i nie są oni zbędni. Autorka mocno wczuła się podczas pisania rozdziałów, które były z perspektywy bohaterów, co jest cudowne, ponieważ ja sama mogłam odczuć te fascynujące emocje.

Ta książka to nie typowy romans. Mamy tu tajemnice oraz śmierć. Więc jeśli tylko lubicie książki obyczajowe z nutką thrillera, to powieści Pani Mai nadadzą się idealnie. Jednak patrząc na okładkę można pomyśleć, iż historia to właśnie taki typowy romans.

To moje któreś z kolei spotkanie z twórczością autorki i za każdym razem jestem zachwycona sposobem jej pisania oraz samymi historiami.

Bardzo dziękuję za egzemplarz książki wydawnictwu oraz autorce. Książkę czytało się fenomenalnie i bardzo mi się podobała. Polecam ją każdemu miłośnikowi obyczajowych książek z dozą thrillera.

Wasza,
Wspaniałe Czytanie

[współpraca: Wydawnictwo Dlaczemu i Maja Drożdż]

🌨️Zawierucha / Maja Drożdż🌨️

TYTUŁ: Zawierucha
AUTOR: Maja Drożdż
WYDAWNICTWO: Dlaczemu
DATA PREMIERY: 18.10.2023
MOJA OCENA:⭐️⭐️⭐️⭐️⭐️⭐️⭐️⭐️⭐️/10.


Cześć!

Klimatycznie, przychodzę do Was z najnowszym dzieckiem Pani Mai, czyli Zawieruchą.

Książka opowiada o kobiecie, która na swojej drodze spotyka nieznajomego mężczyznę. Myląc go ze swoim znajomym zaprasza go do...

Książka stworzona przez Maje niesamowicie mnie zachwyciła i choć powinnam zachować trochę suspensu na koniec zupełnie nie potrafie! Nie mogłam się wręcz oderwać od historii Zoe i Deana a byli to bohaterowie, których naprawdę los nie oszczędzał. Mimo, że kobieta zabiera do auta zupełnie przypadkowego bohatera i klimat jest na początku nie oczywisty wszystko zostało tak zbudowane, że ja wręcz nie mogłam się doczekać by sprawdzić co z tego wyniknie. Obie postaci zostały bardzo dobrze zbudowane choć tutaj lekko Zoe pasowała mi na książkowego gburka i czasami mi samej robiła się żal biednego Deana. Chcąc być szczerym od razu przyznał, że wyszedł z więzenia ale to jak potem był traktowany był ciut za mocne podczas gdy pan Anderson był zawsze taki dobry i wesoły. Tym bardziej jak chętnie zawsze chciał pomóc. Mimo to chemii im nie brakowało a ich rozmowy były świetne! Podszyte sarkazmem jednak niesamowicie błyskotliwe i dowcipne. Był niesamowitym promyczkiem tej powieści, do tego jego zaciekłość by chronić pewną upartą kobietę była rozczulająca❤️.

Historia urzeka również niesamowitym klimatem zimy, częste opady śniegu i zawieruchy pozwalają chociaż miminalnie poczuć to czego tak bardzo brakuje przynajmniej u mnie, nie licząc mrozu😉. Mieszkańcy małego miasteczka, bar w którym spotyka się i plotkuje wielu z nich dodają całości tylko uroku. Mozemu również poczuć jak to jest z plotkami i czasami jak szybko się wieści roznoszą.

Nie zabrakło również lekkiego dramatyzmu w momencie gdy zaczeliśmy zbliżać się do końca powieści jak również elementu zaskoczenia bo jednak tym niemal ostatnim wątkiem byłam mocno zaskoczona. I biorąc pod uwagę, że historia opisuje nieprawdziwe wydarzenia mogę powiedzieć że bardzo podobało mi się w jaką strone historia popchnęła bohaterów, choć pewnie nie wszyscy będą się ze mną zgadzać. Zachęcam do sięgnięcia po tę pozycje by przekonać się samemu - dostarczy na pewno wielu wrażeń!

Książka stworzona przez Maje niesamowicie mnie zachwyciła i choć powinnam zachować trochę suspensu na koniec zupełnie nie potrafie! Nie mogłam się wręcz oderwać od historii Zoe i Deana a byli to bohaterowie, których naprawdę los nie oszczędzał. Mimo, że kobieta zabiera do auta zupełnie przypadkowego bohatera i klimat jest na początku nie oczywisty wszystko zostało tak...

Świetnie mi się tę książkę czytało. Wiele ciekawych momentów, brak moralizatorstwa, dużo dialogów. Oczywiście, że wielu spraw można było się domyślić, ale w końcu książki czyta się też dla samej przyjemności odkrywania, że się... domyśliliśmy. Nie zmienia to jednak tego, że pewnych wydarzeń się nie spodziewałam i były one odświeżające. Historia miłosna w tle została opowiedziana ze smakiem. Sama zawierucha, śnieg, amerykańskie klimaty, super!
Na pewno sięgnę po kolejna książkę autorki.

Świetnie mi się tę książkę czytało. Wiele ciekawych momentów, brak moralizatorstwa, dużo dialogów. Oczywiście, że wielu spraw można było się domyślić, ale w końcu książki czyta się też dla samej przyjemności odkrywania, że się... domyśliliśmy. Nie zmienia to jednak tego, że pewnych wydarzeń się nie spodziewałam i były one odświeżające. Historia miłosna w tle została...

Świetnie się czytało! W sumie, opowieść jak opowieść, niby nic odkrywczego, ale jednak ma się ochotę wracać do tej książki, sprawdzić co dalej. Styl pisania autorki nie narzuca od razu sposobu patrzenia na bohaterów, więc można sobie swoim tokiem myślenia i czucia spokojnie iść. Polecam na rozluźnienie i dla przyjemności.

Świetnie się czytało! W sumie, opowieść jak opowieść, niby nic odkrywczego, ale jednak ma się ochotę wracać do tej książki, sprawdzić co dalej. Styl pisania autorki nie narzuca od razu sposobu patrzenia na bohaterów, więc można sobie swoim tokiem myślenia i czucia spokojnie iść. Polecam na rozluźnienie i dla przyjemności.

OMG jakie to było nudne połowa to moje maksimum.więcej nie dałam rady szkoda czasu

OMG jakie to było nudne połowa to moje maksimum.więcej nie dałam rady szkoda czasu