rozwińzwiń

Czary szatana

Okładka książki Czary szatana Grigorij Kanowicz
Okładka książki Czary szatana
Grigorij Kanowicz Wydawnictwo: Pogranicze Seria: Meridian literatura piękna
286 str. 4 godz. 46 min.
Kategoria:
literatura piękna
Seria:
Meridian
Tytuł oryginału:
Devilspel
Wydawnictwo:
Pogranicze
Data wydania:
2023-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2023-01-01
Liczba stron:
286
Czas czytania
4 godz. 46 min.
Język:
polski
ISBN:
9788366143708
Tłumacz:
Jerzy Czech
Średnia ocen

8,3 8,3 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
8,3 / 10
3 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
483
112

Na półkach: , ,

„Kiedy człowiek mieszka na cmentarzu, to przywyka do tego, by dzielić ludzkość raczej na żywych i umarłych, niż na chrześcijan i Żydów.”

Kronika życia i śmierci, biedy, trosk i marzeń o lepszym życiu.

Proza bardzo osobista, wielowymiarowa, o linearnej narracji i rzadko spotykanej głębi przekazu, sporym ładunku emocjonalnym i wytrawnej warstwie językowej, pretekst do poszukiwania w świecie okrucieństwa i niesprawiedliwości szeroko pojętej prawdy, rozstrzygania problemów moralnych oraz stawiania pytań o porządek świata i obecność Boga w życiu człowieka.

Powieść litewskiego prozaika / dedykowana synom: Dimitrijowi i Siergiejowi / jest historią życia litewskich Żydów i Litwinów w położonym gdzieś u pana Boga za piecem, wśród lasów, niewielkim miasteczku Miszkine, jednocześnie opowieścią o własnych korzeniach i hołdem złożonym miasteczku Janów pod Kownem, gdzie Grigorij Kanowicz przyszedł na świat w roku 1929.

„ […] oddalił się z Rybackiej, w dzieciństwo, do ujścia Niemna, dokąd w kurtce sztormówce i gumowych buciorach wyprawiał się ojciec, który czasem jego, malca, zabierał na połów sumów, dzikich karpi, okoni i szczupaków.”

Światem pierwszym / nie w sensie biologicznym, ale w sensie duchowym / Grigorija Kanowicza jest ziemia litewska, Wiesława Myśliwskiego - ziemia sandomierska, Isaaka Bashevisa Singera - ulica Krochmalna w Warszawie, co może prowadzić do nostalgicznej refleksji, że być może każda znacząca literatura jest lokalna, wręcz prowincjonalna, płynie bowiem z serca.

Świetnie uchwycona proza życia.

Dojmujące poczucie przemijania / ludzi, zdarzeń oraz świata.

„Kiedy człowiek mieszka na cmentarzu, to przywyka do tego, by dzielić ludzkość raczej na żywych i umarłych, niż na chrześcijan i Żydów.”

Kronika życia i śmierci, biedy, trosk i marzeń o lepszym życiu.

Proza bardzo osobista, wielowymiarowa, o linearnej narracji i rzadko spotykanej głębi przekazu, sporym ładunku emocjonalnym i wytrawnej warstwie językowej, pretekst do...

więcej Pokaż mimo to

avatar
508
508

Na półkach:

Litewski pisarz o żydowskich korzeniach, Grigorij Kanowicz i jego żydowska saga, to możliwość zanurzenia się w świat, który przeminął, został unicestwiony lub rozproszył się i zniknął w wielkim emigracyjnym tyglu. Sztetle, jak ten litewski Miszkine pod Kownem, wymarły. Przypomina je nam wspaniała literatura, może i nieliczna, ale za to wybitna.

W „Czarach szatana” opisano czas żydowskiej apokalipsy. Mamy rok 1941. Radzieccy komisarze i pomniejsi politrucy pospiesznie opuszczają ziemie litewskie, na które z podobną im wcześniej, właściwą zwycięzcom butą wkracza teraz armia niemiecka. W miasteczku na Żydów, czyli większość ludności, pada blady strach.

Na pierwszy plan wysuwa się w powieści Danuta, gojka przygarnięta przez żydowską społeczność i przez teścia obdarowana imieniem Hadassa. To ona z prawdziwym oddaniem opiekuje się od lat żydowskim cmentarzem, jakby tu była od zawsze i miała zostać po kres świata. Odprowadza zmarłych w ich ostatnią drogę, a potem regularnie odwiedza i w trakcie porządkowania grobów rozmawia z nimi, jakby, żywi, stali tuż obok i mogli jej odpowiedzieć. Zdaje się jej też, że niektórzy odpowiadają. „Danuta Hadassa wierzyła, że niemowlęta, które nie zdążyły powiedzieć „mama”, nie umierają, że rosną pod ziemią jak trawa i korzenie, słyszą szum drzew i szczebiot ptaków, a nawet mogą się odzywać.” Przebywanie na co dzień wśród cierpliwych zmarłych pozwala oswoić lęk przed śmiercią, toteż nie o siebie Danuta bała się, gdy niemieckie bomby zaczęły spadać na spokojną, senną zwykle Miszkine. Jeden z jej synów zapatrzył się gdzieś w Moskwie na Stalina i zaraził szalonym wirusem komunizmu. Tam był bezpieczny. Jednak drugi, Jakow, był tu, w dodatku zakochany w Eliszewie, syjonistce, która nie zdążyła jednak wyjechać, by budować państwo żydowskie w Palestynie. To o niego niepokoiła się, przeczuwając najgorsze, a także o resztę miszkineńskich Żydów.

Świat żydowski w Miszkine utknął wiec gdzieś między najeźdźcami z Rosji, chcącymi zaprowadzić własne, komunistyczne porządki, a najeźdźcami z Niemiec, w ogóle nie zgadzającymi się na żydowską obecność. Między Stalinem a Hitlerem. Między Syberią, a jadącymi na zatracenie bydlęcymi wagonami.

Świat gnał w jakimś bezopamiętaniu, ziejąc nienawistnym oddechem raz ze Wschodu, raz z Zachodu, a Żyd w zamyśleniu siedział i rozmyślał, ufnie zawierzając los temu swojemu surowemu Bogu. „Żyd nie powinien walczyć z innymi, powinien walczyć z samym sobą: jeśli jest zazdrosny – to ze swoją zazdrością, jeśli głupi – to ze swoją głupotą, jeśli pyszny – to ze swoją pychą, jeśli leniwy – to ze swoim lenistwem. Mało to złych rzeczy w naszych braciach? Taka walka to i dla nas korzyść, i dla całego świata pożytek.”

I tak oto wielka polityka, pojęcia kułactwa, „rozsadników zgniłej burżuazyjnej propagandy”, rasowej czystości i żydowskiego zagrożenia zderza się z tym prostym myśleniem, by żyć w zgodzie z nakazami boskimi, wydać córki dobrze za mąż i doczekać wnuków. Zderza się też z pracą, remedium na wszystkie smutki, czy to za cara, czy za Stalina… może więc i Hitlera jakoś się przeczeka. Większości miszkineńskich Żydów reszta rozpolitykowanego świata spoza ich sztetla ani trochę nie interesuje. Jedni umierali, drudzy rodzili się, od wieków tak samo, na tęsknotę i żałość mając za lekarstwo pracę i modlitwę, cierpliwość i żydowskie mądrości, które na każdą sytuację znajdą radę. I jeśli nawet ostrzegano ich przed niemieckimi prześladowaniami, nie chcieli i nie byli w stanie w to uwierzyć. „Nie wiem, córeczko, kogo u nich tam w Polsce wyprowadzają i rozbierają do goła. Ale myślę, że my… że ty i ja nie zrobiliśmy Niemcom nic takiego, za co by nas mieli rozstrzeliwać. Przeżyłem z nimi w Prusach pięć lat, tuż obok nich, i ani razu mnie nie ruszyli nawet palcem. Przeciwnie. Zawsze i wszędzie słyszałem tylko „Danke schon”, „Bitte schon”, „Vielen dank”.

Olbrzymi zdaje się kontrast między toczącym się dalej, jakby nigdy nic, życiem przyrody, roślin, które nadal tak samo rozkwitają, pachną, szumią, uginają się od rosy rano i od chłostania bezlitosnego wiatru wieczorem, obojętne na ludzi pędzonych jak bydło do synagogi, na ich zagubione, spłoszone spojrzenia. Przecież ci, którzy ich prowadzą pod lufami to ich niedawni sąsiedzi, robiący od lat zakupy w sklepie z towarami kolonialnymi Hackela Bregmana, mierzący nowe garnitury u Bangweczera… Wówczas świeciło to samo słońce co teraz, a obłoki równie leniwie wędrowały przed siebie, „ale widocznie owego czerwcowego dnia czterdziestego pierwszego roku, jak na złość, Najwyższego nie było w Miszkine (…)”

To sielskie, wiejskie życie, opisywane tutaj na wiele sposobów, tak plastycznie i drobiazgowo odtwarzane przez mieszkańców na jawie, we wspomnieniach, ale też w snach, nijak nie przystaje do okrucieństwa i brutalności, jakie się tutaj później rozegrały. Pytania do Boga same się więc nasuwają, do miłosiernego Boga chrześcijan i do tego groźnego, żydowskiego Jahwe, a właściwie jedno pytanie: dlaczego? Pytają potencjalne ofiary oraz Litwini, ci o szczerych, dobrych sercach, którzy tych zamysłów boskich nijak nie mogą zrozumieć. Ale widać Bóg był zajęty wtedy innymi, pilniejszymi sprawami, bo nie zdążył do Miszkine. Był tam za to szatan, który jednych opętał, by bez wahania poprowadzili na śmierć swoich wieloletnich ziomków. Ciekawego świata sklepikarza, zdążającego w dzień i w nocy z pomocą lekarza, krawca sumiennie wywiązującego się z zamówień, ich żony i dzieci… A potem, by zajęli miejsce w ich domach, przy ich stołach, paląc ich zdjęcia rodzinne, by oczy zmarłych nie spoglądały z nich z wyrzutem . Pozostałym zaś ów diabelski pomiot spętał wolę, otumanił lękiem, by skamieniali, nie odważyli się wziąć niewinnych ofiar w obronę.

„Każdy czas ma swoje kły jak ten owczarek z bramy homelskiego domu. Ale nie ma co zwalać na czasy, nie one na nas polują i nie one prześladują nas za to, że nasze nosy nie są wedle ich gustu, tylko ludzie…”
Książkę przeczytałam dzięki portalowi: https://sztukater.pl/

Litewski pisarz o żydowskich korzeniach, Grigorij Kanowicz i jego żydowska saga, to możliwość zanurzenia się w świat, który przeminął, został unicestwiony lub rozproszył się i zniknął w wielkim emigracyjnym tyglu. Sztetle, jak ten litewski Miszkine pod Kownem, wymarły. Przypomina je nam wspaniała literatura, może i nieliczna, ale za to wybitna.

W „Czarach...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    7
  • Przeczytane
    3
  • Posiadam
    2
  • 2023
    1
  • Do kupienia
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Czary szatana


Podobne książki

Przeczytaj także