Najnowsze artykuły
- Artykuły„Nowa Fantastyka” świętuje. Premiera jubileuszowego 500. numeru magazynuEwa Cieślik4
- ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 2LubimyCzytać4
- ArtykułyTo do tych pisarek należał ostatni rok. Znamy finalistki Women’s Prize for Fiction 2024Konrad Wrzesiński9
- ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 1LubimyCzytać14
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Mary Karr
7,3/10średnia ocena książek autora
37 przeczytało książki autora
221 chce przeczytać książki autora
2fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Powiązane treści
Aktualności
62
Popularne cytaty autora
Cytat dnia
Z jakiegoś powodu cierpienie skojarzyło mi się nie z moralną cnotą ani byciem dobrym, jak uważały dzieci baptystów w Teksasi...
Z jakiegoś powodu cierpienie skojarzyło mi się nie z moralną cnotą ani byciem dobrym, jak uważały dzieci baptystów w Teksasie, ale z byciem mądrym. Mądrzy ludzie, w odróżnieniu od głupich, cierpieli. Tam w domu Matka wciąż to powtarzała. (...) Szczęście uchodziło za odpowiednie dla tępaków, za mgłę głupoty, w której się człowiek pogrążał. Ból, niezbyt silny, lecz nieustający, świadczył o czujności. Czujność miała coś wspólnego z wyglądaniem własnej śmierci i życiem w stanie nieustającej uważnej rozpaczy.
1 osoba to lubi
Najnowsze opinie o książkach autora
Klub łgarzy Mary Karr
7,2
•współpraca• ⭐️⭐️⭐️ Klub Łgarzy to miejsce, gdzie spotykali się mężczyźni, by grać w gry, pić i opowiadać wzajemnie historie. Do klubu należał również Pete, kolejny z rzędu mąż Matki i Tata dla Mary i Lecii. Wchodzimy do tego klubu i poznajemy kilkuletnią wówczas Mary. Dziewczynka opisuje swoje życie w latach 60. w Teksasie i Kolorado. Wielokrotnie możemy się śmiać z jej wspomnień, ale tak samo często czyta się je z przerażeniem. Dzisiaj pytaniem byłoby, gdzie była opieka społeczna?
Matka artystka, siedmiokrotna mężatka, która przez większość czasu pije, wyleguje się w łóżku lub jest po prostu nieobecna z krótkimi epizodami Nerwowości, kiedy to strzela do ludzi, pali wyposażenie domu czy też próbuje zabić siebie i córki.
Pracujący w rafinerii Tata, twardziel, którego poznajemy jako tego dla córek niezwykle czułego i troskliwego, ale niedoskonałego mężczyznę.
W tym wszystkim dwie dziewczynki, z których starsza w wieku ledwo kilkunastu lat już zdawała sobie sprawę z tego, że rodzicami trzeba się opiekować. Obie dziewczynki nauczyły się rozpoznawać nastrój Matki chociażby po słuchanych winylach; obie intuicyjnie chowały butelki lub wylewały ich zawartość. Niezwykle smutne było czytanie o oczekiwaniu na powrót kobiety z baru oraz o przemocy wobec dzieci - chociaż to było pewnie normą w tamtych latach. Jednocześnie wydaje mi się, że dzieciom materialnie nic nie brakowało - chciały mieć po prostu pełną i normalną rodzinę. Większość biografii to rozmyte dziecięce wspomnienia. Ostatecznie poznajemy przyczyny zachowania Matki i Taty, a całą opowieść spina klamra z wspomnieniem dorosłej już Mary i finału życia rodziny.
Opowieść dorosłej i świadomej Mary o swoich traumach z dzieciństwa jest niezwykle poruszająca. Nie jest to biografia szczególnie indywidualna, jest to po prostu opowieść o życiu z nieporadnymi i staczającymi się rodzicami. Mimo tego nie wydaje się, by kobieta obwiniła o cokolwiek swoich rodziców.
Klub łgarzy Mary Karr
7,2
Akcja "Klubu Łgarzy" w znacznej mierze opiera się na dziecięcych losach Mary. Jedynie ostatnia krótsza część książki opisuje pokrótce dalsze wspomnienia i los jej rodziny. Jednak to wspomnienia małej dziewczynki zrobiły na mnie największe wrażenie. W szczególności, gdy jako dojrzała kobieta konfrontowała sytuacje, które miały wtedy miejsce, z tym co sądzi o tym teraz. Karr wydaje się być oszczędna w swoich słowach, nie zatrzymuje się, ciągnie swoją opowieść dalej, jakby każda z tych okropnych rzeczy, która ją spotykała była błahostką.
Poprzez spisanie wspomnień autorka znalazła swój sposób na oczyszczenie. Jej dzieciństwo odcisnęło na niej wyjątkowo mocne piętno. Uzależnienia rodziców, złe wzorce, brak stałości, przemoc, fakt że musiała zajmować się pijaną matką, wszystko to co można by teraz z łatwością nazwać patologią. (Chociaż w kwestii bicia dzieci, czy żony, sądzę że w latach 50/60 działo się to w większości domostw.)
Z każdą kolejną stroną narastało we mnie mnóstwo pytań, ale pojawiało się także jedno główne: co dalej z dziewczynkami? Sądzę że w każdej dysfunkcyjnej/patologicznej rodzinie kwestia - czy w dorosłym życiu da się wyjść na prostą? Czy da się uniknąć błędów, jakie popełnili rodzice? Ostatecznie nie sądzę aby w tej części możliwe byłoby wywnioskowanie co dalej. Końcówka tej książki daje możliwość zerknięcia w przeszłość i kropka.. wszystko pozostałe jest w ich rękach.
Dla mnie ta książka jest to z pewnością punkt odniesienia do przeszłości, tego co się zmieniło i tego co się wcale nie zmieniło w dysfunkcyjnych rodzinach. Każdy członek rodziny Mary ma za sobą ciężki bagaż doświadczeń. Nowe pokolenie otrzymało ten bagaż w prezencie, a także dodatkowo wiele innych traum i zmartwień. Jednak w tej książce nie czułam z jej strony żalu. Razem z siostrą wykształciły w sobie ogromne instynkty samozachowawcze, nabierały mądrości życiowych, które ostatecznie sprawiły, że jakoś przetrwały.
Więc jeśli nie zrażą Was przekleństwa w ustach sześcioletniej dziewczynki, jeśli nie zrazi Was brudny robotniczy Texas, jeśli tak jak ja uwielbiacie ten dziecięcy nieco rozmyty obraz wspomnień, to polecam Wam zapoznać się z tą książką bo naprawdę warto!