Testament matki

Okładka książki Testament matki Stanisław Piguła
Okładka książki Testament matki
Stanisław Piguła Wydawnictwo: Wydawnictwo WasPos fantasy, science fiction
300 str. 5 godz. 0 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Wydawnictwo:
Wydawnictwo WasPos
Data wydania:
2023-06-20
Data 1. wyd. pol.:
2023-06-20
Liczba stron:
300
Czas czytania
5 godz. 0 min.
Język:
polski
Średnia ocen

6,4 6,4 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,4 / 10
15 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
739
629

Na półkach: , , , ,

**PATRONAT MEDIALNY**
Od premiery tej książki minął już jakiś czas, a ta historia nadal siedzi mi głowie i wierci się w niej niczym mały zielony robaczek. Powiedzieć, że jest ona zaskakująca, to tak jakby nic nie powiedzieć. Po raz pierwszy w całym moim blogowym życiu jestem tak bardzo zaskoczona, że sama nie wiem, jak to opisać. Zgadzając się na patronat, w głowie miałam zupełnie inną wizję tej historii. Ale totalnym hitem jest już fakt, że książka mi się naprawdę spodobała i przepadłam w niej na cały wieczór, próbując odkryć kto lub co stoi za wieloma intrygami ukrytymi na jej kartach. "Testament matki" to genialna moim odczuciu mieszanka kryminału, sensacji i fantastyki. Żeby ją poczuć, trzeba podejść do niej z otwartą głową, nie szukając żadnego sensu i logiki w niektórych wydarzeniach, za to z nastawieniem na naprawdę pokręconą opowieść...

Akcja powieści dzieje się głównie w niewielkiej miejscowości Topola Czarna, gdzie każdy każdego zna, a cała miejscowość żyje w jakiej dziwnej zmowie zmilczenia. Przyjazd Maksymiliana Topora wywołuje olbrzymie poruszenie, tym bardziej że mężczyzna zaczyna rozpytywać o swoich rodziców, a w niewyjaśnionych okolicznościach zaczynają, ginąc ludzie, którzy kiedyś wyrządzili krzywdę matce, a ich nazwiska znajdowały się na tajemniczej liście. Wkrótce przekonuje się, ze nie wszystko jest takie, jak mu się wydaje, a jego tropem podążają niebezpieczni ludzie- którzy nie są tymi, za których się podają. Jak się skończy ta historia? Czy Maksymilian przeżyje zasadzkę na swoje życie i odzyska tajemniczą broń? Kim są ludzie, którzy go ścigają? I co ważniejsze, czy wypełni się testament matki?
Tego już nie napiszę, bo wszystkiego dowiecie się w trakcie lektury, ale podpowiem... przygotujcie się na totalną jazdę bez trzymanki.

Pomysł na fabułę w moim odczuciu jest bardzo trafiony, autor doskonale balansuje pomiędzy mrocznym i tajemniczym klimatem małej wsi i mieszkającej w niej społeczności a szaleńczą akcją prosto planu filmów o Bondzie. Sporo wątków otulających główną oś powieści, tworzy ciekawą i wciągającą lekturę, niektóre z nich mogłyby być bardziej dopracowane, ale nie czepiam się tego. Zakończenie zostaje otwarte, więc kto wie, może czeka nas kontynuacja, i wtedy się wszystko wyjaśni?
Akcja początkowo toczy się dość wolno, nawet leniwie, ale dzięki temu możemy poznać głównego bohatera i zrozumieć jego motywy, przyśpiesza ona w zaskakujących momentach i gwarantuje stały dopływ adrenaliny. Pełno tu tajemnic i intryg, które z każdą stroną zaskakują coraz bardziej, zwroty akcji momentami wydają się tak absurdalne, że nie sposób się roześmiać, a mimo to chce się czytać i czytać. Wszystko to okraszone tajnymi agentami, szpiegami, spektakularnymi gonitwami i tajemniczymi zejściami.
Bohaterowie są kreatywni i bardzo kolorowi, fajnie napisani i poprowadzeni. Jest ich sporo, i trzeba się skupić na lekturze, bo już pod koniec jest łatwo się pogubić, kto z kim trzyma, a kto kogo chce wyeliminować...
Co może się wydawać zaskakujące, autor zmusza także do chwili refleksji nad tym jak bardzo pragnienie zemsty może prowadzić do zguby, że czasami lepiej odpuścić i to, co minęło otulić kołderką zapomnienia i pójść dalej, nie oglądając się na przeszłość.
Barwne opisy pozwalają puścić wodze fantazji i poczuć klimat tej historii całym sobą. Książkę czyta się bardzo szybko, jest zasługa nie tylko klimatu tej historii, ale i przyjemnej dla oka czcionki.

Czy polecam?
Przyznam, że cieszę się, że mogę patronować tej historii, i nie zmienia tego nawet fakt, że jest ona momentami absurdalna i niedorzeczna tak bardzo, że trudno w nią uwierzyć. Bawiłam się doskonale i naprawdę polecam ją każdemu na odstresowanie i relaks. Świetnie skonstruowany miks gatunkowy, w którym każdy odnajdzie coś dla siebie.

**PATRONAT MEDIALNY**
Od premiery tej książki minął już jakiś czas, a ta historia nadal siedzi mi głowie i wierci się w niej niczym mały zielony robaczek. Powiedzieć, że jest ona zaskakująca, to tak jakby nic nie powiedzieć. Po raz pierwszy w całym moim blogowym życiu jestem tak bardzo zaskoczona, że sama nie wiem, jak to opisać. Zgadzając się na patronat, w głowie miałam...

więcej Pokaż mimo to

avatar
563
464

Na półkach:

Tak się zastanawiam... Czy lubicie książki, w których kryminał przeplata się z fantastyką? Muszę powiedzieć, że z takim połączeniem spotkałam się pierwszy raz... O czym jest ta lektura i jakie są moje wrażenia po jej przeczytaniu? Zapraszam Was serdecznie do zapoznania się z moją opinią.

Akcja powieści dzieje się głównie w miejscowości Topola Czarna. Jednak już na samym początku dowiadujemy się, że miało tu miejsce wiele brzemiennych w tragiczne skutki wydarzeń. Nasz bohater - Maksymilian Topór wraca w swoje rodzinne strony po latach nieobecności. Jednak celem jego podróży nie jest powrót do korzeni. Mężczyzna zjawił się tu w jednym, konkretnym celu. Postanowił dokonać zemsty na wszystkich tych, którzy dopuścili się jakiejkolwiek krzywdy na jego zmarłej, kulawej matce. Aby mógł w pełni wykonać swój plan, przywiózł ze sobą nietypowy "sprzęt" do zabijania. Wkrótce przekonał się, że nic nie jest takie, jakim wydawało się być na początku... Osoby, które miał zlikwidować, nieopatrznie ściągają mu na głowę nowych i potężnych wrogów... Jaki będzie finał całej tej historii? Czy Maksymilianowi uda się ujść z życiem z całej tej kabały? Czy wypełni wolę z testamentu swojej matki? Odpowiedzi znajdziecie w trakcie czytania.

Przyznam się, że miałam nieco mieszane uczucia co do tej książki. Z jednej strony bardzo podobało mi się to,że książkę czyta się szybko - za sprawą krótkich rozdziałów i odpowiedniej dla oka czcionki. Z drugiej zaś strony byłam nieco pogubiona. Bo choć to kryminał, to jednak ma wiele elementów z fantastyki. Pierwszy raz czytałam publikację o takim połączeniu i trochę ciężko było mi się w tym odnaleźć. Najbardziej zaskoczyła mnie chyba końcówka. Ale to moja subiektywna opinia, a wy możecie się z nią nie zgadzać ;)

Sądzę, że ta książka chyba lepiej sprawdziłaby się jako pozycja fantastyczna. Pomysł był dość ciekawy, jednak mam wrażenie, że Autor w pełni nie wykorzystał całego potencjału, jaki drzemał w tej historii. Jednak ogólnie całą pozycję oceniam na plus. Lubię, gdy książkę czyta się szybko, a ta pozycja właśnie taka była. Nie żałuję czasu spędzonego na lekturze. Tym bardziej jestem miło zaskoczona, gdyż przeczytanie jej zajęło mi zaledwie jeden dzień. Cieszę się również z faktu, że mogłam poznać twórczość kolejnego, nieznanego mi dotąd polskiego autora. Uważam to za ciekawe doświadczenie i jedną z wielu przygód. ;)

Jeśli lubicie książki, gdzie kryminał przeplata się z fantastyką, jest sporo niewiadomych lub po prostu chcecie poznać twórczość kolejnego z polskich Autorów, to zalecam Wam zapoznanie się z tą historią ;) Jestem ciekawa waszych odczuć ;) Jak będziecie po lekturze, dajcie znać ;) Bardzo dziękuję Wydawnictwu WasPos za egzemplarz do recenzji. Przyznaję 8 ⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐/10 punktów 😃

Tak się zastanawiam... Czy lubicie książki, w których kryminał przeplata się z fantastyką? Muszę powiedzieć, że z takim połączeniem spotkałam się pierwszy raz... O czym jest ta lektura i jakie są moje wrażenia po jej przeczytaniu? Zapraszam Was serdecznie do zapoznania się z moją opinią.

Akcja powieści dzieje się głównie w miejscowości Topola Czarna. Jednak już na samym...

więcej Pokaż mimo to

avatar
527
400

Na półkach:

To moje pierwsze spotkanie z autorem. Nie znałam pióra Pana Stanisława, ale po poznaniu opisu wydawcy ,,Testamentu matki", uznałam książkę za wartą przeczytania. Czy taka była? Za chwilę postaram się odpowiedzieć na to pytanie. A o czym jest ta książka? To historia o zemście, która dokonała spustoszenia przede wszystkim w życiu głównego bohatera.

Maksymilian Topora wraca w swoje rodzinne strony, czyli do małej wsi Topola Czarna. To wieś, której mieszkańcy wiele widzieli i byli świadkami wielu mrocznych i tajemniczych wydarzeń. Również mały Max i jego mama wiele wycierpieli, ale głównie z rąk mieszkańców Topoli Czarnej.
W końcu Maksymilian wyprowadził się stąd z matką. W tym czasie w jego życiu wiele się zmieniło. Jego matka na łożu śmierci wręczyła mu swój testament, w którym zachęca syna do zemsty na swoich oprawcach.

Mężczyzna wraca po latach do Topoli Czarnej, gdzie napędzany chęcią zemsty, powoli, krok po kroku jej dokonuje. Jednak to nie jest takie proste, kiedy Topora staje się pionkiem w grze niebezpiecznych ludzi. Od tej pory nie wie komu może zaufać, a kto jest jego wrogiem.

Czy Maksymilian doprowadzi swoją zemstę do końca? Kto jeszcze chce zemsty na mieszkańcach wsi?

Książka rozpoczyna się bardzo leniwie. Poznajemy samego Maksymiliana, ale te informacje są szczątkowe i wyjaśniane bardzo szczątkowo. Tak naprawdę na początku wiele czytelnik musi się domyślać, by i tak ostatecznie wiedzieć nie wiele.

Potem akcja trochę przyspiesza, wtedy okazuje się, że Maksymilianem tak naprawdę ktoś kieruje. Wyedy wchodzi do gry mafia, agenci, siły specjalne, Rosjanie a nawet małe, zielone i śmiercionośne robaczki. Jak się to wszystko łączy nie zdradzę Wam, bo nie mielibyście frajdy z czytania.

Zakończenie jest otwarte. Mam wrażenie jakby autor chciał napisać ciąg dalszy. Ale czytając nie miałam wrażenia, że pewne wątki się wyjaśniły, wręcz przeciwnie. Teraz w mojej głowie jest jeszcze więcej pytań i niewiadomych.

Książka zaliczona jest do sensacji. Ja dodałabym jeszcze wątek fantastyczny, który sprawia, że historia staje się jakoś mało realna. Biorąc pod uwagę całość, książka nie do końca spełniła moje oczekiwania. Za mało tu było akcji, za dużo niewyjaśnionych tajemnic, które może ukażą się faktycznie, ale w kolejnej części. Jeżeli taka powstanie, to mogę zrozumieć, że zamiarem autora było zbudowanie napięcia. W przeciwnym razie dla mnie czegoś brakowało w tej historii, a tajemnicze robaczki wcale nie zaspokoiły mojej ciekawości.

Autor pisząc tą książkę, duży nacisk nałożył na zemstę, która była jakby motorem przewodnim tej historii. Bo wszyscy bohaterowie kierowani byli przez zemstę, każdy z nich z innego powodu, ale jednak każdy chciał dokonać aktu zemsty.

Kończąc mogę powiedzieć, że książka nie jest zła, ale spodziewałam się czegoś więcej. Jednak to jest moje subiektywne zdanie, z którym nie musicie się zgadzać, bo każdy z Was ma prawo do swojej własnej opinii.

To moje pierwsze spotkanie z autorem. Nie znałam pióra Pana Stanisława, ale po poznaniu opisu wydawcy ,,Testamentu matki", uznałam książkę za wartą przeczytania. Czy taka była? Za chwilę postaram się odpowiedzieć na to pytanie. A o czym jest ta książka? To historia o zemście, która dokonała spustoszenia przede wszystkim w życiu głównego bohatera.

Maksymilian Topora wraca w...

więcej Pokaż mimo to

avatar
350
272

Na półkach: ,

Recenzja patronacka 📖
To nie jest historia obyczajowa. Mimo iż tytuł może nam się tak kojarzyć. Ta książka trafi w gust czytelników którzy nie boją się gdy akcja z każdym rozdziałem nabiera tempa, nie ma nudy a i troszkę można się pogubić w wątkach. Pierwszym i najważniejszym zadaniem dla naszego bohatera była zemsta na mieszkańcach Topoli Czarnej przez Maksymilania Topora. Testament który zostawiła mu matka to kartka z imionami i nazwiskami mieszkańców których Maksymilan miał zabić za pomocą zielonej kuleczki i szarego proszku. Dziwna metoda zabójstw, lecz bardzo skuteczna. W między czasie nasz bohater poznaje Krystynę, kobietę pełną wigoru i charyzmy. Nawiązują ze sobą romans, lecz kobieta momentami jest dziwna wobec Maksa, jak się okazuje ona i inni bohaterowie razem pracują i mieli za zadanie zabić Maksymiliana. Lekkie pióro i styl autora pozwala nam zagłębić się w historię bohatera, poznać jego powody przyjazdu do Topoli Czarnej oraz dowiedzieć się że kuleczki które ma ze sobą inni też chcą mieć. Można uznać że ta broń jest warta świeczki i bardzo ale to bardzo interesująca. I nie tylko zachód chce je mieć ale też przedstawiciele polskiego rządu, w dla którego pracuje większość mieszkańców Topoli Czarnej. Intrygująca fabuła jak i wykreowane postacie, a przede wszystkim ciekawy wątek, który zachęca nas do czytania, bo zemsta Maksymiliana odchodzi w nie pamięć.

Recenzja patronacka 📖
To nie jest historia obyczajowa. Mimo iż tytuł może nam się tak kojarzyć. Ta książka trafi w gust czytelników którzy nie boją się gdy akcja z każdym rozdziałem nabiera tempa, nie ma nudy a i troszkę można się pogubić w wątkach. Pierwszym i najważniejszym zadaniem dla naszego bohatera była zemsta na mieszkańcach Topoli Czarnej przez Maksymilania Topora....

więcej Pokaż mimo to

avatar
968
454

Na półkach:

„Testament matki” to najgorszego sortu grafomańskie dziadostwo.
Nie od razu jednak czytelnik ma okazję zorientować się, co za gniot trzyma w rękach. Otóż fabuła z początku opowiada o tajemniczym mężczyźnie, który pewnego razu pojawia się w wielkopolskiej wsi, aby dokonać na jej mieszkańcach zemsty za krzywdy, jakich onegdaj z ich strony doświadczyli jego rodzice, a wykorzystuje w tym celu dziwne, śmiercionośne… zielone robaki. Okej, czytałam już opowiadania Stephena Kinga o krwiożerczych samochodach, które nagle zaczynały żyć swoim życiem i pałały żądzą mordu, więc nic mnie już nie zdziwi. Pomyślałam, że być może tak właśnie powinnam podejść do tej książki – jak do horroru w typie Kinga.
Pierwszym, co odróżniało jednak powieść od prozy mistrza gatunku, były bardzo skąpe opisy. King, jak wiadomo, nie szczędzi odbiorcom długich, długich opisów – uznałam więc, że być może będzie to taki King w wersji skrótowej. Myślałam tak przez jakieś pięćdziesiąt stron. Gdy doszłam do setnej, miałam ochotę już tylko wyrzucić książkę do kosza.
Brak opisów bowiem z każdą stroną stawał się coraz wyraźniejszy, aż tekst stał się niczym więcej, jak tylko zlepkiem dialogów, praktycznie pozbawionym treści, przeistaczając się w istną sieczkę bez ładu i składu pełną wódki, napalonych kobiet i insynuacji o powiązaniach z tajnymi służbami. Fabuła, z początku dość jasna, całkiem się rozmyła, zamieniając w jakiś niedorzeczny, pozbawiony jakiejkolwiek logiki absurd, jakby autor co najmniej nie był zbyt trzeźwy podczas pisania albo zwyczajnie nigdy w swym życiu nie przeczytał żadnej powieści i nie wiedział, jak to powinno wyglądać.
Poczułam autentyczne wyrzuty sumienia, że na początku porównałam tę gównianą, bezwartościową książkę do twórczości Kinga.
Stephen King, I’m sorry! Hope you could forgive me!
Doczytałam to dziadostwo do strony nr 120, po czym przejrzałam pobieżnie resztę i stwierdziłam, że to po prostu nie ma sensu, szkoda mojego czasu i nerwów.
Na tę książkę zmarnowano tylko papier, żeby ją wydrukować. A że wydawnictwo w ogóle zdecydowało się na publikację takiego grafomaństwa – wstyd!

„Testament matki” to najgorszego sortu grafomańskie dziadostwo.
Nie od razu jednak czytelnik ma okazję zorientować się, co za gniot trzyma w rękach. Otóż fabuła z początku opowiada o tajemniczym mężczyźnie, który pewnego razu pojawia się w wielkopolskiej wsi, aby dokonać na jej mieszkańcach zemsty za krzywdy, jakich onegdaj z ich strony doświadczyli jego rodzice, a...

więcej Pokaż mimo to

avatar
182
182

Na półkach:

👣👣👣👣👣

Co własną matka jest w stanie zrobić dla własnego dziecka?

Maksymilian Topor wraca do rodzinnej wsi Topoli Czarnej ale nie że względu sentymentalnego lecz z zamiarem zemsty .

Z bardzo zadziwiającymi narzędziami by ukarać wszystkich którzy skrzywdzili jego rodzinę,najbliższych.

Lecz wszystko krzyżuje się gdy Maks otrzymuje testament matki I ściąga na siebie wrogów.

Co takiego ukrywa testament matki Maksa ?
Dlaczego otrzymany testament zagraża życiu Maksa?

👣👣👣👣👣

@waspos #wydawnictwowaspos #stanisławpiguła #testamentmatki

👣👣👣👣👣

Co własną matka jest w stanie zrobić dla własnego dziecka?

Maksymilian Topor wraca do rodzinnej wsi Topoli Czarnej ale nie że względu sentymentalnego lecz z zamiarem zemsty .

Z bardzo zadziwiającymi narzędziami by ukarać wszystkich którzy skrzywdzili jego rodzinę,najbliższych.

Lecz wszystko krzyżuje się gdy Maks otrzymuje testament matki I ściąga na siebie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
322
301

Na półkach:

𝕋𝕖𝕤𝕥𝕒𝕞𝕖𝕟𝕥 𝕞𝕒𝕥𝕜𝕚

Dzisiaj nie będzie miło 🤭😭

Duże miałam oczekiwania co do tej książki, zwłaszcza przy opisie i zapowiedziach.

Jednakże zawiodłam się.
I to bardzo.

Na początku zapowiadało się dosyć dobrze, historia zaczynała wciągać, miała sens (no może abstrahując od zielonych, śmiercionośnych robaczków z Czarnobyla) ale później była już tak absurdalna, że się, zastanawiałam, czy dobrnę do końca.

Doczytałam.
Mimo to, jednak głębszego sensu nie znalazłam.
Gdzieś tam po drodze zrobiła się z tej książki telenowela brazylijska, każdy z każdym się gździł a kobiety niczym nimfomanki rzucały się na każdego faceta 🙈

Liczyłam na jakiś kryminał, thriller - myślałam, że zemsta będzie jakaś bardziej sensowna i spektakularna.
W zasadzie nawet do końca nie wiadomo dlaczego te osoby zostały wytypowane, kto jest ojcem głównego bohatera ani kim są "nasi" oraz "wasi".

Masło maślane, absurd goni absurd, sens został zatracony.

Szybko o tej książce zapomnę, chyba, że ktoś o nią zapyta to od razu powiem "odpuść sobie".

𝕋𝕖𝕤𝕥𝕒𝕞𝕖𝕟𝕥 𝕞𝕒𝕥𝕜𝕚

Dzisiaj nie będzie miło 🤭😭

Duże miałam oczekiwania co do tej książki, zwłaszcza przy opisie i zapowiedziach.

Jednakże zawiodłam się.
I to bardzo.

Na początku zapowiadało się dosyć dobrze, historia zaczynała wciągać, miała sens (no może abstrahując od zielonych, śmiercionośnych robaczków z Czarnobyla) ale później była już tak absurdalna, że się,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
150
127

Na półkach:

„Testament matki” to całkiem udany debiut powieściowy Stanisława Piguły, który postanowił nam pokazać, że tak samo zdolny z niego pisarz co i dziennikarz. Mówiąc w skrócie-Maksymilian Topór po wielu latach spędzonych w szeregach tajnych rosyjskich służb wraca do kraju pochodzenia swoich przodków. Pragnie wypełnić ostatnią wolę swojej matki, ukarać winnych jej krzywdy, a także poznać swojego ojca. Uzbrojony w nietypową broń i otoczony wianuszkiem pięknych kobiet niczym James Bond ma nadzieję na szybkie załatwienie swoich sprawy. Czy uda mu się zrealizować swoje plany i przy okazji nie stracić życia? Przekonajcie się sami:)
.
Zacznę od tego, że bardzo pozytywnie zaskoczyła mnie ta książka. Co ciekawe na lubimyczytac.pl możemy przeczytać, że „Testament matki” to powieść z gatunku fantasy/science fiction. Moim zdaniem bliżej jej do sensacji niż fantastyki. Co prawda pojawia się tu tego typu wątek, ale nie wpływa on znacząco na wydarzenia i myślę, że nie do końca jest on taki nieprawdopodobny. Po czarnobylskiej ziemi chadza bowiem wiele niesamowitych stworzeń, a nasz bohater natknął się tylko na jedno z nich, będące bądź co bądź małym, zielonym robaczkiem.
.
Jeśli na coś mogłabym ponarzekać, to byłoby to zakończenie, które pozostawiło u mnie lekki niedosyt. Liczyłam na to, że wydarzenia po kilku rozdziałach typowo sensacyjnych przeniosą się ponownie na wieś, gdzie poznamy zaskakujące fakty z życia Maksymiliana, ale niestety tak się nie stało. Mimo tego i tak dużo się działo. Dostaliśmy naprawdę dobry, momentami zabawny i bogaty w subtelne sceny erotyczne debiut autora. Książkę oczywiście polecam i z przyjemnością sięgnę po kolejne publikacje Piguły, o ile takowe powstaną.
.
Za możliwość przeczytania i zrecenzowania książki dziękuję @waspos

„Testament matki” to całkiem udany debiut powieściowy Stanisława Piguły, który postanowił nam pokazać, że tak samo zdolny z niego pisarz co i dziennikarz. Mówiąc w skrócie-Maksymilian Topór po wielu latach spędzonych w szeregach tajnych rosyjskich służb wraca do kraju pochodzenia swoich przodków. Pragnie wypełnić ostatnią wolę swojej matki, ukarać winnych jej krzywdy, a...

więcej Pokaż mimo to

avatar
509
507

Na półkach:

Tajemnice niszczą życie, szczególnie te, które gdzieś tam mają w
sobie zło, bo człowiek ma swoje wady, ale jeśli jest ich za dużo, to ...
Akcja wartka, sam bohater dość wyrazisty, no i ta zemsta, wola matki i
źli ludzie - to wszystko wzbudzi emocje i da Wam dobrą lekturę na kilka
godzin. Książkę czyta się szybko, jest ciekawa, wciąga i myślę, ze
daje do myślenia a postawa Maksymiliana ... No cóż, sprawdźcie czy
warto wypełniać wolę matki z testamentu, czy to się uda, a jeśli tak,
to jakie to przyniesie konsekwencje...
Krzywda snująca się od pokoleń i chęć zemsty... Czy tak da się żyć?

Dochodzi tutaj atmosfera małej wsi a sami wiecie, ze w takich realiach bywa różnie ...
Moc słowa, złych uczynków i wpływ tego na kolejne pokolenia ...
Przekonajcie się sami, że życie stawia wiele przeszkód a słowa czy
uczynki mają wielką moc i to nie zawsze w pozytywnym tego słowa znaczeniu ...

Tajemnice niszczą życie, szczególnie te, które gdzieś tam mają w
sobie zło, bo człowiek ma swoje wady, ale jeśli jest ich za dużo, to ...
Akcja wartka, sam bohater dość wyrazisty, no i ta zemsta, wola matki i
źli ludzie - to wszystko wzbudzi emocje i da Wam dobrą lekturę na kilka
godzin. Książkę czyta się szybko, jest ciekawa, wciąga i myślę, ze
daje do myślenia a postawa...

więcej Pokaż mimo to

avatar
279
278

Na półkach:

🐛🐛 Recenzja patronacka 🐛🐛

Stanisław Piguła "Testament matki"
Wydawnictwo : Waspos
@waspos

🦠🦠🦠🦠🦠🦠🦠🦠🦠🦠🦠🦠🦠🦠

" - Przypominam ci, że zaczołeś bawić się w Boga. Uważaj, Maksym, niepokoje się o ciebie, ale i o siebie. Nie dałbym Ci tego, gdyby twoja matka nie była moją krewną.."

To moje pierwsze spotkanie z autorem i przyznam że jestem mile zaskoczona.. Powieść nie jest długa, przez co książke czyta się bardzo szybko..
Powieść jest dobrze napisana i wciągająca, a jego fabuła jest pełna zwrotów akcji i tajemniczych wydarzeń..

Autor zgrabnie łączy w nim wątki zemsty, rodzinnej historii i niebezpieczeństw, co sprawia, że czytelnik z zainteresowaniem śledzi losy bohaterów..
To opowieść o zemście i tajemnicach, które mogą zniszczyć całe życie..

Książka może być interesujący dla czytelników, którzy lubią powieści sensacyjne i kryminalne oraz wątki rodzinne i obyczajowe.
Z jednej strony, zawiera on wątki typowe dla literatury popularnej, takie jak zemsta i niebezpieczeństwo, ale z drugiej strony, autor posługuje się ciekawą narracją i zaskakującymi zwrotami akcji, co sprawia, że tekst wyróżnia się na tle innych powieści tego typu..

"Testament matki " może być również interesująca dla czytelników, którzy cenią sobie dobrze skonstruowane intrygi i zagadki..
Autor zgrabnie układa wątki fabularne, wprowadzając elementy tajemniczości i niepewności, co sprawia, że czytelnik z niecierpliwością oczekuje rozwiązania zagadki.. Ponadto, powieść zawiera w sobie elementy psychologiczne, co pozwala na lepsze zrozumienie zachowań bohaterów i motywacji, które kierują ich działaniami..

Bohaterowie są przedstawieni jako złożone postacie, którzy mają swoje motywacje i emocje, co sprawia, że czytelnik może utożsamić się z nimi i zacząć interesować się ich losami.. Ponadto, autor umiejętnie ukazuje atmosferę małej wsi i związane z nią problemy, co dodaje tekstowi autentyczności i realizmu..

Opowieść jest pełen napięcia i intrygi, a emocje bohaterów są skomplikowane i różnorodne.. Maksymilian odczuwa poczucie krzywdy i chęć odwetu, ale jednocześnie musi zmierzyć się z nieznanymi mu przeciwnikami i niebezpieczeństwami, które czekają na niego w rodzinnej wsi.

" - Najgorsze, że ta wrogość sąsiadów do sąsiadów przechodzi z pokolenia na pokolenie - rzuciła Kwiatkowska. - Nawet bracia, tacy synowie Mądrego, nie mogą na siebie patrzeć.. "

"Testament matki" opowiada historię o tym, jak poczucie krzywdy i chęć odwetu mogą zakorzenić się w przekazie rodzinnym i stać się elementem budującym DNA kolejnych pokoleń. Akcja toczy się w niewielkiej wsi o nazwie Topola Czarna, która była świadkiem wielu mrocznych wydarzeń..
Maksymilian Topór, wraca do rodzinnej wsi, aby dokonać zemsty na osobach, które skrzywdziły jego najbliższych. Jednak jego plany zostają pokrzyżowane przez testament matki, który przyciąga uwagę niebezpiecznych wrogów..

Jakie tajemnice skrywa wieś Topola Czarna?
Jacy wrogowie czyhają na Maksymiliana?
Czy Maksymilian zdoła przeżyć i wypełnić wolę rodzicielki?
Tego dowiemy się, czytając całą historię.

🐛🐛 Recenzja patronacka 🐛🐛

Stanisław Piguła "Testament matki"
Wydawnictwo : Waspos
@waspos

🦠🦠🦠🦠🦠🦠🦠🦠🦠🦠🦠🦠🦠🦠

" - Przypominam ci, że zaczołeś bawić się w Boga. Uważaj, Maksym, niepokoje się o ciebie, ale i o siebie. Nie dałbym Ci tego, gdyby twoja matka nie była moją krewną.."

To moje pierwsze spotkanie z autorem i przyznam że jestem mile zaskoczona.. Powieść nie jest...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    15
  • Chcę przeczytać
    13
  • 2023
    3
  • Posiadam
    2
  • 📑📑200<400 stron
    1
  • Egzemplarz recenzencki
    1
  • Samodzielne
    1
  • Domowa biblioteczka
    1
  • Legimi
    1
  • 200-400
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Testament matki


Podobne książki

Przeczytaj także