Najnowsze artykuły
- ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik242
- ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
- ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
- ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant17
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Stanisław Piguła
1
6,4/10
Pisze książki: fantasy, science fiction
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,4/10średnia ocena książek autora
15 przeczytało książki autora
13 chce przeczytać książki autora
2fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Testament matki Stanisław Piguła
6,4
„Testament matki” to całkiem udany debiut powieściowy Stanisława Piguły, który postanowił nam pokazać, że tak samo zdolny z niego pisarz co i dziennikarz. Mówiąc w skrócie-Maksymilian Topór po wielu latach spędzonych w szeregach tajnych rosyjskich służb wraca do kraju pochodzenia swoich przodków. Pragnie wypełnić ostatnią wolę swojej matki, ukarać winnych jej krzywdy, a także poznać swojego ojca. Uzbrojony w nietypową broń i otoczony wianuszkiem pięknych kobiet niczym James Bond ma nadzieję na szybkie załatwienie swoich sprawy. Czy uda mu się zrealizować swoje plany i przy okazji nie stracić życia? Przekonajcie się sami:)
.
Zacznę od tego, że bardzo pozytywnie zaskoczyła mnie ta książka. Co ciekawe na lubimyczytac.pl możemy przeczytać, że „Testament matki” to powieść z gatunku fantasy/science fiction. Moim zdaniem bliżej jej do sensacji niż fantastyki. Co prawda pojawia się tu tego typu wątek, ale nie wpływa on znacząco na wydarzenia i myślę, że nie do końca jest on taki nieprawdopodobny. Po czarnobylskiej ziemi chadza bowiem wiele niesamowitych stworzeń, a nasz bohater natknął się tylko na jedno z nich, będące bądź co bądź małym, zielonym robaczkiem.
.
Jeśli na coś mogłabym ponarzekać, to byłoby to zakończenie, które pozostawiło u mnie lekki niedosyt. Liczyłam na to, że wydarzenia po kilku rozdziałach typowo sensacyjnych przeniosą się ponownie na wieś, gdzie poznamy zaskakujące fakty z życia Maksymiliana, ale niestety tak się nie stało. Mimo tego i tak dużo się działo. Dostaliśmy naprawdę dobry, momentami zabawny i bogaty w subtelne sceny erotyczne debiut autora. Książkę oczywiście polecam i z przyjemnością sięgnę po kolejne publikacje Piguły, o ile takowe powstaną.
.
Za możliwość przeczytania i zrecenzowania książki dziękuję @waspos
Testament matki Stanisław Piguła
6,4
To moje pierwsze spotkanie z autorem. Nie znałam pióra Pana Stanisława, ale po poznaniu opisu wydawcy ,,Testamentu matki", uznałam książkę za wartą przeczytania. Czy taka była? Za chwilę postaram się odpowiedzieć na to pytanie. A o czym jest ta książka? To historia o zemście, która dokonała spustoszenia przede wszystkim w życiu głównego bohatera.
Maksymilian Topora wraca w swoje rodzinne strony, czyli do małej wsi Topola Czarna. To wieś, której mieszkańcy wiele widzieli i byli świadkami wielu mrocznych i tajemniczych wydarzeń. Również mały Max i jego mama wiele wycierpieli, ale głównie z rąk mieszkańców Topoli Czarnej.
W końcu Maksymilian wyprowadził się stąd z matką. W tym czasie w jego życiu wiele się zmieniło. Jego matka na łożu śmierci wręczyła mu swój testament, w którym zachęca syna do zemsty na swoich oprawcach.
Mężczyzna wraca po latach do Topoli Czarnej, gdzie napędzany chęcią zemsty, powoli, krok po kroku jej dokonuje. Jednak to nie jest takie proste, kiedy Topora staje się pionkiem w grze niebezpiecznych ludzi. Od tej pory nie wie komu może zaufać, a kto jest jego wrogiem.
Czy Maksymilian doprowadzi swoją zemstę do końca? Kto jeszcze chce zemsty na mieszkańcach wsi?
Książka rozpoczyna się bardzo leniwie. Poznajemy samego Maksymiliana, ale te informacje są szczątkowe i wyjaśniane bardzo szczątkowo. Tak naprawdę na początku wiele czytelnik musi się domyślać, by i tak ostatecznie wiedzieć nie wiele.
Potem akcja trochę przyspiesza, wtedy okazuje się, że Maksymilianem tak naprawdę ktoś kieruje. Wyedy wchodzi do gry mafia, agenci, siły specjalne, Rosjanie a nawet małe, zielone i śmiercionośne robaczki. Jak się to wszystko łączy nie zdradzę Wam, bo nie mielibyście frajdy z czytania.
Zakończenie jest otwarte. Mam wrażenie jakby autor chciał napisać ciąg dalszy. Ale czytając nie miałam wrażenia, że pewne wątki się wyjaśniły, wręcz przeciwnie. Teraz w mojej głowie jest jeszcze więcej pytań i niewiadomych.
Książka zaliczona jest do sensacji. Ja dodałabym jeszcze wątek fantastyczny, który sprawia, że historia staje się jakoś mało realna. Biorąc pod uwagę całość, książka nie do końca spełniła moje oczekiwania. Za mało tu było akcji, za dużo niewyjaśnionych tajemnic, które może ukażą się faktycznie, ale w kolejnej części. Jeżeli taka powstanie, to mogę zrozumieć, że zamiarem autora było zbudowanie napięcia. W przeciwnym razie dla mnie czegoś brakowało w tej historii, a tajemnicze robaczki wcale nie zaspokoiły mojej ciekawości.
Autor pisząc tą książkę, duży nacisk nałożył na zemstę, która była jakby motorem przewodnim tej historii. Bo wszyscy bohaterowie kierowani byli przez zemstę, każdy z nich z innego powodu, ale jednak każdy chciał dokonać aktu zemsty.
Kończąc mogę powiedzieć, że książka nie jest zła, ale spodziewałam się czegoś więcej. Jednak to jest moje subiektywne zdanie, z którym nie musicie się zgadzać, bo każdy z Was ma prawo do swojej własnej opinii.