rozwińzwiń

Poza czasem. Przyjemności i przypadłości starzenia się

Okładka książki Poza czasem. Przyjemności i przypadłości starzenia się Lynne Segal Patronat Logo
Patronat Logo
Okładka książki Poza czasem. Przyjemności i przypadłości starzenia się
Lynne Segal Wydawnictwo: Glowbook publicystyka literacka, eseje
316 str. 5 godz. 16 min.
Kategoria:
publicystyka literacka, eseje
Wydawnictwo:
Glowbook
Data wydania:
2023-05-22
Data 1. wyd. pol.:
2023-05-22
Liczba stron:
316
Czas czytania
5 godz. 16 min.
Język:
polski
ISBN:
9788367503068
Tłumacz:
Katarzyna Byłów
Średnia ocen

7,4 7,4 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Wyróżniona opinia i

Poza czasem. Przyjemności i przypadłości starzenia się



przeczytanych książek 866 napisanych opinii 857

Oceny

Średnia ocen
7,4 / 10
32 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
883
102

Na półkach: ,

Przeintelektualizowana, do tego bardzo skupiona na kulturze amerykańskiej i brytyjskiej, przez co mało uniwersalna. Poza tym opisuje proces starzenia się głównie na przykładach amerykańskich pisarek i działaczek feministycznych - rzeczywistość większości starzejących się ludzi zdecydowanie nie przypomina życia jednej, tak bardzo określonej grupy.
Książka może okazać się wartościowa dla niejednego intelektualisty interesującego się feminizmem i literaturą, jednakże ciężko znaleźć jakieś konkrety (np. porady inne niż banał owinięty we wzniosłe słowa, albo ciekawe ujęcie socjologiczne) w tak mało uniwersalnej, a jednocześnie bardzo wymagającej lekturze.

Przeintelektualizowana, do tego bardzo skupiona na kulturze amerykańskiej i brytyjskiej, przez co mało uniwersalna. Poza tym opisuje proces starzenia się głównie na przykładach amerykańskich pisarek i działaczek feministycznych - rzeczywistość większości starzejących się ludzi zdecydowanie nie przypomina życia jednej, tak bardzo określonej grupy.
Książka może okazać się...

więcej Pokaż mimo to

avatar
377
187

Na półkach:

Spore rozczarowanie, nie wiedziałam, że autorka jest pisarką feministyczną, w rezultacie książka jest raczej kierowana do feministek, bo okazują się pomimo wcześniejszej aktywności równie nieprzygotowane do przyjęcia swojej starości. Więc czuję się rozczarowana.

Spore rozczarowanie, nie wiedziałam, że autorka jest pisarką feministyczną, w rezultacie książka jest raczej kierowana do feministek, bo okazują się pomimo wcześniejszej aktywności równie nieprzygotowane do przyjęcia swojej starości. Więc czuję się rozczarowana.

Pokaż mimo to

avatar
279
247

Na półkach: , ,

„Wspomnienia słabną, mity się zacierają, plany gasną w zarodku. Tak jest ze mną i tak jest ze światem. Jeśli ta cisza ma trwać nadal, jakże długie wydaje mi się to krótkie życie, które mnie jeszcze czeka!” Te słowa wyrażają rozpacz 50-letniej kobiety patrzącej na czytelnika z okładki. Na szczęście później Simone de Beauvoir zdążyła zrozumieć, że jeszcze nie czas na umieranie. Jeszcze można coś przeżyć i opowiedzieć innym.

To jedna z tych książek, które czyta się długo i w odpowiednim nastroju. Nie nadaje się do lektury w autobusie, bo wymaga skupienia, ale nie dlatego, że jest trudna. Bynajmniej. Po prostu wyobrażam sobie czytanie „Poza czasem” w spokojnym miejscu, w ciszy. Może na ławce pod drzewem? Albo na tarasie w deszczowy dzień? Byłaby genialną lekturą na spotkania czytelnicze, ponieważ mogłaby wywołać mnóstwo dyskusji. Można by jej poświęcić kilka takich spotkań, a tematy do rozmów wciąż by się nie kończyły.

Feministka napisała tę książkę, feministka trafiła na okładkę i wiele feministycznych stwierdzeń w niej pada. Jeśli ktoś na hasło „feminizm” wyobraża sobie grubą, wąsatą i rozkrzyczaną lesbijkę (czy wręcz lesbę),nie umiem ani nie mam ochoty mu pomóc. Jego problem. Wróćmy jednak do tematu. Lynne Segal nie tyle napisała książkę, co przygotowała porządną i treściwą pracę pełną cytatów i nawiązań do dzieł literatury. Znajdziemy w niej rozważania kobiet oraz mężczyzn w różnym wieku, nie tylko seniorów czy tych, którzy za takich się uważają.

Właśnie! Kwestia, kiedy człowiek staje się/czuje się stary, to świetny początek. Pamiętam, jak na studiach omawialiśmy XIX-wieczną lekturę, gdzie jedna z bohaterek nazwała się starą kobietą, a miała ok. 36 lat. Dla studentki 40-latek jest stary, ale i tak się ubawiliśmy, bo ta bohaterka mentalnie stała już nad grobem. I dzisiaj znajdą się tacy, którzy uważają (a przynajmniej próbują tak wmawiać w dyskusjach w sieci),że dla kobiet po 30. nic, tylko ściana. Wieczory na kanapie przed telewizorem, wino i kot. Jak dla mnie brzmi świetnie, ale chyba ma straszyć. W każdym razie starość nam się przesuwa, bo żyjemy coraz dłużej. Trochę słabo uważać się za starego po 40., kiedy przed nami drugie tyle życia. Większość czasu na tej planecie jesteśmy starzy?

Podtytuł książki brzmi „Przyjemności i przypadłości starzenia się”. Dobrze opisuje, czego możemy spodziewać się przy czytaniu. Na licznych przykładach z literatury autorka pokazuje, jak z wiekiem zmienia się postrzeganie starości u siebie oraz innych ludzi. Udowadnia, że brakiem atrakcyjności martwią się nie tylko kobiety, ale i mężczyźni. To zresztą w pełni zrozumiałe i nie trzeba przywoływać przykładu z „Lepiej późno niż później”, gdzie do bohatera granego przez Jacka Nicholsona w końcu dociera, jak patrzą na niego młode dziewczyny. Jak na dziadka.

„Poza czasem” przybliża wiele zagadnień, od potrzeby seksu „nawet” u seniorów, przez błogosławieństwo menopauzy, po zmaganie się z chorobami starczymi, w tym demencją. Sporo uwagi – co zauważa sama pisarka – jest poświęcone opiece nad starszymi, temu, jak choroba zmienia życie wszystkich, nie tylko chorego. Pokazuje, jak otoczenie odbiera osoby uważane za stare i jak one siebie odbierają. Jak potężny kult młodości i zakłamywania prawdy panuje w mediach oraz w społeczeństwie. Jak trudno „przyznać się” do bycia starym, jakby to była jakaś klątwa, piętno, które automatycznie izoluje nas od świata.

Moim zdaniem to bardzo ciekawa praca, którą warto nie tylko przeczytać, ale i mieć na swojej półce. Młodsi czytelnicy mogą poznać perspektywę tych, którzy (ze zdziwieniem) się zestarzeli; z kolei dojrzali mają szansę zobaczyć, że nie są odosobnieni w swoich rozterkach. Wszystkich nas to czeka, nie ma się czego bać. Lepiej się przygotować – na przykład lekturą tej książki. Gorąco polecam.

Za egzemplarz do recenzji bardzo dziękuję Wydawnictwu Glowbook.

„Wspomnienia słabną, mity się zacierają, plany gasną w zarodku. Tak jest ze mną i tak jest ze światem. Jeśli ta cisza ma trwać nadal, jakże długie wydaje mi się to krótkie życie, które mnie jeszcze czeka!” Te słowa wyrażają rozpacz 50-letniej kobiety patrzącej na czytelnika z okładki. Na szczęście później Simone de Beauvoir zdążyła zrozumieć, że jeszcze nie czas na...

więcej Pokaż mimo to

avatar
860
857

Na półkach: ,

Zagadnienie starości dotknie każdego z nas, czy tego chcemy czy nie. Nie mamy wpływu na upływ czasu. Natomiast mamy wielki wpływ na to, jak się starzejemy, jak podchodzimy do tej kwestii. Jak nasz umysł radzi sobie z tym tematem i w którym miejscu znajduje dla niego miejsce. Czy jest dla nas ważny, czy raczej przechodzimy obok niego obojętnie ….
Przyznam, że liczyłam na trochę inną lekturę. Zaskoczyła mnie dość obszerna warstwa filozoficzno-naukowa, wiele jest odniesień do innych autorów zajmujących się tym zagadnieniem. Autorka przywołuje wiele wypowiedzi na temat starości, cytuje znane osobistości. A w tym gronie znaleźli się pisarze, artyści, filozofowie czy lekarze. Możemy się przyjrzeć jakie mają spojrzenie na temat, z którym każdy z nas się kiedyś zderzy.
Lynne Segal uzmysławia nam, jak można się starzeć. Co oznacza, że się starzejemy? Czy dla nas już ten czas nadszedł? Czy jak mamy lat pięćdziesiąt to jesteśmy starzy? Czy raczej jak jesteśmy bliżej siedemdziesiątki? Otóż każdy z nas inaczej może pojmować starość. Nie ma wyznaczonej granicy, od której można mówić, że jest się starym. To stan ducha i wewnętrznych odczuć, a nie zmarszczki na twarzy czy siwe włosy na skroniach. Starość nie oznacza, że mamy popaść w marazm i czekać na śmierć. Otóż mamy żyć pełnią życia, znaleźć sobie ciekawe i interesujące zajęcie, chodzić do teatru i na spotkania. Robić to, na co w młodości nie zawsze mogliśmy znaleźć czas. Tak, to jest czas starości. Życia pełną piersią, tu i teraz. Autorka zachęca do aktywności, udzielania się społecznie i emanowania radością. Wiele miejsca poświęca też seksualności, zwłaszcza tej w okresie, kiedy ciało się zmienia i starzeje. Pokazuje, jakie obawy wtedy nami targają, zastanawiamy się, czy jeszcze w tym wieku powinniśmy myśleć o seksie. Widzimy też różnice w starzeniu się kobiet i mężczyzn. Jak widać wyraźnie, każda z płci ma inne obawy dotyczące starości i na inne aspekty życia zwraca uwagę.
Jedno trzeba przyznać autorce, jest szczera i odważna w swoim przekazie. Nic nie kamufluje i nie koloryzuje, pokazuje starzenie się takim, jakim jest lub może być. Jest chwilami trochę górnolotnie i doniośle, dostojnie. To jest trudna lektura, jej się nie da przeczytać, jak dobrego thrillera psychologicznego, mimo, że przekaz dotyka zagadnienia nam nieobcego, to jednak wymaga skupienia i ciszy. I oczywiście skłania do ogromnych refleksji nad tematyką starości. Obok tego nie można przejść obojętnie, bo to dotknie każdego z nas w odpowiednim czasie. Więc może już teraz warto się przyjrzeć co może nas spotkać za lat kilka lub kilkanaście i nie pozwolić się zwieść przesądom i istniejącym schematom na temat starości. Już teraz trzeba się przygotować na życie z siwymi włosami i zmarszczkami, ale za to z sercem pełnym radości i miłości.
Jestem pewna, że to jedna z lektur które na dłużej zagości w naszej biblioteczce. Jeżeli jeszcze nie teraz, to w przyszłości tematyka nie będzie nam obojętna. Zachęcam do sięgnięcie po nią i głębokich, nawet intymnych, podróży w głąb własnej wewnętrznej przestrzeni życiowej. Nie omijajcie jej szerokim łukiem, sugerując się tytułem. Wręcz przeciwnie, niech tytuł już teraz was przyciągnie i zachęci do bliższego zaprzyjaźnienia się z tym zagadnieniem …

Zagadnienie starości dotknie każdego z nas, czy tego chcemy czy nie. Nie mamy wpływu na upływ czasu. Natomiast mamy wielki wpływ na to, jak się starzejemy, jak podchodzimy do tej kwestii. Jak nasz umysł radzi sobie z tym tematem i w którym miejscu znajduje dla niego miejsce. Czy jest dla nas ważny, czy raczej przechodzimy obok niego obojętnie ….
Przyznam, że liczyłam na...

więcej Pokaż mimo to

avatar
734
734

Na półkach:

Temat starości prędzej czy później będzie dotyczyć każdego z nas, dlatego też chciałam poznać punkt widzenia innych osób na tę właśnie kwestię. Ta książka wydała mi się idealną okazją do tego aby zgłębić ów temat. Jedyne czego się bałam, to tego, że autorka zacznie szafować jakimiś stereotypami, wyświechtanymi sloganami, a tymczasem zetknęłam się z całkiem nieszablonowym i niebanalnym podejściem do tematu, który został rozpatrzony na różnych płaszczyznach, gdzie autorka podpierała się licznymi publikacjami zarówno jeśli chodzi o poezję i prozę, co dało dosyć interesujący efekt końcowy.

Od razu zaznaczę, że nie jest to lektura z gatunku lekkich i przyjemnych, a jednak dosyć mocno mnie wciągnęła, bo bada temat po różnymi kątami w oparciu niezwykle szeroki zakres literatury, która porusza właśnie temat starości. Dlatego znajdziemy tutaj refleksje nad starością nie tylko samej autorki ale i innych autorów, których twórczość pani Segal często i gęsto przytacza.

Temat na szczęście nie jest rozpatrywany pod kątem: co zrobić aby starzeć się godnie (czyli jak?) czy jak zatrzymać młodość, ale raczej wedle tego jak każdy z nas indywidualnie ją postrzega. To, co szczególnie utkwiło w mojej świadomości po przeczytaniu książki, to pewne refleksje, będące wspólnym mianownikiem dla nas wszystkich, a mianowicie, że starzenie się jest głównie sprawą własnej wyobraźni, bo jak określić konkretny moment, w którym zaczyna się starość? Jest to wiek, sprawność fizyczna, intelektualna, sexualna czy może wszystko razem wzięte? Zgadzam się z tezą, że ludzie odczuwają poczucie starości w bardzo różnych momentach swojego życia. Ktoś może czuć się staro w wieku 40 lat, a inny mając 80 lat nabiera „wiatru w żagle”, więc nie da się wyznaczyć granicy.

Ciekawym spostrzeżeniem jest to, że wielu z nas ( o ile nie wszyscy) odczuwa, że nasze „ja” nie starzeje się nigdy, a jedynie powłoka zewnętrzna ulega powolnej degradacji. Przez te wszystkie lata zmienia się głównie nasze ciało a nie my. Czy nie macie poczucia, że w środku jesteście wciąż tą samą dziewczyną/chłopakiem co ileś lat temu, tylko lustro pokazuje nam jakąś inną, obcą osobę? Ja miewam takie stany.

Przytoczę też ciekawy fragment odnoszący się głównie do osób, które próbują udowodnić, że ich temat starości nie dotyczy. Ja bym tu widziała głównie nafaszerowane botoksem i przeforsowane ćwiczeniami oraz dietą celebrytki, którym się wydaje, że są w stanie oszukać naturę: „Na sto różnych sposobów można zaprzeczać, stawiać opór bądź unikać starości, uciekając się do wytężonych ćwiczeń fizycznych i chirurgii estetycznej, nieustannego pracoholizmu i maniakalnej aktywności”, ale natury się nie oszuka, czasu nie zatrzyma i nie uniknie starości.

Sporo miejsca autorka poświęciła również różnicom w starzeniu się kobiet i mężczyzn i stereotypów jakie temu towarzyszą a także tematu związanego z sexualnością osób starszych. Nie mniej jednak pewne wnioski nasuwają się same a mianowicie to, że wszystko jest sprawą indywidualną każdego człowieka i nie da się wszystkich wrzucić do jednego worka i sklasyfikować jako „starzy”. Każdy ma różne potrzeby, organizm każdego z nas inaczej funkcjonuje, wiele też zależy od genów, trybu życia i chyba samego podejścia do życia i do starości. Autorka stara się też pokazać, że starość to nie tylko przypadłości, ale też i przyjemności, które można czerpać z życia aż do samej śmierci. Ludzkie potrzeby wraz z wiekiem ewaluują i można czerpać przyjemność z innych rzeczy niż w młodości, bo wraz z upływem lat zmieniają się też potrzeby człowieka.

Autorka cytuje słowa Beauvoir, odnoszące się do tego jak łagodnie przejść ostatni etap życia: “Na to, żeby starość nie była żałosną parodią naszej uprzedniej egzystencji , istnieje tylko jeden sposób: nie przestawać dążyć do celów, które nadają sens naszemu życiu. Tymi celami może być poświęcenie dla innych, dla ogółu, dla sprawy, praca społeczna albo polityczna, intelektualna czy twórcza”.

Dawno nie czytałam tak mądrej i wyważonej rozprawy na temat starości, wyzbytej stereotypów i chwytliwych haseł o zachowaniu młodości. Autorka nie poucza, nie moralizuje, tylko podpierając się interesującą literaturą ukazuje różne oblicza starości i tego jak możliwie najlepiej przejść przez ten etap życia. Nie stara się być „ciocią – mądra rada” tylko daje szeroki obraz tego jak ludzie radzą sobie z upływem czasu, co oznacza starzenie się pod kątem fizycznym i psychicznym oraz walczy z uprzedzeniami dotyczącymi starości. Pokazuje też blaski i cienie starzenia się. Lektura, nad którą warto się zatrzymać, zadumać i poddać refleksji nad życiem i jego przemijaniem. Książka, do której warto wracać, bo po pierwszym przeczytaniu pozostaje pewien niedosyt, dlatego uważam, iż warto ją „przerobić” kilkakrotnie.

Temat starości prędzej czy później będzie dotyczyć każdego z nas, dlatego też chciałam poznać punkt widzenia innych osób na tę właśnie kwestię. Ta książka wydała mi się idealną okazją do tego aby zgłębić ów temat. Jedyne czego się bałam, to tego, że autorka zacznie szafować jakimiś stereotypami, wyświechtanymi sloganami, a tymczasem zetknęłam się z całkiem nieszablonowym i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1927
1112

Na półkach: ,

To nie będzie medyczna analiza procesu starzenia się i problemów z nim związanych. To będzie raczej traktat socjologiczny, odwołujący się nie tylko do wyników badań naukowych, ale także do własnych doświadczeń i odczuć Autorki, a także do literatury pięknej.

Od którego momentu można mówić o starości? Kiedy pojawią się pierwsze siwe włosy, czy zmarszczki? Czy też kiedy zacznie łupać w kościach? Problem ze starością polega przede wszystkim właśnie na jej nieuchwytności, na tym, że widzimy tę starość w oczach innych (lub w lustrze),sami jeszcze jej nie czując.

Sporo tu będzie na temat obaw przed starością. O mężczyznach, obawiających się utraty męskości, o kobietach, obawiających się, że już nie będą dla nikogo atrakcyjne. Ale jest też mowa o tym, że podeszły wiek wcale nie musi wiązać się z aseksualnością, wręcz przeciwnie. Sporo tu będzie na temat obawy przed śmiercią, przed utratą niezależności, przed staniem się niewidzialnym dla reszty społeczeństwa. Sporo będzie rozgoryczenia, tej złości na fakt, że tyle by się jeszcze chciało w życiu zrobić, a tu już wiek nie pozwala.

Ale, no właśnie: co to znaczy, że wiek nie pozwala? Będzie też mowa o ograniczeniach, które w większości nakładamy sobie sami. O ambicjach, o chęci pozostawania aktywnym, zaangażowanym, twórczym.

Pozycja zdecydowanie warta przeczytania, odkłamuje bowiem sporo faktów i tabu, pozwala zupełnie inaczej spojrzeć na proces starzenia się.

Minusem jest spora chaotyczność wypowiedzi, dość rozwlekły styl Autorki, no i zgroza w postaci literówek. To ostatnie - przy tak ładnym wydaniu - woła wręcz o pomstę do nieba.

To nie będzie medyczna analiza procesu starzenia się i problemów z nim związanych. To będzie raczej traktat socjologiczny, odwołujący się nie tylko do wyników badań naukowych, ale także do własnych doświadczeń i odczuć Autorki, a także do literatury pięknej.

Od którego momentu można mówić o starości? Kiedy pojawią się pierwsze siwe włosy, czy zmarszczki? Czy też kiedy...

więcej Pokaż mimo to

avatar
774
664

Na półkach: , , ,

Autorka książki jest pochodzącą z Australii, mieszkającą w Wielkiej Brytanii pisarką, działaczką feministyczną i profesorką psychologii. W swojej książce (zbiorze esejów) niezwykle odważnie poruszyła temat procesu starzenia się człowieka, przedstawiając go na tle struktury współczesnego społeczeństwa. W„Poza czasem” pokazuje jak wygląda sytuacja osób starszych w Wielkiej Brytanii, ale przeważająca liczba zagadnień związanych z wiekiem senioralnym, opisanych przez autorkę ma zasięg globalny.
Wielu z nas z niepokojem myśli o przemijającym życiu, o tym, jak z roku na rok starzejemy się. Boimy się przejścia w ostatni, senioralny etap życia. Kojarzy się on bowiem z niedołężnością, niepełnosprawnością, chorobami wieku starczego, potrzebą korzystania z pomocy innych. Będąc w wieku późno dojrzałym staramy się zatrzymać czas, robimy wiele by wyglądać młodo i atrakcyjnie – tego od nas bowiem wymaga współczesne społeczeństwo, pracodawcy i partnerzy. Kult młodego ciała, młodości i sprawności powodują, że seniorzy nie czuja się komfortowo w swoim starzejącym się ciele oraz ze świadomością coraz większych ograniczeń. Minęły ponadto czasy, kiedy to starszy wiek był oznaką doświadczenia życiowego i wiedzy, z której chętnie korzystało kolejne pokolenie. Obecnie łatwy dostęp do informacji i niesamowicie szybki rozwój nowych technologii spowodował, że wiedza seniorów jest niedoceniana, niepotrzebna, a wręcz odrzucana.
W esejach Lynne Segal znajdziemy głęboką analizę głównego tematu książki, podpartą wieloma danymi statystycznymi, zestawieniami i przeprowadzonymi ankietami. Autorka przytacza w tekście publikacje innych autorów dotyczące starzenia się, książka zawiera również dużo odwołań do poezji i prozy, jak również wypowiedzi lekarzy i psychologów. Bez wątpienia Pani profesor Segal do napisania książki przygotowała się niezwykle skrupulatnie. Wiele obserwacji Lynne Segal dotyczących starości, roli seniorów we współczesnym społeczeństwie, ich sposobów radzenia sobie w codziennym życiu, a nawet seksualności są bardzo zaskakujące, skłaniają do przemyśleń. Spostrzeżenia autorki są niezwykle trafne, nie sposób się z nimi nie zgodzić. Mnie osobiście zaskoczyło to, że wielu problemów dotyczących seniorów po prostu nie dostrzegałam, dopiero książka uświadomiła mi moją ignorancję tym tematem i otworzyła oczy na czekającą mnie (prawdopodobnie) za kilkanaście lat przyszłość.

„Poza czasem” nie jest lekką lekturą wakacyjną, to wnikliwa analiza procesu starzenia, pokazująca jego plusy i minusy. Książka wymaga skupienia się przy czytaniu, skłania do zastanowienia. Bez skrupułów ukazuje problemy wieku senioralnego, które odsuwamy od siebie jak najdalej. To całkiem nowe spojrzenie na upływający czas, konflikt między seniorami, a osobami wchodzącymi w dorosłe życie i na rynek pracy. Ale to także podkreślenie możliwości powrotu seniorów do zaniedbanych przez lata pasji i zainteresowań, cieszenie się wolnym czasem i odpoczynkiem.
Ja książkę przeczytałam z ogromnym zainteresowaniem. Pokazała mi etap życia, od którego (mam nadzieję) nie ucieknę. Chciałabym, aby dane mi było cieszyć się ostatnimi latami życia jak najdłużej. Jak tylko się długo da chciałabym zachować sprawność fizyczną, umysłową i samodzielność oraz cieszyć się obecnością i miłością najbliższych.
Książkę polecam, chociaż zdaję sobie sprawę, że nie jest to propozycja dla wszystkich. Myślę jednak, że każdy dojdzie w swoim życiu do takiego momentu, że chętnie po nią sięgnie.

Autorka książki jest pochodzącą z Australii, mieszkającą w Wielkiej Brytanii pisarką, działaczką feministyczną i profesorką psychologii. W swojej książce (zbiorze esejów) niezwykle odważnie poruszyła temat procesu starzenia się człowieka, przedstawiając go na tle struktury współczesnego społeczeństwa. W„Poza czasem” pokazuje jak wygląda sytuacja osób starszych w Wielkiej...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1075
376

Na półkach: , , , ,

Spodziewałam się zupełnie innej książki. „Poza czasem” to jest dobra pozycja na złe dni, kiedy zastanawiamy się nad upływem czasu. Erudycyjna, z obszernymi cytatami i nawiązaniem do dzieł filozoficznych, i nie tylko. Miałam dziwne wrażenie, że pisana w ramach jakiejś terapii. Autorka zgromadziła potężną dawkę własnych przemyśleń na temat przemijania, zmiany- tak w nas jak i wobec nas- w pewnym momencie i raczej niespodziewanie uzyskujących status „seniora”.
Nie jest to książka, którą łatwo przeczytać na raz. Na pewno jest z tych, do których się wraca, a już na pewno warto wracać.
Wiele jest odniesień do feminizmu i trudno się dziwić, bo autorka -Lynne Segal to wybitna działaczka tego ruchu, aktywna w latach 60. i 70. zeszłego wieku. Opisuje więc dużo ze swoich doświadczeń, ale też -co jest ciekawe – pokazuje, jak ten ruch się zmieniał wraz z upływem czasu i przemieszaniem w nim kobiet z różnych pokoleń. Kobiet, które z założenia powinny mieć podobny cel i postrzeganie świata. A w praktyce zupełnie tak nie jest.
Dużo miejsca jest poświęcone zmianom w seksualności wraz z upływem czasu. Widać, że dla Autorki jest to bardzo ważny aspekt codzienności. Podchodzi do niego emocjonalnie.
To jest już kolejna książka na temat starości czy starzenia się i myślę, że jest to oczywiście signum temporum. Jako społeczeństwa starzejemy się na potęgę, więc ten temat będzie coraz bardziej obecny w naszym życiu. I dobrze. Warto bowiem już teraz przygotować siebie i swoje otoczenie na dobre życie w starszym wieku.
Dziękuję Wydawnictwu Glowbook za egzemplarz recenzencki.

Spodziewałam się zupełnie innej książki. „Poza czasem” to jest dobra pozycja na złe dni, kiedy zastanawiamy się nad upływem czasu. Erudycyjna, z obszernymi cytatami i nawiązaniem do dzieł filozoficznych, i nie tylko. Miałam dziwne wrażenie, że pisana w ramach jakiejś terapii. Autorka zgromadziła potężną dawkę własnych przemyśleń na temat przemijania, zmiany- tak w nas jak i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
964
450

Na półkach:

„Poza czasem. Przyjemności i przypadłości starzenia się” to zbiór rozmyślań autorki nad starością, której zaznaje, i próba, jak pisze, zmierzenia się z lękami z nią związanymi.
Segal rozpatruje starość w kontekście działań na rzecz feminizmu, w których uczestniczyła intensywnie w latach 60.-tych i 70.-tych, opisując sytuację, w jakiej znalazły się obecnie dawne feministki, teraz już w podeszłym wieku, i ich nieraz skonfliktowanie z młodszym pokoleniem przedstawicielek tego ruchu. Zastanawia się także szeroko nad kwestią pożądania i pociągu seksualnego w okresie starości, oraz tematem żałoby. We wszystkich rozdziałach przewija się także wątek myśli freudowskiej.
Książka nie należy do najbardziej przystępnych: większość treści brzmi jak strumień świadomości, bo choć autorka chciała nadać jej jakąś strukturę, podczas czytania trudno uchwycić w lekturze poczucie uporządkowania tekstu. Tym, co również utrudniało mi odbiór, było mnóstwo odwołań do dzieł nieznanych mi twórców, czy to literatów, poetów, czy aktywistów. Segal bowiem postanowiła nie kierować się zbytnio badaniami statystycznymi nad starością jako argumentacją lub przyczynkiem swych przemyśleń, twierdząc, że według niej nie oddają one prawdy, a zamiast tego skupiła się głównie nad prozą i poezją o starości.
Choć z początku książka wydała mi się dość ciekawa i skłoniła mnie do własnej refleksji na ten temat, im dłużej czytałam, tym ogromna ilość odniesień do innych utworów coraz bardziej wprowadzała mętlik do treści, powodując utratę klarowności z uwagi na brak wyraźnego ze sobą związku. Nie podobało mi się także przywoływanie Freuda, którego nauki nieraz już w psychologii były kwestionowane; ponadto okazało się, że trochę nie po drodze mi z poglądami autorki, gdyż odrzuca ona stoicyzm, i nie przejawia zainteresowania ciałem jako elementem biologii, a szerzej – ogólnie praw rządzących kosmosem. Dla mnie zaś filozofia i astrofizyka to bodaj najważniejsze komponenty mojej perspektywy na świat, podług których staram się postrzegać także starość.
Uważam, że „Poza czasem” może być dobrą pozycją dla osób, które interesują się historią feminizmu bądź analizą literacką. Dla mnie jednak książka była zbyt chaotyczna, a jej język dość zagmatwany - ostatecznie raczej zmęczyłam się lekturą, niż zyskałam dzięki niej źródło do dalszych przemyśleń albo choćby przyjemność intelektualną.

„Poza czasem. Przyjemności i przypadłości starzenia się” to zbiór rozmyślań autorki nad starością, której zaznaje, i próba, jak pisze, zmierzenia się z lękami z nią związanymi.
Segal rozpatruje starość w kontekście działań na rzecz feminizmu, w których uczestniczyła intensywnie w latach 60.-tych i 70.-tych, opisując sytuację, w jakiej znalazły się obecnie dawne feministki,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1
1

Na półkach:

Ciężko było przez nią przebrnąć i niewiele wniosła do mojego życia. Chaotyczna. Analiza starości na podstawie prozy i poezji. Nie tego się spodziewałam.

Ciężko było przez nią przebrnąć i niewiele wniosła do mojego życia. Chaotyczna. Analiza starości na podstawie prozy i poezji. Nie tego się spodziewałam.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    166
  • Przeczytane
    34
  • Posiadam
    5
  • 2023
    4
  • Chcę w prezencie
    2
  • Premiery '23
    1
  • Literatura angielska
    1
  • Literatura piękna
    1
  • Od Wydawcy
    1
  • Papierowe
    1

Cytaty

Więcej
Lynne Segal Poza czasem. Przyjemności i przypadłości starzenia się Zobacz więcej
Lynne Segal Poza czasem. Przyjemności i przypadłości starzenia się Zobacz więcej
Lynne Segal Poza czasem. Przyjemności i przypadłości starzenia się Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także