Tę prześliczną książeczkę polecałabym specjalnie dla dzieci, które są na wylocie opuszczenia przedszkola i będącymi przed progiem szkolnym. Chodzi o dobre przygotowanie psychiczne dziecka.

Głównym bohaterem książeczki jest Dominik , zwany przez starszą siostrę i rodziców Nikiem.
Uczęszcza do zerówki w przedszkolu ,gdzie w grupie jest siedmioro dzieci.
Doskonale dogaduje się z zespołem i z wychowawczynią, prowadzącą zajęcia.
Dzieci również świetnie bawią się razem oraz opowiadają sobie różne historie, najczęściej o zwierzątkach, które mają w domu.
Natalka ma małego białego kotka Śnieżkę i przeżywa z nim przygody nie zawsze takie miłe, jak np. wejście futrzaka wysoko na drzewo i wołanie straży pożarnej w związku z tym, do ściągnięcia zwierzaka z konarów wierzchołka. Dziewczynka często przychodzi podrapana przez zwierzę.
Inne dzieci mają rybki, papużkę falistą, pieska u babci.
A Franek ma nawet fretkę Herminę.
Dominik nie posiada żadnego zwierzątka i jest niepocieszony. Wszelkie prośby do rodziców o kotka czy pieska, żółwia, kanarka czy pająka spełzają na niczym.
Są nieugięci, ze względu na starszą siostrę Dominika Emilkę, chodzącą do drugiej klasy szkoły podstawowej , chorującą na alergię.
Dominik może jedynie zachwycać się zwierzętami na wyprawach do zoo lub na wsi u dziadków ,gdzie może dokazywać z koźlętami.
Franek chce rozweselić kolegę i przynosi pewnego dnia w plecaku do przedszkola swoją fretkę.
Wynika z tego niezła awantura i zamieszanie, gdyż tchórz ucieka z torby chłopca, a pani wychowawczyni myśli ,że to jest szczur. Tym razem jakoś się upiekło i Herminie i Frankowi.
Ogólnie w przedszkolu jest bardzo wesoło ,dopóki pani nie próbuje wprowadzać dzieci w świat szkoły. Przemawia do ich wyobraźni ,dyskutując do czego przyda im się czytanie, pisanie, liczenie itd…
Dla dzieciaków nie jest to takie oczywiste. Wychowawczyni organizuje im taki dzień otwarty w szkole ,tylko dla tej swojej, grupki przedszkolaków.
Oprowadza ich cichutko po salkach klas z daleka, pokazuje salę gimnastyczną, pokój nauczycielski i inne zakątki szkoły.
Nawet zapoznają się z panią prowadzącą kółko hodowców zwierząt, gdzie Dominik zaczyna pałać miłością do malutkich myszoskoczków.
Nauczycielka obiecuje jednego małego skoczka zostawić tylko dla Dominika, jak będzie uczęszczał na zajęcia od września. Chłopczyk nadaje mu imię Ziarnko.

Czy Dominik zmieni zdanie odnośnie niechęci do szkoły ?
Czy przejdzie pozytywnie egzamin przedszkolaka w szkole we wrześniu?
Czy będzie chodził do szkoły z dziećmi ze swojego przedszkola i Emilką?
Czy jeszcze spotka Ziarnko?

Wszystkiego dowiecie się z lektury, pięknych kolorowych obrazków.
I przekonacie niektóre oporne dzieci do nauki w szkole. Nie taki diabeł straszny. Czy bardziej rodzic przeżywa spotkanie ze szkołą czy dziecko? To już sami sobie odpowiecie na to pytanie.
W każdym razie gorąco polecam!

Tę prześliczną książeczkę polecałabym specjalnie dla dzieci, które są na wylocie opuszczenia przedszkola i będącymi przed progiem szkolnym. Chodzi o dobre przygotowanie psychiczne dziecka.

Głównym bohaterem książeczki jest Dominik , zwany przez starszą siostrę i rodziców Nikiem.
Uczęszcza do zerówki w przedszkolu ,gdzie w grupie jest siedmioro dzieci.
Doskonale dogaduje...