Festiwal cringe'u, tyle mogę powiedzieć. Tak, będą spoilery.

Na początku miałam jasne odczucia: gość myli swędzenie w gaciach z miłością. Mac za to z swoimi wątpliwościami, brakiem pewności siebie podtrzymywała mnie przy tej książce. Później za to miałam wrażenie, że tej książce brakuję jedynie meteorytu, który spadnie na głowy głównych bohaterów. Wiecie dlaczego? Bo właśnie równie randomowy był wypadek samochodowy, a później ten lotniczy. Ponadto od pojawienia się pana Gangusa do zamknięcia go w więzieniu jego wątek był strasznie oczywisty. Nie wspominając o odczuciach bohaterów – one istnieją przez jedno zdanie, w jednym rozdziale. Później znikają. Wiecie co jeszcze zniknęło bez słowa? Nadwaga Mac, bo nagle, w epilogu ma jakże szczupłe nogi. Serio? Mogła schudnąć, ale gdyby ktoś to opisał byłabym zadowolona... stosunkowo. Zabójcze były za to sceny erotyczne, bo pojawiały się w momentach, gdzie totalnie ich nie czułam. Uważam, że szukanie cywilizacji oraz uciekanie przed jakimiś ludźmi spod ciemnej gwiazdy nie jest najodpowiedniejszym momentem na takie zbliżenia.

Nie była to książka najgorsza, więc nie dostaję jednej gwiazdki, ale nie była też na tyle dobra, przyjemna by dostać trzy. Słabe 2/5, bo za często miałam ochotę rozchodzić zażenowanie

Festiwal cringe'u, tyle mogę powiedzieć. Tak, będą spoilery.

Na początku miałam jasne odczucia: gość myli swędzenie w gaciach z miłością. Mac za to z swoimi wątpliwościami, brakiem pewności siebie podtrzymywała mnie przy tej książce. Później za to miałam wrażenie, że tej książce brakuję jedynie meteorytu, który spadnie na głowy głównych bohaterów. Wiecie dlaczego? Bo...

Trochę zwariowana i nieprawdopodobna ale urocza historia romantyczna. Czyta się szybko i przyjemnie:)

Trochę zwariowana i nieprawdopodobna ale urocza historia romantyczna. Czyta się szybko i przyjemnie:)

Początek nie wydawał się obiecujący.Nie przepadam za motywem"miłości od pierwszego wejrzenia ",do tego tak dosłownym.Przejrzysta perspektywa obojga bohaterów, zabiera też sporo zabawy z "ENEMIES TO LOVERS".Wydawało się, że ich relacja zostanie przez to, pozbawiona tych wszystkich typowych dla wątku- napięć,nieporozumień i kłótni.Na szczęście, to charakter Harisona ,podkręcał atmosferę między nimi.Mackenzie to szablonowa bohaterka o krągłych kształtach.Jest śliczna, seksowna,radosna i miła.Oczywiście bywa też niepewna swej urody i łatwo wpada w kompleksy.Sympatyczna bohaterka,jednak poza jedną "przypadłością"niczym się nie wyróżnia spośród innych tego typu . Natomiast Harrison to pełen dysonans.Nie wiem czy takie połączenie cech, jest możliwe w prawdziwym życiu,jedna nie pasuje do drugiej.Nawet jeśli jest to mało prawdopodobne, to z pewnością interesujące.Zachowanie Harrisona bywa zaskakujące,powoduje zamęt i nieporozumienia w relacji z Mackenzie.To ostatecznie dodało emocji tej historii.Tak poza samym romansem jest też wątek kryminalny,dzięki niemu więcej się dzieje, ale nie byłam do niego całkiem przekonana.Mafia z przymrużeniem oka.Książka ma relaksujący,wakacyjny vibe i bywa w niej gorąco, nie tylko ze względu na klimat Hawajów.Polecam.

Początek nie wydawał się obiecujący.Nie przepadam za motywem"miłości od pierwszego wejrzenia ",do tego tak dosłownym.Przejrzysta perspektywa obojga bohaterów, zabiera też sporo zabawy z "ENEMIES TO LOVERS".Wydawało się, że ich relacja zostanie przez to, pozbawiona tych wszystkich typowych dla wątku- napięć,nieporozumień i kłótni.Na szczęście, to charakter Harisona...

Historia miłosna z głównym wątkiem pełnym katastrof, porwania, pościgów i walki o życie.
A może trafniejsze było by określenie: walki o miłość?

Hawaje. Celia i Hudson organizują przyjęcie ślubne, na którym ich najbliżsi będą mieli okazję lepiej się poznać. I mógłby zapowiadać się naprawdę przyjemny czas, gdyby nie to... że brat Celii i siostra Hudsona chyba nie przypadli sobie do gustów.

Pomiędzy Harrisonem a Mackenzie od początku coś zgrzyta. Pomimo że dziewczyna stara się złapać dobry kontakt z każdym... z Harrisonem to naprawdę ciężkie wyzwanie. Ponury, mrukliwy i skryty facet najczęściej ją ignoruje lub odpowiada niezbyt miło.
Co stoi za jego zachowaniem?
I co czeka tą dwójkę na Hawajach?

Zdradzę tylko tyle, że będą musieli przetrwać razem niezły film akcji, a przy tym - nie pozabijać się i nie pozakochiwać. A przecież wszystko udać się nie może 😉

Prędkość akcji jest idealna do właśnie takich powieści. Cały czas coś się dzieje, a jednocześnie czytelnik ma dużo okazji, aby poznać myśli i uczucia postaci. I choć zazwyczaj te monologi i przeżycia szybko mnie zanudzały - tym razem wszystko spójnie ze sobą grało!

Autorka operuje językiem tak przyjemnym, że aż chce się to czytać w nieskończoność. Akcja nie jest płytka - wręcz przeciwnie - to idealna książka dla kogoś kto oczekuje gorących scen i jednocześnie akcji jak z filmu przygodowego.

Czy mogłabym się do czegoś przyczepić?
Cóż, parę razy zazgrzytała mi jakaś luka w fabule, lekka nieprawdopodobność lub nagięta logika, ale na dłuższą metę ani trochę nie przeszkadza to w czytaniu.
Są to drobiazgi, które schodzą na drugi plan gdy tylko przeczytamy kolejne zdanie. Nie możemy przecież zaprzątać sobie głowy jakimiś głupotami, gdy akcja tak żwawo rwie się do przodu!

Sięgnijcie po tą książkę, a z pewnością nie pożałujecie ❤️

Historia miłosna z głównym wątkiem pełnym katastrof, porwania, pościgów i walki o życie.
A może trafniejsze było by określenie: walki o miłość?

Hawaje. Celia i Hudson organizują przyjęcie ślubne, na którym ich najbliżsi będą mieli okazję lepiej się poznać. I mógłby zapowiadać się naprawdę przyjemny czas, gdyby nie to... że brat Celii i siostra Hudsona chyba nie przypadli...

Pomimo, że jest to książka jednej z ulubionych przeze mnie autorek, to akurat ta konkretna pozycja nie jest najlepsza. Niektóre opisy dłużą się, niektóre sytuację są w ogóle niepotrzebne.

Pomimo, że jest to książka jednej z ulubionych przeze mnie autorek, to akurat ta konkretna pozycja nie jest najlepsza. Niektóre opisy dłużą się, niektóre sytuację są w ogóle niepotrzebne.

Ja rozumiem prosty język, ale bez przesady. Ta fabuła jest tak przewidywalna że szkoda to nawet kończyć.

Ja rozumiem prosty język, ale bez przesady. Ta fabuła jest tak przewidywalna że szkoda to nawet kończyć.

To naprawdę przyjemna książka. Harry jest naprawdę uroczym gburem i mega mi się podobał kontrast między nim a Mac. Ten twist z przemytnikami był naprawdę fajnym urozmaiceniem, choć nie mogę powiedzieć, że jest to jakiś górnolotny motyw, ale nawet całkiem fajny.
Dobrze się to czytało i jeżeli pojawi się kolejna książka z tej serii, to na pewno po nią sięgnę.

To naprawdę przyjemna książka. Harry jest naprawdę uroczym gburem i mega mi się podobał kontrast między nim a Mac. Ten twist z przemytnikami był naprawdę fajnym urozmaiceniem, choć nie mogę powiedzieć, że jest to jakiś górnolotny motyw, ale nawet całkiem fajny.
Dobrze się to czytało i jeżeli pojawi się kolejna książka z tej serii, to na pewno po nią sięgnę.

Dla mnie tutaj się wszystko posypało. Styl jest dziwny, zbyt prosty, toporny, jakby ktoś miał problem z tłumaczeniem z języka obcego - słabo. Już początek książki - spotkanie na lotnisku, pierwszy rozdział monologu bohatera - nie dałam rady. Surrealistyczne bogactwo - brrr. Miało być lekko, fajnie, zabawnie - nic z tego. I Kto ma być docelowym czytelnikiem? Książka może uczyć, bawić, przerażać, smucić itd. Przede wszystkim powinna jednak wzbogacać czytelnika, kształtować styl. Zamykam oczy, oczyszczam umysł i nie chcę pamiętać o spotkaniu z tą pozycją wydawniczą.

Dla mnie tutaj się wszystko posypało. Styl jest dziwny, zbyt prosty, toporny, jakby ktoś miał problem z tłumaczeniem z języka obcego - słabo. Już początek książki - spotkanie na lotnisku, pierwszy rozdział monologu bohatera - nie dałam rady. Surrealistyczne bogactwo - brrr. Miało być lekko, fajnie, zabawnie - nic z tego. I Kto ma być docelowym czytelnikiem? Książka może...

Mackenzie Allen wybierając się na ślub brata, który miał się odbyć na Hawajach, nie spodziewała się, że spotka tam Harrisona Harta, najbardziej ponurego, nieprzystępnego i nieprzyjemnego mężczyznę na tej planecie. Nie ma znaczenia, że jest on przystojny i to brat panny młodej. Mackenzie nie chce się jednak poddać i stara się jakoś ułożyć stosunki z Harrisonem, jednak czy jest to w ogóle możliwe?

Ludka Skrzydlewska nigdy nie zawodzi, choć muszę przyznać, że na początku miałam pewne obawy co do tej książki. Po pierwszych kilku stronach myślałam, że będzie to lekki, komediowy romans, trochę przesłodzony, a nawet zaliczający się do tych tanich romansów, które po przeczytaniu rzuca się w kąt i nie chce się do nich wracać. I rzeczywiście zabawnych sytuacji i dialogów tu nie zabrakło. Zaskoczeniem okazał się wątek kryminalny, który nie był tylko epizodem. Dzięki niemu fabuła książki okazała się o wiele ciekawsza i wciągająca. Nie można zapomnieć o barwnych bohaterach i ich pikantnej relacji, bez nich ta historia nie miałaby sensu. Polecam i proszę o więcej!

Mackenzie Allen wybierając się na ślub brata, który miał się odbyć na Hawajach, nie spodziewała się, że spotka tam Harrisona Harta, najbardziej ponurego, nieprzystępnego i nieprzyjemnego mężczyznę na tej planecie. Nie ma znaczenia, że jest on przystojny i to brat panny młodej. Mackenzie nie chce się jednak poddać i stara się jakoś ułożyć stosunki z Harrisonem, jednak czy...

Tęsknicie za wakacjami?

Ja tak, wiec sięgnęłam po książkę, która przeniosła mnie na Hawaje czyli moje wymarzone miejsce na urlop 😉 oprócz prażącego słońca, pięknej przyrody i motywu enemies to lovers dostałam komedie sensacyjna. Fabuła prowadzona iście filmowo, łatwo było sobie wyobrazić ujęcia i efekty specjalne, a przygód i zwrotów akcji tu nie brakuje. Są tu momenty przezabawne i takie które trafiają w serce.

Tęsknicie za wakacjami?

Ja tak, wiec sięgnęłam po książkę, która przeniosła mnie na Hawaje czyli moje wymarzone miejsce na urlop 😉 oprócz prażącego słońca, pięknej przyrody i motywu enemies to lovers dostałam komedie sensacyjna. Fabuła prowadzona iście filmowo, łatwo było sobie wyobrazić ujęcia i efekty specjalne, a przygód i zwrotów akcji tu nie brakuje. Są tu momenty...