I am real. Opowieść matki

Okładka książki I am real. Opowieść matki Margrét Dagmar Ericsdóttir
Okładka książki I am real. Opowieść matki
Margrét Dagmar Ericsdóttir Wydawnictwo: Grupa Wydawnicza Relacja reportaż
368 str. 6 godz. 8 min.
Kategoria:
reportaż
Wydawnictwo:
Grupa Wydawnicza Relacja
Data wydania:
2022-10-26
Data 1. wyd. pol.:
2022-10-26
Liczba stron:
368
Czas czytania
6 godz. 8 min.
Język:
polski
ISBN:
9788367216876
Tłumacz:
Jacek Godek
Średnia ocen

7,0 7,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,0 / 10
24 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
175
20

Na półkach: , ,

To ważna książka, która może być szczególnie pożyteczna dla osób związanych w jakiś sposób z niepełnosprawnymi dziećmi. Choć trudno się ją czyta - warto, by poznać perspektywę zmęczonego, zaangażowanego rodzica, szukającego najlepszej możliwej przyszłości dla swojego dziecka.

To ważna książka, która może być szczególnie pożyteczna dla osób związanych w jakiś sposób z niepełnosprawnymi dziećmi. Choć trudno się ją czyta - warto, by poznać perspektywę zmęczonego, zaangażowanego rodzica, szukającego najlepszej możliwej przyszłości dla swojego dziecka.

Pokaż mimo to

avatar
568
327

Na półkach: , , , , ,

https://panikultura.pl/i-am-real-opowiesc-matki-margret-dagmar-ericsdottir/

https://panikultura.pl/i-am-real-opowiesc-matki-margret-dagmar-ericsdottir/

Pokaż mimo to

avatar
874
858

Na półkach:

To nie jest dobra książka. To chyba również nie jest dobry przekład. Ale może nie dało się uratować treści. I am real. Opowieść matki miała być historią o trudach wychowywania dziecka z niepełnosprawnością. Takie książki są bardzo potrzebne, pokazując z czym muszą się zmagać rodzice, jak przypadek wpływa na nasze życie. Jedne są lepsze, inne słabsze. Jedne mają aspiracje literackie, inne są po prostu relacjami z życia. Często wywołują silne emocje. Jednak w przypadku książki Margret Dagmary Ericsdóttir nie dałem sobie szansy po około piętnastu procentach całości.

Styl (czy też jego brak),język i najzwyczajniej w świecie, nic co mogłoby wciągnąć w tę historię, sprawiły, że uznałem, że szkoda mi czasu na tak słabe książki. Przesadna egzaltacja, kwadratowe zdania, bardzo dziwne konstrukcje zdań. To wszystko było wystarczająco zniechęcające.
[...]
https://www.speculatio.pl/i-am-real-opowiesc-matki/

To nie jest dobra książka. To chyba również nie jest dobry przekład. Ale może nie dało się uratować treści. I am real. Opowieść matki miała być historią o trudach wychowywania dziecka z niepełnosprawnością. Takie książki są bardzo potrzebne, pokazując z czym muszą się zmagać rodzice, jak przypadek wpływa na nasze życie. Jedne są lepsze, inne słabsze. Jedne mają aspiracje...

więcej Pokaż mimo to

avatar
171
133

Na półkach:

To była całkiem zwyczajna rodzina. Żona i mąż, oboje czynni zawodowo, spełnieni, kochający się, mający wiele planów na przyszłość i dwóch synów. Spotykamy Margrét Dagmar Ericsdóttir w momencie, gdy spodziewa się trzeciego dziecka. Wszyscy są pełni nadziei, a starsi chłopcy nie mogą się doczekać najmłodszego braciszka…

Przyjście na świat Kelego przewraca uporządkowany i przewidywalny świat Margrét Dagmar Ericsdóttir do góry nogami. Dziecko bezustannie płacze, nie śpi, cierpi. Matka widzi i czuje, że dzieje się coś niepokojącego. Rozpoczyna się batalia o diagnozę i leczenie. Batalia, która będzie trwać wiele miesięcy, wiele lat.

„Przestałam nad czymkolwiek panować: niekończące się bezsenne noce, choroby, szpital. Wyglądało na to, że to nigdy się nie skończy. Łudziłam się, myśląc, że będzie to okres, który szybko przeminie. Nie byłam w stanie myśleć ani o swoim samopoczuciu, ani o zdrowiu, zwłaszcza że wciąż usiłowałam ratować to, co było do uratowania”.

Czasem czytamy czy słyszymy o trudnościach, jakich doświadczają rodziny, w których są dzieci z niepełnosprawnościami. To wierzchołek góry lodowej. Margrét Dagmar Ericsdóttir natomiast prowadzi nas przez codzienność. Opisuje starania matki (ale i całej rodziny) o to, aby Keli dostał właściwą diagnozę, aby mógł żyć najlepiej jak to możliwe i, aby – najlepiej jak to możliwe – funkcjonowała cała rodzina. Jest to ogromny wysiłek, co musi wywołać konsekwencje – zarówno w wyczerpaniu jej samej, jak i w rodzinnych kryzysach. Autorka szczerze pisze o tym, jak na chorobę brata i zaangażowanie rodziców reagują jej zdrowi synowie i jaką cenę także oni płacą. Pisze o doświadczeniu kryzysu w małżeństwie. Lecz nie obwinia męża, choć czasem się na niego złości. W jej historii jest wiele empatii dla wszystkich w nią zaangażowanych, ale też i prawdziwie opisanych emocji. Wskazuje, jaką pomoc otrzymywała i od kogo, na kogo mogła liczyć, czego poszukiwała. Jak wiele poświęciła. Choć – jak sądzę – ona sama nie użyłaby słowa poświęcenie.

Zapraszam po więcej na https://icelandnews.is/rozrywka-i-kultura/literatura/historia-milosci-i-determinacji-ksiazka-margret-dagmar-ericsdottir-w-tlumaczeniu-jacka-godka

To była całkiem zwyczajna rodzina. Żona i mąż, oboje czynni zawodowo, spełnieni, kochający się, mający wiele planów na przyszłość i dwóch synów. Spotykamy Margrét Dagmar Ericsdóttir w momencie, gdy spodziewa się trzeciego dziecka. Wszyscy są pełni nadziei, a starsi chłopcy nie mogą się doczekać najmłodszego braciszka…

Przyjście na świat Kelego przewraca uporządkowany i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
607
607

Na półkach:

To poruszająca opowieść mamy opisującej swoje doświadczenia związane z macierzyństwem i wychowywaniem syna, która ukazała się nakładem Wydawnictwa Relacja. Pewnego dnia syn powiedział mamie, że jest prawdziwy i był to pierwszy komunikat, który przekazał słowami w wieku dziesięć lat. Jego dotychczasowe życie było bardzo trudne i udało mu się przetrwać dzięki sile i determinacji swojej mamy. To opowieść o życiu, które było dla niego i jego rodziny wielkim wyzwaniem. 🥺 Autorka książki Margrét Dagmar Ericsdottir miała dobrą pracę, dwóch zdrowych synów i udane życie rodzinne. Razem z mężem marzyli o córeczce, ale gdy na świat przyszedł kolejny synek, rodzice byli również szczęśliwi. Chłopczyk wydawał się zdrowy, jednak po kilku dniach mama wiedziała, że coś jest nie tak. Kolejni lekarze rozkładali ręce, a dziecko ciągle płakało z jakiegoś powodu. Mijały tygodnie, miesiące i lata, a ich życie było nieustanną walką o samodzielność i zdrowie dziecka. Chyba nikt, kto tego sam nie przeżył, nie jest w stanie sobie tego wyobrazić. 💔 Więcej na blogu: https://mamaizabawa.blogspot.com/2023/01/i-am-real-opowiesc-matki.html

To poruszająca opowieść mamy opisującej swoje doświadczenia związane z macierzyństwem i wychowywaniem syna, która ukazała się nakładem Wydawnictwa Relacja. Pewnego dnia syn powiedział mamie, że jest prawdziwy i był to pierwszy komunikat, który przekazał słowami w wieku dziesięć lat. Jego dotychczasowe życie było bardzo trudne i udało mu się przetrwać dzięki sile i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
540
538

Na półkach: ,

Ułożone życie, szczęśliwa rodzina, plany czekające na zrealizowanie, marzenia możliwe do spełnienia i nagle wszystko to zmienia się nie do poznania.

Gdy Keli przyszedł na świat początkowo nic nie zwiastowało tego, że szczęśliwe życie, jakie do tej pory wiedli Magraret, Steini i ich synowie legnie w gruzach. Urodził się jako zdrowy chłopiec, jednak matczyny instynkt od początku podpowiadał Margaret, że nie wszystko jest w porządku.

Z czasem jej podejrzenia się urzeczywistniły i zaczął się prawdziwy koszmar, w którym każdego dnia żyli w niepokoju o swojego synka. Nieustający strach, obawa o jego zdrowie oraz bezsilność, gdy myśleli, że utracili dziecko.

Setki badań, wizyt lekarskich, specjalistów, nieprzespanych nocy, rehabilitacji, bez jakichkolwiek szans na zwykłe rodzinne wakacje oraz brak jasnej diagnozy doprowadzały rodzinę do rozpaczy i burzyły fundament życia rodzinnego.

A jednak Margaret jest kobietą o nieprawdopodobnej sile, która postawiła sobie za cel walkę o życie i zdrowie swojego dziecka. Jej opowieść jest wstrząsająca, pełna poświęcenia, odwagi i ogromnej miłości, a jej historia jest inspirująca, dodaje siły, podnosi na duchu... zapada w pamięć.

Historia Margaret oraz jej rodziny dała początek ważnym i potrzebnym przedsięwzięciom, które uświadamiają i pomagają ludziom w podobnej sytuacji.

Ich historię można obejrzeć w filmie dokumentalnym The Sunshine Boy.

Ułożone życie, szczęśliwa rodzina, plany czekające na zrealizowanie, marzenia możliwe do spełnienia i nagle wszystko to zmienia się nie do poznania.

Gdy Keli przyszedł na świat początkowo nic nie zwiastowało tego, że szczęśliwe życie, jakie do tej pory wiedli Magraret, Steini i ich synowie legnie w gruzach. Urodził się jako zdrowy chłopiec, jednak matczyny instynkt od...

więcej Pokaż mimo to

avatar
565
380

Na półkach: , ,

Margret Dagmar Ericsdottir napisała pełen bólu obraz walki z niepełnosprawnością swojego dziecka. Kiedy na świecie pojawi się jej trzeci syn, nic nie wskazuje na to, że przyjdzie im walczyć każdego dnia o przetrwanie. Mimo że akcja dzieje się w Islandii, chwilami miałam wrażenie, że bardzo dobrze jest mi znany ten system opieki zdrowotnej. Od lekarza do lekarza, od diagnozy do diagnozy. Nikt nie wiedział co się z dzieckiem dzieje, dlaczego tak bardzo płacze, dlaczego nie śpi po nocach.
Jego choroba momentalnie dotknęła całą rodzinę. Prawdą jest to, że gdy jeden członek rodziny choruje, chorują wszyscy pozostali. Może nie fizycznie, ale psychicznie. Margaret całkowicie poświęciła się poszukiwaniom przyczyn choroby synka. To na jej barkach spoczywała walka z wiatrakami. Robiła wszystko, łapała się każdej możliwej metody na poszukiwanie przyczyn choroby. Brak snu powoduje, że człowiek ma obłęd w oczach i głowie. Bo ile może wytrzymać drobna kobieta bez snu, z ciągłym strachem. Może.. matka wytrzyma wszystko!
Kiedy po trzech latach okazuje się, że Keli ma refluks i to wywołuje jego płacz i brak snu, oddychają z ulgą. Jedna mała tabletka zmienia wszystko. Jednak to nie jest jedyny problem, z jakim nadal muszą się zmierzyć. Słyszą również drugą diagnozę, że Keli ma autyzm. To niesamowita, do bólu prawdziwa historia, która mocno szarpie emocjami. Jest w niej dużo miłości, ciepła i szacunku. Margret opisuje walkę o wszystko, o zdrowie dziecka, o swoją rodziną, a przede wszystkim o siebie. Ta książka to drogowskaz dla innych rodziców, którzy wciąż i wciąż poszukują rozwiązania, a ono nie nadchodzi.

Warto przeczytać i poznać tę niesamowitą historię, tym bardziej że wciąga i po chwili dotykamy ostatniej kartki.

Margret Dagmar Ericsdottir napisała pełen bólu obraz walki z niepełnosprawnością swojego dziecka. Kiedy na świecie pojawi się jej trzeci syn, nic nie wskazuje na to, że przyjdzie im walczyć każdego dnia o przetrwanie. Mimo że akcja dzieje się w Islandii, chwilami miałam wrażenie, że bardzo dobrze jest mi znany ten system opieki zdrowotnej. Od lekarza do lekarza, od diagnozy...

więcej Pokaż mimo to

avatar
431
421

Na półkach:

"I am real.Opowieść matki" Margret Dagmar Ericsdottir była dla mnie spotkaniem pełnym emocji. Po pierwsze dlatego, że wspomnienia autorki dotyczące pierwszych lat życia jej syna są niemal żywcem wyjęte z mojego własnego życiorysu rodzicielki, czasu mroku, zmęczenia i wszechogarniającej, kompletnej bezsilności.
"Płacz, płacz i jeszcze raz płacz. Dziwne, jak taki długotrwały płacz dziecka potrafi uczynić z człowieka obłąkańca. Kiedy nie rozumiesz, co powoduje złe samopoczucie twojego dziecka, czy to coś poważnego, czy jakiś drobiazg, który łatwo przezwyciężyć, przepełnia cię bezgraniczna bezradność i słabość."

Chciałabym móc nie pamiętać tamtego okresu. Na szczęście dla mnie i mojego dziecka historia nabrała później pozytywnego zwrotu, u Margret było inaczej - długo trwało nim kobieta poznała diagnozę, a ta nie była optymistyczna.

Wrażenie robi tu również walka o dobro synka, którego niemal wszyscy szybko "spisują na straty", czego Ericsdottir nie przyjmuje do wiadomości, nie poddaje się, robiąc to, co w jej mocy, by pomóc Keliemu.

Historia tej rodziny to nie tylko rzecz o ciężkiej próbie, czy rozdzierająca serce opowieść o bezgranicznej miłości, uporze, odwadze i wytrwałości w wysiłkach, mających na celu dobro chorego dziecka. "I am real" to w moim odczuciu relacja dotykająca istoty naszej egzystencji, gdzie miłość rodzicielska zmusza do bycia heroicznym, jednocześnie wyrzucając poza orbitę zwykłych spraw, odseparowując, skazując na niezrozumienie i nieludzką wręcz samotność. W podobnych sytuacjach nie tylko nikt nie chce czy nie może pomóc, gorzej - człowiek najczęściej zostaje z tym wszystkim zupełnie sam. Rozdziały, z których wyziera namacalne wręcz uczucie osamotnienia, przywodziły mi na myśl historię matki Bena z "Piątego dziecka" Doris Lessing, oraz moje własne doświadczenia.

Kiedy po trzech latach nieustannego lęku, wizyt w szpitalach, pojawia się jasność - Keli choruje na autyzm, życie rodziny Ericsdottir jakoś szczególnie się nie poprawia, ale jest już coś, czego można się uchwycić, dociera wskazówka, w którym kierunku pójść.

Margret, matka tego szczególnego chłopca, bez zbędnego cukru, ale i bez popadania w katastrofizm, opisuje swoją drogę radzenia sobie z przeciwnościami losu. Mówi wprost jaką cenę przyszło płacić starszym synom, jej małżeństwu, opowiada o wielu stereotypach, z którymi zmagała się podczas pierwszych lat życia Keliego.

Łatwo rzucać lotne slogany i mędrkować, ale hasła w stylu "Bóg nie nakłada na nas ciężarów, których nie moglibyśmy unieść" czy "musisz odpocząć" w sytuacji, gdy nie ma na to żadnych szans - działają odwrotnie, powodując frustrację i złość na tych, którzy nie tylko nie mają najmniejszego pojęcia o podobnych zmaganiach, a jeszcze zupełnie brakuje im empatii. Lepiej, gdy zamiast złotych wskazówek zaproponuje się konkretną pomoc, lecz to zdarza się zdecydowanie rzadziej.

Od diagnozy chłopaka minie dokładnie dziesięć lat nim powie on swoje pierwsze zdanie - "I am real", tak oczywiste, a jednocześnie brutalnie wstrząsające. Tak często traktujemy osoby niepełnosprawne niezupełnie na serio, mówimy o nich nawet w ich obecności- jakby ich tam nie było. "Jestem prawdziwy" powie Keli, tylko tyle, aż tyle.

Wyobrażacie sobie jak to jest usłyszeć, po dekadzie czasu, pierwsze słowa dziecka, któremu przepowiadano, że nie będzie chodził i nigdy nie będzie w stanie komunikować? "Zobacz mnie" - mówi matce syn - "jestem prawdziwy".

Historia Keliego i jego bliskich uczy pokory, nietraktowania niczego jako oczywistości, bycia wdzięcznym za najprostsze - pozornie - sprawy.

Po latach zmagań Margret i jej chłopaki doczekali się zmiany, radośniejszego, spokojniejszego etapu. Potrzeba było tony sił, wytrwałości i cierpliwości, ale ostatecznie udało się odwrócić zły los.
"I am real" to wyjątkowa historia bardzo zwyczajnej rodziny, która dowodzi, że najtrudniej być bohaterem swojej własnej codzienności. Ta okazuje się być czasem niewykonalną misją. Warto jednak próbować i nie tracić nadziei.
Dla mnie istotnym jest jeszcze, że Ericsdottir nie zakłamuje trudnej, rozdzierającej nieraz serce rzeczywistości matki, bo macierzyństwo to nie zawsze lukier i landrynki, o czym niezbyt często się wspomina. Podobnie jak i o samym autyzmie. Polecam.

"I am real.Opowieść matki" Margret Dagmar Ericsdottir była dla mnie spotkaniem pełnym emocji. Po pierwsze dlatego, że wspomnienia autorki dotyczące pierwszych lat życia jej syna są niemal żywcem wyjęte z mojego własnego życiorysu rodzicielki, czasu mroku, zmęczenia i wszechogarniającej, kompletnej bezsilności.
"Płacz, płacz i jeszcze raz płacz. Dziwne, jak taki długotrwały...

więcej Pokaż mimo to

avatar
621
422

Na półkach: ,

Temat niepełnosprawności dzieci jest pewnego rodzaju codziennością, lecz nie wszyscy zdają sobie sprawę jak wygląda on od środka. Jak wiele rodzice dziecka niepełnosprawnego muszą poświęcić, z jak wieloma trudnościami muszą się zmierzyć, z brakiem zrozumienia.

Historia Margaret jest tego świetnym przykładem, zatracona w bezradności, bezsilności stawiająca przed sobą wyzwania każdego dnia, by przetrwać, by poznać diagnozę by móc walczyć. W przypadku dziecka chorego jest często jest to walka z pozycji przegranej, umiejętnością jest odnalezienie w sobie siły, która sprawi, że będzie można walczyć. Margaret miała dobrze prosperującą pracę, dom pełen miłości, dwóch synów, kochającego męża i upragnioną ciążę. Gdy na świat przyszedł Keli, życie zmieniło się diametralnie, próby uzyskania odpowiedzi na nieustanny płacz dziecka i jego cierpienie okazały si niezwykłą trudnością.
Tak naprawdę toczyła sama z sobą walkę w niemocy, odsyłaniu od jednego neurologa do drugiego, poprzez szereg badań i brak właściwej diagnozy, dopiero po trzech latach udało się uzyskać informację o niepełnosprawności syna i jego autyzmie.

Obraz historii Margaret i jej rodziny jest kompletny, porusza do głębi, pokazuje cienie i blaski życia z dzieckiem niepełnosprawnym. Ogrom siły, ogrom wiary i nadziei.

Temat niepełnosprawności dzieci jest pewnego rodzaju codziennością, lecz nie wszyscy zdają sobie sprawę jak wygląda on od środka. Jak wiele rodzice dziecka niepełnosprawnego muszą poświęcić, z jak wieloma trudnościami muszą się zmierzyć, z brakiem zrozumienia.

Historia Margaret jest tego świetnym przykładem, zatracona w bezradności, bezsilności stawiająca przed sobą...

więcej Pokaż mimo to

avatar
6142
3443

Na półkach:

Bardzo realistyczna opowieść o tym z czym mierzą się rodzice niepełnosprawnych dzieci. Trochę wyidealizowana, bo polskie realia są brutalniejsze, ale i tak dająca dobre wyobrażenie o tym, z czym się mierzą. Warto po nią sięgnąć.

Bardzo realistyczna opowieść o tym z czym mierzą się rodzice niepełnosprawnych dzieci. Trochę wyidealizowana, bo polskie realia są brutalniejsze, ale i tak dająca dobre wyobrażenie o tym, z czym się mierzą. Warto po nią sięgnąć.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    35
  • Przeczytane
    25
  • Posiadam
    6
  • 2022
    5
  • Psychiatria/Psychologia
    1
  • Ebooki (przeczytane)
    1
  • 2023\
    1
  • Biblioteka
    1
  • Samodzielne
    1
  • G. Biografie/ Lit. faktu
    1

Cytaty

Więcej
Margrét Dagmar Ericsdóttir I am real. Opowieść matki Zobacz więcej
Margrét Dagmar Ericsdóttir I am real. Opowieść matki Zobacz więcej
Margrét Dagmar Ericsdóttir I am real. Opowieść matki Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także