Tajemnica pustego kufra. Świąteczne śledztwo
- Kategoria:
- kryminał, sensacja, thriller
- Tytuł oryginału:
- The Christmas Egg: A Seasonal Mystery
- Wydawnictwo:
- Zysk i S-ka
- Data wydania:
- 2022-11-15
- Data 1. wyd. pol.:
- 2022-11-15
- Liczba stron:
- 280
- Czas czytania
- 4 godz. 40 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788382027631
- Tłumacz:
- Anna Kłosiewicz
- Tagi:
- literatura brytyjska śledztwo księżna kobieta podejrzany
Istna perełka literatury kryminalnej – powieść trzymająca w napięciu i zapewniająca godziwą rozrywkę.
Dwudziesty drugi grudnia, Londyn. Nadkomisarz Brett Nightingale oraz sierżant Beddoes otrzymują wezwanie do zaniedbanego mieszkania w dzielnicy Islington. Znajdują ciało starszej kobiety i odkrywają, że należący do niej kufer został niedawno splądrowany. Zmarłą okazuje się księżna Olga Karuchin, emigrantka z trapionej krwawą rewolucją Rosji, z jej kufra zaś zniknął skarb...
W ogarniętej przedświąteczną gorączką stolicy przewija się barwna parada kolejnych podejrzanych: poniewierany przez księżną wnuk, bogaty jubiler, żądni zemsty komuniści… Nightingale oraz Beddoes mają twardy orzech do zgryzienia.
„Nieszablonowy kryminał pióra nieszablonowej pisarki”. Martin Edwards, pisarz
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oceny
Książka na półkach
- 122
- 79
- 21
- 6
- 5
- 4
- 3
- 3
- 2
- 2
Cytaty
I cóż to była za epoka! Takie czasy już nigdy się nie powtórzą, proszę pana. Nigdy.
OPINIE i DYSKUSJE
Nuda, nuda i nuda.
Nuda, nuda i nuda.
Pokaż mimo toAleż to była nudna książka. Niby mamy zagadkę tytułowe go pustego kufra rosyjskiej księżnej, jest tło historii na chwilę przed Bożym Narodzeniem, mamy Anglię... Ale wszystko jest takie mehhh... Postacie raczej poprawne, bezbarwne, sama historia nie wciągająca. Bardzo mi się dłużyła ta książka....
Ależ to była nudna książka. Niby mamy zagadkę tytułowe go pustego kufra rosyjskiej księżnej, jest tło historii na chwilę przed Bożym Narodzeniem, mamy Anglię... Ale wszystko jest takie mehhh... Postacie raczej poprawne, bezbarwne, sama historia nie wciągająca. Bardzo mi się dłużyła ta książka....
Pokaż mimo toChoinka rozebrana, ale za oknem śnieg, a w kościele ciągle można podziwiać bożonarodzeniowe szopki, więc nadszedł czas na świąteczny kryminał. Choć właściwie czy to był kryminał?
Londyn, koniec lat 50. W biednym mieszkanku zostają znalezione zwłoki rosyjskiej księżnej, Olgi Karuchin, która wraz z wnukiem schroniła się w Anglii przed rewolucyjną zawieruchą. Na miejsce przybywa inspektor Nightingale i wraz z sierżantem Beddoesem próbuje wyjaśnić, co się stało. Okazuje się, że prawdopodobnie doszło do kradzieży - w mieszkaniu odkrywają pusty kufer, w którym księżna przechowywała rodowe kosztowności.
Fabuła nie jest skomplikowana, właściwie zagadki to tutaj nie ma, bo rozwiązanie jest oczywiste. Za to jest atmosfera. Pełno opryszków, porwanie, piękność w opałach i zasypane śniegiem pustkowie. Trochę to naiwne, ale jakie klimatyczne!
Uważam natomiast, że życie nie jest sprawiedliwe. Dlaczego ja nie mam kufra kosztowności?
Choinka rozebrana, ale za oknem śnieg, a w kościele ciągle można podziwiać bożonarodzeniowe szopki, więc nadszedł czas na świąteczny kryminał. Choć właściwie czy to był kryminał?
więcej Pokaż mimo toLondyn, koniec lat 50. W biednym mieszkanku zostają znalezione zwłoki rosyjskiej księżnej, Olgi Karuchin, która wraz z wnukiem schroniła się w Anglii przed rewolucyjną zawieruchą. Na miejsce...
Z każdej strony wieje nudą. Tytuł udał się o tyle, że istotnie w fabule pojawia się kufer. Prawdą jest też, że jest pusty... Nie określiłabym natomiast nastroju powieści "świątecznym", a perypetii głównego bohatera "śledztwem". Proces wyboru i zakupu broszki dla żony zabił moje Święta.
Z każdej strony wieje nudą. Tytuł udał się o tyle, że istotnie w fabule pojawia się kufer. Prawdą jest też, że jest pusty... Nie określiłabym natomiast nastroju powieści "świątecznym", a perypetii głównego bohatera "śledztwem". Proces wyboru i zakupu broszki dla żony zabił moje Święta.
Pokaż mimo toFajna książka. Krótkie rozdziały. Szybko się czyta. Polecam
Fajna książka. Krótkie rozdziały. Szybko się czyta. Polecam
Pokaż mimo toNudne do granic.
Nudne do granic.
Pokaż mimo toPrzedświąteczny Londyn lat 50. XX w. Wszyscy poddają się klimatowi, przygotowaniom, planowaniu świątecznych spotkań. A jednak nie wszystkim dane jest odczuwać ten klimat. Trzeba bowiem wyjaśnić okoliczności śmierci arystokratki, która emigrowała z Rosji, była krewną Romanów, a poza tym, w niewyjaśnionych okolicznościach, zginęła zawartość kufra, który był jej własnością. Czy te zdarzania wiążą się ze sobą? Jeśli tak, to kto jest sprawcą kradzieży?
Nie ukrywam, że dzięki szczegółowym opisom, łatwo mi było wczuć się w klimat powieści, "współuczestniczyć" w dochodzeniu.
Chętnie sięgnę po kolejne powieści Autorki.
Przedświąteczny Londyn lat 50. XX w. Wszyscy poddają się klimatowi, przygotowaniom, planowaniu świątecznych spotkań. A jednak nie wszystkim dane jest odczuwać ten klimat. Trzeba bowiem wyjaśnić okoliczności śmierci arystokratki, która emigrowała z Rosji, była krewną Romanów, a poza tym, w niewyjaśnionych okolicznościach, zginęła zawartość kufra, który był jej własnością....
więcej Pokaż mimo toOdkrycie zwłok w okresie przedświątecznym może skutecznie popsuć plany, szczególnie tak zapracowanej osobie, jaką jest komisarz policji. Już sam brak pomysłu na prezent dla żony, może być wystarczającym powodem do zmartwienia, a w połączeniu z martwą staruszką, jawi się niczym podwójne morderstwo. Atmosfera świąteczna też jakby umarła, przynajmniej dla komisarza Nightingale’a. W przebiegu śledztwa okazuje się, że zamordowana była osobą niegdyś dość wpływową, a swoim postępowaniem mogła narobić sobie wrogów. Pojawiają się coraz to nowi podejrzani a główny śledczy i jego pomocnik mają coraz więcej znaków zapytania. Punktem centralnym jest pusty, splądrowany kufer, w którym właścicielka przechowywała...no właśnie, co?
Staram się co jakiś czas sięgać po kryminały, by poszerzyć czytelnicze horyzonty i (może) dać się przekonać do innych gatunków. Póki co fanką kryminałów/thrillerów nie jestem, choć coraz częściej udaje mi się docenić niektóre historie.
Czy tak było w przypadku „Tajemnicy pustego kufra”? Cóż, raczej nie zostanie na dłużej w mojej pamięci, choć nie mogę też powiedzieć, że czytanie tej historii było czasem straconym. Akcja prowadzona jest sprawnie, choć niestety przewidywalnie. Nawet dla mnie, wcale nie takiego wyjadacza w kryminalnych historiach, byłam w stanie z wyprzedzeniem odgadnąć, o co chodzi. Za to klimat opowieści jest świetny. Lubię czytać o czasach minionych, a lata pięćdziesiąte z pewnością mają swój urok.
Ten kryminał należy czytać z uwagą, bowiem momentami przydługie dialogi zawierają jednak sporo istotnych wskazówek, które mogą dobrze ukierunkowywać myśli czytelnika. Momentami miałam wrażenie, że biorę udział w grze planszowej, gdzie odkrywanie kolejnych kart i przesuwanie pionków doprowadzi do odkrycia tajemnego przejścia lub do całkowitego zwrotu akcji (jak było choćby na końcu opowieści). Doceniam, że nie ma w tej książce drastycznych opisów zbrodni, rozlewu krwi i brutalności w zachowaniach bohaterów. Wszystko dzieje się z typową angielską powściągliwością i poniekąd elegancją zachowań.
Dlaczego zatem, mimo tych zalet nie sądzę bym zapamiętała tę książkę na dłużej? Myślę, że to z powodu bohaterów. Nie byłam w stanie polubić żadnego z nich. Nie widziałam w nich interesujących charakterów, oryginalności ani nawet sympatycznych cech. Te postacie były niestety miałkie, jakby stanowiły zaledwie wypełnienie krajobrazu, ale z taką tendencją do wtopienia się w tło. To mi niezwykle przeszkadzało i tutaj właśnie upatruje powodu, dla którego oceniam tę książkę na 5/10. To lekka lektura na jeden wieczór, czas zdecydowanie nie będzie stracony jeśli sięgniecie po tę pozycję. Ja lubię jednak gdy mogę dłużej rozmyślać i wspominać przeczytana historię. Tutaj czegoś mi zabrakło. Szkoda.
Książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl
Odkrycie zwłok w okresie przedświątecznym może skutecznie popsuć plany, szczególnie tak zapracowanej osobie, jaką jest komisarz policji. Już sam brak pomysłu na prezent dla żony, może być wystarczającym powodem do zmartwienia, a w połączeniu z martwą staruszką, jawi się niczym podwójne morderstwo. Atmosfera świąteczna też jakby umarła, przynajmniej dla komisarza...
więcej Pokaż mimo toKsiążka "Tajemnica pustego kufra. Świąteczne śledztwo" jest debiutancką powieścią autorki, a jak już wiecie lubię poznawać nowych autorów, dlatego też nie mogłam przejść obojętnie obok tego tytułu. Stylistyka i język jakim posługuje się autorka jest bardzo lekki, prosty i przyjemny, co sprawia, że książkę czyta się niezwykle szybko. Fabuła została w ciekawy sposób nakreślona, dobrze poprowadzona i chociaż jest przewidywalna to nie odebrało mi to radości z czytania. Bohaterowie natomiast zostali naprawdę interesująco wykreowani, to niezwykle autentyczne i barwne postaci, które myślę śmiało moglibyśmy spotkać w rzeczywistości. Akcja powieści toczy się raczej swoim niespiesznym rytmem, ale w przypadku tej książki w ogóle mi nie przeszkadzał brak wartkiej akcji. Sprawa kryminalną z którą przychodzi się mierzyć bohaterom została bardzo ciekawie przedstwiona, podobało mi się to, że podejrzanych o śmierć i splądrowanie kufra księżnej jest bardzo wielu, co sprawia, że nadkomisarz i sierżant mają pełne ręce roboty, w Czytelnik moc wrażeń! Znajdziemy tutaj intrygi, kłamstwa, sekrety i sporo zwrotów akcji, które tylko dodatkowo potęgują chęć dalszego czytania! A wszystko w zimowo - świątecznej otoczce, chociaż myślę, że ta historia sprawdzić się w każdym momencie. Miło spędziłam czas z tą książką i chętnie w przyszłości ponownie sięgnę po powieść autorki!
Książka "Tajemnica pustego kufra. Świąteczne śledztwo" jest debiutancką powieścią autorki, a jak już wiecie lubię poznawać nowych autorów, dlatego też nie mogłam przejść obojętnie obok tego tytułu. Stylistyka i język jakim posługuje się autorka jest bardzo lekki, prosty i przyjemny, co sprawia, że książkę czyta się niezwykle szybko. Fabuła została w ciekawy sposób...
więcej Pokaż mimo toBardzo odpowiada mi klimat tajemniczości w którym została napisana. Każde zdanie, które będzie odzwierciedlało zwyczajne sytuacje, po czasie zamieni się w ironię.
,,Księżna leżała pośród tej nędzy nieruchomo, całkowicie nieruchomo. Nawet kiedy ciekawska mucha wdrapała jej się na ucho, kobieta nie drgnęła. Niczego już nie czuła, bo była martwa".
Oczywiście zaraz po tym wstępie czytamy co się dzieje u nadkomisarza Bretta. Nie zabraknie tu wspaniałych opisów okolicy i zwyczajnych spraw dotyczących zimnego klimatu. Kiedy wraz z sierżantem Beddoesem dostają wezwanie, nie spodziewają się odnaleźć zwłok tak wysoko ustawionej kobiety. Z pewnością lata świetności miała już za sobą, jednak nie wyglądało na to, że zmarła z powodów zdrowotnych. Kiedy przeszukują jej mieszkanie, natrafiają na tajemniczy kufer. Wychodzi jednak na to, że albo ktoś ich uprzedził, albo pomógł staruszce odejść z tego świata ze względu na zawartość, którą zapewne ze sobą zabrał. I tutaj nastąpi prawdziwa zabawa w chowanego, gdyż ludzi, których by można podejrzewać o ten haniebny czyn jest całkiem sporo i tak naprawdę każdy z nich mógł mieć motyw. Żeby było zabawniej, wszyscy uważają się za niewinnych. Brett nie daje za wygraną i zaczyna śledzić ich ruchy. Nie mogłam wytrzymać na przezabawne opisy, które zamiast wywoływać na mnie gęsią skórkę, zwyczajnie wywoływały salwy uśmiechu.
,,Majendine, staromodny dżentelmen w najdrobniejszych detalach, siedział za kierownicą ogromnego czarnego potwora, liczącego sobie co najmniej trzydzieści lat i wymagającego jedynie dębowej skrzyni z mosiężnymi okuciami oraz lilii, by zmienić się w najprawdziwszy karawan".
Tutaj sami możecie zauważyć, że długie zdania zdobią tą książkę. Klimat z lat dawniejszych i postacie, które dla własnego dobra kochają kosztowności. Jednak kto był winien niecnych czynów dowiemy się pod koniec książki. Każdy krok do rozwiązania sprawy poznajemy wraz ze śledztwem, choć możemy nad nim gdybać. Jak powieść podkreśla, kłamstwo ma krótkie nogi, a powody by dokonać złych czynów bywają naprawdę błahe.
Bardzo odpowiada mi klimat tajemniczości w którym została napisana. Każde zdanie, które będzie odzwierciedlało zwyczajne sytuacje, po czasie zamieni się w ironię.
więcej Pokaż mimo to,,Księżna leżała pośród tej nędzy nieruchomo, całkowicie nieruchomo. Nawet kiedy ciekawska mucha wdrapała jej się na ucho, kobieta nie drgnęła. Niczego już nie czuła, bo była martwa".
Oczywiście zaraz po tym...