500 stron. Co chwila próba gwałtu, z której bohaterce udaje się wywinąć. Brak zakończenia

500 stron. Co chwila próba gwałtu, z której bohaterce udaje się wywinąć. Brak zakończenia

Piękna historia. Przyjemnie i szybko się czytało pomimo dużej liści stron. Natomiast mam wrażenie, że książka jest urwana w połowie. Nie ma żadnego zakończenia :(

Piękna historia. Przyjemnie i szybko się czytało pomimo dużej liści stron. Natomiast mam wrażenie, że książka jest urwana w połowie. Nie ma żadnego zakończenia :(

Wtórna i grafomańska, naprawdę się męczyłam przy lekturze, nie dotrwałam do końca. Opisy budowane przymiotnikami po przecinkach, wszyscy główni bohaterowie piękni i dobrze zbudowani, otoczenie jak z photoshopowanych bajek. Słabe romansidło w bajkowym wystroju.

Wtórna i grafomańska, naprawdę się męczyłam przy lekturze, nie dotrwałam do końca. Opisy budowane przymiotnikami po przecinkach, wszyscy główni bohaterowie piękni i dobrze zbudowani, otoczenie jak z photoshopowanych bajek. Słabe romansidło w bajkowym wystroju.

Świetnie zarysowane postacie, na nowo można odkryć pewną baśń. Niestety w pewnym momencie w kółko powtarzający się motyw rodem z kiepskiej telenoweli bardzo męczy i frustruje.

Świetnie zarysowane postacie, na nowo można odkryć pewną baśń. Niestety w pewnym momencie w kółko powtarzający się motyw rodem z kiepskiej telenoweli bardzo męczy i frustruje.

Przeczytałam dwa razy. Pierwszy jak w transie "na raz", nie mogłam jej odłożyć, co się wydarzy dalej - jeszcze tylko jeden rozdział! Drugi raz, po półrocznej przerwie, baaardzo powoli.
To niezwykła hybryda gatunków fantasy romans i bildungsroman. Tak mi się kojarzy. A jeszcze dodam że ta książka przywodzi mi na myśl taki klimat "Trylogia Czarnego Maga" Trudy Canavan spotyka "Jane Eyre" Charlotte Bronte.

Przeczytałam dwa razy. Pierwszy jak w transie "na raz", nie mogłam jej odłożyć, co się wydarzy dalej - jeszcze tylko jeden rozdział! Drugi raz, po półrocznej przerwie, baaardzo powoli.
To niezwykła hybryda gatunków fantasy romans i bildungsroman. Tak mi się kojarzy. A jeszcze dodam że ta książka przywodzi mi na myśl taki klimat "Trylogia Czarnego Maga" Trudy Canavan...

"Trylogia" Marii Bucardi to książka, która wywarła na mnie ogromne wrażenie. Czekałam na nią i gdy tylko zakupiłam e-booka pochłonęłam treść w ciągu niecałych 24 godzin. Na szczęście mogłam tak sobie zorganizować dzień, by przeznaczyć większość czasu na czytanie. Byłam bardzo ciekawa zmian w stosunku do wcześniejszych wersji (dostępnych jako poszczególne księgi, tu zebrane w 3 księgi tworzące całość) oraz zakończenia. Okazało się, że to wcale nie koniec, a historia ma o wiele więcej wątków i postaci :) a kolejne części będą się systematycznie ukazywać. Jeśli spodobała Ci się powieść, zachęcam, by zajrzeć na strony oraz Instagram autorki - tam znajdziesz ogrom wiedzy dotyczącej duchowości i rozwoju w tym obszarze w bardzo przystępnej formie (czyli szeroko: o życiu i prawach wszechświata); wywiady, artykuły i nagrania fragmentów powieści, gdzie autorka wyjaśnia i pokazuje całe tło powstawania powieści, rozwija znaczenie symboliczne i przez to jeszcze piękniej pokazuje bogactwo i głębię przesłań, którymi przepełniona jest książka.

Urzekł mnie piękny, niepospolity język, barwne opisy (przyrody, wnętrz, strojów, ważnych symboli),subtelność i zamiłowanie do piękna, do przestawiania szczegółów, pieczołowitość w oddaniu tamtych czasów, charakterystyka postaci... Przy postaciach ciekawe jest to, że ich wielowymiarowość ujawnia się stopniowo, jakby Maria chciała pokazać, że często możemy nie widzieć całości, a jedynie fragment czyjejś prawdziwej, pełnej osobowości oraz tego, co składa się na przejawienie danej istoty.

Opowieść ma głęboką symbolikę i wiele warstw. Czytając ją warto zwracać uwagę na każdy szczegół (symbole ukryte w liczbach, pod postacią zwierząt mocy, drzew i roślin oraz wiele innych),bo wszystko ma tu znaczenie. Jeśli nawet nie jesteś jeszcze biegła/y w ich odczytywaniu i rozumieniu, to już sam język, sposób pisania, zwroty akcji, przebieg historii, nielinearność przedstawienia treści - wciąga, intryguje i przynosi wiele przyjemności z czytania.

Po takim czasie trudno oddać tą szczególną ekscytację, którą czułam czytając. Najważniejsze jednak jest to, co Ty sam/a przeżyjesz i odczujesz podczas lektury w swoim sercu, w połączeniu z duszą.

"Trylogia" Marii Bucardi to książka, która wywarła na mnie ogromne wrażenie. Czekałam na nią i gdy tylko zakupiłam e-booka pochłonęłam treść w ciągu niecałych 24 godzin. Na szczęście mogłam tak sobie zorganizować dzień, by przeznaczyć większość czasu na czytanie. Byłam bardzo ciekawa zmian w stosunku do wcześniejszych wersji (dostępnych jako poszczególne księgi, tu zebrane...

Jestem pod wrażeniem książki, nie spodziewałam się, że aż tak w nią się wciągnę. Jeśli zastanawiacie się czy warto kupić i przeczytać, to jak najbardziej tak.

Jestem pod wrażeniem książki, nie spodziewałam się, że aż tak w nią się wciągnę. Jeśli zastanawiacie się czy warto kupić i przeczytać, to jak najbardziej tak.

Dowiedziałam się o tym tej autorce od znajomej i jestem pod wrażeniem jak ciekawego ebooka wypuściła. Niedługo sięgnę po jej kolejne książki.

Dowiedziałam się o tym tej autorce od znajomej i jestem pod wrażeniem jak ciekawego ebooka wypuściła. Niedługo sięgnę po jej kolejne książki.

Moja pierwsza przeczytana książka Marii Bucardi i na pewno nie ostatnia, zrobiła na mnie wrażenie.

Moja pierwsza przeczytana książka Marii Bucardi i na pewno nie ostatnia, zrobiła na mnie wrażenie.

Autorka jak zwykle nie zawiodła, czekałam na tego ebooka i czytałam go z zapartym tchem, jest przepięknie napisany. Powieść robi wrażenie, nie mogę doczekać się kolejnych książek Marii Bucardi.

Autorka jak zwykle nie zawiodła, czekałam na tego ebooka i czytałam go z zapartym tchem, jest przepięknie napisany. Powieść robi wrażenie, nie mogę doczekać się kolejnych książek Marii Bucardi.