Ten, kto w tej pozycji szuka informacji o tym, co ma robić, aby być lepszym ojcem, feministycznym rodzicem, ten tutaj nic nie znajdzie. Książka jest stertą wsypanych do jednego worka fragmentów prac filozoficznych - niektórych nawet z XVII wieku.
Autor odpowiada tylko na pytanie - jak nie być niefeministycznym tatą.
Porażka

Ten, kto w tej pozycji szuka informacji o tym, co ma robić, aby być lepszym ojcem, feministycznym rodzicem, ten tutaj nic nie znajdzie. Książka jest stertą wsypanych do jednego worka fragmentów prac filozoficznych - niektórych nawet z XVII wieku.
Autor odpowiada tylko na pytanie - jak nie być niefeministycznym tatą.
Porażka

Czytam wiele książek o wychowaniu, o rodzicielstwie i macierzyństwie, więc gdy pojawiła się możliwość zapoznania się z książką o ojcostwie, nie mogłam odpuścić tej okazji.

Spojrzenie na ojcostwo ze strony ojca to zupełnie inny punkt widzenia. W czasach gdy podejście do wychowywania dzieci uległo diametralnej zmianie, wciąż mocny jest tzw. standardowy model rodziny, w którym ojciec pełni rolę przywódcy i głowy rodziny.

Shapiro przedstawia nowe spojrzenie, w którym ojciec nie jest samcem alfa, dominującym nad kobietami, surowym i krytycznym żywicielem rodziny. Przedstawia on mężczyznę, który łamie stereotypy, potrafi wysłuchać, wspierać, odczuwać empatię. Autor oferuje model ojcostwa, który dopuszcza otwartość na kwestie z pozoru niezmienne i na stałe zapisane w naszym społeczeństwie.

Shapiro zwraca uwagę na zmiany zachodzące w świecie i nowe perspektywy, które umożliwiają ściągnięcie odpowiedzialności zarówno z kobiet jak i mężczyzna by inaczej spojrzeć na dotychczasowe obowiązki jakie zostały przypisane tym rolom.

Dla osób, które po tego rodzaju książki sięgają rzadko, ogrom fachowego słownictwa może trochę przytłaczać. Uwielbiam takie książki, jednak osobiście preferuję pozycje, które cechuje większa prostota języka i lekkie pióro autora.

Nie jest to typowy poradnik, to dobitnie przedstawiona perspektywa nowego ojcostwa oraz męskości oparta na doświadczeniach, przemyśleniach, a także naukowych rozważaniach i badaniach, które momentami czynią z tej książki trudną, ale też potrzebną i ważną lekturę.

Czytam wiele książek o wychowaniu, o rodzicielstwie i macierzyństwie, więc gdy pojawiła się możliwość zapoznania się z książką o ojcostwie, nie mogłam odpuścić tej okazji.

Spojrzenie na ojcostwo ze strony ojca to zupełnie inny punkt widzenia. W czasach gdy podejście do wychowywania dzieci uległo diametralnej zmianie, wciąż mocny jest tzw. standardowy model rodziny, w...

Jak się czyta Nowe ojcostwo?
Szczerze mówiąc, liczyłam na fajny, przystępnie napisany poradnik popularnonaukowy. Tymczasem Nowe ojcostwo. Jak być feministycznym tatą jest – przynajmniej w moim odczuciu – dość trudne w odbiorze. Trzeba się uzbroić w czas i cierpliwość, żeby sobie wyguglać, co znaczy inkluzywny, responsywny (wiem, że strona internetowa może być responsywna, ale ojcostwo?),esencjalny itp. No ale w końcu poradnik wyszedł spod pióra wykładowcy akademickiego i to się niestety czuje. Z pewnością zawarta w nim wiedza będzie łatwa do przyswojenia dla studentów i absolwentów kierunków pedagogicznych i psychologicznych, ale przeciętny zjadacz chleba raczej sobie bez wsparcia nie poradzi.

Na plus muszę zapisać pojawiające się od czasu do czasu przykłady z życia autora i jego rodziny, które trochę ożywiają suchą teorię. Niemniej nadal uważam, że język tej książki powinien być inny, jeśli ma „trafić pod strzechy”.

Pełna recenzja → https://wrolimamy.pl/ksiazka/nowe-ojcostwo-jak-byc-feministycznym-tata-jordan-shapiro/

Jak się czyta Nowe ojcostwo?
Szczerze mówiąc, liczyłam na fajny, przystępnie napisany poradnik popularnonaukowy. Tymczasem Nowe ojcostwo. Jak być feministycznym tatą jest – przynajmniej w moim odczuciu – dość trudne w odbiorze. Trzeba się uzbroić w czas i cierpliwość, żeby sobie wyguglać, co znaczy inkluzywny, responsywny (wiem, że strona internetowa może być responsywna,...