Nic się nie działo. Historia życia mojej babki
- Kategoria:
- reportaż
- Seria:
- Poza serią
- Wydawnictwo:
- Czarne
- Data wydania:
- 2022-06-22
- Data 1. wyd. pol.:
- 2022-06-22
- Liczba stron:
- 216
- Czas czytania
- 3 godz. 36 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788381914840
To babka wprowadziła mnie w świat opowieści. Gdy brakło jej innych historii, którymi mogła pobudzać moją wyobraźnię, zaczynała mówić o czasach swojego dzieciństwa spędzonego w górskiej wiosce. Rzeczy fantastyczne, jak zjawy bez głów, mieszały się tam z przyziemnymi: pierwsza podróż pociągiem, sklecanie obłącków z bibuły, pasanie krów, wyjazd za pracą.
Jak to zwykle bywa, dopiero gdy dorosłem i na dobre opuściłem swoje środowisko, czyli polską wieś, zrozumiałem, że z niego wyrastam. Zacząłem widzieć opowieści babki nie jako zbiór anegdot przyprawionych szczyptą nadprzyrodzoności, ale jako historię trochę innej Polski niż ta, której uczyłem się z podręczników. Albo może tej samej – ale widzianej z odmiennej perspektywy.
Postanowiłem wrócić do tych opowieści: usłyszeć je na nowo i poznać ciąg dalszy. Zrozumieć własną przeszłość.
Autor
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
A było to tak… życie w cieniu Olbrzyma
„A było to tak…
Kiedy moja babka opowiadała mi w dzieciństwie o swoim życiu, zawsze zaczynała tymi właśnie słowami. Nieważne, czy historia dotyczyła drobnego wycinka jej codzienności – pracy, świąt, rodziny i najbliższych – czy spotkań z duchami. Granica między jednym a drugim była zresztą płynna.
Dziś to ja opowiadam o mojej babce”.
Przyzwyczajeni jesteśmy do tego, że historię opowiadamy przez pryzmat wielkich postaci. Poznajemy biografie królów, wybitnych wodzów, polityków. Staramy się odpowiedzieć na pytanie, jak bardzo ich życie zapisało się w historii danej epoki. Tym samym umyka nam los zwykłych ludzi. Czy można bowiem powiedzieć coś ciekawego o człowieku, który nie dokonał niczego spektakularnego? Który nie został prezydentem, nie stanął na czele rewolucji, nie zasłużył się na polu bitwy? Jego zasługą było to, że żył – żył dzień po dniu, wykonywał swoje obowiązki, przeżywał własne smutki i radości.
Właśnie taką próbę podjął Tomasz S. Markiewka w swojej najnowszej książce pod tytułem „Nic się nie działo. Historia życia mojej babki”. Ukazała się ona nakładem Wydawnictwa Czarne. Autor jest filozofem i publicystą. Wcześniej napisał już kilka książek. Przyznam szczerze, że byłem bardzo ciekawy jego najnowszej pozycji. Zastanawiałem się, jak autor opisze życie swojej babki. Czy będzie ono interesujące dla czytelnika, skoro „nic się nie działo” – jak sugeruje nam tytuł?
Główną bohaterką jest babcia Tomasza Markiewki, Anna, która przyszła na świat w 1938 roku w małej wiosce Ujsoły. Jej życie posłużyło autorowi do snucia rozważań o polskiej wsi, zmianach, jakie przeszła i o jej mieszkańcach. Zatrzymajmy się najpierw na pierwszej warstwie książki, czyli na historii Anny. Była ona typowa dla mieszkańców wsi tamtych czasów. Dziewczyna od młodości przywykła do ciężkiej pracy. W dzieciństwie nie zaznała żadnych luksusów, nie cierpiała jednak głodu. Na początku cały świat stanowiła dla niej wieś. Wieś, której centrum był kościół. Jednak nowa komunistyczna władza oznaczała zmianę tradycyjnego modelu życia. Zachęcano kobiety do emancypacji i podejmowania pracy. Z możliwości tej skorzystała Anna, która wyjechała do miasta. Jednak ostatecznie perypetie losu – jak inaczej nazwać można miłość – sprawiły, że z powrotem wróciła na wieś. Tymczasem wieś powoli się zmieniała. W latach 70. i później pojawiało się coraz więcej maszyn ułatwiających pracę. Nie znaczy to jednak, że życie Anny było łatwe. Wręcz przeciwnie. Na własnej skórze doświadczyła konfliktu z teściową i alkoholizmu męża.
Dlaczego kobieta zapisała się do Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej? Jak ocenia rewolucję „Solidarności”? Czy według niej samej miała szczęśliwe życie?
Dla mnie najciekawszym fragmentem okazał się ten poświęcony przemianom lat dziewięćdziesiątych. Jak wyglądało przejście od komunizmu do kapitalizmu okiem mieszkańców wsi? Dlaczego w III RP wieś przeżywała liczne kryzysy? Kryzysy, które tylko pogłębiło wejście Polski do Unii Europejskiej. Wiele spostrzeżeń Tomasza S. Markiewki jest trafnych, nawet jeśli są dość powierzchowne. Polska wieś się wyludnia. Exodus młodych sprawia, że zanika lokalna tradycja i kultura. Autor przyznaje, że sam jest przykładem człowieka, który wyjechał na studia i pozostał w dużym mieście. Powiedzmy sobie szczerze, wiele w tym winy państwa. Niektóre procesy można było zatrzymać, jednak III RP nigdy nie miała ani pieniędzy, ani woli politycznej, aby to zrobić.
Na przykładzie życia swojej babki autor ma ambicje, aby opisywać przemiany, jakim uległa polska wieś. Trzeba jednak być ostrożnym z taką próbą – wszak każda wieś jest inna. Inaczej pewne procesy zachodziły na wsiach, gdzie dominowały PGR-y, inaczej tam, gdzie ziemia była żyźniejsza i rodziła większe plony, jeszcze inaczej na tych położonych z dala od miast.
Recenzowana książka jest interesująca, choć Tomasz S. Markiewka niektóre tematy traktuje bardzo marginalnie, niektóre wręcz pomija. Aż dziw, że nie funkcjonuje w jego publikacji tak modny obecnie motyw seksualności. Absolutnie ani słowa na ten temat. Równie marginalnie została potraktowana choćby sprawa religijności.
Jednak powyższe uwagi nie przekreślają faktu, że książka jest warta naszej uwagi. „Nic się nie działo. Historia życia mojej babki” to interesujący tytuł. Być może skłoni nas do chwili zastanowienia, ile „działo się” choćby w życiu naszych dziadków.
Wojciech Sobański
Oceny
Książka na półkach
- 572
- 318
- 30
- 25
- 19
- 12
- 10
- 8
- 5
- 4
OPINIE i DYSKUSJE
Sama książka mnie nie porwała, ale skłoniła do przemyśleń jak bardzo zmienił się świat w ciągu jednego życia. Sprawiła, że zacząłem zwracać większą uwagę na rzeczy, które wydają mi się oczywiste, bo zawsze były w moim życiu, jak telefon, telewizor, czy samochód, nie mówiąc już o prądzie czy bieżącej wodzie. Była też pretekstem do rozmowy z moją babcią, jak wyglądał świat jej dzieciństwa.
Sama książka mnie nie porwała, ale skłoniła do przemyśleń jak bardzo zmienił się świat w ciągu jednego życia. Sprawiła, że zacząłem zwracać większą uwagę na rzeczy, które wydają mi się oczywiste, bo zawsze były w moim życiu, jak telefon, telewizor, czy samochód, nie mówiąc już o prądzie czy bieżącej wodzie. Była też pretekstem do rozmowy z moją babcią, jak wyglądał świat...
więcej Pokaż mimo to,,Nic się nie działo" to historia bardzo intymna ale równocześnie mocno uniwersalna. Opowieść o jednej osobie, babce autora, ale osadzona w rzeczywistości ostatnich osiemdziesięciu lat. Nic się nie dzieje a równocześnie dzieje się wszystko. Jest wojna, przychodzą i odchodzą kolejne ustroje, zmieniają się miejsca, zmienia się rzeczywistość. Anna jest naszą przewodniczką po XX wieku i to dzięki losom jednej kobiety możemy zobaczyć jak wiele się zmienia i jak wiele może powiedzieć jedno zwyczajne życie.
Tomasz Markiewka ubrał w słowa historię, która mogłaby odpowiadać wielu ludziom. Pokazuje nie tylko jak Wielka Historia wpływa na ludzi ale przede wszystkim bardzo prosto i bez niepotrzebnych ozdobników opowiada o zwyczajnych, wiejskich realiach i jak się zmieniły. Podczas lektury sama, ze zdziwieniem, odnajdywałam wiele elementów, które znałam z opowieści moich dziadków i rodziców. To stwierdzenie ,,nic się nie działo" nie mówi, że na wsi panowała stagnacja czy marazm. Wręcz przeciwnie ono opisuje spokój i naturalnie następujące zmiany. Elektryfikacja, nowy dom, pierwszy telewizor, traktor, montaż linii telefonicznej, internet. Wszystko to się działo i następowało w trakcie życia naszych dziadków szybko i intensywnie ale równocześnie oszczędzono im wojen, zamachów, bezpośrednich wstrząsów czy zagrożeń. Pokolenie rozpoczęło życie od wojny doceniało ten spokój i to on był dla nich wyznacznikiem.
Ta króciutka książka mówi bardzo dużo o XX wieku i wsi. Jest pięknym pomnikiem pamięci i docenieniem zwykłego, prostego życia. To poruszająca opowieść o niezauważalnych zmianach i ludziach, który na to ciężko pracowali. To droga, którą przeszli po cichu, bez splendorów czy uznań nasi dziadkowie abyśmy my mogli znaleźć się w tym miejscu, w którym obecnie jesteśmy. Wreszcie na pierwszy plan zostaje wyciągnięte ,,to nic", które się działo przez tyle lat i kosztowało tak wiele wyrzeczeń. To bardzo prosta ale bardzo poruszająca opowieść, mówiąca po prostu ,,dziękuję".
,,Nic się nie działo" to historia bardzo intymna ale równocześnie mocno uniwersalna. Opowieść o jednej osobie, babce autora, ale osadzona w rzeczywistości ostatnich osiemdziesięciu lat. Nic się nie dzieje a równocześnie dzieje się wszystko. Jest wojna, przychodzą i odchodzą kolejne ustroje, zmieniają się miejsca, zmienia się rzeczywistość. Anna jest naszą przewodniczką po...
więcej Pokaż mimo toNie pamiętam już kto i przy jakiej okazji polecił mi tę książkę? Może to było po lekturze „Chłopek”, a może „Starej Słaboniowej i spiekładuchów”? Nie mniej, choć czytało się mi tę książkę dobrze, warto uprzedzić – to nie powieść. Bliżej jej do dokumentu, czy reportażu, z próbą socjologicznej analizy życia wsi polskiej po II wojnie światowej. Autor na kanwie życia własnej Babci Anny kreśli krajobraz wiejskiej, powojennej rzeczywistości. Podparte źródłami i bibliografią. Zdecydowanie warto sięgnąć, chociażby właśnie przez wzgląd na wspomniane wcześniej „Chłopki”, które podejmują podobną tematykę, ale w innym i szerszym wymiarze czasowym i historycznym.
Nie pamiętam już kto i przy jakiej okazji polecił mi tę książkę? Może to było po lekturze „Chłopek”, a może „Starej Słaboniowej i spiekładuchów”? Nie mniej, choć czytało się mi tę książkę dobrze, warto uprzedzić – to nie powieść. Bliżej jej do dokumentu, czy reportażu, z próbą socjologicznej analizy życia wsi polskiej po II wojnie światowej. Autor na kanwie życia własnej...
więcej Pokaż mimo toPerełka.
Perełka.
Pokaż mimo toMyślę sobie, że czasami książka musi trafić w odpowiedni czas. Inaczej reportaż o chorobach psychicznych będziemy odbierać w wieku 15 lat, a inaczej po czterdziestym roku życia mając np. doświadczenie depresji w rodzinie lub znając problem z autopsji. Podobnie jest w przypadku tej pozycji. Być może w innym okresie swojego życia byłabym bardziej zainteresowana codziennością życia kilkadziesiąt lat temu w małej wiosce. Mogłoby to być ciekawe, inspirujące, mogłabym nawet zechcieć pogłębić temat i np. dociekać jak na mojej mazurskiej farmie żyło się mojej babci 70 lat temu, jakie były okoliczności polityczne i społeczne, jakie były pasje moich dziadków albo rozrywki oferowane przez powiat. Jednak teraz mnie to po prostu znudziło, nie znalazłam tam nic pasjonującego, a raczej odebrałam to wszystko jak takie głodne kawałki. Mam wrażenie, że to kwestia wstrzelenia się w taki czas w moim życiu, ale może to też zwyczajnie słaba książka jest, nie wiem.
Myślę sobie, że czasami książka musi trafić w odpowiedni czas. Inaczej reportaż o chorobach psychicznych będziemy odbierać w wieku 15 lat, a inaczej po czterdziestym roku życia mając np. doświadczenie depresji w rodzinie lub znając problem z autopsji. Podobnie jest w przypadku tej pozycji. Być może w innym okresie swojego życia byłabym bardziej zainteresowana codziennością...
więcej Pokaż mimo toKsiążka jest zupełnie inna niż się spodziewałam. Myślałam, że to będą bardziej formy opowieści, wspomnień czy anegdot z życia babki. Tymczasem jest to próba socjologicznej analizy życia społeczeństwa wiejskiego od końca II wojny światowej do czasów współczesnych na podstawie studium przypadku Anny Markiewki.
Doskonale rozumiem tę fascynację życiem wiejskim, bo sama mam brata socjologa, niegdyś zafascynowanego historią naszej rodziny ze wsi na Polesiu. Tylko tutaj ta fascynacja znalazła ujście w książce. Naprawdę fajnej książce.
Bardzo podobało mi się rozwinięcie tytułowej myśli. Trudno jest nam zrozumieć, że kiedy przeżyło się II wojnę światową, komunizm, narodziny demokracji i wolnego rynku, niesamowity rozwój technologiczny i informatyczny, jednocześnie można mówić, że nic się nie działo. Autor znalazł takie wyjaśnienie, że mnie przekonało.
Pełno jest ciekawych spostrzeżeń opartych na trafnej analizie tematu, a jednocześnie forma podania jest bardzo przystępna. Polecam!
Książka jest zupełnie inna niż się spodziewałam. Myślałam, że to będą bardziej formy opowieści, wspomnień czy anegdot z życia babki. Tymczasem jest to próba socjologicznej analizy życia społeczeństwa wiejskiego od końca II wojny światowej do czasów współczesnych na podstawie studium przypadku Anny Markiewki.
więcej Pokaż mimo toDoskonale rozumiem tę fascynację życiem wiejskim, bo sama mam...
Bardzo ciekawa, pokazuje historię Polski inaczej, z perspektywy zwykłego człowieka, w którego życiu jednak coś się działo.
Bardzo ciekawa, pokazuje historię Polski inaczej, z perspektywy zwykłego człowieka, w którego życiu jednak coś się działo.
Pokaż mimo toUwielbiam poznawać historię właśnie w ten sposób, czyli nie z lotu ptaka, a z ciasnej izby dzielonej z ośmioma członkami rodziny. Dowiadywać się o czym rozmawiali ludzie na polu przy kopaniu ziemniaków, jakie mieli rozrywki i czy w ogóle mieli na nie czas, jak reagowali na "olbrzyma", który czasem trafił nawet i do nich. Ta ciekawość życia moich dziadków i babć przyszła do mnie na tyle późno, że pewnych pytań nie ma już komu zadać, a że tak jak Pani Anna wychowali się na wsi to w kilku Jej wspomnieniach widziałem właśnie tych moich staruszków. Cieszę się bardzo, że trafiłem na tę książkę.
Uwielbiam poznawać historię właśnie w ten sposób, czyli nie z lotu ptaka, a z ciasnej izby dzielonej z ośmioma członkami rodziny. Dowiadywać się o czym rozmawiali ludzie na polu przy kopaniu ziemniaków, jakie mieli rozrywki i czy w ogóle mieli na nie czas, jak reagowali na "olbrzyma", który czasem trafił nawet i do nich. Ta ciekawość życia moich dziadków i babć przyszła do...
więcej Pokaż mimo toFaktycznie nic się nie działo.
Faktycznie nic się nie działo.
Pokaż mimo toNic się nie działo, a działo się tak wiele. Historia toczyła się swoim trybem na tle zwyczajnych losów mieszkańców wsi, rodziny autora i wszystkich tych, którzy uczestniczyli w ich życiu.
Nic się nie działo, a działo się tak wiele. Historia toczyła się swoim trybem na tle zwyczajnych losów mieszkańców wsi, rodziny autora i wszystkich tych, którzy uczestniczyli w ich życiu.
Pokaż mimo to