rozwińzwiń

Dom przy Hope Street

Okładka książki Dom przy Hope Street Danielle Steel
Okładka książki Dom przy Hope Street
Danielle Steel Wydawnictwo: Świat Książki literatura piękna
222 str. 3 godz. 42 min.
Kategoria:
literatura piękna
Tytuł oryginału:
The house on Hope Street
Wydawnictwo:
Świat Książki
Data wydania:
2007-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2007-01-01
Liczba stron:
222
Czas czytania
3 godz. 42 min.
Język:
polski
ISBN:
978-83-247-0492-7
Tłumacz:
Hanna Pawlikowska
Tagi:
miłość tragedia rodzina
Średnia ocen

6,6 6,6 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,6 / 10
327 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
89
87

Na półkach: ,

Miła lektura, która porusza dość trudny temat straty bliskiej osoby, związanej z tym żałoby oraz próby ułożenia życia na nowo. Kilka razy wzruszyłam się czytając. :)

Miła lektura, która porusza dość trudny temat straty bliskiej osoby, związanej z tym żałoby oraz próby ułożenia życia na nowo. Kilka razy wzruszyłam się czytając. :)

Pokaż mimo to

avatar
1275
1272

Na półkach: , ,

Miałam jakąś przypadkowo długą przerwę w czytaniu książek Danielle Steel. Prawie zapomniałam z jaką przyjemnością spędzam czas z ich bohaterami. Nie inaczej było i tym razem. Wspaniała książka obyczajowa z rozbudowanym wątkiem romantycznym. Jak długo powinniśmy nosić żałobę po bliskich? Czy mamy prawo do ponownego szczęścia? Czy musimy z niego rezygnować dla dzieci? Czy one mają prawo tego od nas żądać? Czy da się to wszystko pogodzić? Ano sprawdźcie sami.

Miałam jakąś przypadkowo długą przerwę w czytaniu książek Danielle Steel. Prawie zapomniałam z jaką przyjemnością spędzam czas z ich bohaterami. Nie inaczej było i tym razem. Wspaniała książka obyczajowa z rozbudowanym wątkiem romantycznym. Jak długo powinniśmy nosić żałobę po bliskich? Czy mamy prawo do ponownego szczęścia? Czy musimy z niego rezygnować dla dzieci? Czy one...

więcej Pokaż mimo to

avatar
609
46

Na półkach: , ,

Od kilku lat nieczęsto zdarza się, żebym czytała książki obyczajowe, można zatem powiedzieć, że wypadłam z tego obiegu. Mimo to mam nadzieję, że nadal jestem w stanie rozpoznać fatalną lekturę niezależnie od gatunku, a tutaj mój radar piszczał dość głośno przy przewracaniu kolejnych stron. Posłanie na karnego jeżyka w postaci wystawienia „Domowi przy Hope Street” niskiej oceny już jest, warto więc dorzucić do suchych liczb uzasadnienie. Zapraszam zatem do subiektywnego zestawienia tego, co tym razem poszło nie tak.

1. Dzieci.
Gromadka pięciorga pociech państwa Sutherlandów nie była żadną wpadką, dzieciaki to oczko w głowie Liz. Kobieta wielokrotnie nadmienia jak bardzo je kocha i jak są dla niej ważne, ale jednocześnie nic o nich nie wie i mało z nimi rozmawia (może poza Jamiem, ale on ma swoje specjalne potrzeby). Potomstwo jej i Jacka to grupa wykreowana bardzo stereotypowo i bezpłciowo, niewiele wnosząca do powieści. Dziewczęta ciągle rozmawiają przez telefon, a w międzyczasie oglądają, mierzą i wymieniają się ciuszkami, Peter zazwyczaj chodzi do swojej dziewczyny i popisuje się przed kumplami, wszyscy głośno słuchają „szalonej młodzieżowej muzyki”, która jednocześnie nie może podobać się matce, przecież dzieci i rodzice nie mogą słuchać i lubić tych samych utworów. Wszyscy najchętniej jedzą hamburgery. W dodatku świetnie się uczą i nie sprawiają żadnych problemów wychowawczych. Nie wiadomo nic o zainteresowaniach czy zdolnościach Petera, ale to nie przeszkadza mu rozmyślać o studiowaniu (czego?) na Harvardzie czy Yale.

2. Jack.
Odejście Jacka, żałoba i wychodzenie na prostą po przeżytej traumie były osią fabularną całego utworu. Niestety, jego śmierć miała miejsce już w drugim rozdziale, po krótkim przedstawieniu postaci. Nie zdążyłam ani trochę związać się z nim przez ten moment od zawiązania akcji do jej punktu kulminacyjnego. Z tego powodu jego odejście nie wywołało we mnie żadnych emocji, nie byłam w stanie wczuć się w sytuację Liz i dzieci. Na (nie)szczęście cała reszta też bardzo szybko pozbierała się po tej traumie, a przynajmniej takie odnosi się wrażenie, ponieważ autorka nie zagłębia się zbytnio w przeżycia Liz, a o dzieciach wspomina naprawdę bardzo mało.

3. Peter.
Liz wielokrotnie wspomina, iż siedemnastoletni Peter bardzo wydoroślał po śmierci ojca, stał się mężczyzną, został głową rodziny, zastąpił rodziciela itp. Ta dojrzałość jednak w niczym się nie przejawia (może to znów wina tego, że autorka wątki dzieciaków porusza bardzo pobieżnie, chociaż najstarsza latorośl Sutherlandów i tak dostała więcej „czasu antenowego” niż inni),nie wspominając już jak bardzo niewłaściwe i niezdrowe jest wymaganie od nastolatka, żeby stał się ojcem dla swojego młodszego rodzeństwa.

4. Jamie.
Babcia uważa go za zakałę rodziny, Liz podkreśla, że jest nieco opóźniony w rozwoju. Czym się to upośledzenie przejawia? Tylko Bóg raczy wiedzieć.

5. Liz.
Och, kobieta idealna. Wykształcona, póki mąż żył to on prowadził najtrudniejsze sprawy, ale kiedy tylko umarł, wszyscy twierdzą, że to ona była z ich dwojga lepszą specjalistką. Urodziła piątkę dzieci (w tym dwukrotnie rodziła maluchy rok po roku),ale jako czterdziestolatka ma doskonałą, szczupłą i kuszącą figurę. Aha, no i jest piękna. Mało śpi, dużo pracuje, po śmierci męża jest w stanie zaoferować swoją pomoc większej liczbie klientów niż przyjmowała wraz z nim. Intensywny tryb życia nie przeszkadza jej w kochaniu dzieci, o których nic nie wie, i spędzaniu z nimi całego wolnego czasu. Kiedy zostawia całą resztę potomstwa, by warować niemal całe dnie i noce przy łóżku kontuzjowanego Petera, jest postrzegana jako niezwykle oddana matka. Taka, jakich niewiele. Przeciwwagą dla tej góry cukru niech będzie spostrzeżenie, że ma skłonności do tłumaczenia i usprawiedliwiania ewidentnie niewłaściwych i okrutnych zachowań swojej matki.

6. Bill.
W jego wieku i z jego doświadczeniem można by spodziewać się po nim pewnej dojrzałości, ale to tylko pobożne życzenie. Po pierwszym weekendzie spędzonym z Liz oświadcza jej, że chce się z nią pobrać po sześciu miesiącach znajomości. W takich sytuacjach (w książkach i życiu) nigdy nie wiem czy się śmiać, czy płakać. Trudno uwierzyć, że Bill nie jest naiwnym nastolatkiem. Fakt, że zakochuje się błyskawicznie i chce związać się z matką pięciorga dzieci, chociaż wielokrotnie zaznacza, iż długotrwałe relacje i stabilizacja nie są dla niego tylko go pogrąża. Jego histeryczna reakcja na zrozumiały gniew dzieci Liz podczas kolacji w Święto Dziękczynienia kolejny raz uwypukliła jego infantylność. Dokonał poważnych deklaracji i wyborów nie przewidując ich skutków i mając pojęcia w co się pakuje. Byłam bardzo szczęśliwa, gdy zerwał z Liz – chyba nigdy dotąd nie zdarzyło mi się tak pragnąć rozstania głównej pary. Do samego końca prosiłam tylko opatrzność, żeby do siebie nie wrócili. Wizyta Billa w domu Sutherlandów na ostatnich stronach „Domu przy Hope Street była ostatnim i ostatecznym błędem, jaki w moich oczach autorka tu popełniła.

Będę w przyszłości bardzo szczęśliwa, jeśli moja opinia choć jednego literackiego smakosza uchroni przed stratą cennego czasu na czytanie tej pozycji.

Jestem już teraz troszkę szczęśliwa, mogąc publicznie dać książce złośliwego prztyczka w nos, w końcu pochwały, zachwyty i peany to nuuuda.

Od kilku lat nieczęsto zdarza się, żebym czytała książki obyczajowe, można zatem powiedzieć, że wypadłam z tego obiegu. Mimo to mam nadzieję, że nadal jestem w stanie rozpoznać fatalną lekturę niezależnie od gatunku, a tutaj mój radar piszczał dość głośno przy przewracaniu kolejnych stron. Posłanie na karnego jeżyka w postaci wystawienia „Domowi przy Hope Street” niskiej...

więcej Pokaż mimo to

avatar
970
79

Na półkach:

Liza i Jack są adwokatami, mają 5 wspaniałych dzieci. Podczas jednej sprawy Jack zostaje zastrzelony. Rodzina bardzo przeżywa odejście męża, ojca ...
Bardzo dobrze się czytało, były smutne momenty, że "łzy w oczach" stawały. Wspaniała relacje miedzy rodzeństwem i między Liz i dziećmi.
Polecam

Liza i Jack są adwokatami, mają 5 wspaniałych dzieci. Podczas jednej sprawy Jack zostaje zastrzelony. Rodzina bardzo przeżywa odejście męża, ojca ...
Bardzo dobrze się czytało, były smutne momenty, że "łzy w oczach" stawały. Wspaniała relacje miedzy rodzeństwem i między Liz i dziećmi.
Polecam

Pokaż mimo to

avatar
199
18

Na półkach: , , , ,

Jest to pierwsza książka tej autorki, którą przeczytałem. Niezwykle zaskoczyła mnie historia tej powieści, ponieważ ta autorka kojarzyła mi się zawsze wyłącznie z romansami. Świetnie opisała ona jak śmierć potrafi pozbawić nas kogoś najbliższego w najbardziej nieoczekiwanej chwili i jak trzeba sobie z tym poradzić dla siebie samych i innych. Z pewnych względów utożsamiałem swój smutek z główną bohaterką i dlatego uważam, że Pani Steel poradziła sobie znakomicie. Moim zdaniem jednak powieść mogłaby być dłuższa, żeby lepiej przedstawić nam lepiej naszych bohaterów. Poza tym jednak czytało się tę książkę dość dobrze.

Jest to pierwsza książka tej autorki, którą przeczytałem. Niezwykle zaskoczyła mnie historia tej powieści, ponieważ ta autorka kojarzyła mi się zawsze wyłącznie z romansami. Świetnie opisała ona jak śmierć potrafi pozbawić nas kogoś najbliższego w najbardziej nieoczekiwanej chwili i jak trzeba sobie z tym poradzić dla siebie samych i innych. Z pewnych względów utożsamiałem...

więcej Pokaż mimo to

avatar
409
117

Na półkach:

Historia o tym, że kiedy wreszcie wygodnie i bezpiecznie umościsz się w swoim życiu...los zatrzęsie Twoim światem w posadach.

Historia o tym, że kiedy wreszcie wygodnie i bezpiecznie umościsz się w swoim życiu...los zatrzęsie Twoim światem w posadach.

Pokaż mimo to

avatar
713
220

Na półkach:

Z rąk niezruwnoważonego człowieka ginie mąż i ojciec piątki dzieci. Wszystko dzieje się nagle i w dzień Bożego Narodzenia. Żona jest załamana, ale stara się jakoś żyć . W końcu ma dzieci. Na tym się jednak nie kończy. Sama mogła spowodować tragedie, przejeżdżając na czerwonym świetle i potrącając kobietę. Najstarszy syn uszkodził sobie kręgosłup niezwżajac a przestrogi marki w basenie. Jednak dzięki wypadkowi kobieta poznaje lekarza i zakochują się w sobie. Jedna z córek nienawidzi mężczyzny i mu dogryza. Lekarz nie wytrzymuje i postanawia rozstać się z ukochaną. Oboje kochają się bardzo i bardzo tęsknią za sobą . Jednak ze strony lekarza nie ma odezwy. Dopiero następna tracenia powoduje ich powrót. I dzieci to akceptują.

Z rąk niezruwnoważonego człowieka ginie mąż i ojciec piątki dzieci. Wszystko dzieje się nagle i w dzień Bożego Narodzenia. Żona jest załamana, ale stara się jakoś żyć . W końcu ma dzieci. Na tym się jednak nie kończy. Sama mogła spowodować tragedie, przejeżdżając na czerwonym świetle i potrącając kobietę. Najstarszy syn uszkodził sobie kręgosłup niezwżajac a przestrogi...

więcej Pokaż mimo to

avatar
53
7

Na półkach: ,

Książka to naprawdę wyciskacz łez. Na samym początku pisarz opisuje życie małżeństwa, które pomimo długiego stażu, jest naprawdę szczęśliwe, głównie dzięki dzieciom, które sprawiają, że ich dni nigdy nie są takie same. Śmierć potrafi sprawić niewyobrażalny ból. Naprawdę polecam książkę, ale ostrzegam, łzy same lecą po policzkach.

Książka to naprawdę wyciskacz łez. Na samym początku pisarz opisuje życie małżeństwa, które pomimo długiego stażu, jest naprawdę szczęśliwe, głównie dzięki dzieciom, które sprawiają, że ich dni nigdy nie są takie same. Śmierć potrafi sprawić niewyobrażalny ból. Naprawdę polecam książkę, ale ostrzegam, łzy same lecą po policzkach.

Pokaż mimo to

avatar
752
299

Na półkach: , , ,

https://oczymszumiakartki.wordpress.com/

https://oczymszumiakartki.wordpress.com/

Pokaż mimo to

avatar
609
295

Na półkach:

To moja pierwsza przeczytana powieść tej autorki. Do tej pory wydawało mi się, że Pani Danielle Steel raczy nas romansami, dlatego przyjęłam tę pozycję z nie małym zaskoczeniem. Początkowo, czytając pierwszy rozdział, myślałam, że będę mieć do czynienia z lukrową historią, ale jakże się myliłam. To książka, która porusza bardzo wiele problemów. Tragiczna i niespodziwana śmierć najbliższych, opieka nad chorym dzieckiem, rozterki, nieszcęścia. Powieść jest ogromnie wzruszająca, momentami płakałam jak bóbr. Główna bohaterka powinna być dla nas wzorem siły i odwagi. Do samego końca trzymałam za nią mocno kciuki, aby w końcu jej się udało. Jestem pewna, że ta książka pomogła i pomoże nie jednej kobiecie, bardzo polecam.

To moja pierwsza przeczytana powieść tej autorki. Do tej pory wydawało mi się, że Pani Danielle Steel raczy nas romansami, dlatego przyjęłam tę pozycję z nie małym zaskoczeniem. Początkowo, czytając pierwszy rozdział, myślałam, że będę mieć do czynienia z lukrową historią, ale jakże się myliłam. To książka, która porusza bardzo wiele problemów. Tragiczna i niespodziwana...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    731
  • Chcę przeczytać
    208
  • Posiadam
    207
  • Danielle Steel
    17
  • Ulubione
    11
  • Teraz czytam
    9
  • 2015
    4
  • 2011
    4
  • Chcę w prezencie
    3
  • Steel Danielle
    3

Cytaty

Więcej
Danielle Steel Dom przy Hope Street Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także