Piloci, konstruktorzy - Polacy, którzy zapisali się w historii polskiego i światowego lotnictwa, dzięki swej determinacji, pasji, odwadze. Wielokrotnie oni sami, ich rozwiązania techniczne, osiągnięcia były niedoceniane przez ówczesnych dygnitarzy. A czy dzisiaj – w należyty sposób – czci się ich pamięć? Ilu z nas potrafiłoby wymienić osiągnięcia pierwszych polskich pilotów? Kogo, poza Franciszkiem Żwirko i Stanisławem Wigurą potrafilibyśmy wymienić? Ilu z nas wie, kto otrzymał przydomek tego, który „uskrzydlił Polskę”. Kogo piloci myśliwców i samolotów transportowych nazywali „Papą”? Kto potrafiłby powiedzieć coś więcej na temat brawurowych akcji polskich lotników w czasie II wojny światowej?
Mamy szansę nadrobić zaległości, dzięki opracowaniu autorstwa Pana Bohdana Arcta – pilota myśliwców w czasie II wojny światowej i pisarza. Autor dzieli się własnymi marzeniami, doświadczeniami związanymi z lotnictwem. Nie koloryzuje. Ukazuje to, co piękne, wzniosłe, ale też trudne, niezrozumiałe. W dynamiczny, interesujący sposób przybliża historię polskiego lotnictwa. Osiągnięcia lotników i konstruktorów w okresie Drugiej Rzeczypospolitej. Wyraziście przedstawia trudną sytuację polskiego lotnictwa podczas wojny. Małe i duże zwycięstwa „POLSKICH ASÓW” nad niejednokrotnie przeważającymi siłami wroga. Wprowadza nas w arkana lotnictwa komunikacyjnego i transportowego. Wspomina też o latach powojennych, np. o pokazach, spotkaniach z pilotami, wyjaśnia dlaczego współczesne lotnictwo nie zostało w pełniejszy sposób opisane w tym tomie. Tak jak w życiu przeplatają się tu sukcesy, chwile chwały i radości oraz trudne sytuacje, ogromne tragedie. Mimo dumy, jak przebij z kolejnych kart tej książki, nie brakuje też nutek żalu, nostalgii, słów oddających żal po stracie, np. „Cóż jednak za znaczenie mają ordery, skoro człowieka zabrakło…” Pięknie kreśli sylwetki pilotów i konstruktorów, m.in. Czesława Tańskiego, Michała Scipio del Campo, Grzegorza Piotrowskiego, Jana Nagórskiego, Ludwika Idzikowskiego, Kazimierza Kubali, Zygmunta Puławskiego, Jerzego Bajana, Gustawa Pokrzywki, Antoniego Kłosińskiego, Franciszka Żwirko i Stanisława Wigury, Stanisława Skarżyńskiego, braci Adamowiczów - Józefa (Joe) i Bolesława (Ben),Jerzego Bajana, Stanisława Płonczyńskiego, Andrzeja Włodarkiewicza, Jerzego Drzewieckiego, Jerzego Wędrchowskiego, Zbigniewa Laskowskiego, Stanisława Skalskiego, Kazimierza Burzyńskiego, Eugeniusza Horbaczewskiego, Bolesława Orlińskiego, Lwa Kuryłowicza, Hugona O’Briena de Lacy, Edwarda Chromego, Aleksandra Danielaka.

Piloci, konstruktorzy - Polacy, którzy zapisali się w historii polskiego i światowego lotnictwa, dzięki swej determinacji, pasji, odwadze. Wielokrotnie oni sami, ich rozwiązania techniczne, osiągnięcia były niedoceniane przez ówczesnych dygnitarzy. A czy dzisiaj – w należyty sposób – czci się ich pamięć? Ilu z nas potrafiłoby wymienić osiągnięcia pierwszych polskich...

Książka przywraca pamięć o takich lotnikach jak inżynier, konstruktor i pilot Zygmunt Puławski, kpt. Franciszek Żwirko i inż. Stanisław Wigura, kpt. Stanisław Skarżyński, mjr Jerzy Bajan, kpt. Zbigniew Laskowski, kpt. Stanisław Skalski, kpt. Kazimierz Burzyński, kpt. Eugeniusz Horbaczewski, płk Bolesław Orliński, por. Lew Kuryłowicz, płk Edward Chromy, płk Aleksander Danielak.

Szkoda, że ten potencjał drzemiący w polskich pilotach nie został w pełni wykorzystany. Sam autor wspomina inżyniera Zygmunta Puławskiego, który konstruował świetne myśliwce (''rodzina Puławszczaków''). Z goryczą dodaje, że model ''P-24 zakupiły wówczas państwa bałkańskie, Turcja i Grecja, a Polska... pozostała we wrześniu ze starymi P-7 i P-11.''
Bohdan Arct opisuje także, jak Polska miała organizować największe w świecie zawody samolotów sportowych - Challenge i ku zdumieniu społeczeństwa oraz lotników, zrezygnowała, bo ''postanowiono przestawić polskie lotnictwo sportowe z lotnictwa wyczynowego na masowe, nasz przemysł zaś lotniczy posiadał mizerne możliwości produkcyjne. Decyzja byłaby słuszna, gdyby za słowami poszły czyny. Niestety, zrezygnowaliśmy z udziału w zawodach międzynarodowych i nie otrzymaliśmy owych zapowiadanych setek samolotów, na których latać miały tysiące młodych pilotów sportowych w każdym z naszych miast i miasteczek.''

Publikacja nie jest obszerna. Czyta się ją szybko i z zaciekawieniem. Powinna być zachętą, by zagłębić się w życiorysy przedstawianych postaci i przywrócić pamięć zapomnianym.

Książka przywraca pamięć o takich lotnikach jak inżynier, konstruktor i pilot Zygmunt Puławski, kpt. Franciszek Żwirko i inż. Stanisław Wigura, kpt. Stanisław Skarżyński, mjr Jerzy Bajan, kpt. Zbigniew Laskowski, kpt. Stanisław Skalski, kpt. Kazimierz Burzyński, kpt. Eugeniusz Horbaczewski, płk Bolesław Orliński, por. Lew Kuryłowicz, płk Edward Chromy, płk Aleksander...

Czuć wielką pasję autora i "zajaranie" tematem latania. Muszę przyznać, że lotnictwo średnio mnie interesuje, stąd może nie taka wysoka ocena. Jednak opis wyczynów naszych asów lotnictwa zarówno tych sprzed wojny jak i walczących z Hitlerem napawa dumą.

Czuć wielką pasję autora i "zajaranie" tematem latania. Muszę przyznać, że lotnictwo średnio mnie interesuje, stąd może nie taka wysoka ocena. Jednak opis wyczynów naszych asów lotnictwa zarówno tych sprzed wojny jak i walczących z Hitlerem napawa dumą.

Zastrzeżenie: to lektura młodzieżowa, a z wieku młodzieżowego wyrosłem jeszcze w zeszłym stuleciu.

Ogółem to zbiór opowiastek "ku pokrzepieniu serc", jak to dzielni Polacy od razu polubili lotnictwo i tona przygód była ich udziałem. Młodzieżowość przejawia się w tym, że historyczne fakty sa już tak sfabularyzowane, że krok dalej i byłyby czystą fikcją (chodzi mi o wypełniacze rodzaju "stado fok przyglądało się jak śmiały lotnik...", "ale mały Kazio nadal marzył, aby być lotnikiem i każdego dnia skakał ze stodoły..."). Jeżeli szukamy tutaj migawki historycznej, to nie ta książka.

Mnie to "krzepienie serc" bardziej razi niż krzepi, a to dlatego, że skoro Polacy to tacy geniusze nad geniuszami, to czemu dostaliśmy aż takiego łupnia w '39? To wina raptem jednego Becka, który rozgrywał politykę na twardo, blefując i nie mając żadnych asów w rękawie?

Łączna ocena wynika z wodolejstwa, niskiej "kaloryczności" historycznej, nachalnego propagandziarstwa i zwyczajnej niewiarygodności, a to za sprawą fałszowania historii -- w skrócie potworne, hitlerowskie Niemcy zaatakowały Polskę pełną geniuszy w 1939 roku, kiedy akurat pechowo Związek Sowiecki był na wakacjach. Ale nie ma tego złego, kilka lat później bezprzymiotnikowe wojska angielskie, amerykańskie i polskie wespół ze ZWYCIĘSKĄ (a jakże) Armią Czerwoną gromiły już Wehrmacht jak się patrzy. No a Armia Czerwona to wiadomo -- ach, co za konstruktorzy, co za lotnicy, i Schodow (jego wynalazek to przecież słynna Klatka Schodowa),i Niemytow, i Pietia Goras, no długo by wymieniać.

Jasne...

Co prawda jedna rzecz przykuła moją uwagę, informacja, że w '39 polscy myśliwcy atakowali czołgi (nigdy wcześniej o takim zdarzeniu nie czytałem). Czy to wariacja fałszywki o kawalerii, czy opis zdarzenia? Nie wiem.

Zastrzeżenie: to lektura młodzieżowa, a z wieku młodzieżowego wyrosłem jeszcze w zeszłym stuleciu.

Ogółem to zbiór opowiastek "ku pokrzepieniu serc", jak to dzielni Polacy od razu polubili lotnictwo i tona przygód była ich udziałem. Młodzieżowość przejawia się w tym, że historyczne fakty sa już tak sfabularyzowane, że krok dalej i byłyby czystą fikcją (chodzi mi o...

Moim osobistym zdaniem ten tytuł powinien być w kanonie lektur, bo iście pobudza narodową dumę jaką wzbudzali nasi polscy piloci należący do światowej elity. Nawet kompletny laik w sprawach lotnictwa jak ja szybko odnajdzie się w tej powieści. Dobrze opisana historia polskiej i światowej awiacji w której zostawiliśmy swój ślad. Genialni konstruktorzy których maszyny niewiele ustępowały produktom z krajów o znacznie większym budżecie i utalentowani piloci którzy należeli do najlepszych w tamtych czasach wzbudzali prawdziwą dumę. Szkoda, że wielkie talenty inżynierów i pilotów zostały w większości zaprzepaszczone przez idiotyczne władze - tak to się chyba nigdy nie zmieni i sytuację polityczną która zostawiła nas na szarym końcu w kwestii lotnictwa w dzisiejszych czasach.

Moim osobistym zdaniem ten tytuł powinien być w kanonie lektur, bo iście pobudza narodową dumę jaką wzbudzali nasi polscy piloci należący do światowej elity. Nawet kompletny laik w sprawach lotnictwa jak ja szybko odnajdzie się w tej powieści. Dobrze opisana historia polskiej i światowej awiacji w której zostawiliśmy swój ślad. Genialni konstruktorzy których maszyny...

super ksiazka. opisuje znakomitych pilotow naszej kochanej Polski. polecam wszystkim. bardzo dobra nauka historii.

super ksiazka. opisuje znakomitych pilotow naszej kochanej Polski. polecam wszystkim. bardzo dobra nauka historii.