Do książek-poradników podchodzę z dużą dozą sceptycyzmu i półuśmiechu. W tym jednak przypadku miło się zaskoczyłam. Autorka nie próbuje uleczyć świata i znaleźć rozwiązania na wszystkie dręczące nas problemy, ale daje wskazówki i narzędzie, za pomocą których łatwiej sobie z nimi radzić. Po przeczytaniu sama mam ochotę spróbować mindfulnessu :)

Do książek-poradników podchodzę z dużą dozą sceptycyzmu i półuśmiechu. W tym jednak przypadku miło się zaskoczyłam. Autorka nie próbuje uleczyć świata i znaleźć rozwiązania na wszystkie dręczące nas problemy, ale daje wskazówki i narzędzie, za pomocą których łatwiej sobie z nimi radzić. Po przeczytaniu sama mam ochotę spróbować mindfulnessu :)

Pamiętam Zuzę Ziomecką jako naczelną Aktivista, kiedy trzymałą rękę na pulsie miasta. Potem wspinała się po szczeblach dziennikarskiej kariery i czytałam jej teksty w Elle, Gadze (🧡),Wysokoich Obcasach i Przekroju. I nagle zajęła się mindfulnessem. Byłam na innym etapie życia i wydawało mi się, że to jakaś moda dla warszawki. Ale posłuchałam medytacji, kilka razy spróbowałam ćwiczyć z Zuzą na jej kanale i kiedy pojawiła się książka, nie mogłam nie kupić. Dla mnie świetna sprawa. Praktyczne wskazówki, medytacje, i super wprowadzenie do praktykowania mindfulness. Nie trzeba się bać, raczej przełamać wstyd i spróbować. Dla mnie mega! Polecam wszystkim znajomym. Dodatkowo w książce jest mnóstwo osobistych historii, samej Zuzy i jej uczniów i uczennic i dzięki temu czyta się to jak powieść. Dziękuję! I polecam przełamać się, przeczytać i spróbować medytacji. Nie pożałujecie.

Pamiętam Zuzę Ziomecką jako naczelną Aktivista, kiedy trzymałą rękę na pulsie miasta. Potem wspinała się po szczeblach dziennikarskiej kariery i czytałam jej teksty w Elle, Gadze (🧡),Wysokoich Obcasach i Przekroju. I nagle zajęła się mindfulnessem. Byłam na innym etapie życia i wydawało mi się, że to jakaś moda dla warszawki. Ale posłuchałam medytacji, kilka razy...