Napisany językiem na poziomie dziecka z podstawówki zestaw banałów i ogólników w stylu: "żeby przetrwać trzeba być zaradnym i uważać na siebie". Jakby ktoś to zredagował, to może uratowałby książkę i dociągnął ją do poziomu dostatecznego. A tak mamy świetny przykład, że nie wystarczy coś wiedzieć, żeby o tym pisać.

Jedyne, co w tej książce może się komuś przydać, to porady jak skomponować własną listę podstawowego sprzętu czy apteczkę.
Zdecydowanie nie polecam, nawet za darmo nie warto, bo w tym czasie można przeczytać lepszą książkę survivalową.

Napisany językiem na poziomie dziecka z podstawówki zestaw banałów i ogólników w stylu: "żeby przetrwać trzeba być zaradnym i uważać na siebie". Jakby ktoś to zredagował, to może uratowałby książkę i dociągnął ją do poziomu dostatecznego. A tak mamy świetny przykład, że nie wystarczy coś wiedzieć, żeby o tym pisać.

Jedyne, co w tej książce może się komuś przydać, to...

Jestem typowym mieszczuchem, raz byłam na stronie dla preppersów, więc zdecydowanie mieszczę się w targecie. Dla mnie ta książka okazała się świetnym przewodnikiem po survivalu - to wiem, to mam, to kupić, tego się nauczyć. Plus za zwięzłość, przełożyła się na możliwość zapakowania małej, lekkiej książki do plecaka.

Jestem typowym mieszczuchem, raz byłam na stronie dla preppersów, więc zdecydowanie mieszczę się w targecie. Dla mnie ta książka okazała się świetnym przewodnikiem po survivalu - to wiem, to mam, to kupić, tego się nauczyć. Plus za zwięzłość, przełożyła się na możliwość zapakowania małej, lekkiej książki do plecaka.

Szczerze mówiąc jestem trochę zdwiony tak niską oceną.
Czytałem kilka książek o tej tematyce i "Abc przetrania w mieście" nie jest zła.
W książce podobało mi się racjonalne podejście do tematu autora. Jego rady wydały mi się sensowen.
Warto przeczytać zwłaszcza jeśli mieszkamy w mieście.

Szczerze mówiąc jestem trochę zdwiony tak niską oceną.
Czytałem kilka książek o tej tematyce i "Abc przetrania w mieście" nie jest zła.
W książce podobało mi się racjonalne podejście do tematu autora. Jego rady wydały mi się sensowen.
Warto przeczytać zwłaszcza jeśli mieszkamy w mieście.

Książka tragiczna. Pisana infantylnym językiem, przeplatana żałosnymi dowcipami i z mnóstwem błędów.

Nie znajdziecie tu zbyt wielu praktycznych informacji. Większość tematów to opisanie na czym polega potencjalny problem bez podania rozwiązania. A jeśli już jakieś podane zostało, to bardzo ogólnie i każde z nich można streścić do słów "przetrwaj" albo "poradź sobie".

Wartość merytoryczna porad ujemna. W każdym rozdziale nawiązanie do plandemii komunawirusa i zachęcanie do noszenia maseczek, które - jak potwierdza ponad sto prac naukowych - skuteczne nie są. Ale poza tym znajdziecie tu wiele innych niezgodnych z prawdą informacji (np. że pająki są niejadalne).

Jeżeli ktoś chce wiedzieć jak wyglądają machający do siebie ludzie albo cztery fazy upadania, to satysfakcję odnajdzie w ilustracjach, których tu objętościowo więcej od tekstu o rozmiarze czcionki rodem z serii "Poczytaj mi, mamo".

Podsumowując - pozycja beznadziejna i absolutnie nie warta kupienia. Jako książka survivalowa, może nam jedynie posłużyć do rozpalenia ogniska. Ale czyż nie do tego przyzwyczaiła nas Bellona?

Książka tragiczna. Pisana infantylnym językiem, przeplatana żałosnymi dowcipami i z mnóstwem błędów.

Nie znajdziecie tu zbyt wielu praktycznych informacji. Większość tematów to opisanie na czym polega potencjalny problem bez podania rozwiązania. A jeśli już jakieś podane zostało, to bardzo ogólnie i każde z nich można streścić do słów "przetrwaj" albo "poradź...

Brednie o pandemi, szczepionce, noszeniu masek i jakieś podstawowe wiadomości ściągnięte chyba z wikipedi o prepersach. materiał nie nadaje się na książkę co najwyżej na publikację na pudelku. Jedna na 50 książek nie nadaje się do czytania i to jest właśnie ta jedna.

Brednie o pandemi, szczepionce, noszeniu masek i jakieś podstawowe wiadomości ściągnięte chyba z wikipedi o prepersach. materiał nie nadaje się na książkę co najwyżej na publikację na pudelku. Jedna na 50 książek nie nadaje się do czytania i to jest właśnie ta jedna.

Gniot. Masa powtórzeń i informacji bez znaczenia. Pełna szczegółów tam gdzie nie są potrzebne a tam gdzie by się przydały same ogólniki. Co chwilę miałem wrażenie że to książka kucharska :) całe listy potraw z króciutkimi opisami. Na początku było parę sensownych rad ale im dalej tym gorzej. Nie polecam nikomu kto ma choćby minimalną wiedzę o przeżyciu. Jeśli potrzebujesz dowiedzieć się że jak jest się głodnym to trzeba jeść a jak ma się skaleczenie to trzeba zabandażować to jest to książka dla Ciebie.

Gniot. Masa powtórzeń i informacji bez znaczenia. Pełna szczegółów tam gdzie nie są potrzebne a tam gdzie by się przydały same ogólniki. Co chwilę miałem wrażenie że to książka kucharska :) całe listy potraw z króciutkimi opisami. Na początku było parę sensownych rad ale im dalej tym gorzej. Nie polecam nikomu kto ma choćby minimalną wiedzę o przeżyciu. Jeśli potrzebujesz...

Kolejna odsłona o miejskim survivalu, ten sam autor, wydana raptem w odstępie roku od „Pandemia. Jak przetrwać…” i oczywiście to samo wydawnictwo. Z początku nic nie wzbudzało moich podejrzeń. Niestety pierwsze rozdziały, pierwsze zdania szybko sprowadziły mnie na ziemię – a więc to tak!

”Survival. ABC przetrwania w mieście” to nieco rozbudowana wersja poprzedniej pozycji autora. Doszło kilka nowych rozdziałów, komentarzy do tych poprzednich i parę zdjęć. Różnica pomiędzy pozycjami to jakieś pięćdziesiąt stron nowego tekstu.

I to tyle. Zmiana szaty graficznej, nowy tytuł oraz brak jakiejkolwiek oficjalnej informacji o nawiązaniu do poprzedniego wprowadza czytelnika w błąd. Może za rok będzie kolejna? Niemniej jednak to dobra pozycja dla wszystkich mieszczuchów oraz tych, którzy na co dzień nie krzeszą ognia i nie zbierają pasikoników w celu przygotowania niedzielnego obiadu.

Kolejna odsłona o miejskim survivalu, ten sam autor, wydana raptem w odstępie roku od „Pandemia. Jak przetrwać…” i oczywiście to samo wydawnictwo. Z początku nic nie wzbudzało moich podejrzeń. Niestety pierwsze rozdziały, pierwsze zdania szybko sprowadziły mnie na ziemię – a więc to tak!

”Survival. ABC przetrwania w mieście” to nieco rozbudowana wersja poprzedniej pozycji...

Dla czytelnika to taki poradnik podstaw który warto przedstawić w praktycznych ćwiczeniach.

Dla czytelnika to taki poradnik podstaw który warto przedstawić w praktycznych ćwiczeniach.

Książka jest kontynuacją "Epidemii", której nie czytałem. Ta pozycja jest dosyć ogólna choć kilka ciekawych rad w niej pada. Przyjemnie się jej słuchało jako przerywnik w normalnym czytaniu i tak bym tą książkę traktował.

Książka jest kontynuacją "Epidemii", której nie czytałem. Ta pozycja jest dosyć ogólna choć kilka ciekawych rad w niej pada. Przyjemnie się jej słuchało jako przerywnik w normalnym czytaniu i tak bym tą książkę traktował.

Fajna, dużo praktycznych porad. Polecam :)

Fajna, dużo praktycznych porad. Polecam :)