rozwińzwiń

Bóg na ławie oskarżonych

Okładka książki Bóg na ławie oskarżonych C.S. Lewis
Okładka książki Bóg na ławie oskarżonych
C.S. Lewis Wydawnictwo: Logos religia
119 str. 1 godz. 59 min.
Kategoria:
religia
Tytuł oryginału:
God in the dock: Essays on theology
Wydawnictwo:
Logos
Data wydania:
2005-01-01
Data 1. wyd. pol.:
1985-01-01
Liczba stron:
119
Czas czytania
1 godz. 59 min.
Język:
polski
ISBN:
83-869411-3-8
Tłumacz:
Maria Mroszczak
Tagi:
religia etyka duchowość chrześcijaństwo teologia
Średnia ocen

7,5 7,5 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,5 / 10
211 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
137
61

Na półkach:

To książka wymagająca większego skupienia, nawet pomimo prostego języka, którego używa autor. Warta uwagi, choć przy wielu tematach ma się ochotę na polemikę:)

To książka wymagająca większego skupienia, nawet pomimo prostego języka, którego używa autor. Warta uwagi, choć przy wielu tematach ma się ochotę na polemikę:)

Pokaż mimo to

avatar
12
4

Na półkach:

Świetnie ujęte tematy, czasem na zasadzie przeciwności.

Świetnie ujęte tematy, czasem na zasadzie przeciwności.

Pokaż mimo to

avatar
645
573

Na półkach: ,

Po tytule spodziewałem się jakiejś abstrakcyjnej koncepcji "sądu nad Bogiem", ale jest to tylko tytuł jednego z wielu niepowiązanych ze sobą artykułów, z których sklecona jest ta książka. Tytuł dotyczy zarzutu ateistów, jakoby Bóg był winny, jeśli nie: istnienia na świecie zła, to przynajmniej jego dopuszczania - czym w ich oczach, czyli "sędziów", którzy ze stworzeniem świata poradziliby sobie znacznie lepiej, skazuje się na niegodność bycia obdarowanym wiarą przez zacnych ateistów.

Pozycja okazała się jednak całkiem niezła. Lewis posługuje się błyskotliwymi analogiami, a pytania na które odpowiada są wciąż obecne w mediach, internecie i codziennych rozmowach.

Najbardziej podobał mi się artykuł tytułowy (z racji posiadania podobnych doświadczeń),w którym przyznaje się do trudności, jakie ma osoba posiadająca dużą wiedzę i zaawansowany poziom intelektualny, kiedy usiłuje rozmawiać z człowiekiem "przeciętnym", który nie jest skory do poszerzania horyzontów. Ateiści, wbrew ich własnemu przekonaniu, są bardzo ograniczeni w swoich poszukiwaniach i wystawianiu na próbę własnych mniemań, co aż nazbyt jaskrawo widać w komentarzach na LC pod wieloma pozycjami apologetyki chrześcijańskiej - zazwyczaj ograniczają się do: "głupie (bo ja nic nie rozumiem)" - otóż nie rozumiesz, ponieważ wpierw musisz się nauczyć "języka filozofii", jakbyś uczył się zupełnie innego języka obcego, z jakim dotąd nie miałeś kontaktu.

Na minus chybione uwagi do stoicyzmu, którego Lewis najwyraźniej nie zgłębił dostatecznie. Nie bez powodu Senekę nazywa się "nieochrzczonym chrześcijaninem".

Po tytule spodziewałem się jakiejś abstrakcyjnej koncepcji "sądu nad Bogiem", ale jest to tylko tytuł jednego z wielu niepowiązanych ze sobą artykułów, z których sklecona jest ta książka. Tytuł dotyczy zarzutu ateistów, jakoby Bóg był winny, jeśli nie: istnienia na świecie zła, to przynajmniej jego dopuszczania - czym w ich oczach, czyli "sędziów", którzy ze stworzeniem...

więcej Pokaż mimo to

avatar
209
203

Na półkach:

Prawda nie boi się weryfikacji !

Są tacy autorzy, których nazwisko na grzbiecie książki sprawia, że moje serce przyspiesza. Takim uczuciem od wielu lat darzę C.S. Lewisa i z radością sięgam po niemalże wszystko co wyszło spod jego pióra. Z premedytacją odpuszczam sobie jedynie jego krytycznoliterackie prace z dziedziny literatury średniowiecznej, ponieważ po pierwszej próbie ich lektury i tak stwierdziłem, że choć rozumiem poszczególne słowa, to jednak na takich wyżynach myśli, nie jestem w stanie uchwycić ich sensu. Szczęśliwie ponadprzeciętna mądrość C.S. Lewisa wyraża się również w tym, że w książkach kierowanych do szerszego grona odbiorców, potrafił zrezygnować z wysokiego stylu zarezerwowanego dla prac związanych z działalnością uniwersytecką. A co szczególnie warte jest podkreślenia, to fakt, że nawet w książkach przeznaczonych w pierwszej kolejności dla dzieci i młodzieży, nie odbywa się to kosztem głębokości prezentowanych myśli. W Polsce Lewis znany jest przede wszystkim jako autor „Powieści z Narni”. Cykl tych zaliczanych do powieści fantastycznych książek, jest doskonałym przykładem kunsztu C.S. Lewisa. W historii zrozumiałej dla najmłodszego czytelnika zawarte są znacznie głębsze prawdy, które trudno pojąć „najmądrzejszym tego świata”. W tym miejscu nie poddaję jednak recenzji „Opowieści z Narni”, chcę jedynie zauważyć, że podobna umiejętność – pisania w sposób prosty o sprawach trudnych – jest wykorzystywana przez Lewisa w książce „Bóg na ławie oskarżonych”.





Sam tytuł dość dobrze informuje nas o czym traktuje ta książka. Wciąż niewielu czytelników w naszym kraju kojarzy C.S. Lewisa jako apologetę chrześcijaństwa. Poza wspominaniem „Opowieści z Narni”, noty dotyczące tego autora skupiają się bardziej na jego przyjaźni z J.R.R. Tolkienem niż na jego wierze, która nie ograniczała się do przyjęcia idei, lecz wpływała na praktykę jego życia. Z niedługiej (ale cennej) przedmowy Waltera Hoopera dowiadujemy się, że Lewis był zagorzałym ateistą, który bez skrępowania krytykował chrześcijaństwo. Jako człowiek o ponadprzeciętnej bystrości umysłu miał na to szereg dobrych argumentów (których pozazdrościć mogłoby mu wielu dziś krytykujących wiarę). Jego potrzeba analizowania i rozumienia rzeczy złożonych, nie pozwalała mu jednak zadowolić się po prostu tym, że chrześcijaństwo jest jednym z mitów. Przełom w myśleniu C.S. Lewisa nastąpił pewnej nocy gdy miał 33 lata. Co ciekawe wpływ na to miał również wspomniany Tolkien, ponieważ to właśnie z nim oraz Hogon Dysonem dyskutował 19 września 1931 roku do późnych godzin. Choć na początku ich rozmowy określał jeszcze chrześcijaństwo jako „kłamstwo rozgłaszane dla pieniędzy” (pogląd wciąż popularny blisko sto lat później) to o poranku był już „nowym człowiekiem”. Sam opisywał to wydarzenie w jednym z listów:

„Dyson i Tolkien dowiedli mi, że zupełnie nie miałem nic przeciwko idei ofiary, jeżeli natrafiłem na nią w jakimś pogańskim opowiadaniu; jeśli zaś spotykałem ideę boga ofiarowującego samego siebie… bardzo mi się ona podobała i w tajemniczy sposób wzruszała mnie; poza tym, że idea umierającego i odżywającego boga (Baldur, Adonis, Bachus) wzruszała mnie w podobny sposób, o ile spotkałem ją gdziekolwiek poza Ewangeliami… Otóż historia Chrystusa jest po prostu prawdziwym mitem: mitem oddziałującym na nas w ten sam sposób co pozostałe, z tą jednak kolosalną różnicą, że on wydarzył się naprawdę.”




C.S. Lewis przez pozostałe trzy dekady swojego życia bronił rozumnej wiary. Nie był w tym zapiekły ani obcesowy jak wielu dzisiejszych „internetowych apologetów”. On naprawdę umiał słuchać innych, okazywał im szacunek, a poprzez liczne teksty zachęcał do tego by poddać wiarę (bądź brak wiary) pogłębionej refleksji. Można się z poglądami C.S. Lewisa nie zgadzać, ale nie można mu odmówić tego, że należał do ludzi wybitnych. „Bóg na ławie oskarżonych” to zbiór 13 tekstów, które odpowiadają na zarzuty jakie stawia się wierze chrześcijańskiej. Są to krótkie eseje oraz rozprawy, które wyszły spod pióra C.S. Lewisa głównie w latach 40-tych XX wieku. Część z nich pisana była w czasie gdy w Europie szalała II Wojna Światowa, co da się niczym echo wybuchów „wysłyszeć” w używanych przez autora ilustracjach. To co łączy wszystkie zebrane w tym zbiorze eseje, to obrona nadprzyrodzonych elementów wiary. Czy istnieją cuda? Czym może to jedynie określenie na to, czego nie potrafił kiedyś ubrać w słowa racjonalny umysł? Czy wszystkim co możemy doświadczyć w tym świecie kierują niezmienne prawa natury? Czy prawa te są przyczyną zdarzeń czy jedynie służą do ich opisu? Czy same są poddane wyższym zasadom? Czy może mają swoją praprzyczynę?

Książkę tę polecam tym, którzy nie boją się zadawać sobie (oraz innym) trudnych pytań. Mimo, że Lewis stara się pisać w sposób bardzo zrozumiały i przystępny, może nas po pewnym czasie rozboleć głowa. Dlatego teksty te należy sobie dozować. Nie jest to książka, którą powinniśmy czytać „od deski do deski” w jeden wieczór. Mimo upływu lat jest to pozycja wciąż aktualna, ponieważ poruszane w niej kwestie nic nie straciły ze swojej ważności. Autor zadaje nam wiele pytań, ponieważ chce nas pobudzić do myślenia, i to o sprawach fundamentalnych, nawet gdy pisze o sprawach (wydawałoby się) błahych:

„W Hamlecie gałąź się łamie i Ofelia tonie. Czy utonęła dlatego, że gałąź się złamała, czy dlatego, że Szekspir chciał, by umarła w tym miejscu sztuki? Tak i tak, co wolisz. Alternatywa zasugerowana w tym pytaniu przestaje być prawdziwą alternatywą, kiedy zrozumiemy, że to Szekspir tworzy całą sztukę.”




„Bóg na ławie oskarżonych” to książka bardzo wartościowa. Wymaga podjęcia pewnego wysiłku intelektualnego, ale wynagrodzi nas uporządkowaniem myśli, a może nawet zrodzeniem się zupełnie nowych. Nie jest to książka, którą znajdziemy na szczycie regału w popularnych księgarniach, w kategorii „TOP 10”. Jak określił to w przedmowie Hooper: „Nie znajdą w niej upodobania ci, którzy dobierają swoją lekturę, kierując się modą”. Dla mnie jest to jednak zaleta. Ponieważ jak to ujął sam Lewis: „Wszystko, co nie jest wieczne, jest wiecznie nieaktualne”. W tej mierze książka ta pozostaje wiecznie aktualna. Nie gwarantuję Wam, że każdy esej przypadnie nam do gustu w tym samym stopniu. Jestem jednak pewien, że C.S. Lewis rozgrzeje nasze mózgi, których starają się nie nadwyrężać współcześni autorzy, przedkładający często rozrywkę czytelnika ponad jego rozwój.

Apostoł Piotr wzywał niegdyś chrześcijan w swoim liście do tego byśmy byli „zawsze gotowi do obrony przed każdym, kto zechce, byście mu wyjaśnili, dlaczego żyjemy nadzieją” (1 Piotra 3,15). C.S. Lewis potraktował to apostolskie polecenie z pełną powagą, podporządkowując mu całe swoje życie. W tekstach zebranych w opisywanej książce, wyjaśnia czytelnikom dlaczego wierzy w każde słowo Jezusa. Robi to w sposób kulturalny stosując się do dalszych wskazówek apostoła Piotra, by robić to „z łagodnością i szacunkiem” (1 Piotra 3,16). O ileż lepszym miejscem byłby ten świat, gdyby ludzie w zaciekłych sporach (trwających obecnie przede wszystkim w Internecie) potrafili choć częściowo utrzymać poziom prezentowany przez C.S. Lewisa. Gorąco polecam wszystkim zarówno lekturę „Boga na ławie oskarżonych”, jak i dążenie do kultury słowa i myśli, których świadectwem jest ta książka.


PS. Zapraszam na blog
www.atypowy.com

Prawda nie boi się weryfikacji !

Są tacy autorzy, których nazwisko na grzbiecie książki sprawia, że moje serce przyspiesza. Takim uczuciem od wielu lat darzę C.S. Lewisa i z radością sięgam po niemalże wszystko co wyszło spod jego pióra. Z premedytacją odpuszczam sobie jedynie jego krytycznoliterackie prace z dziedziny literatury średniowiecznej, ponieważ po pierwszej...

więcej Pokaż mimo to

avatar
228
192

Na półkach:

Męczące filozofowanie. Autor udowadnia swoje tezy podpierając się licznymi nielogicznościami, które przyjmuje za niepodważalne pewniki. Autor - biedny, słaby człowiek zapatrzony w chrześcijaństwo.

Męczące filozofowanie. Autor udowadnia swoje tezy podpierając się licznymi nielogicznościami, które przyjmuje za niepodważalne pewniki. Autor - biedny, słaby człowiek zapatrzony w chrześcijaństwo.

Pokaż mimo to

avatar
1129
679

Na półkach: ,

Mniam mniam.

Mniam mniam.

Pokaż mimo to

avatar
2
1

Na półkach:

To wydanie stanowi zaledwie 1/3 treści wersji oryginalnej (angielskiej). Szkoda, że Wydawca nie chciał tego sprawdzić robiąc przedruk obciętego tłumaczenia książeczki wydanej za PRLu.

To wydanie stanowi zaledwie 1/3 treści wersji oryginalnej (angielskiej). Szkoda, że Wydawca nie chciał tego sprawdzić robiąc przedruk obciętego tłumaczenia książeczki wydanej za PRLu.

Pokaż mimo to

avatar
97
69

Na półkach:

ciekawie napisana

ciekawie napisana

Pokaż mimo to

avatar
649
266

Na półkach: ,

Moje ostatnie spotkanie z Lewisem nastąpiło przy okazji "Opowieści z Narnii" i zakochałam się w tym człowieku. A teraz moja miłość odżywa i wzrasta. Lewis pisze lepiej niż Chesterton! Kocham jego styl i klarowny, logiczny sposób, w który tłumaczy, dlaczego wierzy w Boga.
Zachwyt.

Moje ostatnie spotkanie z Lewisem nastąpiło przy okazji "Opowieści z Narnii" i zakochałam się w tym człowieku. A teraz moja miłość odżywa i wzrasta. Lewis pisze lepiej niż Chesterton! Kocham jego styl i klarowny, logiczny sposób, w który tłumaczy, dlaczego wierzy w Boga.
Zachwyt.

Pokaż mimo to

avatar
568
393

Na półkach:

"Czegokolwiek nie doświadczylibyśmy, nie będziemy uważać tego za cudowne, jeżeli już wyznajemy filozofię, która wyklucza nadprzyrodzoność."

Zawiedziony może czuć się ten, kto spodziewał się zbioru argumentów na obronę Boga zasiadającego na ławie oskarżonych. Sam tytuł jest mylący - odnosi się jedynie do jednego podrozdziału. Owszem, niektóre z tekstów (gdyż pozycja ta jest zbiorem referatów, zebranych i wydanych już po śmierci autora) są bardzo rozwijające. Kilka z nich faktycznie próbuje odpowiedzieć na zarzuty stawiane chrześcijaństwu lub kwestionowanie cudów. Jednak w większości to zbiór rozważań filozoficzno-psychologicznych, subiektywnie bardzo trudnych do przyswojenia.
Nie ulega wątpliwości, że Lewis to człowiek piekielnie (:D) inteligentny, o błyskotliwym umyśle, co łatwo można dostrzec w tej książce. Jednak brakuje w niej ciągłości wątków. Odczuwalnie jest to zbiór nie do końca pasujących do siebie części, zebranych pod wspólnym - chwytliwym, lecz nie do końca trafnym - tytułem.

"Otóż historia Chrystusa jest po prostu prawdziwym mitem oddziałującym na nas w ten sam sposób co pozostałe, lecz z tą kolosalną różnicą, że on wydarzył się naprawdę."
"Religia jednak, tak jak matematyka, pozostaje po prostu sobą, można ją zastosować do każdej teorii materialnej wszechświata i żadna teoria nie jest w stanie jej zdezaktualizować.
"Jeżeli cud w Kanie przekonuje nas jedynie o tym, że Chrystus jest Bogiem, to jego oddziaływanie na nas jest połowiczne: będzie ono pełne, jeżeli widząc winnice albo pijąc wino zawsze będziemy pamiętać, że to działa On, który był na przyjęciu weselnym w Kanie."

"Czegokolwiek nie doświadczylibyśmy, nie będziemy uważać tego za cudowne, jeżeli już wyznajemy filozofię, która wyklucza nadprzyrodzoność."

Zawiedziony może czuć się ten, kto spodziewał się zbioru argumentów na obronę Boga zasiadającego na ławie oskarżonych. Sam tytuł jest mylący - odnosi się jedynie do jednego podrozdziału. Owszem, niektóre z tekstów (gdyż pozycja ta jest...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    659
  • Przeczytane
    276
  • Posiadam
    60
  • Chcę w prezencie
    13
  • Religia
    11
  • Teraz czytam
    8
  • Chrześcijaństwo
    7
  • Ulubione
    7
  • Filozofia
    4
  • 2013
    3

Cytaty

Więcej
C.S. Lewis Bóg na ławie oskarżonych Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także