Stan przemiany

Okładka książki Stan przemiany Ryszard Filbrandt
Okładka książki Stan przemiany
Ryszard Filbrandt Wydawnictwo: Novae Res literatura obyczajowa, romans
136 str. 2 godz. 16 min.
Kategoria:
literatura obyczajowa, romans
Wydawnictwo:
Novae Res
Data wydania:
2020-11-26
Data 1. wyd. pol.:
2020-11-26
Liczba stron:
136
Czas czytania
2 godz. 16 min.
Język:
polski
ISBN:
9788382190458
Średnia ocen

2,8 2,8 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
2,8 / 10
5 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
278
41

Na półkach:

Czasami pisarze mają głowę pełną pomysłów na kolejne książki, a wybranie jedynie jednego zdaje się być niemożliwe. Nieliczni decydują, by kilka z nich połączyć w jedno, ale jeszcze mniejszemu gronu się to udaje. Niepowodzenie oznacza książkę o niczym. Książkę, gdzie pomysły uderzają o siebie i niszczą się nawzajem. Książka niespójną, której zamysłu czytelnik nie potrafi zrozumieć i której przekaz nie potrafi do niego trafić.

Dokładnie tak miałam z tytułem „Stan przemiany". Opis sugerował opowieść o niesprawiedliwości władzy i chęci ucieczki bohatera. Ucieczki do innych wymiarów między, którymi potrafił podróżować. Zakładałam, że właśnie te wyprawy przyniosą mocne przemyślenia odnośnie społeczeństwa czy ludzkich pragnień. Miałam nadzieję na książkę, która pomimo niewinnego wyglądu (nie ma nawet stu czterdziestu stron) sprawi, że moje życie stanie się pełniejsze. Co natomiast dostałam? Pełną ładnych opisów książkę o niczym. Zbudowaną z trzech pomysłów, których połączenia nie potrafiłam dostrzec, choć pod koniec autor dał nam rozdział, który... Hm. Miał sprawić, że wszystko wskoczy na swoje miejsce? Że zrozumiemy świat, który stworzył? Niestety po skończeniu lektury wciąż nie wiem, o czym tak naprawdę była. Mogę jedynie Wam powiedzieć z czego została zbudowana.

Po pierwsze mamy historię emerytowanego pisarza z piękną duszą. Mężczyzna z uwagą obserwuje otoczenie i wspomina lata swojej młodości. Młodości, która usilnie o sobie przypomina za sprawą dwójki znajomych, którzy po latach ponownie znajdują drogę do życia głównego bohatera. Za ich sprawą codzienność zyskuje tajemniczości, a sztuka i piękno otacza nas z każdej strony.

Po drugie Toni, główny bohater, potrafi podróżować między wymiarami. Prawdopodobnie pierwsza taka wyprawa rozgrywa się na naszych oczach, ale nie jest on zaskoczony nowym otoczeniem, a jedynie tym, że ludzie zdają się go nie dostrzegać. Obserwuje otoczenie, ale nie może w nie ingerować. Nie dostajemy nic poza obrazami życia, a już zwłaszcza nie dostajemy szczegółów tej umiejętności ani jej możliwości.
Po trzecie wygląda na to, że rząd pragnie przejąć władzę absolutną i naprawdę chciałabym więcej powiedzieć w tym temacie, ale... Hm. Są cztery sceny, gdzie od niechcenia jest to wspomniane — nowy oddział porządkowy aktualnej władzy czy inwigilacja myśli — i nic nie jest wyjaśnione.

Muszę szczerze przyznać się do tego, że nie rozumiem, o czym jest ta książka. Najdziwniejsze jest jednak to, że dobrze mi się ją czytało. Do końca nie wiedziałam, co autor chciał czytelnikowi przekazać, ale to, jak ładnie pisał o otoczeniu bohaterów... Są pewne teksty, które — choć nic nie wnoszą do mojego życia i zdają się mówić o niczym — czytam z przyjemnością. Dokładnie tak było tym razem. Opisy przyrody czy kolejnych miejsc miały w sobie piękno i lekkość. Przyjemnie mnie rozleniwiały i sprawiały, że chciałam chłonąć świat stworzony przez Filbrandta. Autor bowiem jest malarzem na papierze. Wielka szkoda, że cała reszta zupełnie mnie nie przekonała.

Pssst, minimalistyczna okładka Artura Rostockiego zdecydowanie jest sporym atutem.

Czasami pisarze mają głowę pełną pomysłów na kolejne książki, a wybranie jedynie jednego zdaje się być niemożliwe. Nieliczni decydują, by kilka z nich połączyć w jedno, ale jeszcze mniejszemu gronu się to udaje. Niepowodzenie oznacza książkę o niczym. Książkę, gdzie pomysły uderzają o siebie i niszczą się nawzajem. Książka niespójną, której zamysłu czytelnik nie potrafi...

więcej Pokaż mimo to

avatar
803
770

Na półkach: ,

Są chwile, gdy biorę książkę do ręki, zaczynam czytać pełna wiary w jej treść, autora i w jej wpływ na mnie. Że na pewno, gdy ją skończę, będzie mi przykro, bo taka dobra, bo za krótka, bo za cienka, bo nagle się we mnie ukorzeniła i przez kilka najbliższych dni myślę tylko o niej i losach jej bohaterów... że to i tamto. Tak było i tym razem. BYŁO, bo jak się szybko okazało, próżne me nadzieje czytelnicze. zaczyna się dobrze, ciekawie poniekąd, jakoś tak nawet tajemniczo, jednak tuż obok równie stopniowo zaczynało pojawiać się pytanie - kto TAKIE COŚ wydrukował? Nie pytanie dotyczące autora, nie. Pytanie zahaczało o TO , KTO w tą publikację zainwestował, bo to raczej lokata bezzwrotna, UTOPIJNA.
Niedawno czytałam podobną gatunkowo "Bez nici Adriany", dlatego ta książka tak mnie rozczarowała. "Stan przemiany" Ryszarda Filbrandta jest bowiem słabym tekstowo i grafomańsko losem Toniego, głównego bohatera, który - jak mniemam - w szarej rzeczywistości znajduje sobie momenty tak zwanej ucieczki. Czasem jest tu - jest emerytem o nieograniczonym wolnym czasie, ma żonę Basię, spaceruje i spotyka dawnych znajomych, a czasem odnajduje się kilka lat wstecz. Staje się obserwatorem wydarzeń, w których bierze udział, ale których - znając ich skutek - nie ma wpływu. W najmniej spodziewanych momentach przekracza coś, co nazwałam "progiem umysłowych przemian czasu". Teleportuje się, mówiąc prosto, bo nudne jest życie emeryta.
Czytelniku domyśl się gdzie jest sens tego, znajdź drugie tło. Zakładam, ale to moje zdanie, że spora dziupla w drzewie, w której schronił się jeden ze znajomych Toniego, stanowi pewnego rodzaju katalizator. Jest to coś na kształt tunelu czasu. Schronisz się, czyli uciekniesz. Boli cię życie? Ucieczka z niego może być sposobem na przygodę. Uwiera cię szarość dni? Dziupla cię pocieszy, schroni, zapewni bezpieczeństwo. W końcu każdy ma swoje ucieczki, ale nie każdy się do nich przyznaje. W każdym bądź razie nikt ze znajomych Toniego.
Jaka jest ta powieść? Dla mnie nijaka. To trampolina, która wstrząsa umysłem, ale nic nie daj w zamian. Czytasz i zostawiasz sobie furtkę nadziei na coś zaskakującego, porywającego wręcz. I skaczesz, skaczesz... I nic. "Stan Przemiany" to dla mnie "pisadełko", na które szkoda czasu i pieniędzy. Powiem szczerze, to sztuka dla samej sztuki i do ponownej obróbki. Całkowitej. "Stan przemiany" może być jedynie !!!! fundamentem dla czegoś innego i lepszego równocześnie.
Moja opinia może niejednego zaskoczyć i oburzyć, trudno. Chcę być szczera i uczciwa - po to czytam i mówię o tym, co przeczytałam. Stąd moje słowa. Krytyczne i pełne smutku zawiedzionych nadziei czytelniczych.

"Książkę otrzymałem/otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl"

Są chwile, gdy biorę książkę do ręki, zaczynam czytać pełna wiary w jej treść, autora i w jej wpływ na mnie. Że na pewno, gdy ją skończę, będzie mi przykro, bo taka dobra, bo za krótka, bo za cienka, bo nagle się we mnie ukorzeniła i przez kilka najbliższych dni myślę tylko o niej i losach jej bohaterów... że to i tamto. Tak było i tym razem. BYŁO, bo jak się szybko...

więcej Pokaż mimo to

avatar
261
211

Na półkach: ,

Pięknie napisana książka o niczym.
Dobrze, przyznaje, że po głębszym zastanowieniu mogłabym te pozycje umieścić, na jednej półce z niektórymi szkolnymi lekturami. Myślę, że gdyby moja (była) polonistka (serdecznie pozdrawiam, Pani Iwono :) wyznaczyła na temat wypracowania właśnie te książkę i pytanie "co autor miał na myśli" napisałbym:
Autor poprzez ukazanie nam wybranych urywków z życia codziennego i wspomnień minionego ustroju, a także poprzez zabranie nas w różne wyimaginowane krainy, udowadnia, że niezależnie od epoki i ustroju człowiek nigdy nie jest wolny. Zawsze jest w jakiś sposób ciemiężony przez władzę. Jedynym właściwym i naturalnym dla człowieka miejscem jest łono natury, którego Homo Sapiens (jak często powtarza sam autor) nie szanuje i sukcesywnie wyniszcza. Aby pokazać nam, czytelnikom, do czego doprowadzi bezmyślne niszczenie planety, zabiera nas do świata w 100% sztucznego. Świata, którym nikt nie jest na prawdę szczęśliwy. Jest więc to pozycja o wolności, nieco proekologiczna, pełna filozoficznych rozważań nad istotą pozornie przypadkowych zdarzeń i sensem ludzkich wyborów.

Myślę, że wstrzeliłabym się w klucz, a może nawet dostałabym wysoki stopień (pominąć oczywiście moja dysortografie i fatalne błędy interpunkcyjne :P) jednak zupełnie tego nie czuję. Mam nieodparte wrażenie, że moja analiza (lub może przesłanie samego autora?) jest bardzo "na siłę". Po prostu "nie kupuje" tej pozycji.

Jednak nie mogę powiedzieć, że ta książka jest zła. Dawno nie czytałam czegoś, co byłoby napisane tak zgrabnie.

Książka dostępna jest w abonamencie Legimi. To raptem 100 stron, wiec jeśli macie czas i lubicie takie nieco filozoficzne pozycje, polecam :)

Pięknie napisana książka o niczym.
Dobrze, przyznaje, że po głębszym zastanowieniu mogłabym te pozycje umieścić, na jednej półce z niektórymi szkolnymi lekturami. Myślę, że gdyby moja (była) polonistka (serdecznie pozdrawiam, Pani Iwono :) wyznaczyła na temat wypracowania właśnie te książkę i pytanie "co autor miał na myśli" napisałbym:
Autor poprzez ukazanie nam wybranych...

więcej Pokaż mimo to

avatar
124
123

Na półkach:

Jest to książka o której bardzo trudno napisać mi recenzje, a tym bardziej ocenić. Wynika to z tego, że jak mam być szczera, nie do końca zrozumiałam zarys fabuły i do czego się odnosi, oraz co się w ogóle dzieje w tej książce.
Jest ona bardzo krótka, a każdy rozdział zaczyna się czymś innym, co jest troszkę dziwne, ponieważ nic się ze sobą przez to nie łączy.Historia miała otworzyć czytelnikowi oczy i ukazać realia świata, co się dzieje w polityce itp., natomiast ja praktycznie nie znalazłam takich odniesień. Jednak mimo wszystko, sama książka nie jest zła, język autora jest naprawdę przyjemny i jeśli ktoś lubi opowiadania, bez wciągania się w fabułę, to ta książka mu się spodoba. Możemy znaleźć też parę ciekawych przemyśleń dotyczących świata, jednak jest to już praktycznie na samym końcu. Jeśli chodzi o fabułę, to historia jest opowiadana przez emeryta, który w niespodziewanych momentach przenosi się w inną czasoprzestrzeń ( przeszłość).
Autor miał dużo pomysłów i gdyby bardziej rozwinąć wątki i spójnie je połączyć, mogłaby z tego wyjść naprawdę dobra książka.Podsumowując, niestety zawiodłam się na tej pozycji, ale nie wykluczam przeczytania innych książek autora..

Jest to książka o której bardzo trudno napisać mi recenzje, a tym bardziej ocenić. Wynika to z tego, że jak mam być szczera, nie do końca zrozumiałam zarys fabuły i do czego się odnosi, oraz co się w ogóle dzieje w tej książce.
Jest ona bardzo krótka, a każdy rozdział zaczyna się czymś innym, co jest troszkę dziwne, ponieważ nic się ze sobą przez to nie łączy.Historia miała...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    6
  • Chcę przeczytać
    2
  • Posiadam
    2
  • 2021
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Stan przemiany


Podobne książki

Przeczytaj także