Najnowsze artykuły
- ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik242
- ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
- ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
- ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant17
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Ryszard Filbrandt
2
6,4/10
Pisze książki: literatura obyczajowa, romans, filozofia, etyka
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,4/10średnia ocena książek autora
7 przeczytało książki autora
2 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Stan przemiany Ryszard Filbrandt
2,8
Jest to książka o której bardzo trudno napisać mi recenzje, a tym bardziej ocenić. Wynika to z tego, że jak mam być szczera, nie do końca zrozumiałam zarys fabuły i do czego się odnosi, oraz co się w ogóle dzieje w tej książce.
Jest ona bardzo krótka, a każdy rozdział zaczyna się czymś innym, co jest troszkę dziwne, ponieważ nic się ze sobą przez to nie łączy.Historia miała otworzyć czytelnikowi oczy i ukazać realia świata, co się dzieje w polityce itp., natomiast ja praktycznie nie znalazłam takich odniesień. Jednak mimo wszystko, sama książka nie jest zła, język autora jest naprawdę przyjemny i jeśli ktoś lubi opowiadania, bez wciągania się w fabułę, to ta książka mu się spodoba. Możemy znaleźć też parę ciekawych przemyśleń dotyczących świata, jednak jest to już praktycznie na samym końcu. Jeśli chodzi o fabułę, to historia jest opowiadana przez emeryta, który w niespodziewanych momentach przenosi się w inną czasoprzestrzeń ( przeszłość).
Autor miał dużo pomysłów i gdyby bardziej rozwinąć wątki i spójnie je połączyć, mogłaby z tego wyjść naprawdę dobra książka.Podsumowując, niestety zawiodłam się na tej pozycji, ale nie wykluczam przeczytania innych książek autora..
Stan przemiany Ryszard Filbrandt
2,8
Są chwile, gdy biorę książkę do ręki, zaczynam czytać pełna wiary w jej treść, autora i w jej wpływ na mnie. Że na pewno, gdy ją skończę, będzie mi przykro, bo taka dobra, bo za krótka, bo za cienka, bo nagle się we mnie ukorzeniła i przez kilka najbliższych dni myślę tylko o niej i losach jej bohaterów... że to i tamto. Tak było i tym razem. BYŁO, bo jak się szybko okazało, próżne me nadzieje czytelnicze. zaczyna się dobrze, ciekawie poniekąd, jakoś tak nawet tajemniczo, jednak tuż obok równie stopniowo zaczynało pojawiać się pytanie - kto TAKIE COŚ wydrukował? Nie pytanie dotyczące autora, nie. Pytanie zahaczało o TO , KTO w tą publikację zainwestował, bo to raczej lokata bezzwrotna, UTOPIJNA.
Niedawno czytałam podobną gatunkowo "Bez nici Adriany", dlatego ta książka tak mnie rozczarowała. "Stan przemiany" Ryszarda Filbrandta jest bowiem słabym tekstowo i grafomańsko losem Toniego, głównego bohatera, który - jak mniemam - w szarej rzeczywistości znajduje sobie momenty tak zwanej ucieczki. Czasem jest tu - jest emerytem o nieograniczonym wolnym czasie, ma żonę Basię, spaceruje i spotyka dawnych znajomych, a czasem odnajduje się kilka lat wstecz. Staje się obserwatorem wydarzeń, w których bierze udział, ale których - znając ich skutek - nie ma wpływu. W najmniej spodziewanych momentach przekracza coś, co nazwałam "progiem umysłowych przemian czasu". Teleportuje się, mówiąc prosto, bo nudne jest życie emeryta.
Czytelniku domyśl się gdzie jest sens tego, znajdź drugie tło. Zakładam, ale to moje zdanie, że spora dziupla w drzewie, w której schronił się jeden ze znajomych Toniego, stanowi pewnego rodzaju katalizator. Jest to coś na kształt tunelu czasu. Schronisz się, czyli uciekniesz. Boli cię życie? Ucieczka z niego może być sposobem na przygodę. Uwiera cię szarość dni? Dziupla cię pocieszy, schroni, zapewni bezpieczeństwo. W końcu każdy ma swoje ucieczki, ale nie każdy się do nich przyznaje. W każdym bądź razie nikt ze znajomych Toniego.
Jaka jest ta powieść? Dla mnie nijaka. To trampolina, która wstrząsa umysłem, ale nic nie daj w zamian. Czytasz i zostawiasz sobie furtkę nadziei na coś zaskakującego, porywającego wręcz. I skaczesz, skaczesz... I nic. "Stan Przemiany" to dla mnie "pisadełko", na które szkoda czasu i pieniędzy. Powiem szczerze, to sztuka dla samej sztuki i do ponownej obróbki. Całkowitej. "Stan przemiany" może być jedynie !!!! fundamentem dla czegoś innego i lepszego równocześnie.
Moja opinia może niejednego zaskoczyć i oburzyć, trudno. Chcę być szczera i uczciwa - po to czytam i mówię o tym, co przeczytałam. Stąd moje słowa. Krytyczne i pełne smutku zawiedzionych nadziei czytelniczych.
"Książkę otrzymałem/otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl"