"Anna usłyszała między innymi od Boga, że "świat czeka okres oczyszczenia – czas katastrof, klęsk żywiołowych i wojen, w których użyta zostanie broń jądrowa". "Zginą miliony ludzi, przestanie istnieć wiele państw, nastąpi ruina gospodarcza". Wizjonerce Zofii Grochowskiej Matka Boża w Częstochowie przekazała, że "Królestwo Boże przyjdzie do narodów przez Moje Niepokalane Serce".

Anioł Stróż Polski do Polaków mówił poprzez Adama Człowieka (Pawła Sz. żyjącego w latach 1969-2014): "Naród polski nie odzyskał jeszcze prawdziwej wolności. Staliście się niewolnikami tych, którzy rządzą całą Europą. W rzeczywistości to oni decydują o wszystkim, a wasz rząd jest tylko marionetką w ich rękach. Odebrano wam prawo do decydowania o własnej przyszłości. Tej "integracji" uległo niestety wielu hierarchów w polskim Kościele, którzy przesiąknięci liberalizmem zupełnie zatracili poczucie duchowych zagrożeń dla całego narodu. Jak sami widzicie, są pośród nich tacy, którzy nie stoją po stronie ludu, lecz przytakują poczynaniom władz.
Drodzy Polacy (...) Ponieważ Bóg posyła mnie do was, abym pełnił Jego Wolę, to muszę przekazać wam jego ostrzeżenie: Nie wierzcie w żadne obietnice rządzących ani przygotowujących się do władzy, ponieważ oni wszyscy i tak będą zmuszeni do wprowadzenia praw przeciwko życiu narodu. (...)
Żyjecie w czasie rozdarcia i wewnętrznego napięcia pomiędzy dobrem a złem. Wróg chce was ujarzmić i zniewolić. Jeśli wyrzucicie Boga z waszego narodu, staniecie nad wielką przepaścią, która prowadzi do zguby. Każdego dnia dawajcie świadectwo waszej wiary! Nie zważajcie na śmiech i drwiny tych, którzy nie rozumieją powagi chwili. (...) Nie bójcie się iść "pod prąd", bo ta cywilizacja przeminie.
Zniewolenie narodu dokonuje się poprzez świadomą manipulację, którą wrogowie nazywają "wolnością wyboru". (...)"

Proroctwa, objawienia fascynowały ludzi, pociągały w stronę sensacji, zobaczenia znaków, poznania przyszłości... i nadal tak jest. "Przepowiednie od wielu wieków towarzyszyły człowiekowi i były dyktowane przez siły wyższe, które prawdopodobnie znają przyszłość. Jest to nieodgadniona tajemnica. Jednakże głównym celem przepowiedni nie jest straszenie lecz ostrzeganie. Przypuszczalnie służą one zmianie naszego postępowania i dobremu przygotowaniu się do określonych zdarzeń". "Temat końca świata był, jest i będzie zawsze tematem ciekawym, pociągającym, modnym, ale jednocześnie przerażającym. Jednakże sztuka przewidywania przyszłości jest wciąż zagadką wykraczającą poza nasze racjonalne postrzeganie i rozumienie świata".

Obostrzenia zastosowane podczas pandemii koronawirusa dały osobom sprawującym władzę szerokie możliwości inwigilacyjne. Bill Gates wyznał, że taki stan musi być utrwalony. Rezultatem stały się ograniczenia wolności i prywatności człowieka. Rządy państwowe dostały okazję, by wprowadzać owe zmiany, na które w normalnych warunkach społeczeństwa nie wyraziłyby aprobaty. Pandemia nałożyła się na bardzo negatywne procesy (działające często w ukryciu, niezauważalnie, zainicjowane przez wąską grupkę osób rządzących światem),które w jej wyniku przyspieszyły. Chyba Apokalipsa już zaczęła się spełniać, nastąpiło przemijanie postaci dotychczasowego świata, w którym jeszcze żyjemy.

Na początku miałem odczucie, że tytuł był zupełnie nietrafiony do zawartości książki, a w szczególności podtytuł Odniosłem wrażenie, że to była książka historyczna zagłębiająca się w szczegóły danej sytuacji, a te tytułowe przepowiednie jakby były malutkim dodatkiem i wręcz czasem niezauważone. Zawsze lubiłem historię, dlatego treść książki okazywała się dla mnie bardzo ciekawa, zyskałem nowe informacje. Jednak niektórzy czytelnicy zniechęcili się dużą liczbą dat, nazwisk, szczególików oraz zaburzoną chronologią (akurat to ostatnie też mi bardzo nie odpowiadało). Przeszkadzały mi powtarzające się te same zdania. W tekście pojawiały się błędy co do dat i faktów, które moje uważne oko wychwyciło. Powielały się te same informacje. Czasem był nieotwarty lub niezamknięty nawias bądź cudzysłów. Myślę, że to wyniknęło z obszerności tej książki mającej 624 strony. Z powodu powyżej wymienionych uchybień książkę tę trudno było nazwać arcydziełem – potencjał został utracony – a szkoda, ponieważ autorzy włożyli mnóstwo pracy, "dogrzebali się" do wielu źródeł historycznych.

"Anna usłyszała między innymi od Boga, że "świat czeka okres oczyszczenia – czas katastrof, klęsk żywiołowych i wojen, w których użyta zostanie broń jądrowa". "Zginą miliony ludzi, przestanie istnieć wiele państw, nastąpi ruina gospodarcza". Wizjonerce Zofii Grochowskiej Matka Boża w Częstochowie przekazała, że "Królestwo Boże przyjdzie do narodów przez Moje Niepokalane...

Z potencjalnie ciekawego tematu zrobiono nachalną propagitkę zgodnie z linią pisowsko-konfederacko-kościelną. Do tego dochodzi fatalna redakcja tekstu (liczne powtórzenia, stosowanie zasady "kopiuj-wklej", rytm zaburzony zbędnymi wtrętami).
Moim zdaniem nie warto po to sięgać nawet dla tych paru ciekawostek. Fronda po raz kolejny raz schrzaniła coś, co bazowo może przyciągnąć czytelników niezwiązanych z jedynie słuszną doktryną lansowaną przez wydawcę, czyli kontrreformacyjnym sarmatyzmem pod płaszczykiem katolicyzmu ludowego.
Jak uniknąć końca świata? Nawróceniem na katolicyzm, modlitwą, pokutą i postem. I tak przez dobre 600 stron...

Z potencjalnie ciekawego tematu zrobiono nachalną propagitkę zgodnie z linią pisowsko-konfederacko-kościelną. Do tego dochodzi fatalna redakcja tekstu (liczne powtórzenia, stosowanie zasady "kopiuj-wklej", rytm zaburzony zbędnymi wtrętami).
Moim zdaniem nie warto po to sięgać nawet dla tych paru ciekawostek. Fronda po raz kolejny raz schrzaniła coś, co bazowo może...

Sięgnęłam z nudy, w końcu - cóż lepszego niż katastroficzne przepowiednie może się wpasować w nastrój 2020? Nawiązanie do wielkich postaci Kościoła było dla mnie zachętą. Sięgnęłam, licząc, że mimo krzykliwej okładki pozycja okaże się czymś ciekawymi i racjonanym, jednak srogo się pomyliłam. To pozycja wybitnie grafomańska, leżąca bliżej sekciarskich dosłownych interpretacji Jehowych. Po pokazaniu ją mojemu proboszczowi mogę śmiało powiedzieć - osobom wierzącym odradzam tę pozycję jako heretyczną i leżącą w sprzeczności z nauką Kościoła. Wiara w zabobony i przeinaczanie słów świętych celem budowania narracji przekleństwa, lęku, ma na celu jedynie nabić kieszenie wydawców. Nie przebrnęłam całości, bo przy odrobinie wiedzy książka jest zła na tak wielu płaszczyznach, że szkoda sobie głowy truć takimi treściami. Wsadzenie tej książki w kategorię "literatura faktu" jest błędem. Administracja powinna zmienić w kategorię "literatura fantastyczna".

Sięgnęłam z nudy, w końcu - cóż lepszego niż katastroficzne przepowiednie może się wpasować w nastrój 2020? Nawiązanie do wielkich postaci Kościoła było dla mnie zachętą. Sięgnęłam, licząc, że mimo krzykliwej okładki pozycja okaże się czymś ciekawymi i racjonanym, jednak srogo się pomyliłam. To pozycja wybitnie grafomańska, leżąca bliżej sekciarskich dosłownych...