Zdarzyło się Wam przeczytać jakąś komedię, ale UWAGA, taką, która spełnia podstawowy wymóg (czyt. bawi i śmieszy od początku do końca 😉)? Sama mam ogromne obawy przed sięganiem po tego typu tytuły, bo... albo kompletnie nie mój humor i to, co ma bawić wywołuje gamę zupełnie odmiennych emocji, albo bawi przez pierwsze powiedzmy pięćdziesiąt stron, a potem cisza, była komedia i nie ma komedii 😅. Znacie to? 🤔

Gdy jakiś czas temu natknęłam się na info, że @ewapirce wydaje komedię to zupełnie szczerze, trochę się jej obawiałam (Ewa tworzy naprawdę niesamowite historie, ale komedia? Nieeee...), bo już zaczęłam myśleć, że z moim poczuciem humoru jest coś nie tak 🤷😅. A że kto nie ryzykuje ten nie pije szampana, to wiecie, zamówiłam... i przeczytałam w czasie dwóch drzemek Bruna 😀. I uwierzcie, odcięłam się kompletnie od otaczającego mnie świata, przeżywałam perypetie Moniki z ogromnym uśmiechem na ustach. Ba! Cieszyłam się do książki 😂. W pewnym momencie popłakałam się ze śmiechu i nie mogłam się uspokoić 😂. A o czym w zasadzie jest "Debeściara"? O kobiecie po trzydziestce, której pech i niepowodzenia nie opuszczają. Pewnego dnia w jej życiu pojawia się przystojny facet, który jest nią zainteresowany, a do tego otrzymuje naprawdę dobrą pracę. Wszystko nagle zaczyna się układać, do pewnego momentu. Bo co się stanie, jeśli prawda o Moni wyjdzie na jaw?
Zdecydowanie warto poznać historię tej zwariowanej dziewczyny, której wpadka to drugie imię ☺️. Jeśli szukacie jakiejś mocno rozbudowanej fabuły to tutaj jej nie znajdziecie. Otrzymacie za to świetny poprawiacz nastroju i totalnie się zrelaksujecie. "Debeściara" ma po prostu bawić, a bawi i to do łez ☺️.


"- To jest samochód ze skrzydłami - odparł, wciąż rozbawiony. Mrugnął do mnie, opierając się o bok auta.
- Że niby potrafi latać? - Nie bardzo wiedziałam, co ma na myśli z tymi skrzydłami.
- Nie, moja niemądra dziewczynko. (...) - To Mercedes-Benz SLS AMG.
Taa, bardzo dużo mi to wyjaśniło.
Przewróciłam oczami, słysząc jego słowa.
- Ja mam always ultra soft - mruknęłam, omiatając wnętrze samochodu ciekawskim wzrokiem."

Zdarzyło się Wam przeczytać jakąś komedię, ale UWAGA, taką, która spełnia podstawowy wymóg (czyt. bawi i śmieszy od początku do końca 😉)? Sama mam ogromne obawy przed sięganiem po tego typu tytuły, bo... albo kompletnie nie mój humor i to, co ma bawić wywołuje gamę zupełnie odmiennych emocji, albo bawi przez pierwsze powiedzmy pięćdziesiąt stron, a potem cisza, była komedia...