Piosenki na koniec świata

Okładka książki Piosenki na koniec świata Robert Ziębiński
Okładka książki Piosenki na koniec świata
Robert Ziębiński Wydawnictwo: Phantom Books Horror Seria: Phantom Books Horror horror
224 str. 3 godz. 44 min.
Kategoria:
horror
Seria:
Phantom Books Horror
Wydawnictwo:
Phantom Books Horror
Data wydania:
2019-12-08
Data 1. wyd. pol.:
2019-12-08
Liczba stron:
224
Czas czytania
3 godz. 44 min.
Język:
polski
ISBN:
9788366135208
Tagi:
Literatura polska horror zbiór opowiadań opowiadania grozy
Średnia ocen

7,0 7,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Sabat. Antologia. Tom 1 Wojciech Chmielarz, Marta Guzowska, Łukasz Orbitowski, Łukasz Radecki, Guy N. Smith, Robert Ziębiński
Ocena 7,2
Sabat. Antolog... Wojciech Chmielarz,...
Okładka książki Sabat. Antologia. Tom 2 Wojciech Chmielarz, Marta Guzowska, Łukasz Orbitowski, Łukasz Radecki, Guy N. Smith, Robert Ziębiński
Ocena 7,2
Sabat. Antolog... Wojciech Chmielarz,...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,0 / 10
21 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
505
498

Na półkach:

Bardzo dobry i wyważony zbiór opowiadań tzw lekkiej grozy. Przyjemnie spędzony czas.

Bardzo dobry i wyważony zbiór opowiadań tzw lekkiej grozy. Przyjemnie spędzony czas.

Pokaż mimo to

avatar
3129
2062

Na półkach:

"Potwory zawsze wracają. A ten w końcu mu to obiecał. Wyszeptał mu to do ucha."

Świetny zbiorek opowiadań grozy, takiej naprawdę ciarkowej, nareszcie autor mnie ponownie zachwycił.
Jest klimat, jest groza, jest zaskoczenie, jest moc. Antologia w miarę równa, wszystkie opowiastki dają radę - jak dla mnie.
Niektóre opowiadania łączą się ze sobą, inne są kompletnie odrębne, całość polecam.

"Czy potwory istnieją? Wątpił w to, ale mimo wszystko lubił się bać. I wpatrywać się w mrok z nadzieją, że wyłoni się z niego coś strasznego."

Też tak macie?
Jeśli tak, ta lektura jest dla Was!


Spis treści

CHŁOPIEC

DZIECI TO NASZA PRZYSZŁOŚĆ

JASNY, SŁONECZNY DZIEŃ

KUCHNIA Z GWIAZDAMI

NOCNA TAKSÓWKA ZE WSCHODNIEGO

SPIJ KOCHANIE

"Potwory zawsze wracają. A ten w końcu mu to obiecał. Wyszeptał mu to do ucha."

Świetny zbiorek opowiadań grozy, takiej naprawdę ciarkowej, nareszcie autor mnie ponownie zachwycił.
Jest klimat, jest groza, jest zaskoczenie, jest moc. Antologia w miarę równa, wszystkie opowiastki dają radę - jak dla mnie.
Niektóre opowiadania łączą się ze sobą, inne są kompletnie odrębne,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
641
610

Na półkach: , , ,

Robert Ziębiński w 2020 roku z impetem wszedł na rynek polskiej grozy rewelacyjnym monster slasherem „Dzień Wagarowicza” oraz doskonałym młodzieżowym „Czarnym Stawem”. Warto jednak pamiętać, że jego samodzielny debiut grozowy to wydany w Phantom Books zbiór opowiadań niesamowitych „Piosenki Na Koniec Świata”.

+

„Chłopiec” - nawiedzający dziecinne sny pewnego chłopca potwór w pewnym momencie zaczyna naprawdę mordować osoby w jego życiu. Dobry, mocny tekst na początek, jest makabrycznie i odpowiednio strasznie, końcowy twist bardzo fajny (choć oczywisty),może trochę brak wytłumaczenia opowiadanej historii - 6/10.

„Dzieci To Nasza Przyszłość” - jeden z najlepszych teksów całego tomiku. Szczególne post apo, a którym autor, tworząc świetną (kapitalnie zakręconą!) Historię znakomicie bawi czytelników żonglując znanymi i rozpoznawalnymi motywami i cytatami z klasyki, zapraszając do szukania tychże tropów. Czego tu nie ma ! - „It’s Alive”, „Dziecko Rosemary”, „Ludzkie Dzieci”, „Obcy” (!) a nawet „Jestem Legendą” - absolutnie przepyszny post-modernistyczny koktajl. 8/10

„Jasny, Słoneczny Dzień” - to bardzo „kingowskie” w klimacie opowiadanie (gdzieś w tle duch „Worka Z Kościami” się unosił); odnoszący niegdyś sukcesy autor grozy (no czyżby…) powraca po latach przerwy z nowym bestsellerem. Wraz z żoną i swym wydawcą wyjeżdża do domku letniskowego, by uczcić ten fakt. Na mały minus - nie całkiem zrozumiałem zakończenie (jeszcze wrócę do tego tematu) - 6/10

„Kuchnia Z Gwiazdami” - zabawna (podejrzewam sporo żartów środowiskowych) makabreska o kanibalu żywiącym się mięsem…. upolowanych celebrytów. Bardzo zgrabne i udane wyjście na mit Wendigo, choć anegdota z Jaruzelskim (i ostatni rozdział opowiadania) wydały mi się o pół mostu za daleko - 7/10

„Nocna Taksówka Ze Wschodniego” - drugi tytuł aspirujący do miana najlepszego w zbiorze. Wracający z Krakowa do Warszawy pijany biznesmen spieszy do swej żony, kochanej, a od lat zaniedbywanej na rzecz kulejącej firmy. Ma dla niej doskonałe wiadomości, właśnie podpisał lukratywny kontrakt, który odmieni ich życie. Na tytułowym warszawskim dworcu wpadnie jednak w spiralę dziwnych zdarzeń… Naprawdę znakomite opowiadanie na temat relacji damsko-męskich i problemów w związkach, niesamowite choć pozbawione elementu fantastycznego, nieco przywołujące wspomnienie genialnego „Po Godzinach” - 8/10.

Za to „Śpij Kochanie, Śpij” wzbudziło we mnie nieco mieszane uczucia. Bohater, prywatny detektyw, otrzymuje zlecenie - ciotka skazanej za wielokrotne mężobójstwo angażuje go do wyjaśnienia okoliczności ostatniej zbrodni. Na plus - po raz kolejny efektowna zabawa konwencją (tym razem kryminał noir, do tego bardzo ciekawe postaci bohaterek i intrygujący węzeł psychologiczny. ALE od strony faktograficznej opowieść nieco kuleje. Po pierwsze - nie wiadomo, w jaki sposób w Polsce miałaby powrócić kara śmierci (a przecież historie Ziębińskiego dzieją się tu i teraz, żadna to Nibylandia). Co więcej, zasadniczo nie da rady skazać nikogo bez dowodów zbrodni! (A tych dowodów w opowiadaniu brak; właśnie nasz detektyw ma je odnaleźć). Nie da się ni tylko w Polsce (sprawdzić, czy nie Rywin),ale nawet w putinowskiej Rosji. Bez dowodów to i kolejnych pięciu mężów może umrzeć (nb. przypomina się znakomity thriller ejtisowy „Czarna Wdowa” w którym policjantka właśnie prowadziła długotrwałe śledztwo mające za zadanie udowodnienie zbrodniczej żonie zabójstw kolejnych mężów). - 6/10

Bohaterka opowiadania „Karolina” to opuszczona przez męża kobieta, pozostawiona w luksusowym domu, z wysokimi alimentami i trójką dzieci na głowie. No, można było w życiu gorzej wylądować…Karolina planuje postawić na siebie, znaleźć zajęcie, nowego mężczyznę, wypełnić czymś puste życie. Ten tekst to eksperymentalna zabawa formułą weird fiction, przywołująca dalekie skojarzenia z prozą Kathe Koja. Element obyczajowy wypada lepiej i bardziej przekonująco niż weirdowy finał - 6/10.

„531” - to opowiadanie z kolei najmniej mnie przekonało. Użalający się nad sobą, wspominający zmarłą samobójczo byłą żonę manager firmy farmaceutycznej obserwuje w kolejnych odwiedzanych biznesowo hotelach szczególne zjawisko - migotanie numerków na drzwiach sąsiadujących pokojów…Nie bardzo ogarnąłem zamysł, ideę opowiadania, została tylko sprawna narracja - 5/10

„Ostatnia Audycja” - jeszcze raz tematyka post-apokaliptyczna. Świat staje na skraju katastrofy z powodu epidemii samobójstw. Autor internetowego bloga przeprowadza śledztwo w poszukiwaniu momentu, od którego wszystko się zaczęło… Bardzo efektowna forma opowiadania i bardzo dobry pomysł - mocne 7/10

„Jestem Miłością” - wszyscy mieszkańcy małego podkrakowskiego miasteczka giną dosłownie rozszarpani w nieznanych okolicznościach. Policja prowadzi śledztwo… Mimo porażającego początku i (aż nadmiernego) grand guignolowego rozmachu opowiadanie to przede wszystkim mroczny dramat rodzinny, przejmujący takim szczególnym „polskim” realizmem, z przemocowym mężem i terroryzowaną przez niego żoną, planującą ucieczkę z domowego piekła. Trochę mi zabrakło (ponownie!),jednego, dwu akapitów wyjaśniających wpływ tej historii na masakrę mieszkańców. 6/10.

+

W tym roku z ogromną przyjemnością przeczytałem przywołane już na początku dwie książki Roberta Ziębińskiego - „Dzień Wagarowicza” i „Czarny Staw”. Wydany w Phantom Press z zeszłym roku zbiór opowiadań „Piosenki Na Koniec Świata” trzymałem sobie zatem „na czarną godzinę”, trochę jak pudełko pysznych czekoladek. Poszczególne opowiadania z tej bombonierki to bowiem takie właśnie, różnych smaków, luksusowe przysmaki. Zgrabnie wymyślone, doskonale bawiące i wspaniale napisane.
No bo Ziębiński pióro ma wyborne - znakomicie potrafi opowiadać, narracja jest energiczna, przejrzysta i bardzo przystępna w lekturze (czuć dobrą dziennikarską szkołę). Co ważne - ta narracja ta nie nadużywa cierpliwości czytelnika nadmiarem słów. Robert pisze oszczędnie, precyzyjnie, wręcz minimalistycznie. Tu każde zdanie, ba, każde słowo ma znaczenie. Mało, czasem przydałoby się wręcz WIĘCEJ tekstu, jeden, dwa akapity lepiej wyjaśniające mniej uważnym czytelnikom wszystkie aspekty opowiadanej historii (Robert najwyraźniej postanowił tutaj nie iść śladami mistrza Stephena Kinga, który niewątpliwie dałby upust swej pisarskiej logorei).

„Piosenki Na Koniec Świata” to lektura (mimo ponurych tematów) lekka i przebojowa, a przy tym, jak już pisałem zaproszenie czytelników do zabawy w rozczytywanie popkulturowych tropów porozrzucanych przez autora.

Robert Ziębiński w 2020 roku z impetem wszedł na rynek polskiej grozy rewelacyjnym monster slasherem „Dzień Wagarowicza” oraz doskonałym młodzieżowym „Czarnym Stawem”. Warto jednak pamiętać, że jego samodzielny debiut grozowy to wydany w Phantom Books zbiór opowiadań niesamowitych „Piosenki Na Koniec Świata”.

+

„Chłopiec” - nawiedzający dziecinne sny pewnego chłopca...

więcej Pokaż mimo to

avatar
442
213

Na półkach: , ,

"Piosenki na koniec świata" to zbiór dziesięciu opowiadań i numerek trzynaście na liście serii Phantom Books Horror. Chciałem napisać, że to moje pierwsze spotkanie i choć na półce czekają ciągle dwie nietknięte pozycje autora, minąłbym się z prawdą. Znalazłem w swoich zasobach dwa zbiory opowiadań, w których po jednym ukazały się już wcześniej zamieszczone tu tytuły, co może świadczyć, że Robert Ziębiński tworząc ten set, przekopał klika lat swojej twórczości.

Kierując się tym tropem, opowiadanie "Śpij kochanie, śpij" ujrzało światło dzienne w Hardboiled antologii nowel Neo-Noir wydawnictwa Gmork (2015),natomiast "Karolina" w zbiorze opowiadań 17 szram wydawnictwa Replika (2013). To tyle z moich poszukiwań. Nieco odnowione, poddane drobnej korekcie, są dzisiaj częścią piosenek na koniec świata, które pod względem tematyki serwują szeroki wachlarz ujęć grozy. Kiedy sięgniecie po tę książkę, na jej odwrocie znajduje się pełny opis z czym przyjdzie Wam się zmierzyć, resztę, odkryjecie sami.

Koniec świata, bez wątpienia niesie ze sobą wizję śmierci. Tej nagłej, często tragicznej jak i tej, która w milczeniu, nieuchronnie zbliża się z każdym dniem by ostatecznie zetrzeć w pył istotę człowieczeństwa. Podobnie jest z kompozycją z jaką autor serwuje swoje opowiadania. W większości ujęć otrzymujemy zgrabny proces następujących po sobie wydarzeń, które z każdą chwilą zbliżają do zagłady jednostki bądź końca szerszej społeczności. Znalazło się również miejsce dla obrazu zniszczenia jako tego dokonanego, który ciągle tli się w swym okrucieństwie, a mimo to nadal skrywa swoje bezwzględne i przerażające oblicze.

Z racji tego, że to krótkie historie, oczekiwałem wstrząsu bądź zaskoczenia i przyznaję, że kilka razy byłem pod wrażeniem z jaką lekkością autor zapędził mnie w ciemną uliczkę i spuścił w jej cieniu porządny łomot. Uwielbiam tego typu zakończenia, kiedy ufnie daję się poprowadzić opowieści i nagle "jeb!" gdy mimo ciemnego zaułka, wszystko staje się jasne, nabiera nowego znaczenia. Zaliczam to spotkanie do udanych i czuję się zmotywowany do poznania bardziej rozwiniętej opowieści Roberta Ziębińskiego.

Ps. Bardzo klimatyczna okładka.

"Piosenki na koniec świata" to zbiór dziesięciu opowiadań i numerek trzynaście na liście serii Phantom Books Horror. Chciałem napisać, że to moje pierwsze spotkanie i choć na półce czekają ciągle dwie nietknięte pozycje autora, minąłbym się z prawdą. Znalazłem w swoich zasobach dwa zbiory opowiadań, w których po jednym ukazały się już wcześniej zamieszczone tu tytuły, co...

więcej Pokaż mimo to

avatar
228
85

Na półkach: ,

Autor spłodził tę dziewiątkę krótkich opowiadań, jak sam mówi – dla relaksu i zabawy. I to widać. Natomiast nie robię z tego żadnego wyrzutu, bo mimo iż czuć, że świetnie się bawił przy pisaniu, to jednak historie są należycie przemyślane, dopracowane i zdecydowanie niesztampowe.

I wbrew zapowiedziom Wydawcy, cytując: „nie wiem czy chcesz, są krwawe, brutalne i chore”, mamy tu dość szeroki wachlarz grozowych podgatunków, a oprócz tego weird, mocną sensację i nawet dramat.

Zdecydowanie najmocniejszym tekstem jest „Kuchnia z gwiazdami”, gdzie tytuł należy potraktować bardzo dosłownie, i nie silić się na kombinowanie astrologiczne. Jest krwawo, bardzo brutalnie, w menu znajdziemy udka, piersi i inne przysmaki, podlany sosem z czystego szaleństwa…

Zbiór zaczyna się bardzo prostym i można powiedzieć, klasycznym opowiadaniem o dzieciaku i potworze z szafy. „Chłopiec”, to bardzo luźny, przyjemny wstęp do poważniejszych tekstów, z których wg mnie najlepszym zdecydowanie jest „Karolina”. Opowiada o samotnej matce trójki dzieci, która zmęczona wychowywaniem pociech, szuka chwili spokoju i resetu w pewnym miejscu, trudno dostępnym dla innych, ale jakże mocno wpływającym zarówno na samą kobietę, jak i na całą resztę bohaterów opowiadania i ich otoczenie…

Do tekstów sensacyjnych, zdecydowanie zaliczyć należy „Jasny, słoneczny dzień”. Mamy tu bardzo poczytnego autora horrorów, któremu King i Ketchum mogą sznurówki wiązać, a który o dziwo, nie radzi sobie zupełnie w innych gatunkach literackich, próbując swoich sił np. w romansach. Wspierany i namawiany przez kochającą żonę i niemniej kochającego wydawcę, wraca do grozy i postanawia napisać i wydać kolejny, ostatni już, mega hit. Opijanie sukcesu w gronie najbliższych przyjaciół w jego domku w lesie, nie idzie jednak do końca po jego myśli…

Drugim tekstem, który ja osobiście lubię za oryginalny pomysł, jest opowiastka paranormalno-detektywistyczna – „Śpij kochanie, śpij”. Kobieta w celi śmierci oczekuje na wyrok za zamordowanie pięciu kochanków. Dziwne? Niemożliwe? Matka skazanej nie chce i nie ma siły niczego tłumaczyć, a jej ciotka, wynajmuje prywatnego detektywa, 50-letniego amanta Jim Beama i młodych dziewczyn, aby dowiódł niewinności Alicji Lipińskiej. Sprawy się komplikują, kiedy okazuje się, że wszystkie rzekome ofiary skazanej, były w pełni zdrowe, kiedy kładły się z nią do łóżka, niestety żaden z seksualnych partnerów nie dożył poranka. W rozwikłaniu ten niezwykłej zagadki, pomóc może pewna niezwykła sytuacja, a właściwie dwie, które wydarzyły się, kiedy Alicja była małą, delikatną i kruchą emocjonalnie dziewczynką, a bardzo szybko zetknęła się ze śmiercią, która potem towarzyszyła jej przez całe życie, i nie odstępowała na krok…

Kolejnym, tym razem bardzo „życiowym” tekstem, jest „Nocna taksówka ze wschodniego”. Jego bohaterem jest Darek, informatyk, którego poznajemy w przełomowym momencie jego życia (pod wieloma względami przełomowym). Właśnie podpisał kontrakt z międzynarodową firmą, sprzedając im jedyny w swoim rodzaju program ujednolicający konwersje plików. Szczęśliwy i pijany chłopak, wraca z Krakowa do Warszawy, ale niestety, jak to w życiu bywa, już podczas jazdy taksówką do domu, aby zrobić niespodziankę swojej żonie Karolinie, przeżywa coś, co odmieni jego życie o sto osiemdziesiąt stopni…a potem będzie już tylko gorzej. Nie ma tu strachów, nie ma latających flaków, nie ma grama grozy właściwie, ale cieszę się, że ten tekst znalazł się w zbiorze, bo fajnie komponuje się i urozmaica „Piosenki”. Nie spodziewałem się takiego opowiadania, ale jestem miło zaskoczony.

No, ale dobra – bo miał być zbiór grozy, wydany przez Phantom Books, które wydaje przecież grozę, a ja tu ględzę o jakichś dramatach i sensacjach.

Jest groza – i to w każdej postaci! Inne opowiadania serwują nam samobójstwa na skalę światową, kwestię zombie, ale pokazaną z niesamowicie ciekawej perspektywy samych żywych trupów. Mamy też damskiego boksera, który kończy swój nędzny żywot, rozszarpany przez jakieś niesamowicie silne i krwiożercze zwierzę (zresztą nie tylko on…),mamy las pełen zmasakrowanych zwłok, z którymi muszą sobie poradzić wiejscy policjanci i jeszcze kilka innych, ciekawych sytuacji 😉

Spodziewałem się krwawej jatki, od pierwszej do ostatniej strony, a dostałem bardzo wyważony i stonowany, choć nierzadko ociekający krwią i częściami ciała, zbiór opowiadań. Widać świetny warsztat Roberta, wyobraźnię i doświadczenie pisarskie. I tu dochodzimy do smutnego dla mnie, momentu – jeśli ktoś pisze tak fajny, równy i solidny pakiet opowiadań „dla zabawy”, zapewne pomiędzy poważniejszymi i większymi projektami literackimi – to ja chyba niczego swojego nigdy nie wydam… ☹

Jeśli się wahacie czy sięgać po ten zbiór, może jest za mało horrorowy…może tandetny…to nie martwcie się, moim zdaniem się nie zawiedziecie. Mimo, że jestem fanem nieco innego rodzaju grozy, odrzucam flaki i odcinanie piersi, na rzecz czegoś subtelnego, na granicy poznania, niedopowiedzianego, jestem bardzo zadowolony, że „Piosenki” wpadły w moje łapki i mogłem spędzić przy nich kilka naprawdę fajnych chwil.

Autor spłodził tę dziewiątkę krótkich opowiadań, jak sam mówi – dla relaksu i zabawy. I to widać. Natomiast nie robię z tego żadnego wyrzutu, bo mimo iż czuć, że świetnie się bawił przy pisaniu, to jednak historie są należycie przemyślane, dopracowane i zdecydowanie niesztampowe.

I wbrew zapowiedziom Wydawcy, cytując: „nie wiem czy chcesz, są krwawe, brutalne i chore”,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1181
96

Na półkach: ,

Smutne, przytłaczające, prawdziwe.

Smutne, przytłaczające, prawdziwe.

Pokaż mimo to

avatar
1314
1167

Na półkach: , ,

Piosenki mogą być różne, wesołe i smutne, miłosne i nostalgiczne, rubaszne i nieprzyzwoite.

Te, które serwuje nam Robert Ziębiński są zupełnie inne, osaczają nas, chwytają mocno i wkręcają się w nasze myśli.

Lecz właśnie ten tytuł idealnie oddaje treści, którymi wypełniony jest zbiór dziesięciu opowiadań. Znajdziemy tu historie z motywem postapokaliptycznym, z pogranicza horroru, grozy i fantastyki. Zaskakujące, szokujące, ale nie stroniące od czarnego humoru. Prezentowane również w różnych ciekawych formach - opowiadań przeplatanych artykułami z gazet, czy bloga z komentarzami.

Traktują o końcu świata tym globalnym i tym wewnętrznym, gdy dusza ludzka znika, poddając się podszeptom szaleństwa.

To historie dziwne, niezrozumiałe i niewytłumaczalne napisane w sposób tak zajmujący, wciągający i bezpośredni, a jednocześnie z taką finezją, że nie sposób się od nich oderwać. Tak klimatycznie i tajemniczo, że z każdym kolejnym byłam coraz bardziej ciekawa, czym autor mnie jeszcze zaskoczy.

Tu nic nie jest takim, jak się początkowo wydaje. Autor bawi się z nami, przedstawiając coś, co w rzeczywistości okazuje się czymś zupełnie innym. Niektóre opowieści przenikają się, wzajemnie do siebie nawiązując. I co zaskakujące, nie ma tu opowiadań słabych, każde ma w sobie to coś. Najbardziej szokującym było dla mnie pierwsze - "Chłopiec", bo jeszcze nie wiedziałam, czego mogę się spodziewać. Ale te, po których mój mózg eksplodował to "Dzieci to nasza przyszłość", "Śpij kochanie śpij" i "Nocna taksówka ze Wschodniego".

Autor odsłania, co mu w duszy gra i robi to z prawdziwą wirtuozerią. Trzecie spotkanie z jego twórczością oceniam bardzo wysoko

Piosenki mogą być różne, wesołe i smutne, miłosne i nostalgiczne, rubaszne i nieprzyzwoite.

Te, które serwuje nam Robert Ziębiński są zupełnie inne, osaczają nas, chwytają mocno i wkręcają się w nasze myśli.

Lecz właśnie ten tytuł idealnie oddaje treści, którymi wypełniony jest zbiór dziesięciu opowiadań. Znajdziemy tu historie z motywem postapokaliptycznym, z pogranicza...

więcej Pokaż mimo to

avatar
132
125

Na półkach:

Ten zbiór opowiadań sprawił, że nie mogłam się oderwać od lektury. Styl w jakim autor pisze mnie zahipnotyzował i przeczytałam wszystko z zapartym tchem. Myślimy, że każde z opowiadań jest inne ale one w pewnien sposób się przenikają. Jak mówi tytuł, opowiadania mówią o końcu świata, życia bohaterów. Mroczne i mocne miejscami opisy sprawiają, że zaczynasz się zastanawiać skąd autor ma pomysł na tego typu historie. Zaskakuje nas nie raz, a kończąc miałam ochotę na więcej.

Ten zbiór opowiadań sprawił, że nie mogłam się oderwać od lektury. Styl w jakim autor pisze mnie zahipnotyzował i przeczytałam wszystko z zapartym tchem. Myślimy, że każde z opowiadań jest inne ale one w pewnien sposób się przenikają. Jak mówi tytuł, opowiadania mówią o końcu świata, życia bohaterów. Mroczne i mocne miejscami opisy sprawiają, że zaczynasz się zastanawiać...

więcej Pokaż mimo to

avatar
92
49

Na półkach:

Zbiór zgrabnych opowiadań z pogranicza grozy. Moim absolutnymi faworytami są "Śpij kochanie śpij" i "Dzieci to nasza przyszłość" (mindfuck gwarantowany). Ale cała reszta też nie zawodzi. O ile ktoś lubi opowiadania, w których od ilości krwi ważniejszy jest klimat.

Zbiór zgrabnych opowiadań z pogranicza grozy. Moim absolutnymi faworytami są "Śpij kochanie śpij" i "Dzieci to nasza przyszłość" (mindfuck gwarantowany). Ale cała reszta też nie zawodzi. O ile ktoś lubi opowiadania, w których od ilości krwi ważniejszy jest klimat.

Pokaż mimo to

avatar
415
234

Na półkach: , ,

Kolejny, 13sty już tom kolekcji kieszonkowych horrorów, wydawanych przez Phantom Books Horror.
Tym razem dostajemy zbiór opowiadań autorstwa Roberta Ziębińskiego, którego kojarzyłem dotąd jako eksperta w twórczości Stephena Kinga.
Chcąc użyć jednego słowa by opisać tą antologię byłoby nim WYKWINTNY. Nie mamy w nim bowiem za wiele brutalności czy posoki, ale jest bardzo dużo tajemnic i niedopowiedzeń. Oczywiście jak to w tego typu książkach mamy lepsze i ciut gorsze historie (łącznie jest 10 opowiastek). Jeżeli miałbym wyróżnić trzy najlepsze, byłaby to "Kuchnia z gwiazdami", "Nocna taksówka że Wschodniego" i "Chłopiec".
Według mnie "Piosenki na koniec świata" to pasjonująca lektura na kilka zimowych wieczorów, oczywiście przy odpowiednim dozowaniu :) Mnie pochłonęła na dwa styczniowe wieczory.

Kolejny, 13sty już tom kolekcji kieszonkowych horrorów, wydawanych przez Phantom Books Horror.
Tym razem dostajemy zbiór opowiadań autorstwa Roberta Ziębińskiego, którego kojarzyłem dotąd jako eksperta w twórczości Stephena Kinga.
Chcąc użyć jednego słowa by opisać tą antologię byłoby nim WYKWINTNY. Nie mamy w nim bowiem za wiele brutalności czy posoki, ale jest bardzo...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    59
  • Przeczytane
    22
  • Posiadam
    13
  • Horror
    4
  • 2020
    3
  • 2021
    1
  • Książki do kupienia
    1
  • .POL
    1
  • Brak Legimi A
    1
  • Może kiedyś
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Piosenki na koniec świata


Podobne książki

Przeczytaj także