rozwińzwiń

Jeden dobry dzień

Okładka książki Jeden dobry dzień Roma Ligocka
Okładka książki Jeden dobry dzień
Roma Ligocka Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie literatura piękna
188 str. 3 godz. 8 min.
Kategoria:
literatura piękna
Wydawnictwo:
Wydawnictwo Literackie
Data wydania:
2019-10-30
Data 1. wyd. pol.:
2019-10-30
Liczba stron:
188
Czas czytania
3 godz. 8 min.
Język:
polski
ISBN:
9788308069448
Tagi:
literatura polska
Średnia ocen

7,3 7,3 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,3 / 10
111 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
60
60

Na półkach:

W książkach Romy Ligockiej śmierć niejedno ma imię. Tym razem jest to Przyjaciel, który umiera na raka. Nie jest to gwałtowna śmierć, jak te w komorach gazowych, o których wcześniej pisała autorka w swoich książkach, lecz powolna, trwająca miesiącami... Towarzyszenie komuś w takim odchodzeniu jest szalenie trudne. Nie dość, że trzeba ogarniać rzeczywistość: pocieszać, trwać, robić zakupy... to na dodatek nie można tego ciężaru podzielić z Przyjacielem, bo to właśnie on jest jego źródłem. Nie mam na myśli ciężaru w złym tego słowa znaczeniu, tylko pustki, nadchodzącej straty... Roma Ligocka napisała piękne epitafium swojemu Przyjacielowi. Nie powiem: warto przeczytać... Napiszę: trzeba to przeczytać i pomyśleć, bo warto...

W książkach Romy Ligockiej śmierć niejedno ma imię. Tym razem jest to Przyjaciel, który umiera na raka. Nie jest to gwałtowna śmierć, jak te w komorach gazowych, o których wcześniej pisała autorka w swoich książkach, lecz powolna, trwająca miesiącami... Towarzyszenie komuś w takim odchodzeniu jest szalenie trudne. Nie dość, że trzeba ogarniać rzeczywistość: pocieszać,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
301
80

Na półkach:

Dzień dobry Pani Romo,

Tak, mam "Jeden dobry dzień" z Pani słowami.
W zasadzie ten dzień "zrobił" mi kolejne dni... dobre, spokojne, trochę zamyślone i nastawione na "... ciepłe, słodkie MY..."

Dziękuję

Dzień dobry Pani Romo,

Tak, mam "Jeden dobry dzień" z Pani słowami.
W zasadzie ten dzień "zrobił" mi kolejne dni... dobre, spokojne, trochę zamyślone i nastawione na "... ciepłe, słodkie MY..."

Dziękuję

Pokaż mimo to

avatar
15
4

Na półkach:

Znakomita. Pełna wrażliwości i empatii. Pokory wobec choroby, ale tez studium zmian jakie wywołuje w życiu. Podział czasu na szpitalny i pozaszpitalny. Piękna książka o stratach, o tym z czego odziera nas choroba bliskich ale tez o lekcjach jakie nam daje.

Znakomita. Pełna wrażliwości i empatii. Pokory wobec choroby, ale tez studium zmian jakie wywołuje w życiu. Podział czasu na szpitalny i pozaszpitalny. Piękna książka o stratach, o tym z czego odziera nas choroba bliskich ale tez o lekcjach jakie nam daje.

Pokaż mimo to

avatar
785
779

Na półkach:

Cudowne ponowne spotkanie z Romą Ligocką.Od "Dziewczynki w czerwonym płaszczyku" poprzez kaliski dziedziniec ratuszowy do dziś. Książkę pięknie wydaną,bogato ilustrowaną urzekającymi zdjęciami autorki pochłonęłam delektując się subtelnym,trafiającym do mojej duszy językiem. Treść pozostanie we mnie.Książka ze mną,póki życia wystarczy. Kocham zachody słońca i wschody.

Cudowne ponowne spotkanie z Romą Ligocką.Od "Dziewczynki w czerwonym płaszczyku" poprzez kaliski dziedziniec ratuszowy do dziś. Książkę pięknie wydaną,bogato ilustrowaną urzekającymi zdjęciami autorki pochłonęłam delektując się subtelnym,trafiającym do mojej duszy językiem. Treść pozostanie we mnie.Książka ze mną,póki życia wystarczy. Kocham zachody słońca i wschody.

Pokaż mimo to

avatar
94
93

Na półkach:

Dobrze spędzony czas, choć lektura krótka i czuję niedosyt. Styl autorki działa kojąco.

Dobrze spędzony czas, choć lektura krótka i czuję niedosyt. Styl autorki działa kojąco.

Pokaż mimo to

avatar
4663
3431

Na półkach: , ,

Bardzo cenię i lubię pisarzy, którzy już nic nie muszą.

Nie muszą udowadniać, że są wielcy, bo są i zawsze byli.

Nie muszą zabiegać o wiernych czytelników, bo ich mają. Nawet jeśli nie są to tłumy (słowa "tłum" nigdy nie lubiłam i nie lubię, bo źle mi się kojarzy).

Nie muszą biegać od telewizyjnej stacji do stacji, by pierdzielić głupoty o tym, co napisali.

Po prostu piszą...

To taka refleksja po lekturze książki Romy Ligockiej "Jeden dobry dzień". Miałam sobie dozować. Nie udało się - połknęłam jednym tchem, ale i ze ściśniętym sercem.

Wiem jednak, że całość będę nosić w sobie jeszcze bardzo, bardzo długo. Bo Roma Ligocka kolejny raz nie sili się na oryginalność. Pisze prosto, oszczędnie, ale z siłą emocjonalnego wodospadu i cyklonu.

Jej nowa książka to wspomnieniowa opowieść, a raczej wspomnieniowe zapiski, o przemijaniu, przyjaźni, miłości, śmierci... O byciu z kimś, kto przez rok umiera i komu medycyna pomóc nie może. O pożegnaniach, ale i odkryciach, szukaniu piękna w codzienności i tzw. rzeczach małych.

Mimo ogromu smutku, ta książka tchnie optymizmem - wciąż możemy mieć przed sobą piękne dni, wciąż czekają na nas wyzwania i wciąż uczymy się życia.

Bardzo cenię i lubię pisarzy, którzy już nic nie muszą.

Nie muszą udowadniać, że są wielcy, bo są i zawsze byli.

Nie muszą zabiegać o wiernych czytelników, bo ich mają. Nawet jeśli nie są to tłumy (słowa "tłum" nigdy nie lubiłam i nie lubię, bo źle mi się kojarzy).

Nie muszą biegać od telewizyjnej stacji do stacji, by pierdzielić głupoty o tym, co napisali.

Po prostu...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1180
1180

Na półkach: , , , , , ,

Proza Romy Ligockiej towarzyszy czytelnikom już od dwóch dekad. Poczynając od autobiograficznej opowieści o losach dziewczynki w czerwonym płaszczyku, poprzez sporo innych publikacji, aż po najnowszą również zaczerpniętą z własnego życiorysu historię, o której chcę Wam dziś napisać kilka słów.

„Jeden dobry dzień” jest kolejną ogromnie poruszającą opowieścią, w której autorka opisuje to, jak przez 12 miesięcy towarzyszyła swemu bliskiemu przyjacielowi zarówno w jego zmaganiach z chorobą nowotworową, jak też w procesie odchodzenia i następującym po nim czasie żałoby, jaki stał się udziałem jej samej.

W tej niewielkiej objętościowo, ale wręcz kipiącej od różnorodnych emocji książce odnaleźć można bardzo wiele rozważań na tematy m.in. takie jak samotność, poczucie wyobcowania, ból, lęk etc. Jednakże z tych niezwykle osobistych wspomnień wyłania się nie tylko nostalgia, ale też niegasnąca nadzieja, wiara w szczęśliwy finał oraz radość z każdej, nawet najdrobniejszej rzeczy i wspólnie spędzonej chwili wbrew wszelkim stającym każdego dnia na drodze przeciwnościom.

Autorka mierzy się z okresem opłakiwania utraconego przyjaciela, który to czas na różnych jego etapach ma wielorakie oblicza… Czytając akapity dotyczące tych właśnie aspektów nieodparcie towarzyszyła mi myśl, że w ludzkiej słabości tkwi jednak niepojęta dla rozumu siła, z której bardzo często nawet nie zdajemy sobie sprawy.

Jako, że dosyć trudno opowiada się o tego typu historiach tak, aby nie spłycić ich wartości i znaczenia dla tego, kto je snuje odsłaniając najgłębsze zakamarki swojego wnętrza i własnych najintymniejszych przeżyć, przez co otwiera się przed odbiorcami, to nie będę się tu więcej rozpisywać.

Jeśli macie ochotę na refleksyjną prozę poetycką, obok której nie sposób przejść obojętnie, opatrzoną dodatkowo rysunkami i fotografiami wykonanymi przez samą autorkę, które to ilustracje bardzo wymownie podkreślają kunszt pisarski Romy Ligockiej oraz wszystko to, co zechciała nam w swoich retrospekcjach pokazać to koniecznie zajrzyjcie na karty tej powieści.

Miejcie dobry dzień… Niech będzie ich w Waszym życiu wiele, ale nie zapominajcie, aby każdy z takich dni traktować jako ten jeden jedyny i niepowtarzalny, bo jak powiedział Św. Jan Paweł II: „Wczoraj do Ciebie nie należy. Jutro niepewne... Tylko dziś jest Twoje”.

* https://www.facebook.com/Ksiazkowoczyta *
http://ksiazkowoczyta.blogspot.com/2020/05/zycie-ten-warkocz-tak-ciasno-upleciony.html

Proza Romy Ligockiej towarzyszy czytelnikom już od dwóch dekad. Poczynając od autobiograficznej opowieści o losach dziewczynki w czerwonym płaszczyku, poprzez sporo innych publikacji, aż po najnowszą również zaczerpniętą z własnego życiorysu historię, o której chcę Wam dziś napisać kilka słów.

„Jeden dobry dzień” jest kolejną ogromnie poruszającą opowieścią, w której...

więcej Pokaż mimo to

avatar
36
36

Na półkach:

Roma Ligocka opisuje w "Jednym dobrym dniu" między innymi dwunastomiesięczne pożegnanie z bliską osobą umierającą na nowotwór, pogrzeb i okres żałoby.
Ale także podejmuje temat bólu i lęku, o których pisze m.in.: "Ból, to otchłań, która próbuje cię wciągnąć.", "...lęk jest sumą złych doświadczeń.", "Ból najłatwiej wraca we wspomnieniu.".
Poza tym pokazuje jak niewiele trzeba, żeby człowiek stracił panowanie nad sobą i do czego to może doprowadzić: zniszczenie okularów przez nieostrożne dziecko powoduje, że pada słowo "mordercy", które jest odebrane jako atak na Uchodźców.
W książce pojawia się też motyw samotności, wyobcowania, różnic wyznaniowych i kulturowych czy nawiązanie do dziewczynki w czerwonym płaszczyku z filmu Spielberga.
Ponadto autorka porusza kilka innych kwestii - jak choćby tą dotyczącą nielubienia dzieci zakłócających urlop.
Czy warto przeczytać? Według mnie tak.

Roma Ligocka opisuje w "Jednym dobrym dniu" między innymi dwunastomiesięczne pożegnanie z bliską osobą umierającą na nowotwór, pogrzeb i okres żałoby.
Ale także podejmuje temat bólu i lęku, o których pisze m.in.: "Ból, to otchłań, która próbuje cię wciągnąć.", "...lęk jest sumą złych doświadczeń.", "Ból najłatwiej wraca we wspomnieniu.".
Poza tym pokazuje jak niewiele...

więcej Pokaż mimo to

avatar
940
695

Na półkach:

To jednak nie jest moja literatura, albo może przeczytałam tę książkę wtedy, kiedy nie powinnam jej czytać. Było, piękne, wzruszające i osobiste, ale jednak nie dałam się porwać, nie mogłam się przejąć losem ani przyjaciela, ani samej autorki. Właściwie, to nie wiem dlaczego.
Może kiedyś, w innym czasie, w innym stanie ducha...

To jednak nie jest moja literatura, albo może przeczytałam tę książkę wtedy, kiedy nie powinnam jej czytać. Było, piękne, wzruszające i osobiste, ale jednak nie dałam się porwać, nie mogłam się przejąć losem ani przyjaciela, ani samej autorki. Właściwie, to nie wiem dlaczego.
Może kiedyś, w innym czasie, w innym stanie ducha...

Pokaż mimo to

avatar
774
391

Na półkach: , ,

Intymna, magiczna, czuła.
Bardzo, bardzo piękna niełatwa opowieść o istnieniu.

Intymna, magiczna, czuła.
Bardzo, bardzo piękna niełatwa opowieść o istnieniu.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    136
  • Chcę przeczytać
    97
  • Posiadam
    15
  • 2020
    7
  • 2020
    7
  • Ulubione
    3
  • Ebooki
    3
  • 2021
    3
  • 2019
    2
  • 2019
    2

Cytaty

Więcej
Roma Ligocka Jeden dobry dzień Zobacz więcej
Roma Ligocka Jeden dobry dzień Zobacz więcej
Roma Ligocka Jeden dobry dzień Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także