Płomienie Imoren

Średnia ocen

7,6 7,6 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,6 / 10
9 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
940
177

Na półkach:

Co istotne, autor konsekwentnie rozszerza wykreowane na potrzeby serii uniwersum, dorzuca nowe wątki i rozwija te uprzednio wprowadzone. Stąd zawitamy np. do pewnej osady drwali oraz okolicznego lasu, gdzie dadzą się Alyn we znaki ostre zatargi pomiędzy dwoma krajami. Otrzymamy ponadto więcej informacji o niebezpiecznych służkach Bakkusa, na co akurat bardzo liczyłam po przeczytaniu „Tchnienia Kaim”. Oczywiście nie należy zapominać o pustynnych sceneriach, w otoczeniu których spędzimy wszak dużo czasu. Wędrówki przez takowe krajobrazy zdołały zresztą uniknąć monotonii, ukazując nam różne swoje aspekty (gorące dni, chłodne noce, burze itp.). Dodam, że osadzone na pustyni fragmenty są pod pewnymi względami dość kameralne, lecz przy tym niesamowicie klimatyczne. A wszystko to opisane zostało w plastycznym i generalnie treściwym stylu, dzięki któremu korzystnie wypadają również dynamiczniejsze, nastawione na typową akcję sceny.

Opinia jest fragmentem recenzji, dostępnej w całości u mnie na blogu:
https://crouschynca.blogspot.com/2019/12/plomienie-imoren-michal-kuszewski-recenzja.html

Co istotne, autor konsekwentnie rozszerza wykreowane na potrzeby serii uniwersum, dorzuca nowe wątki i rozwija te uprzednio wprowadzone. Stąd zawitamy np. do pewnej osady drwali oraz okolicznego lasu, gdzie dadzą się Alyn we znaki ostre zatargi pomiędzy dwoma krajami. Otrzymamy ponadto więcej informacji o niebezpiecznych służkach Bakkusa, na co akurat bardzo liczyłam po...

więcej Pokaż mimo to

avatar
146
26

Na półkach: ,

Dzięki uprzejmości autora, który wysłał mi e-booka, "Płomienie Imoren" trafiły na mojego Kindla i przyszedł czas by wyrazić parę słów opinii o tej książce.

Ponieważ "Płomienie..." są bezpośrednią kontynuacją wątków z "Tchnienia Kaim", sięganie po nią bez zapoznania się z poprzedniczką zasadniczo mija się z celem.
Alyn wraz ze swoim odnalezionym bratem Torynem uciekają z wyspy Kaim zakażeni przez dziwną maszynę chorobą 'niebieskiej krwi". Jedyną osobą, która wg Alyn może im pomóc, jest jej uzdolniony rzemieślniczo przyjaciel Zakary przebywający w Zakkanie, z którego uciekła w pierwszym tomie. Żeby tam jednak wrócić muszą najpierw przeżyć podróż na statku kapitan Szalonej Margo, co się okaże dopiero pierwszym z niezliczonych problemów jakie los postawi na ich drodze.
Zakary znika w tajemniczych okolicznościach, a tropy prowadzą na pustynię, do miejsca zwanego Sercem Imoren. Kraina Imoren została najechana przez sąsiednie królestwo Taidanu, a Alyn wraz z przyjaciółką Fel ładują się w sam środek tego konfliktu zyskując nowych wrogów, jak i pozyskując niespodziewanych sprzymierzeńców. Wszystko to w palącym blasku pustynnego słońca.
Po raz kolejny powieść Michała jest powieścią drogi, która tym razem z wyspiarskich klimatów przenosi czytelnika na rozgrzane piaski pustyni w sam środek szalejącego konfliktu, który jest zarazem tłem, jak i jedną z głównych osi wydarzeń, w których uczestniczy Alyn oraz jej towarzysze.
Michał zupełnie nie cacka się z wykreowanymi przez siebie bohaterami, urządzając tak Alyn, jak i Fel ciężką przeprawę przez pustynię, dając poczuć im dobitnie piekło toczącej się wojny, co chwila rozdzielając ich ścieżki by potem na nowo łączyć je w niespodziewany sposób. Jest tu brutalność, śmierć, krew, pot i łzy, ale też niespodziewana odwaga, lojalność wobec przyjaciół i heroiczne poświęcenie.
Gdzieś z boku tego wszystkiego tajemnicza siła próbuje realizować swoje plany, a Alyn niespodziewanie staje jej na drodze.

Podsumowując, "Płomienie Imoren" to porządny kawał zacnej literatury fantasy, w ciekawy sposób rozwijający wątki z pierwszego tomu oraz wprowadzający kolejne, których rozwiązanie chętnie poczytam w następnym tomie.
Sięgając po książkę bez znajomości pierwszego tomu dużo jednak stracicie.

Dzięki uprzejmości autora, który wysłał mi e-booka, "Płomienie Imoren" trafiły na mojego Kindla i przyszedł czas by wyrazić parę słów opinii o tej książce.

Ponieważ "Płomienie..." są bezpośrednią kontynuacją wątków z "Tchnienia Kaim", sięganie po nią bez zapoznania się z poprzedniczką zasadniczo mija się z celem.
Alyn wraz ze swoim odnalezionym bratem Torynem uciekają z...

więcej Pokaż mimo tovideo - opinia

avatar
476
328

Na półkach:

"Płomienie Imoren" trafiły na mój czytnik dzięki uprzejmości autora, który wysłał mi plik do oceny. Zgrałam go bardzo szybko i z wielką ochotą zabrałam na wakacje do Egiptu. Los jest jednak przekorny i czytnik się zawiesił, a ja w desperacji pobrałam sobie plik na telefon. I tak czytałam na małym ekranie, ale z wielkim zapałem i ciekawością. Jak widać dobra książka może pokonać wiele kilometrów i jeszcze więcej przeciwności. Dla chętnych opinię o pierwszym tomie wrzucam tutaj: klik.



ALYN po wizycie na tajemniczej wyspie Kaim, gdzie uratowała swojego brata, dopadła dziwna choroba. Toryn dłużej wystawiony na działania zagadkowej "Maszyny" czuje się jeszcze gorzej, a powrót do domu na statku załogi Szalonej Margo nie jest wcale łatwy. Jej synowie okazują się być niebezpieczni, więc rodzeństwo musi się mocno pilnować. Nigdy nie wiadomo, czy z powodu kaprysu nie trafią poza burtę. Mimo mijającego czasu, po powrocie na ląd, objawy choroby nie znikają, a ich przyjaciel zaginął. Miejscem, gdzie mogą rozwiązać obie zagadki okazuje się być miasto po środku ogromnej pustyni - Serce Imoren. Rodzeństwo z kilku powodów musi się rozdzielić, ale dziewczyna szybko nawiązuje nowe przyjaźnie. FEL staje się postacią najbardziej zbliżoną do przyjaciółki głównej bohaterki. Jest młoda, energiczna i zdecydowanie zbyt spontaniczna. Wiele decyzji podejmuje pod wpływem impulsu, co dostarcza im czasami szczypty zabawy lub ryzyka. Ta postać była bardzo ciekawa, energiczna i pełna tajemnic, zdecydowanie ją polubiłam!



Po zakończeniu pierwszego tomu spodziewałam się, że kontynuacja może kręcić się wokół choroby Alyn i Toryna. Jednak totalnie nie spodziewałam się tego, że moja wyobraźnia zostanie wysłana na pustynię oraz tereny wojenne. Trzeba przyznać, że Michał się postarał i nie ma tutaj nudy, a krwi leje się dużo. Jak na dobrą fantastykę przystało mamy zabawne dialogi, dobrze rozbudowany świat, wiele scen bijatyki oraz bombowe zakończenie. Na ogromny plus zasługuje mapka, która pojawiła się w tym tomie, bo ja lubię takie gadżety. Ponadto uważam, że tym razem słownictwo oraz opracowanie książki również poczyniło ogromny progress. "Płomienie Imoren" czytało mi się zaskakująco szybko, bez żadnych większych zgrzytów. Kolejny raz autor wypowiada się w sposób lekki, zaskakujący, luzacki. Przekleństwa użyte w genialnych momentach, dla podkreślenia powagi sytuacji, bądź wzmocnienia żartu. Wszystko z wyczuciem i sensem.



Czy były minusy? Coś bym znalazła, przykładowo lekko dłużące się opisy wspomnianych podróży przez pustynie. Autor zasięgnął informacji o realiach takich podróży, więc wszystko jest z detalami, bardzo obrazowo. Lecz kiedy Alyn wyrusza w kolejną podróż w tym samym klimacie, to ja jako czytelnik miałam już lekko dość tego piachu (wrażenie to potęgowały wakacje w Egipcie i wycieczka po piaszczystym safari). Oczywiście też wielka szkoda, że ta część na ten moment ukazała się tylko w wersji ebooka. Przygoda jest naprawdę świetna, więc życzę Michałowi, aby kiedyś udało mi się przelać całą serię na papier. "Płomienie Imoren" to był niesamowicie dobrze spędzony czas z książką. Miałam wręcz wrażenie, że dawkowałam sobie tę lekturę, bo zawsze fajnie jest mi sięgać po czytnik wiedząc, że mam tam dobrą lekturę. Teraz pozostaje mi tylko wzdychać i czekać na trzeci tom, aby poznać kolejne losy szalonej, rudowłosej Alyn!

"Płomienie Imoren" trafiły na mój czytnik dzięki uprzejmości autora, który wysłał mi plik do oceny. Zgrałam go bardzo szybko i z wielką ochotą zabrałam na wakacje do Egiptu. Los jest jednak przekorny i czytnik się zawiesił, a ja w desperacji pobrałam sobie plik na telefon. I tak czytałam na małym ekranie, ale z wielkim zapałem i ciekawością. Jak widać dobra książka może...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1428
1039

Na półkach:

https://podrugiejstronieokladki6.blogspot.com/2019/09/pomienie-imoren-micha-kuszewski.html

Alyn powraca!

Dłuuuuugo Michał kazał czekać na dalszy ciąg przygód mojej ulubionej złodziejki Alyn, która w „Tchnieniu Kaim” zrobiła niezłą rozpierduchę. W końcu jednak „Płomienie Imoren” ujrzały światło dzienne, a ja przybywam do Was z opinią drugiego tomu! Jedyne czego żałuję, to brak wersji papierowej, bo ta okładka prezentowałaby się zacnie na zdjęciach.

Po ostatnich przygodach Alyn ląduje na statku kapitan Szalonej Margo razem ze swoim bratem Torynem, którego dopadła tajemnicza choroba. Podróż morska okazuje się być pełna trudności, a rodzeństwo w każdej minucie musi mieć się na baczności, bo synowie Margo tylko czekają na ich potknięcie. Podobnie zresztą, jak i sama kapitan. Alyn i Torynowi udaje się zejść z pokładu morskiego potwora, ale nie jest to zejście, jakie oboje planowali. Przed rodzeństwem szybko rośnie kolejna przeszkoda do pokonania, ale i ona jest im niestraszna i w końcu ich stopy dotykają stałego lądu. A tam czekają na nich kolejne niespodzianki.
Najbardziej jednak rudowłosa złodziejka chce rozwikłać zagadkę tajemniczej choroby, która trawi jej brata i ją samą. Aby znaleźć rozwiązanie Alyn wyrusza w kolejną wędrówkę na Pustynię Nomadów, ku Sercu Imoren.
Nie jest w swojej wyczerpującej włóczędze sama, ale przyjaźń z towarzyszami będzie ją kosztowała konflikt, który ma szanse zmienić równowagę sił na całym południowym kontynencie.

Po raz kolejny Michał Kuszewski pokazał, że warto czekać na jego książki!

„Płomienie Imoren” to zaledwie druga lektura jego autorstwa, którą miałam okazję czytać i druga, która ujrzała światło dzienne, a już czekam na kolejną! Jak „Tchnienie Kaim” było jedynie świetnym wstępem, tak „Płomienie Imoren” to fenomenalna historia z fabułą, która podczas lektury przypominała mi wiele innych książek, przeczytanych w przeszłości, które bardzo dobrze zapadły mi w pamięci.

Kiedy zamknęłam drugi tom przygód Alyn stwierdziłam (Eryk potwierdzi!),że Michał Kuszewski jest jak Sanderson, Sapkowski i Ziemiański w jednym. Ba! W drugim tomie to i Tolkiena znalazłam nawet! Gwoli ścisłości, nic tu nie jest kopiowane, czy inspirowane tymi autorami.
Michał, ja wiem, że Ty to czytasz. Uwierz mi, to porównanie jest całkowicie odpowiednie do twojego pióra.

„Płomienie Imoren” to podróż w nieznane. Chociaż po „Tchnieniu Kaim” podejrzewałam, co dalej może dziać się z naszą rudowłosą złodziejką (BTW #TeamTriss),to nie sądziłam, że autor zgotuje jej aż tak wymagające przeszkody, które dość często będą Alyn przerastać. Ale spokojnie, ta dziewczyna to cwany lis i zawsze da sobie radę. Chociaż czasami jucha się leje, a trup ścieli się gęsto.

Nie wiem czy kiedyś Wam o tym pisałam, ale od książek z gatunku fantastyka, czy sci-fi wymagam nieco więcej, niż od romansów, czy młodzieżówek. Kiedy siadam do lektury świata wymyślonego chce dostawać jednocześnie szczątkowe i pełne informacje o świecie, który otacza bohaterów. W „Płomieniach Imoren” Michał świetnie poradził sobie z nakreśleniem całości otoczenia, a co najważniejsze, nie zaczął przy tych opisach przynudzać, jak wspomniany już Tolkien (tamten akapit o Tolkienie odnosi się do czegoś innego w książce!).
Zatem dostałam na tyle szczątkowy opis, że moja wyobraźnia zaczęła sobie sama tworzyć wszystko dookoła, a jednocześnie na tyle pełny, że doskonale wiedziałam, co autor miał na myśli.
Ostatnimi czasy w polskiej fantastyce coraz rzadziej się z tym zjawiskiem spotykam i to pewnie dlatego, coraz mniej jej czytam, przenosząc się na zagraniczne tytuły.
Ale moja wiara w polskie książki zaczyna wracać.
Wolno, bo wolno, ale ważne, że tupta.

Alyn, ach ta Alyn. Już w opinii „Tchnienia Kaim” pisałam Wam, że pokochałam tę waleczną, inteligentną i szalenie odważną dziewczynę. Tutaj, jej przygody są jeszcze bardziej wymagające, a złodziejka pokazuje, że najważniejsza jest dla niej rodzina, a także przyjaciele. Cieszy mnie też fakt, że pustynnej wędrówki nie odbyła sama, bo postaci które spotkała na swojej drodze niesamowicie ubarwiły całą historię.

Ale są też minusy! Tylko dwa.

Pierwszy to ilość stron.
Jak dobrze pamiętam, pisałam to już przy pierwszej części. Te książki są zdecydowanie za krótkie. Kiedy zobaczyłam napis końcowy, który oświadczył mi, że mam czekać na trzeci tom, to mimo że wiedziałam o tym wcześniej i tak byłam zawiedziona, że to już koniec.

Drugi to brak wersji papierowej.
Wiecie, że jestem papierowym molem i uwielbiam przekładać, wąchać i robić zdjęcia swoim książkom. I jak „Tchnienie Kaim” jest niezwykle fotogeniczną pozycją, tak „Płomienie Imoren” widzę już na kilkunastu foteczkach, a cały problem polega na tym, że żadna z nich nie dojdzie do skutku, bo nie ma wersji papierowej, a czytnik jest czarno-biały.

Doskonale wiem, że nowym pisarzom w Polsce ciężko jest się przebić przez rynek, a ebook zawsze wychodzi taniej, ale Wy, kolekcjonerzy kurzu w papierowych książkach doskonale wiecie, co teraz czuję.

Więcej minusów nie ma. Możecie odetchnąć.

Ponownie zostałam oczarowana przez Alyn i jej przygodę. Ponownie czekam na trzeci tom, a jak tak dalej pójdzie to zacznę sobie kreski na ścianie (szocie – na statku ściana to szot) kreślić, niczym w więzieniu i może uda się wyczekać na premierę kolejnej części.

W piórze Michała Kuszewskiego dostaję to, czego wymagam od fantastyki: niebanalna fabuła, świetna kreacja bohaterów, nietuzinkowe słownictwo i znienawidzony cliffhanger. Czyta się do szybko, lekko i przyjemnie, a kiedy tylko otworzy się pierwszą stronę, to śmiało można wykreślić cały dzień z kalendarza, bo książka wypuszcza nas dopiero na końcu ze swojego świata. Czyli krótko pisząc cud, miód i orzeszki. Jeżeli czytaliście „Tchnienie Kaim” to „Płomienie Imoren” już powinny być na Waszych czytnikach, a jeżeli jeszcze nie znacie Alyn, to naprawdę nie wiem, na jakie jaśnie państwo zaproszenie czekacie.

https://podrugiejstronieokladki6.blogspot.com/2019/09/pomienie-imoren-micha-kuszewski.html

Alyn powraca!

Dłuuuuugo Michał kazał czekać na dalszy ciąg przygód mojej ulubionej złodziejki Alyn, która w „Tchnieniu Kaim” zrobiła niezłą rozpierduchę. W końcu jednak „Płomienie Imoren” ujrzały światło dzienne, a ja przybywam do Was z opinią drugiego tomu! Jedyne czego żałuję, to...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1
1

Na półkach: ,

Tchnienie Kaim od razu mnie zauroczyło ponieważ lubię dobrze opowiadane historie. Podążanie za Alyn w jej pełnej niebezpieczeństw ratunkowej wyprawie było prawdziwą przyjemnością. Jej niezachwiana lojalność i siostrzana miłość doprowadziła ją po wielu trudach do bardzo niespodziewanego finału. Co dalej z Alyn i jej bliskimi? I znów: lubię kiedy opowieść ma początek, środek i zakończenie, a przeskakiwanie w czasie i wątkach sprawia, że gubię się ja jako czytelnik i najczęściej gdzieś gubi się także nastrój i aura powieści. Płomienie Imoren znów podążają za Alyn w jej kolejnej trudnej wyprawie. Powieść czyta się dobrze, autor sprawnie wykreował świat Imoren i pobudził wyobraźnię czytelnika – czujemy ten żar i pragnienie. I naprawdę zakończenie znów zaskakuje. Bardzo mnie ciekawi gdzie zaprowadzi nas autor w trzecim tomie i jak zakończą się mordercze wędrówki Alyn.

Tchnienie Kaim od razu mnie zauroczyło ponieważ lubię dobrze opowiadane historie. Podążanie za Alyn w jej pełnej niebezpieczeństw ratunkowej wyprawie było prawdziwą przyjemnością. Jej niezachwiana lojalność i siostrzana miłość doprowadziła ją po wielu trudach do bardzo niespodziewanego finału. Co dalej z Alyn i jej bliskimi? I znów: lubię kiedy opowieść ma początek, środek...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    12
  • Przeczytane
    9
  • Ulubione
    1
  • Brak 4
    1
  • Brak Legimi A
    1
  • Muszę Kupić
    1
  • Kryminał, sensacja, thriller
    1
  • Biblioteczka Żurawia
    1
  • Fantastyka
    1
  • Nowe serie kontynuacja
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Płomienie Imoren


Podobne książki

Przeczytaj także