Armagedon i Paranoja. Zimna wojna - nuklearna konfrontacja
- Kategoria:
- reportaż
- Tytuł oryginału:
- Armageddon and Paranoia: The Nuclear Confrontation
- Wydawnictwo:
- Znak Horyzont
- Data wydania:
- 2019-07-02
- Data 1. wyd. pol.:
- 2019-07-02
- Liczba stron:
- 544
- Czas czytania
- 9 godz. 4 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788324042890
- Tłumacz:
- Mirosław Bielewicz
- Tagi:
- historia wojna Hiroszima
W wojnie jądrowej nie ma zwycięzców.
6 sierpnia 1945 roku, godzina 8.15, Hiroszima. Na tle nieba pojedynczy samolot zrzuca bombę. 43 sekundy później miasto wraz z mieszkańcami wyparowuje, znika z powierzchni ziemi.
Tak zaczyna się nowa era w dziejach świata. Czas atomu. Ludzkość dostaje do rąk broń, która jest w stanie unicestwić planetę. Świat rozpada się na części. Rozpoczyna się wyścig zbrojeń. Pełni zaangażowania naukowcy rozgryzają tajemnice natury. Posłuszni wojskowi skrupulatnie planują możliwe manewry, a politycy borykają się z podjęciem decyzji, których konsekwencje mogą się okazać nie do przyjęcia. Patriotycznie nastawieni obywatele godzą się z tym, że ich kraj potrzebuje ostatecznego środka obrony. Protestujących nikt nie słucha.
W tej opowieści występują liczne czarne charaktery – i to po obu stronach żelaznej kurtyny. To mroczny czas paranoicznego strachu przed nuklearną katastrofą.
Zarówno Trumana, jak i Trumpa, tak Chruszczowa, jak i Putina – myśl o potędze, którą się dysponuje, przerażała i przeraża wszystkich. To nie zmienia się od lat.
Dysponujemy bronią zbyt potężną, by można jej było użyć. Zniszczyłaby naszą cywilizację w kilka sekund. Wystarczy błędna ocena sytuacji, zamach terrorystyczny lub… czysty przypadek.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Miecz Damoklesa ciągle nad nami wisi
W filmie „Gry wojenne” młody haker włamuje się do wojskowego komputera, przez przypadek uruchamiając program mogący zapoczątkować globalny konflikt nuklearny. Obraz ten powstał w 1983 roku – okresie, w którym relacje pomiędzy Związkiem Radzieckim a USA były szczególnie napięte (Władimir Kriuczkow zdradził w wywiadzie z 1999 roku, że w 1994 roku „groźba wybuchu wojny nuklearnej stała się niebezpiecznie bliska”). Rodric Braithwaite w swojej książce prowadzi nas zaś w o wiele wcześniejsze czasy, do samych początków ery atomowej. Pisze o pracach Marie Skłodowskiej-Curie nad rozszczepieniem atomu, projekcie Manhattan i ataku na Hiroszimę, a to zaledwie mały wycinek zagadnień poruszanych przez niego w książce.
Czy uda się opowiedzieć o czasach zimnej wojny dogłębnie, wnikliwie i niebanalnie? Autorowi na pewno udało się przedstawić bardzo różnorodne zagadnienia w sposób zwięzły i syntetyczny, nie uniknął on jednak pewnych uproszczeń. Książka zadowoli więc z pewnością osoby pragnące zyskać wgląd w dzieje odkryć naukowych oraz sekrety polityki wielkich mocarstw, przedstawione oszczędnie i sumarycznie. Może nie wystarczyć jednak czytelnikom bliżej zainteresowanym tematem.
Ciekawymi tropami, podejmowanymi przez Braithwaite’a, jest motyw zagrożenia nuklearnym konfliktem w literaturze i filmie dawnych czasów. Autor kilkakrotnie nawiązuje do „Doktora Strangelove”, dociekając, kto mógł być dla Stanleya Kubricka pierwowzorem stworzonej przez niego postaci. Przyznać jednak muszę, iż moje oczekiwania były pod tym względem o wiele większe. Przeczytamy tu wprawdzie krótką informację o „Ostatnim brzegu” Nevila Shute’a, jednak miłośników prozy postapokaliptycznej rozczarować może tak skrótowe ujęcie tematu. Wielka szkoda, gdyż wzmianki o filmach propagandowych, takich jak pochodzący z 1950 roku „Ratuj się kto może”, pokazujący na przykładzie żółwia, jak radzić sobie w obliczu nuklearnego zagrożenia, bądź reprodukcjach plakatów z dawnych czasów, czynią książkę o wiele ciekawszą. Żałuję więc, iż autor częściej nie podąża tą drogą.
„Armagedon i paranoja” z pewnością zaciekawi osoby pragnące, by w ich ręce trafiła rzetelna i wnikliwa publikacja poświęcona historii zimnej wojny – raczej zainteresowane wielką polityką niż nastrojami społecznymi panującymi w tamtym okresie. Moje oczekiwania względem publikacji były zgoła inne, lecz nie mogę nie docenić dzieła Rodrica Braithwaite’a, gdyż jego monumentalna praca ukazuje szereg różnorodnych zagadnień w sposób przekrojowy i wyważony.
Obecnie wizja nuklearnego konfliktu mniej niepokoi ludzkość. Koncentrujemy się raczej na zagrożeniach związanych z degradacją środowiska naturalnego. Brytyjski autor nie jest jednak pewny, iż stare niebezpieczeństwa zostały całkowicie zażegnane: „Ludzie będą zmuszeni w dalszym ciągu żyć na wulkanie, polegając, na ile się da, na szczęściu, wspierani być może przez dobre zarządzanie. Miecz Damoklesa nadal wisi, ale jednak na nieco mocniejszej nici”.
Ewa Szymczak
Książka na półkach
- 112
- 42
- 23
- 6
- 3
- 2
- 2
- 2
- 1
- 1
Cytaty
Bądź pierwszy
Dodaj cytat z książki Armagedon i Paranoja. Zimna wojna - nuklearna konfrontacja
Dodaj cytat
OPINIE i DYSKUSJE
Fakty zgromadzone na kartach tej publikacji powinno się traktować jako zamierzchłą historię, zwłaszcza w odniesieniu do wyścigu zbrojeń dwóch mocarstw. Wydarzenia których jesteśmy obecnie świadkami stanowią ku naszemu przerażeniu dalszy ich ciąg. Gdyby Autor wydał swoje opracowanie dzisiaj, zakończenia raczej by nie napisał. Pozycja szczególnie ważna ze względu na obraz działań geopolitycznych Rosji, w tym rozpadu ZSRR, oraz Stanów w okresie 1931-2015.
Fakty zgromadzone na kartach tej publikacji powinno się traktować jako zamierzchłą historię, zwłaszcza w odniesieniu do wyścigu zbrojeń dwóch mocarstw. Wydarzenia których jesteśmy obecnie świadkami stanowią ku naszemu przerażeniu dalszy ich ciąg. Gdyby Autor wydał swoje opracowanie dzisiaj, zakończenia raczej by nie napisał. Pozycja szczególnie ważna ze względu na obraz...
więcej Pokaż mimo toKolejna książka autora, którą miałem okazję kupić i przeczytać. I kolejny raz stwierdzam, że brak obiektywizmu to straszna przypadłość. Autor jest bardzo wyraźnie proradziecki/prorosyjski (oczywiście nic "na chama"!). Może wynikało to z faktu, iż przez parę lat był ambasadorem w Moskwie, może osobiste kontakty wówczas zawarte uniemożliwiają trzeźwe spojrzenie na znane powszechnie fakty, nie wiem?
Gdy czytam o wspaniałej pracy naukowej radzieckich fizyków na bombą atomową, a gdzieś dopiero w środku książki wzmianki o Rosenbergach na przykład i to z zaznaczeniem obrzydliwości "polowań na czarownice" itd, to ręce opadają...
Zatem, cóż, książka dobrze napisana, ale jej wartość merytoryczna stoi pod dużym znakiem zapytania.
Kolejna książka autora, którą miałem okazję kupić i przeczytać. I kolejny raz stwierdzam, że brak obiektywizmu to straszna przypadłość. Autor jest bardzo wyraźnie proradziecki/prorosyjski (oczywiście nic "na chama"!). Może wynikało to z faktu, iż przez parę lat był ambasadorem w Moskwie, może osobiste kontakty wówczas zawarte uniemożliwiają trzeźwe spojrzenie na znane...
więcej Pokaż mimo toZawiodła mnie ta książka. Jest kilka rozdziałów z których można się dowiedzieć czegoś ciekawego, jednak zdecydowana większość jest pełna ogólników i owijania w bawełnę. Myśli autora wiecznie się zapętlają, często pisze o tym samym, zmieniając tylko słowa. Innym razem nie kończy myśli. Trochę sztuka dla sztuki.
Zawiodła mnie ta książka. Jest kilka rozdziałów z których można się dowiedzieć czegoś ciekawego, jednak zdecydowana większość jest pełna ogólników i owijania w bawełnę. Myśli autora wiecznie się zapętlają, często pisze o tym samym, zmieniając tylko słowa. Innym razem nie kończy myśli. Trochę sztuka dla sztuki.
Pokaż mimo toTak, wciągnęło mnie. Historia zimnej wojny, z różnych punktów widzenia. Przypominam sobie swoje lekcje PO *Przysposobienia obronnego - jakby ktoś nie wiedział". Jak chronić się przed skutkami wybuchu nuklearnego.
Ta książka przypomniała mi te czasy. I co najważniejsze dla mnie odczarowuje trochę ten konflikt. Pokazuje na bazie dokumentów jak myśleli ludzie i co powodowało, że decyzje były podejmowane. Dla mnie ta książka to pozycja obowiązkowa dla ludzi, którzy interesują się historią najnowszą.
Istotne jest także to, że nie czuć w tej książce że jedna ze stron to ta strona pozytywna. Zarówno ZSRS jak i USA są traktowani po równo. POLECAM.
Tak, wciągnęło mnie. Historia zimnej wojny, z różnych punktów widzenia. Przypominam sobie swoje lekcje PO *Przysposobienia obronnego - jakby ktoś nie wiedział". Jak chronić się przed skutkami wybuchu nuklearnego.
więcej Pokaż mimo toTa książka przypomniała mi te czasy. I co najważniejsze dla mnie odczarowuje trochę ten konflikt. Pokazuje na bazie dokumentów jak myśleli ludzie i co...
Tytuł, który bardzo wiele mówi. Śmiem twierdzić, że od momentu zrzucenia bomb atomowych na Hiroszimę i Nagasaki świat nie jest już taki sam i nigdy nie będzie…
Od tego momentu ludzie zwariowali, dostali okrutną broń i wielu zapragnęło więcej i więcej… A wszystko to w ramach – rzekomo – odstraszania przeciwnika. Błędne koło, musimy mieć broń atomową, bo oni też będą mieć i mogą nam zagrozić. I tak się nakręcały nam te mocarstwa, dochodząc do paranoi. W sumie za cud uważam fakt, że od 1945 roku żadna bomba termojądrowa czy inna okrutna nie została jeszcze użyta przeciwko ludzkości… Tylko czy to może wiecznie trwać? Oby, ale obawy są. Niesamowita książka. Warto znać. Fascynująca i przerażająca. Ludzie się zdehumanizowali, tak to widzę. Mam czterdzieści lat, ale nie mogę pojąć, że ktoś zdecydował się na tak szalony wyścig zbrojeń, na wydawanie tak obrzydliwie chorych kwot na zbrojenie…
Normalności, ludzie, normalności!
Tytuł, który bardzo wiele mówi. Śmiem twierdzić, że od momentu zrzucenia bomb atomowych na Hiroszimę i Nagasaki świat nie jest już taki sam i nigdy nie będzie…
więcej Pokaż mimo toOd tego momentu ludzie zwariowali, dostali okrutną broń i wielu zapragnęło więcej i więcej… A wszystko to w ramach – rzekomo – odstraszania przeciwnika. Błędne koło, musimy mieć broń atomową, bo oni też będą mieć i...
Spojrzenie na Zimną Wojnę przez pryzmat oręża ostatecznego - broni jądrowej.
Wszyscy wiemy, że trwającemu niemal pół wieku stanowi napięcia jaki towarzyszył dwóm, wielkim blokom sekundowało widmo nuklearnej zagłady. Rozdęte do granic możliwości arsenały atomowe, zatankowane bombowce, gotowe w każdej chwili wystartować rakiety i czające się w czeluściach oceanów okręty ociężałe od przenoszonych megaton. Świat siedział na beczce prochu, momentami całkiem chybotliwej, w sumie groziła wtedy ludzkości zagłada ale .... jakoś tak całkiem niewiele miejsca nauka poświęciła analizie tego czynnika totalnego - czyli właśnie broni atomowej. Tzn. wszyscy wiemy, że to broń była i groziła byciem użytą i.... tyle.
Braithwaite proponuje nam tutaj pozycję wypełniającą ten niedostatek ogniskowania się na czynniku jądrowym. Pomijając skróconą historię powstania broni A w USA i ZSRR (akurat ten wątek historycznie jest solidnie obrobiony) mamy tutaj interesującą podróż przez stan świadomości czynników politycznych i wojskowych co do tego czym może skończyć się starcie z użyciem tej broni, czy wojujące strony zdobędą się na jej użycie i jak niekończącym się kręgiem paranoi jest sama koncepcja tzw. równowagi strachu, w którą politycy obu bloków oficjalnie zdawali się wierzyć ale nieoficjalnie jednak chyba mieli co do niej poważne wątpliwości. W sumie, wbrew buńczucznym deklaracjom, bali się nawet pomyśleć o tym, że broń masowej zagłady może zostać użyta bo, jeśli zostanie, to obok milionów zginą oni sami i cały znany im świat.
Książka pokazuje nam także jak, w sumie, niewiele dzieliło przywódców i planistów obu stron. Jedni i drudzy kierowali się tutaj żelazną logiką i rozsądkiem, zdając sobie sprawę z ostatecznych konsekwencji nawet ograniczonego użycia oraz z ryzyka błędnego zinterpretowania intencji drugiej strony. W istocie jedni i drudzy nieustannie bali się, że w wyniku błędu sami zrobią coś głupiego.
Praca Braithwaite'a poparta jest solidny researchem, sporo jest tutaj zródeł także nie-zachodnich. Autor skupia się oczywiście na ZSRR i USA ale poświęca też nieco miejsca Wielkiej Brytanii. O innych państwach dysponujących bronią atomową jest tutaj jak na lekarstwo ale też można to zrozumieć w kontekście proporcji potencjałów 2 wiodących zimnowojennych supermocarstw i reszty ówczesnych potęg (choć w tym kontekście niewiele winno być tu o Wlk. Brytanii ale rozumiem, że autor chciał jednak poświęcić nieco miejsca swej ojczyznie).
Ciekawa i warta polecenia praca historyczna.
Spojrzenie na Zimną Wojnę przez pryzmat oręża ostatecznego - broni jądrowej.
więcej Pokaż mimo toWszyscy wiemy, że trwającemu niemal pół wieku stanowi napięcia jaki towarzyszył dwóm, wielkim blokom sekundowało widmo nuklearnej zagłady. Rozdęte do granic możliwości arsenały atomowe, zatankowane bombowce, gotowe w każdej chwili wystartować rakiety i czające się w czeluściach oceanów okręty...
Armagedon i paranoja - te dwa słowa, które Braithwaite wybrał na tytuł swojej książki, rzeczywiście bardzo dobrze oddają to, co wiąże się z powstaniem, rozwojem i zagrożeniem bombą atomową.
Armagedon - wystarczy wyobrazić sobie co wydarzyłoby się, gdyby sprawdził się scenariusz, do którego przygotowywały się dwa atomowe mocarstwa - Stany Zjednoczone i Rosja. Atak i kontratak wycelowany w główne miasta i cele strategiczne obu państw zabiłyby miliony ludzi, kolejne miliony zmarłyby z powodu opadu radioaktywnego, następne ze względu na zmiany klimatu, brak zbiorów i mutacje genetyczne. I to jest scenariusz optymistyczny, bo w przypadku zmasowanego użycia broni termonuklearnej, zagłada świata mogłaby być całkowita...
Paranoja - dwa skonfrontowane mocarstwa "nakręcały" spiralę strachu i zbrojeń, wyolbrzymiając stan uzbrojenia rywala i poziom gotowości do wojny.
To przerażające jak blisko już było, by okrutny scenariusz stał się rzeczywistością. Biorąc pod uwagę fakt, że kilka atomowych mocarstw nadal dysponuje kilkunastoma tysiącami(!) głowic nuklearnych, prawdopodobnym jest, że prędzej czy później jakiś konflikt, czyjaś nadmierna ambicja, czy piramidalna pomyłka doprowadzi do zagłady...
Książki Braithwaite'a nie czyta się łatwo - to typowa literatura historyczna, analizująca dokładnie przebieg zbrojeń, opracowywania strategii użycia broni i konfrontacji zimnej wojny, w tym podejścia poszczególnych prezydentów, rządów, ministrów obrony itp. do tej kwestii. Podparta jest ogromnym researchem i analizą źródeł, jednak napisana w sposób nieco przyciężki (czysto narracyjny, bez dynamiki, którą wprowadzają dialogi),chaotyczny, autor jednak nie jest pisarzem (choć doświadczenie pisarskie ma),dlatego wybaczam mu, bo była to jedna z książek, która dała mi najwięcej do myślenia i poszerzyła horyzonty. Obyśmy my, nasze dzieci i przyszłe pokolenia żyły w świecie, w którym nikt nie odważy się nacisnąć atomowego guzika i książka Braithwaite'a pozostanie już tylko świadectwem minionego zagrożenia.
Armagedon i paranoja - te dwa słowa, które Braithwaite wybrał na tytuł swojej książki, rzeczywiście bardzo dobrze oddają to, co wiąże się z powstaniem, rozwojem i zagrożeniem bombą atomową.
więcej Pokaż mimo toArmagedon - wystarczy wyobrazić sobie co wydarzyłoby się, gdyby sprawdził się scenariusz, do którego przygotowywały się dwa atomowe mocarstwa - Stany Zjednoczone i Rosja. Atak i...
"I stałem się śmiercią, niszczycielem światów" miał powiedzieć Robert Oppenheimer chwilę po pierwszej próbnej eksplozji bomby atomowej. Ten cytat towarzyszył mi w jakiś sposób przez całą lekturę tej książki, która jest kroniką niewypowiedzianej zagłady i przygotowań do wojny, do której (szczęśliwe) nigdy nie doszło. Od historii stworzenia broni nuklearnej przez całą zimną wojnę do czasów współczesnych. W kręgu zainteresowania - konstrukcja kolejnych głowic i coraz potężniejszych rakiet, strategia nuklearna, dzieje kolejnych kryzysów z bronią atomową w tle, daremne koncepcje obrony cywilnej na wypadek ataku czy wreszcie rozmowy i kolejne porozumienia rozbrojeniowe. Niby wszystko, co trzeba jest w tej książce, ale pozostawiła we mnie mieszane uczucia. Przyczyną powyższego przede wszystkim nieco chaotyczna narracja, powtarzanie niektórych kwestii czy zbytnia skłonność do zbaczania z głównego tematu (książka czasem zamienia się po prostu w historię zimnej wojny). Autor ma też swoje własne poglądy, z którymi nie każdy czytelnik może się zgodzić, a które często eksponuje na kartach tej książki (uważa choćby, że eskalację nuklearnej konfrontacji odpowiedzialne były obie strony, a ekspansywność Sowietów to bardziej wymysł amerykańskiej paranoi).
Ogólnie niezła, lecz bez zachwytów.
"I stałem się śmiercią, niszczycielem światów" miał powiedzieć Robert Oppenheimer chwilę po pierwszej próbnej eksplozji bomby atomowej. Ten cytat towarzyszył mi w jakiś sposób przez całą lekturę tej książki, która jest kroniką niewypowiedzianej zagłady i przygotowań do wojny, do której (szczęśliwe) nigdy nie doszło. Od historii stworzenia broni nuklearnej przez całą zimną...
więcej Pokaż mimo toKsiążka poświęcona nuklearnym zbrojeniom w okresie zimnej wojny i związanej z tym problemem paniki, jaka towarzyszyła obu stronom tego konfliktu. Autor podchodzi do zagadnienia wielostronnie: dość powiedzieć, że nie skupia się wyłącznie na USA i ZSRR, ale podejmuje też temat brytyjskich starań o uzyskanie tej śmiercionośnej broni, co akurat w Polsce nie jest tematem zbyt dobrze znanym. Jest to jednak w dużej mierze historia ludzkiego strachu i prób jego przezwyciężenia. Najbardziej udane są te momenty, w których Braithwaite pokazuje, jak blisko było wybuchu wielkiego konfliktu jądrowego. Generalnie jednak odnoszę wrażenie, że są to sprawy, które bardzo emocjonowały trochę starsze pokolenie (tak jak loty na Księżyc w latach 60.),a dziś są już chyba jednak nieco przebrzmiałe. Bo przecież: czy naprawdę dzisiaj jest trudniej nacisnąć atomowy guzik niż 30-40 lat temu?
Książka poświęcona nuklearnym zbrojeniom w okresie zimnej wojny i związanej z tym problemem paniki, jaka towarzyszyła obu stronom tego konfliktu. Autor podchodzi do zagadnienia wielostronnie: dość powiedzieć, że nie skupia się wyłącznie na USA i ZSRR, ale podejmuje też temat brytyjskich starań o uzyskanie tej śmiercionośnej broni, co akurat w Polsce nie jest tematem zbyt...
więcej Pokaż mimo toHistoria bomby jądrowej. Zimna wojna z bronią jądrową.
Historia bomby jądrowej. Zimna wojna z bronią jądrową.
Pokaż mimo to