50 twarzy Tindera
- Kategoria:
- reportaż
- Wydawnictwo:
- Krytyka Polityczna
- Data wydania:
- 2019-04-24
- Data 1. wyd. pol.:
- 2019-04-24
- Liczba stron:
- 288
- Czas czytania
- 4 godz. 48 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788366232167
- Tagi:
- Tinder
Szukasz sensu na jedną noc? A może seksu na całe życie? Polizwiązku z kilkoma fajnymi osobami? Stałej, monogamicznej relacji? Dalej nie możesz znaleźć miłości? A może była, ale się skończyła?
Na Tinderze możesz znaleźć to wszystko, a nawet więcej.
Asia Jędrusik korzystała z tej apki tak intensywnie, że momentami aż bolał ją kciuk od przewijania potencjalnych partnerów. I tylko raz umówiła się na randkę z fanem Breivika.
Czytając jej przygody na przemian chce się płakać i wybucha się śmiechem. Nie zdziw się jednak, gdy w przezabawnie opisywanych przez nią randkach, odnajdziesz portrety osób przypominające twoich znajomych.
50 twarzy Tindera to fascynujący autobiograficzny reportaż o poszukiwaniu bliskości, seksu i sensu, praktyczny poradnik randkowania i obsługi relacji damsko-męskich.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oceny
Książka na półkach
- 973
- 330
- 75
- 69
- 29
- 22
- 21
- 19
- 18
- 18
Cytaty
Kiedy idziemy z innym człowiekiem do łóżka, to jest to chyba największy i najsilniejszy akt akceptacji, jaki możemy mu okazać. Wpuszczamy go nie tylko do swojej pościeli, ale pozwalamy mu na złamanie bardzo silnego tabu, na dosłowne i w przenośni wniknięcie w naszą osobę. Na oglądanie i dotykanie najbardziej intymnych części naszego ciała. W dodatku obdarzamy go zaufaniem. Zawi...
Rozwiń
OPINIE i DYSKUSJE
Dałem 7 gwiazdek, choć zasługuje na 6.
Książka średnia, a porównanie z okładki do Bridget Jones jest bulwersujące. Niemniej poza początkiem czytało się ją dobrze. Trochę nie wierzę, że wszystkie historie są realne - wydaje mi się, że część jest fikcyjnych. A przynajmniej wątków. Natomiast rozumiem przekaz.
Do samego jednak końca czekałem na rozdział 'jak dzięki Tinderowi stałam się alkoholiczką', bo to wszystko do tego zmierzało. Choć autorka najwyraźniej niezbyt dostrzegła u SIEBIE (!) tę chorobę, mimo że cała książka co chwilę na nią wskazuje (np. kąpiele z whiskey etc.)
Cztery razy się zaśmiałem, więc mogę naciągnąć. Nawet niektórym znajomym bez problemu polecę. Oczywiście z zastrzeżeniem, że nie będzie to książka dobra.
Dałem 7 gwiazdek, choć zasługuje na 6.
więcej Pokaż mimo toKsiążka średnia, a porównanie z okładki do Bridget Jones jest bulwersujące. Niemniej poza początkiem czytało się ją dobrze. Trochę nie wierzę, że wszystkie historie są realne - wydaje mi się, że część jest fikcyjnych. A przynajmniej wątków. Natomiast rozumiem przekaz.
Do samego jednak końca czekałem na rozdział 'jak dzięki Tinderowi...
Gdyby nie zakończenie i dużo doza refleksji na końcu, byłaby to dużo gorsza książka. Reportaż nacechowany emocjami i zdarzeniami jedynie autorki. Nie warto szukać to obiektywizmu. Mimo wszystko dobrze mi się czytało.
Gdyby nie zakończenie i dużo doza refleksji na końcu, byłaby to dużo gorsza książka. Reportaż nacechowany emocjami i zdarzeniami jedynie autorki. Nie warto szukać to obiektywizmu. Mimo wszystko dobrze mi się czytało.
Pokaż mimo tostraszny gniot
straszny gniot
Pokaż mimo toDawno nie miałam okazji przeczytać tak bardzo niesmacznej książki. Wielokrotnie czytając ją zastanawiałam się, jakie jest cel tej 'historii', co autorka chce tym przekazać, po co właściwie to powstało? Po przeczytaniu mam dwie odpowiedzi albo ma to być przestroga przed podzieleniem jej losu (w co wątpię),albo autorka chce się pochwalić swoimi przygodami seksualnymi pod przykrywką fenomenu oraz problemu Tindera, wplatając w to temat chorób psychicznych i ciężkich sytuacji życiowych, a to delikatnie mówiąc tworzy nawet bardzo niesympatyczne połączenie, tym bardziej jak w grę wchodzi wulgarny język (dodatkowo jest prosty, co chociaż sprzyja szybkiemu czytaniu, opóźnianym jednak przez myśl: "co ja właściwie czytam?"). Wspomniane połączenie oczywiście można było lepiej zrealizować, są nawet filmy na YT, które robią to z większym profesjonalizmem niż ten zaprezentowany w pamiętniku (nazwanie tego reportażem jest niewłaściwe i uwłaczające innym tekstom z tego gatunku). Jednak to, co jest w książce, wskazuje na problemy autorki, które o ironio mimo terapii wyglądają na nie rozwiązane, a nawet dzięki Tinderowi jeszcze bardziej pogłębione, kiedy ona albo w gniewie albo w rozpaczy zwala winę za swoje problemy na inne rzeczy, zamiast podjąć faktyczną, uważną pracę nad nimi. Razi mnie dodatkowo jeszcze uprzedmiotowienie wobec kochanków, którzy opisywani są, jak trofea albo karty kolekcjonerskie, a na dodatek następuje ich segregacja, podział na typy – jest to podejście, które bardziej spodziewałabym się po nastolatce, a nie po dojrzałej kobiecie — dodatkowo przytaczane historię z nimi dosyć szybko stają się nudne, a wyciąwszy je tekst staje się jeszcze bardziej kiepski.
Dawno nie miałam okazji przeczytać tak bardzo niesmacznej książki. Wielokrotnie czytając ją zastanawiałam się, jakie jest cel tej 'historii', co autorka chce tym przekazać, po co właściwie to powstało? Po przeczytaniu mam dwie odpowiedzi albo ma to być przestroga przed podzieleniem jej losu (w co wątpię),albo autorka chce się pochwalić swoimi przygodami seksualnymi pod...
więcej Pokaż mimo toNiby człowiek widział opinie a jednak się łudził. Tego się nie da czytać
Niby człowiek widział opinie a jednak się łudził. Tego się nie da czytać
Pokaż mimo toBardzo średnia książka. Nie jest warta przeczytania.
Bardzo średnia książka. Nie jest warta przeczytania.
Pokaż mimo towspółczuje tylu erotycznych przygód , lekkie pióro ale jak zawsze szkoda lasów na taka literature , miało być śmiesznie wyszło przerażająco , realistycznie i niesmacznie
współczuje tylu erotycznych przygód , lekkie pióro ale jak zawsze szkoda lasów na taka literature , miało być śmiesznie wyszło przerażająco , realistycznie i niesmacznie
Pokaż mimo toBardzo osobiste wyznania autorki reportażu - wielki plus za nie owijanie w bawełnę, nie każdy by potrafił.
Bardzo osobiste wyznania autorki reportażu - wielki plus za nie owijanie w bawełnę, nie każdy by potrafił.
Pokaż mimo toWyjątkowo ciekawy reportaż, choć to zbyt duże słowo, ponieważ jest mocno ograniczony na różne sposoby: autoreportaż, z punktu widzenia kobiety, dotyczy określonej grupy wiekowej zamieszkałej głównie w stolicy, w większości z wykształceniem wyższym. Dlatego pokazuje dość okrojony obraz społeczności, która zdecydowała się skorzystać z pomocy Tindera, aby zrealizować określone przez siebie cele. Ale kto jak nie kulturoznawczyni miałby się podjąć takiego tematu?
Wyjątkowo ciekawy reportaż, choć to zbyt duże słowo, ponieważ jest mocno ograniczony na różne sposoby: autoreportaż, z punktu widzenia kobiety, dotyczy określonej grupy wiekowej zamieszkałej głównie w stolicy, w większości z wykształceniem wyższym. Dlatego pokazuje dość okrojony obraz społeczności, która zdecydowała się skorzystać z pomocy Tindera, aby zrealizować określone...
więcej Pokaż mimo toSłabiutko i wulgarnie. i stworzenie krzywdzącego wizerunku Tindera. Potraktowanie platformy jako tej, gdzie znajdziesz kogoś na jedną noc lub przelotne romanse. Na nic więcej nie licz! Od czasu do czasu ktoś fajny znajdzie się do pogadania, ale związku na dłuższą metę z tego nie będzie.
Jeśli ktoś jest przed etapem poszukiwania miłości przez tindera, a przeczyta najpierw tę książkę, to się natychmiast zrazi. Z osobistego doświadczenia spotkałam na platformie normalnych ludzi, którzy (o dziwo! tak można?) szukali partnera na całe życie. I ja takiego znalazłam.
Autorka sama przyznaje, że rzuca się w wir tinderowych randek i wpada na różnych dziwnych ludzi. Znajdą się i odklejone osoby, to fakt. Ale są sposoby, żeby zderzenie z takimi ludźmi odbyło się jak najmniejszym kosztem na naszym zdrowiu. Jak? Może po prostu wystarczy dłuższa konwersacja, kilka spotkań na żywo żeby przekonać się kim jest ta osoba, zanim przejdziemy do sypialni.
Czy mam coś przeciwko tinderowi jako miejsca spotkań na jedną noc? Oczywiście, że nie!
Tylko niech autorka nie płacze, że potencjalne fajne związki z tindera się rozpadały skoro wrzuca roznegliżowane zdjęcia na profil i opisy w stylu "FWB, poli". To co, chce jakiegoś związku na stałe czy jednak nie?
Z całej książki rysuje mi się taki obraz:
"Na tinderze poznasz tylko ludzi, którzy chcą eksperymentować, potrzebują odskoczni od związku lub są dziwakami. Są normalne osoby, ale zwykle już zajęte lub zbyt nudne, żeby był z tego związek".
Czy tindera można potraktować jako odskocznię po nieudanym związku? Owszem, można. Ale jak sama autorka podaje, wpada się w błędne koło randkowania i depresji potinderowej. Bo rozstanie lepiej sobie przepracować, ułożyć, mieć czas dla siebie zanim wróci się do randek. Dobrze, że zwraca na to uwagę pod koniec książki. Za to ma 3 gwiazdki.
Słabiutko i wulgarnie. i stworzenie krzywdzącego wizerunku Tindera. Potraktowanie platformy jako tej, gdzie znajdziesz kogoś na jedną noc lub przelotne romanse. Na nic więcej nie licz! Od czasu do czasu ktoś fajny znajdzie się do pogadania, ale związku na dłuższą metę z tego nie będzie.
więcej Pokaż mimo toJeśli ktoś jest przed etapem poszukiwania miłości przez tindera, a przeczyta najpierw...