rozwińzwiń

Drapieżny pocałunek

Okładka książki Drapieżny pocałunek Roberto Saviano
Okładka książki Drapieżny pocałunek
Roberto Saviano Wydawnictwo: Sonia Draga Cykl: Chłopcy z paranzy (tom 2) kryminał, sensacja, thriller
440 str. 7 godz. 20 min.
Kategoria:
kryminał, sensacja, thriller
Cykl:
Chłopcy z paranzy (tom 2)
Tytuł oryginału:
Bacio feroce
Wydawnictwo:
Sonia Draga
Data wydania:
2019-04-24
Data 1. wyd. pol.:
2019-04-24
Liczba stron:
440
Czas czytania
7 godz. 20 min.
Język:
polski
ISBN:
9788381106924
Tłumacz:
Alina Pawłowska-Zampino
Tagi:
Alina Pawłowska-Zampino literatura włoska
Średnia ocen

7,3 7,3 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,3 / 10
101 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
93
93

Na półkach:

Drugi tom o chłopcach z Paranzy, mieszkańcach dzielnicy Forcelli w Neapolu. Chłopcy stają się coraz starsi, coraz bardziej bezwzględni. Maharadża coraz bardziej nieufny i podejrzliwy.
Tym co najbardziej przyciągało moją uwagę jako czytelniczki - to prawdziwość atmosfery miasta, autentyczność typów ludzi. Książka jest bardzo dobrze napisana – po prostu czuje się, że jest prawdziwa pod każdym względem. Tak tam jest, chociaż może już teraz nie aż tak bardzo, bo Roberto Saviano przyczynił się swoimi książkami do zwrócenia uwagi na problemy z wszechobecną i akceptowalną przestępczością w Neapolu i tym samym zmobilizował władze kraju do działania naprawczego. Naprawdę Saviano zrobił dobrą robotę dla swojego kraju. Musi się teraz przed mafią ukrywać, ma przydzieloną ochronę od Państwa, często zmienia miejsce zamieszkania, ale przyczynił się do zmiany na lepsze. Chwała mu za to.

Chłopcy z Paranzy nie mieli ciężkiego dzieciństwa, nie byli bici, poniżani, głodni – raczej wręcz odwrotnie. Ale mieli przekonanie, że w życiu najważniejsze jest aby mieć dużo pieniędzy i mieć władzę. Zabijali lub krzywdzili innych z lekkością i bez wyrzutów sumienia, ale gdy im zabito kogoś bliskiego – to było niemal nie do przeżycia. To samo dotyczyło innych mafiosów. Nie byli całkowicie źli. Potrafili kochać. Można było ich podziwiać za spryt i odwagę. Ale ja słuchałam książki czekając na pozytywne zakończenie, czyli aby spotkało ich to co zgotowywali innym. Tyle że prawdziwie pozytywnym zakończeniem byłoby gdyby wszyscy mafiosi zniknęli, a to nie pasuje do tak autentycznej książki…

Z ciekawostek – gdy jeden z […] po zawaleniu sprawy zabójstwa Maharadży schował się przed […] zgłaszając się na policję, to swoją mamę zawiadomił, że robi sobie wakacje, żeby odpocząć. Więzienie służące za odpoczynek od ciężkiej pracy gangstera – dobre.

Słuchałam audiobooka czytanego przez Marcina Przybylskiego – dobrze się jego słucha.

Drugi tom o chłopcach z Paranzy, mieszkańcach dzielnicy Forcelli w Neapolu. Chłopcy stają się coraz starsi, coraz bardziej bezwzględni. Maharadża coraz bardziej nieufny i podejrzliwy.
Tym co najbardziej przyciągało moją uwagę jako czytelniczki - to prawdziwość atmosfery miasta, autentyczność typów ludzi. Książka jest bardzo dobrze napisana – po prostu czuje się, że jest...

więcej Pokaż mimo to

avatar
467
346

Na półkach:

Książka jest kontynuacją “Chłopców z paranzy”. W porównaniu do pierwszej części jest bardziej brutalna. Sama powieść bardzo dokładnie opisuje życie w centrum Neapolu i walkę pomiędzy poszczególnymi rodzinami. Każdy tutaj z jednej strony walczy o swoją paranze i rodzinę a z drugiej strony dąży po prostu do większej władzy i pieniędzy. Sama powieść jest dobrze napisana i bardzo lekko się ją czyta. Czytelnik jest coraz bardziej wciągany przez fabułę. Kilka rzeczy da się łatwo przewidzieć. Książka naprawdę warta przeczytania.

Książka jest kontynuacją “Chłopców z paranzy”. W porównaniu do pierwszej części jest bardziej brutalna. Sama powieść bardzo dokładnie opisuje życie w centrum Neapolu i walkę pomiędzy poszczególnymi rodzinami. Każdy tutaj z jednej strony walczy o swoją paranze i rodzinę a z drugiej strony dąży po prostu do większej władzy i pieniędzy. Sama powieść jest dobrze napisana i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
955
868

Na półkach:

Ciąg dalszy powieści „Chłopcy z paranzy”. Tak bardzo ciąg dalszy, że mogłyby to być kolejne rozdziały tej samej książki. Czytanie bez znajomości części pierwszej wydaje mi się mało sensowne.
W „Drapieżnym pocałunku” nie ma już mowy o żadnych chłopcach z paranzy, ale wyraźnie i jednoznacznie o paranzie dzieciaków, czyli o gangu założonym i składającym się z dzieci.

Minęły ze dwa-trzy lata. Maharadża, Nicolas Fiorillo, przywódca paranzy dzieciaków ma lat osiemnaście. Jego gang kontroluje punkty sprzedaży detalicznej narkotyków na ulicach Forcelli (dzielnicy Neapolu) i nie tylko, ale chłopcy są całkowicie uzależnieni od dostaw Archanioła, a te okazują się coraz bardziej niewystarczające. Do gry o ulice i drobny detal starają się wrócić ludzie Kiciusia, przywódcy klanu i rodziny Faella.
Nie jestem przekonany, czy dobrym pomysłem było dosłowne tłumaczenie pseudonimów kamorystów, zabójców i bandytów. Wiele z nich jest zabawne, śmieszne, niepoważne.

Małpopies, od którego paranza dzieciaków kupuje heroinę, ma jakieś pretensje do Dumba. Małpopies namawia Maharadżę na wspólne zamordowanie Dumba, chłopaka spokojnego, który nikomu nie wadził, z nikim nie powiązanego. Grozi odcięciem dostaw, jeśli Maharadża nie pomoże, więc… pomaga i wspólnie mordują Dumba.
Najlepszym przyjacielem Dumba był Ząbek, który nie mógł pogodzić się z jego śmiercią i z zemsty zabił brata Maharadży, kilkuletniego dzieciaka. To teraz Maharadża musiał się zemścić. Wjechał na skuterze na oddział położniczy szpitala miejskiego i próbował zabić noworodka, syna Ząbka i Dupiatej, ale jakoś nie mógł się zdobyć na strzelanie do niemowlaka. Oczywiście Ząbek dowiedział się o tym rajdzie, więc teraz on… I tak w koło Macieju, jak to wśród kamorystów bywa.

Kolejną akcją paranzy dzieciaków, następnym przekroczeniem granicy, jest wyprawa do Mediolanu i zabicie tam Tygryska, kamorysty, który kilka lat wcześniej zamordował syna Archanioła. Maharadża wymyślił, że jeśli odda Archaniołowi tę przysługę, to ten, z wdzięczności, skontaktuje go z dostawcami narkotyków z Tirany. Tak też się dzieje.
Paranza dzieciaków się rozwija, Maharadża dysponuje coraz większą władzą i siłą. Rośnie przemoc i liczba ofiar.

Roberto Saviano starał się pokazać wojny gangów wśród neapolitańskiej kamorry, a na przykładzie paranzy dzieciaków, zmiany, jakie następują w tej szacownej organizacji. Starzy kamoryści nie tykali broni palnej. Strzelanie do kogoś uważali za poniżający brak honoru i właściwie tchórzostwo – jeśli nie potrafisz wykończyć wroga nożem lub inną białą bronią, to nie jesteś szefem godnym szacunku. Dwa pokolenia później, gdy powoli władzę zdobywa Maharadża i jego paranza, młodzi ludzie z komórkami, kontami na Facebooku i w innych mediach, takie skrupuły już nie istnieją.

Powieść wydaje mi się trochę lepiej przełożona niż część pierwsza, ale większość mankamentów i niedostatków pozostała, na przykład brak jakichkolwiek opisów psychologicznych (i nie tylko) nawet głównych bohaterów. Nadal rozróżnić ich można tylko po nazwiskach lub pseudonimach. Maharadża miał na plecach wytatuowane skrzydła – to w zasadzie wszystko, co wiadomo o jego wyglądzie i osobowości.
Ostatecznie uważam, że to powieść ciekawa (dla miłośników gatunku),ale po prostu kiepsko napisana.

Ciąg dalszy powieści „Chłopcy z paranzy”. Tak bardzo ciąg dalszy, że mogłyby to być kolejne rozdziały tej samej książki. Czytanie bez znajomości części pierwszej wydaje mi się mało sensowne.
W „Drapieżnym pocałunku” nie ma już mowy o żadnych chłopcach z paranzy, ale wyraźnie i jednoznacznie o paranzie dzieciaków, czyli o gangu założonym i składającym się z dzieci.

Minęły...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
2598
1651

Na półkach: ,

To jest kontynuacja “Chłopców z paranzy”, ale znacznie mocniejsza i bardziej brutalna.
Walory literackie schodzą tu na dalszy plan, bo powieść powala swoim realizmem. Co najwyżej wątpliwa może być łatwość, z jaką młodociany gang przejmuje kontrolę nad miastem.
Wprawdzie fabuła, a zwłaszcza finał, jest w dużym stopniu przewidywalna, ale to w żadnym stopniu nie wpływa na atrakcyjność lektury, którą pochłania się z zapartym tchem. Dodatkowe wrażenie wywołuje fakt, że przecież w głównych rolach występują tu bardzo młodzi chłopcy, a nawet wręcz dzieci.
Najbardziej poruszające jest jednak to, że, choć w przypadku tej książki mamy do czynienia z fikcją literacką, to podobne historie rzeczywiście rozgrywają się na południu Włoch teraz, w trzeciej dekadzie XXI wieku. Tam ciągle marzeniem wielu dzieciaków jest zostać gangsterem.
Lektura wstrząsa i na długo zapada w pamięć.
Zdecydowanie polecam.

To jest kontynuacja “Chłopców z paranzy”, ale znacznie mocniejsza i bardziej brutalna.
Walory literackie schodzą tu na dalszy plan, bo powieść powala swoim realizmem. Co najwyżej wątpliwa może być łatwość, z jaką młodociany gang przejmuje kontrolę nad miastem.
Wprawdzie fabuła, a zwłaszcza finał, jest w dużym stopniu przewidywalna, ale to w żadnym stopniu nie wpływa na...

więcej Pokaż mimo to

avatar
412
357

Na półkach: ,

Saviano bardziej wulgarny i prostacki. Dla mnie za bardzo tym razem. Historia dorastania mafijnych podlotków przekracza często tę cienką granicę, za którą literatura sąsiaduje już z grafomańskim rynsztokiem. I to niezależnie od tego, jak blisko prawdy wtedy się znajduje. Warsztatowych fajerwerków próżno tu szukać. Jest natomiast rzecz jasna umiejętnie napompowana fabuła żerująca na klasyce gatunku. Tylko że młodym wszystko przychodzi stanowczo zbyt łatwo. Autor niewątpliwie potrafi zaintrygować i utrzymywać napięcie, jednak kontynuacją „Chłopców z Paranzy” umacnia przede wszystkim moją nieskrywaną niechęć do Neapolu. Zdanie o stolicy Kampanii mam bowiem podobnie nieprzychylne jak większość Włochów z Północy. Lekturze nie pomaga przewidywalne i zasadniczo jedyne możliwe zakończenie oraz niepotrzebne bzdety o tym, że nastolatki stające się bezwzględnymi gangsterami nie są tak naprawdę ani dobre, ani złe. No, jasne.

Saviano bardziej wulgarny i prostacki. Dla mnie za bardzo tym razem. Historia dorastania mafijnych podlotków przekracza często tę cienką granicę, za którą literatura sąsiaduje już z grafomańskim rynsztokiem. I to niezależnie od tego, jak blisko prawdy wtedy się znajduje. Warsztatowych fajerwerków próżno tu szukać. Jest natomiast rzecz jasna umiejętnie napompowana fabuła...

więcej Pokaż mimo to

avatar
343
177

Na półkach:

tak jak w odniesieniu do poprzedniej książki autora...
mocna lektura, zaskakująca brutalność młodych ludzi...
rodzi się pytanie- dokąd Ci chłopcy zmierzają, co chcą osiągnąć takim postępowaniem?Przecież każdy nie zostanie ''Ojcem Chrzestnym'' z całą jego sławą ..
Jako uzupełnienie lektury- polecam również obejrzenie serii GOMORRA... wymiata...

tak jak w odniesieniu do poprzedniej książki autora...
mocna lektura, zaskakująca brutalność młodych ludzi...
rodzi się pytanie- dokąd Ci chłopcy zmierzają, co chcą osiągnąć takim postępowaniem?Przecież każdy nie zostanie ''Ojcem Chrzestnym'' z całą jego sławą ..
Jako uzupełnienie lektury- polecam również obejrzenie serii GOMORRA... wymiata...

Pokaż mimo to

avatar
1853
1505

Na półkach: , , ,

Książka jest kontynuacją 'Chłopców z Paranzy' i zaczyna się tam, gdzie tamta się skończyła. Oto przywódca gangu młodych rzezimieszków w Neapolu, Nicola, zwany Maharadżą, traci młodszego brata zastrzelonego przez rywala; Nicola zaprzysięga zemstę zabójcy brata; nie przeszkadza mu to prowadzić rozległych interesów – sprzedaje narkotyki na ulicach Neapolu, walczy z konkurującymi gangami, wchodzi z układy z potężnymi mafiosami. Jego grupa przestępcza złożona z nastolatków powoli zyskuje na znaczeniu w przestępczym świecie Neapolu.

Uderza w książce brak jakichkolwiek instytucji, które by mogłyby wpłynąć na młodych ludzi: szkoła, pracownicy socjalni, kościół – wszystkie te instytucje w książce nie istnieją; nastolatki żyją jakby w próżni społecznej i robią co chcą. Jedynym ograniczeniem jest dla nich strach przed potężniejszymi od nich mafiosami. No nie, są jeszcze matki, które usiłują chronić chłopaków przed tym bagnem, bo ojcowie są albo kompletnie bierni, albo już zabici, albo wysłani gdzieś daleko do pracy, aby nie mieć kontaktów z mafią. Matki wiele wiedzą lub się domyślają, ale jedyną możliwością dla nich jest współpraca z policją i przyjęcie statusu świadka koronnego, czyli porzucenie Neapolu i życie w ukryciu. To rzecz nie do pomyślenia dla młodocianych gangsterów i wielu rodziców. Niemniej matka jednego z chłopców zabitego w porachunkach mafijnych ucieka z miasta, bo chce ochronić pozostałe dzieci przed piekłem Camorry. 

A młodzi bandyci traktują swoją brudną działalność jak zabawę czy przedstawienie. Na przykład gdy ich boss zarzyna szefa innej bandy, kopiuje scenę mordu z filmu 'Ojciec chrzestny'. 

Książka nie robi takiego wrażenia jak poprzednia, mamy tu po prostu konkurencyjną walkę o rynek zbytu narkotyków, specyfiką tej konkurencji są strzelaniny, mordobicia, morderstwa. A z Maharadży robi się prawdziwa bestia: oto odcina zamordowanemu przez siebie człowiekowi głowę, wszystko oczywiście w celach biznesowych: chodzi o przejęcie łańcucha dostaw narkotyków. 

Z czasem rzecz cała stała się mocno przewidywalna i zaczęła mi przypominać oglądane seriale o narkobiznesie: 'Narcos' lub `Gomorra' czy filmy gangsterskie Martina Scorsese. Wszystkie te dzieła charakteryzują się wręcz orgią przemocy, zabijania, gwałtu, prawdę mówiąc ta erupcja zła mnie odstręczała, przerywałem oglądanie. Z książką Saviano jest podobnie, trudno mi było dokończyć słuchania, doczytałem ebooka. Niestety, to rzecz przewidywalna i  wtórna w przeciwieństwie do pierwszej części. 

Słuchałem audiobooka w bardzo dobrym wykonaniu Marcina Przybylskiego.

Książka jest kontynuacją 'Chłopców z Paranzy' i zaczyna się tam, gdzie tamta się skończyła. Oto przywódca gangu młodych rzezimieszków w Neapolu, Nicola, zwany Maharadżą, traci młodszego brata zastrzelonego przez rywala; Nicola zaprzysięga zemstę zabójcy brata; nie przeszkadza mu to prowadzić rozległych interesów – sprzedaje narkotyki na ulicach Neapolu, walczy z...

więcej Pokaż mimo to

avatar
525
362

Na półkach: , , ,

Małe dzieci często marzą o tym kim będą w przyszłości jak dorosną. Chłopcy najczęściej chcą być policjantami, strażakami, żołnierzami, kierowcami wielkich ciężarówek albo słynnymi piłkarzami, dziewczynki marzą by być księżniczkami. Żaden z małych chłopców nie marzy o tym by zostać gangsterem. Oprócz chłopców z Neapolu. I tam w większości te marzenia się spełniają.

Roberto Saviano, urodzony w Neapolu nie został jednak gangsterem. Został dziennikarzem i pisarzem. Jego debiutancka książka - „Gomorra – podróż po krainie kamorry” , w której przyrównuje neapolitańską Camorrę do biblijnej Gomory, przyniosła mu sławę i rozgłos a jednocześnie wyrok śmierci wydany przez mafię. Od czasu publikacji książki w 2006 roku, pozostaje w ukryciu i często musi zmieniać miejsce zamieszkania, pozostając cały czas pod ochroną.
Wszystkie kolejne jego książki, „Zero, Zero, Zero. Jak kokaina rządzi światem”, „Chłopcy z Paranzy” i „Drapieżny pocałunek” są poświęcone przestępczości zorganizowanej, toczącej niczym rak włoskie państwo, a zarazem o tym jak przestępczość dramatycznie wpływa na życie zwykłych ludzi. Neapolitańska Camorra, sycylijska Cosa Nostra, kalabryjska ‘Ndrandheta czy działająca w Apulii, najmłodsza z nich organizacja przestępcza Sacra Corona Unita, działają jakby równolegle ze strukturami państwa, wywierając ogromny wpływ na całe południe Włoch.
Praktycznie wszystkie jego książki zostały sfilmowane, odnosząc spore sukcesy, a Saviano we wszystkich ekranizacjach był współautorem scenariusza.

„Drapieżny pocałunek” to druga część cyklu „Chłopcy z Paranzy”, o młodych dzieciakach, kilkunastolatkach z Neapolu, którzy rzucili wyzwanie starym szefom Camorry. To opowieść o narodzinach nowych bossów mafii.
Saviano nie jest najlepszym pisarzem, jest raczej bardzo dobrym dziennikarzem. Jego powieści przypominają bardziej reportaże czy scenariusze filmowe jak klasyczne powieści. Krótkie sceny jakby specjalnie pisane pod kątem filmu, odbierane trochę jak pokazy slajdów z których po jakimś dopiero czasie wyłania się pełen obraz sytuacji.
Przejmująca historia, pełna dramatycznych wydarzeń, których głównymi bohaterami są kilkunastoletnie jeszcze dzieci. Dramat matek. I życie prowadzone na krawędzi, przypominające lot ćmy lecącej do ognia. Barwny a zarazem przerażający portret młodego pokolenia.
Mocna i pełna bezwzględności, brutalna i bezlitosna.
Polecam.

Małe dzieci często marzą o tym kim będą w przyszłości jak dorosną. Chłopcy najczęściej chcą być policjantami, strażakami, żołnierzami, kierowcami wielkich ciężarówek albo słynnymi piłkarzami, dziewczynki marzą by być księżniczkami. Żaden z małych chłopców nie marzy o tym by zostać gangsterem. Oprócz chłopców z Neapolu. I tam w większości te marzenia się spełniają.

Roberto...

więcej Pokaż mimo to

avatar
378
377

Na półkach:

(2017)

Portret środowiska. Dramat tysięcy rodzin i całego południa Włoch. Mimo, że książka nie jest idealna, to jednak można jej sporo wybaczyć – wciąga i ma ważną rolę społeczną (zwłaszcza w kraju gdzie powstała). Bardzo skutecznie zniechęca do zabawy w „Chłopców z ferajny” i „Ojca chrzestnego”. Młodszych czytelników przestrzega, a dorosłych, pokolenie rodziców, napomina by mieli oko na swoje dzieci. Czyta się dobrze, choć tematy jakie naświetla nie są lekkie.

Przemoc, prawo silniejszego, upokorzenie, udręka, zdrady faktyczne i urojone, niepewność, nieufność, szastanie pieniędzmi, otwarta pogarda oraz zaburzona moralność – to wszystko wręcz wylewa się z tej książki.
Każda oznaka słabości, każdy błąd, to bodziec do podważenia statusu quo, do wymuszonej zamiany miejsc. Wcześniejsze przymierza, ustalenia, deklaracje – tracą moc kiedy tylko jedna ze stron przestaje w nie wierzyć, kiedy przestają się jej opłacać. Nic nowego, ale kiedy dotyczy to dzieciaków, kompletnie niedojrzałych, których nie da się kontrolować, funkcjonujących w świecie jaki znamy, świecie mediów społecznościowych, szybkiego przepływu danych, konsumpcji i wielkich marek, chłopców mających swoje realne odpowiedniki w ciasnych zaułkach Neapolu – uderza to ze zdwojoną mocą.

O młodych gniewnych patrolujących ulice na skuterach autor pisał już w „Gomorrze” (2006),w ramach literatury non-fiction. Tutaj mamy fabularne rozwinięcie tematu i próbę zmierzenia się z tym problemem.



Akcja dzieje się kila miesięcy po finale poprzedniej części (dziewczyna Ząbka rodzi, Nicolas ma już 18 lat, wybranka jego serca skończyła 16, niebawem okaże się że jest w ciąży).

Saviano miejscami przypomina who is who. „Chłopcy z paranzy” kończą się w sposób otwarty, z pewnymi niedopowiedzeniami, ale tak, że stanowią pełnoprawną całość. „Drapieżny pocałunek” też jest pisany w taki sposób. Przypadkowy czytelnik może bezproblemowo przeczytać całość bez znajomości części pierwszej, lub zapoznawać się z historią niechronologicznie. (Jest to oczywiście podyktowane prawami rynku, polityką wydawnictw i względami komercyjnymi – lepiej sprzedać dwie cieńsze książki niż jedną grubą, zarobić więcej, w dwóch etapach, a potencjalnego czytelnika nie wolno zniechęcać, itd.).

Obraz młodego pokolenia uwikłanego w uliczne rozgrywki, czerpiącego wiedzę z Wikipedii i YouTuba, rywalizującego o strefy wpływów z rówieśnikami i starymi kamorystami, wypada przekonująco, choć niekiedy chłopcom zdarza się powiedzieć coś bardzo pretensjonalnego, a pewne uproszczenia fabularne i błędy autora ewidentnie kwalifikują tekst do poprawek.

Ciężko uwierzyć w tak szybki sukces grupy Dzieciaków (tak książkowy Neapol ochrzcił ich gang). Zdaje się że stare wygi niezwłocznie dobrałby się im do dupy, usunęły jednostki najbardziej problematyczne, a pozostałym wskazały pierwotne miejsce w szeregu, zwłaszcza że akcja rozgrywa się w centrum miasta, a więc obszarze potencjalnie najbardziej dochodowym, a nie peryferiach o marginalnym znaczeniu na które można przymknąć oko. Gdyby Saviano opisał ich przestępcze życie jako żołnierzy określonego klanu, a nie samodzielnych młodych wilków – wypadłoby to o wiele lepiej. Byłoby nieco kameralnie, ale to też mogłaby być istotna wartość tej książki.

O ile w części pierwszej fabuła jest prosta i nie zaskakuje – sprowadzając się w zasadzie do zbioru scenek (być może zasłyszanych bądź inspirowanych faktycznymi),tutaj mamy już coś na kształt typowej powieści, z większą ilością wątków. Otrzymujemy też nieco więcej psychologii.

Finał jest niestety bardzo przewidywalny. Maharadża jest już spalony, od miesięcy poszukuje go policja, z trzonu jego gangu pozostała zaledwie garstka – do czego zresztą sam się przyczynił – a cała broń, wraz z amunicją, znika z „arsenału”. Chłopak został znacząco osłabiony, kieruje grupą z ukrycia – niespodziewanie otrzymuje propozycję realnego awansu i objęcia władzy nad Forcellą, już nie jako młody gniewny, ale jeden z równych. Czytelnik który wie to samo co bohater, a dodatkowo widzi że książka się kończy, od razu wietrzy podstęp. Nico nie, i ta pycha doprowadza do go zguby.



POZOSTAŁE UWAGI (wyd. Sonia Draga, 2019, tłum. Alina Pawłowska-Zampino)

Tytuł oryginału to „Bacio feroce” – tj. dziki/srogi/okrutny/gwałtowny pocałunek – tym razem polskie tłumaczenie oddaje zamysł autora. Plusik dla tłumaczki i wydawnictwa, minus dla autora – po przeczytaniu książki można na siłę przytoczyć co najmniej kilka scen które pozornie będą utwierdzać w słuszności takiego wyboru i pozwolić sobie na nieco luźniejsze interpretacje, ale najlepiej byłoby po prostu zostać przy tytule pierwszej części i dodać cyfrę porządkową. Albo podtytuł – „Ciąg dalszy”. Nawiasem mówiąc – ma się wrażenie że tytuł zrodził się w głowie Saviano jeszcze pad napisaniem książki, przypadł do gustu, i autor za wszelką cenę chciał z niego skorzystać.
To nie jest kolejna opowieść z ciasnego centrum Neapolu, to kontynuacja, dopowiedzenie dalszych losów paranzy. Byłoby sympatycznie gdyby autor zdecydował się na poprawki i wydał to w jednym tomie.

Tak tu jak i pod koniec części pierwszej Saviano kontynuuje maraton wyjaśniania pseudonimów członków grupy, jakby doszedł do wniosku że zaniedbał to przed czytelnikiem i chciał nadrobić zaległości. Wypada to kiepsko.

Str. 79-82 – narrator pisze że transwestyta jest piękny (!),a właściwie piękna, bo mówi o nim w żeńskiej formie. Piękna w sensie atrakcyjności seksualnej. Zachodnioeuropejska karykaturalna poprawność? Chwali oczy i biust (fakt posiadania „wielkich piersi o idealnym kształcie” oraz kobiecych bioder sugerowałby że chodzi o transseksualistę, ale jak się okaże dalej, sprawa jest bardziej skomplikowana). „Trans” okazuje się osobliwym obojnakiem*, bo między normalnym prąciem i moszną a odbytem ma jakiś otwór który Tukan i Lollipop identyfikują jako waginę („to wygląda jak cipka”),i obaj, dwukrotnie (!),odbywają z dziwadłem stosunek seksualny. W dodatku z niemałą jak się zdaje przyjemnością. Co to ma być? Dewianci zdarzają się rzadko, są w mniejszości – więc procent prawdopodobieństwa iż obaj chłopcy przejawiają tę samą perwersję jest niewielki. Obaj są młodzi, w dodatku przy forsie, mogą przebierać w małolatkach lub w dowolnym momencie opłacić profesjonalistkę, co więc powoduje że decydują na takie doświadczenie? Jest to nierealne i kompletnie odpychające. Gdyby to była jakaś scena gwałtu, jakiegoś wymuszonego stosunku analnego czy oralnego, coś w rodzaju poniżenia czy zbesztania, mającego niewielki związek z faktyczną przyjemnością jaka wiąże się z obcowaniem z drugim człowiekiem, to pewnie mieściłoby się nam to w głowach, jakoś wpisywało się w fabułę książki, ale to brzmi jak jakaś ekstremalnie popaprana fantazja seksualna. Coś czego nie chcemy oglądać, o czym nie chcemy czytać. W dodatku nijak nie służy fabule.
Poza tym kwestia anatomii – jak to jest możliwe? Czy to nie powinno być raczej tak: przerośnięta łechtaczka/członek, wagina, potem jądra – standardowo w mosznie lub ukryte w ciele i odbyt?
To trochę jak z Sadako z horroru Kojiego Suzuki, który też zdrowo napieprzył, najwyraźniej nie doczytując należycie nt. dolegliwości jaką obdarzył swoją bohaterkę. Książkowy „Isidore” z „Blade Runnera” jest zaledwie lekko upośledzony, ale filmowy ma zdiagnozowaną progerię (!),i reżyserowi najwyraźniej nie przeszkadza, że postać wcale nie wygląda jak osoba cierpiąca na tę chorobę genetyczną, nie męczy się z powodu schorzeń typowych dla jej przebiegu, a na dodatek osiąga dosyć zaawansowany wiek – co przy tej dolegliwości nigdy nie zachodzi.

* Oczywiście zdarzają się bardzo trudne sytuacje kiedy ktoś przychodzi na świat ze zdeformowanymi narządami, lub jako hermafrodyta, i potrzebujemy pomocy chirurgów aby jakoś wpasować się nasze dwupłciowe społeczeństwo. Albo zdecydowanie czuje się kobietą w męskim ciele lub odwrotnie. To sytuacje w których terapia hormonalna i skalpel wydają się koniecznością (co prawda bardziej w tym pierwszym przypadku, ale pewnie i w drugim bywa to często zasadne). Natomiast zestawianie ze sobą elementów męskich i żeńskich, świadome wprowadzanie się w rolę odpychającego dwupłciowca, obnoszenie się z tym i podporządkowanie całego życia takiej roli, jest absolutnie chore. To połączenie „kabaretu” jaki świadomie uprawia transwestyta z niepełnym transseksualizmem, z procesem zmiany płci przerwanym w połowie, i to z powodu kaprysu. Można pewnie z tego żyć, można na tym zarabiać, ale nie wydaje się to korzystne dla psychiki. W „2312” Kima Stanleya Robinsona główna bohaterka okazuje się w pewnym momencie posiadaczką penisa. Wiąże się z „androgynem” (tj. mężczyzną z nieco szerszymi biodrami, posiadaczem macicy i waginy). Zarówno jej modyfikacja jak i fakt że jej przyszły mąż, który w wyniku inżynierii genetycznej rodzi się de facto hermafrodytą z pełną możliwością rozmnażania, prezentowane są jako przyszła norma. Człowieczeństwo to jedno, a identyfikacja z płcią drugie – jednak bycie mężczyzną bądź kobietą zespolone jest z naszą biologią i instynktami, z nasza chemią życia. Rzadko kto woli być pomiędzy, kompletnie aseksualny lub dwupłciowy, i jeszcze się z tym obnosić. To co u Robinsona jest przejawem zaawansowanych zmian społecznych, u nas póki co sprowadza się do dziwactwa i perwersji. Oczywiście można tu pokusić się o próbę ustalenia norm na bazie najprostszego rozumowania opartego o etykę: coś co nie szkodzi innym bezpośrednio, nie pogwałca ich swobody, nie może być rozpatrywane jako złe. Ktoś powie jednak, że to oddziałuje destabilizująco na społeczeństwo, demoralizuje i zakłóca normy które w jakiś sposób definiują naszą codzienną egzystencję jako gatunku. I pewnie będzie miał trochę racji. Trudny temat – głowa mówi: rób co chcesz; serce natomiast: nie podoba mi się to. Kim Stanley Robinson postanowił w swojej książce pokazać że istota człowieczeństwa nie jest związana z płcią, z patriarchalnym lub – rzadziej – matriarchalnym modelem rodziny. Z płcią jako taką. Że ciało, a więc konstrukcja genetyczna ma wprawdzie wpływ na nasz sposób oddziaływania i myślenia, ale jest w dużym stopniu awatarem. Zaledwie powłoką. Czymś co można zmieniać, zgodnie z naszym gustem, wolą czy potrzebą – bez szkody dla dojrzałej głowy, lub już na starcie, przed narodzinami, w ramach genetyki. Jest w tym sporo sensu, bo przecież gdzieś w kosmosie funkcjonują inne cywilizacje dla których być może dziwactwem byłoby ograniczenie się do jednej płci, np. poprzez zabiegi chirurgiczne. Może dla takich istot przyjście na świat dziecka jedynie z żeńskimi lub męskimi organami byłoby powodem do patrzenia nań jak na jakiegoś dziwoląga, którego koniecznie trzeba by wzbogacić wyposażając w atrapy brakujących narządów lub je przeszczepić. Kto wie? Kiedy byłem dzieciakiem widziałem co najmniej dwa razy film „Mój własny wróg” („Enemy Mine” z 1985),który zrobił na mnie bardzo dobre wrażenie. Opowiadał o losach Ziemianina i przedstawiciela innej cywilizacji toczącej z naszą planetą wyniszczającą wojnę. W wyniku działań wojennych obaj trafiają na obcą, niegościnną planetę, i jako rozbitkowie są zdani tylko na siebie. Z czasem rodzi się między nimi przyjaźń. Ku zdziwieniu przedstawiciela naszego gatunku, a także wszystkich widzów – kosmita identyfikowany przez niego jako osobnik męski, okazuje się być w ciąży. [Film to jak się zdaje wariacja nt. obrazu „Piekło na Pacyfiku” („Hell in the Pacific”) z 1968, który przybliża losy przedstawicieli dwóch wrogich armii, amerykańskiej i japońskiej, gdzieś na bezludnej pacyficznej wyspie]

Str. 83-84 – czy narrator pisząc o iPodzie nie ma na myśli iPhone’a (smartfona)? Str. 101 – Ząbek zabrał z „arsenału” trzy granaty (3) a wychodzi tylko z dwoma (2) – błąd autora czy tłumaczki? Str. 137 – twarz-twarz; str. 16 – notatkę (matkę); str. 161 – otrzymujemy informacje że Żetakpowiem zerwał z gangsterką i przeprowadził się do Mediolanu, z narracji wynika że powinno być to dla nas oczywiste, tymczasem wcześniej nie dostaliśmy na ten temat ani słowa; str. 197 – narrator komunikuje czytelnikom że do Nicolasa po raz pierwszy zwrócono się per „pan”, tymczasem miało to już miejsce w „Chłopcach z paranzy”, kiedy miał 16 lat i poproszono go o baloniki; str. 234 – Nicolas rozpoznaje Ząbka „po siekaczach jak u królika”, choć ten nabył swój przydomek dzięki temu że miał ułamane jedynki; str. 271 – „Jeżeli zaś dokleją do niej taśmą wiertło i uderzą nim w szybę, szkło wpadnie do środka” – jak się zdaje chodzi o uderzenie przyklejonego wiertła; str. 288 – paranzy-paranzy; str. 377-378 – czy ten nie do końca jasny cyrk na cmentarzu jest konieczny? Str. 379 – respekt (szacunek) – w polskim respekt i szacunek to terminy nieco odmienne – „poważanie, szacunek połączone z lekką obawą” (https://sjp.pl/respekt) to nie to samo co „poważanie, uznanie” (https://sjp.pl/szacunek),poza tym tutaj powinno być powtórzenie, wypadłoby stylistycznie dobrze w wypowiedzi kobiety.

Narrator nie przybliża nam reakcji bohaterów na śmierć Żetakpowiem, nikt go nie opłakuje, nikt nie wspomina. Jest to totalnie pominięte – jakby ktoś wyrwał z książki stronę lub dwie. Sytuacja identyczna do jego przenosin na północ Włoch.



Z kałasznikowem na motocyklu. Nastoletnie gangi terroryzują Neapol
https://tygodnik.tvp.pl/30841235/z-kalasznikowem-na-motocyklu-nastoletnie-gangi-terroryzuja-neapol



„Pierwszą definicją paranzy w słowniku jest duża łacińska żaglówka z bukszprytem i łukiem, używana do połowu w parach i do małych transportów. Inną definicją paranzy jest sieć rybacka prowadzona przez włoki. Paranza jest także parą, grupą przyjaciół” – ani słowa że to koniecznie łódka z reflektorami wabiąca ryby: https://educalingo.com/pl/dic-it/paranza
Po wpisaniu w Google PARANZA wyskoczą nam obrazy smażonej potrawy, złożonej z mieszaniny małych rybek i owoców morza (opisywanej na kartach pierwszej części),oraz link do klipu duetu Tuzza (raperów nowej szkoły).

(2017)

Portret środowiska. Dramat tysięcy rodzin i całego południa Włoch. Mimo, że książka nie jest idealna, to jednak można jej sporo wybaczyć – wciąga i ma ważną rolę społeczną (zwłaszcza w kraju gdzie powstała). Bardzo skutecznie zniechęca do zabawy w „Chłopców z ferajny” i „Ojca chrzestnego”. Młodszych czytelników przestrzega, a dorosłych, pokolenie rodziców, napomina...

więcej Pokaż mimo to

avatar
50
49

Na półkach:

Jestem pewna, ze tak to mafijne środowisko właśnie wygląda. Saviano, przez to, ze zgłębił temat naprawdę, wie co pisać. I to dobrze pisać, żeby wciągnęło bez reszty. Zakończenie zaskakujące. Chciałoby się więcej.

Jestem pewna, ze tak to mafijne środowisko właśnie wygląda. Saviano, przez to, ze zgłębił temat naprawdę, wie co pisać. I to dobrze pisać, żeby wciągnęło bez reszty. Zakończenie zaskakujące. Chciałoby się więcej.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    134
  • Przeczytane
    123
  • Posiadam
    26
  • 2019
    9
  • Ulubione
    8
  • Legimi
    5
  • E-booki
    4
  • 2020
    3
  • 2023
    2
  • Audiobooki
    2

Cytaty

Więcej
Roberto Saviano Drapieżny pocałunek Zobacz więcej
Roberto Saviano Drapieżny pocałunek Zobacz więcej
Roberto Saviano Drapieżny pocałunek Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także