Dla odmiany ujdzie, trochę motywuje — chociażby na siłownię jest ok. ;)

Dla odmiany ujdzie, trochę motywuje — chociażby na siłownię jest ok. ;)

Dawid Piątkowski ostatnio jest kojarzony głównie dzięki viralowej myśli: "Rzuć szkołę, weź kredyt i wybuduj bliźniaka do stanu surowego zamkniętego" - ale jest on także twórcą metody rozwoju osobistego, autorem książek i mentorem, więc postanowiłam sięgnąć po jego publikację: "Potęga bezwysiłkowej motywacji". Szkoły już nie rzucę, bo kilka ukończyłam. Kredyt i budowa - nie są moją bajką, lecz skupmy się na treści #książki. W sumie napisana jest w prosty i jasny sposób, ale jest dobra dla osób, które dopiero szukają sposobu czy wiedzy, by zacząć się rozwijać. Mam za sobą już kilka pozycji z tego zakresu m.in. Briana Tracy'ego, Dale'a Carneige, Josepha Murphy'ego zatem ujęcie tematu było mi już bliskie. To co mi się podobało, to fakt, że Dawid odnosi się do znanych przykładów ludzi, którzy pomimo ogromnych trudności życiowych odnieśli sukces (jak np. J.K. Rowling czy Eminem),którzy nauczyli się przełamywać blokujący strach jak Will Smith, czy dążyli do realizacji określonej ścieżki marzeń jak Arnold Schwarzenegger. Po każdym rozdziale mamy do wykonania ćwiczenie, które pomoże nam pójść krok dalej w samorozwoju. Autor przywołuje też zyskujące na popularności w ostatnim czasie: wizualizacje, afirmacje czy potęgę podświadomości - kto choć trochę interesuje się rozwojem zna te pojęcia. Ogólnie uważam, że treść jest przystępna i zrozumiała. Z wieloma rzeczami się zgodzę, z kilkoma mogłabym polemizować. Do czego można się przyczepić? W jednym z końcowych rozdziałów słowa są adresowane do czytelnika w sposób nieco szufladkujący go jako nieudacznika, osobę, która zmarnowała swoje życie, niczego nie osiągnęła, powieliła błędy życiowe swoich rodzicow. I to skłania do refleksji, bo myślę, że większość odbiorców, która sięga po takie publikacje ma czas na dokonanie zmian, może być także w ich trakcie, chce się ich podjąć lub zweryfikować co nie wyszło jej w dotychczasowych dokonaniach.
Można też wywnioskować, że odnośnie osiągania sukcesu Dawid powołuje się na swoje życie i doświadczenie choć nie mówi tego wprost. Kto śledzi chociaż trochę jego profile w SM łatwo się tego domyśli.

Dawid Piątkowski ostatnio jest kojarzony głównie dzięki viralowej myśli: "Rzuć szkołę, weź kredyt i wybuduj bliźniaka do stanu surowego zamkniętego" - ale jest on także twórcą metody rozwoju osobistego, autorem książek i mentorem, więc postanowiłam sięgnąć po jego publikację: "Potęga bezwysiłkowej motywacji". Szkoły już nie rzucę, bo kilka ukończyłam. Kredyt i budowa - nie...

To jest tak bardzo złe i coachingowe, że nie wiem czy bardziej złe, czy bardziej coachingowe. Jak czytam to z każdym zdaniem się zastanawiam... dlaczego ktoś to w ogóle chce czytać? Prawie 200 stron banialuk, zamiast się po prostu zabrać do pracy.

Wyzwanie czytelnicze LC kwiecień 2021: Przeczytam książkę z okładką w moim ulubionym kolorze: czarny (20).

To jest tak bardzo złe i coachingowe, że nie wiem czy bardziej złe, czy bardziej coachingowe. Jak czytam to z każdym zdaniem się zastanawiam... dlaczego ktoś to w ogóle chce czytać? Prawie 200 stron banialuk, zamiast się po prostu zabrać do pracy.

Wyzwanie czytelnicze LC kwiecień 2021: Przeczytam książkę z okładką w moim ulubionym kolorze: czarny (20).

Dobra książka na początek rozwoju osobistego, sporo ćwiczeń.

Dobra książka na początek rozwoju osobistego, sporo ćwiczeń.

Czyta się bardzo miękko do czasu przytaczania czarnych historii jakie mogą się wydarzyć. To obniża ocenę książki. Polecam dla początkujących na drodze rozwoju osobistego.

Czyta się bardzo miękko do czasu przytaczania czarnych historii jakie mogą się wydarzyć. To obniża ocenę książki. Polecam dla początkujących na drodze rozwoju osobistego.

Uwielbiam książki rozwojowe i naprawdę prawie wszystkim daję szansę. Tej też. Oprócz tego, że z tej kompletnie niczego nowego się nie dowiedziałam, bo autor powiela tu wszystkie ogólnodostępne i wiadome wskazówki, zmarnowałam mnóstwo czasu na słuchanie (dobrze, że są audiobooki i nie musiałam sama tego czytać) jakim przeciętniakiem jestem, bo siedzę przed TV, piję piwo i myślę, że moim największym osiągnięciem jest codzienne chodzenie do pracy. Nie wiem do jakich odbiorców autor kierował swój poradnik, ale u mnie wywołała tylko negatywne odczucia. Jestem zawiedziona. Nie polecam.

Uwielbiam książki rozwojowe i naprawdę prawie wszystkim daję szansę. Tej też. Oprócz tego, że z tej kompletnie niczego nowego się nie dowiedziałam, bo autor powiela tu wszystkie ogólnodostępne i wiadome wskazówki, zmarnowałam mnóstwo czasu na słuchanie (dobrze, że są audiobooki i nie musiałam sama tego czytać) jakim przeciętniakiem jestem, bo siedzę przed TV, piję piwo i...