The Last American Vampire

Okładka książki The Last American Vampire Seth Grahame-Smith
Okładka książki The Last American Vampire
Seth Grahame-Smith Wydawnictwo: Grand Central Publishing Cykl: Abraham Lincoln: Łowca wampirów (tom 2) fantasy, science fiction
399 str. 6 godz. 39 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Cykl:
Abraham Lincoln: Łowca wampirów (tom 2)
Tytuł oryginału:
The Last American Vampire
Wydawnictwo:
Grand Central Publishing
Data wydania:
2015-01-01
Data 1. wydania:
2015-01-01
Liczba stron:
399
Czas czytania
6 godz. 39 min.
Język:
angielski
ISBN:
9781455558575
Tagi:
Vampire Abraham Lincoln Łowca wampirów wampir
Średnia ocen

5,5 5,5 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Duma i uprzedzenie i zombi Jane Austen, Seth Grahame-Smith
Ocena 4,7
Duma i uprzedz... Jane Austen, Seth G...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
5,5 / 10
2 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
389
181

Na półkach: , ,

Czytaliście kiedyś książkę, która była tak bardzo pisana pod schemat, że wręcz odczuwaliście ból? Dołóżmy do tego fakt, że jest ona absolutnie niepotrzebna by pogłębić wasze odczucia. A w końcu gdy ją ukończycie to zostaniecie z pytaniem „Dlaczego?”. Ja niestety taką przeczytałem…

Może na początek zaznaczę, że „Abraham Lincoln: Łowca wampirów” jest najlepszą książką z popularnego nie tak dawno trendu przerabiania klasycznej literatury z dodatkiem wątków supernaturalnych/paranormalnych (przynajmniej w kategorii wampirzej, którą autor tej recenzji uwielbia). Ja wiem, że można się kłócić czy historia prezydenta Stanów Zjednoczonych powinna znaleźć się w tej kategorii, ale myślę, że to podpięcie jest słuszne. Oczywiście to, że nazwałem ją najlepszą, nie oznacza, że jest wybitna. Książka jest po prostu dobra, ledwie pozbywając się łatki średniaka. Powiedziałbym, że 5-6/10 jest sprawiedliwą oceną.
Ważne dla tej recenzji jest wyjaśnienie czym była książka o Abrahamie Lincolnie. Autor przedstawił nam biografię prezydenta w którą wplótł wątek jego kariery jako łowca wampirów. Przedstawił w niej ważne w owym czasie postacie i wydarzenia. Moim zarzutem wtedy było, że wybielił niesamowicie Abrahama Lincolna i niedojrzale podszedł do wydarzeń historycznych niesamowicie je upraszczając a czasami nawet zakłamując.
Zapytacie teraz: czemu piszesz o poprzedniej książce w tej recenzji? Ano dlatego, że autor postanowił napisać kontynuację na tym samym schemacie i niestety nie wypaliło.

„Ostatni Amerykański wampir” to bezpośrednia kontynuacja, która tym razem za głównego bohatera wzięła wampira Henrego Sturgesa, przyjaciela i mentora Lincolna (Bogu dzięki bo gdybym jeszcze raz zobaczył skrót Abe, który wywołuje we mnie irracjonalne poirytowanie to bym wyrzucił książkę przez okno). Tak jak w przypadku poprzednika jest napisana niczym biografia. Język jest prosty i zrozumiały, także nie trzeba być profesorem anglistyki by ją zrozumieć. Aczkolwiek czasami autor wplata cytaty z Szekspira bez oznaczania ich jako zwykły tekst. Cwaniak pewno myślał, ze nikt tego nie zauważy ;).

Głównym problemem tej książki jest treść. O ile w Abrahamie Lincolnie nie było żadnego „wielkiego złego” tylko jakiś konkretny wampir w danym okresie życia, a w czasie wojny secesyjnej kolektyw południowych wampirów, to tutaj mamy głównego złego i… niestety jest źle. Pomijam fakt, że sam antagonista wyskoczył niczym diabełek z pudełka, ale jego plan jest tak tajemniczy, że fabuła zgubiła cały jego sens, albo o nim zapomniała. O czym świadczy, że mogę WYRYWAĆ Z KSIĄŻKI ROZDZIAŁY i nie wpłynie to na główny wątek fabularny.

Podobnie jak w Abrahamie Lincolnie autor zaserwował nam coś na kształt „największych hitów” historii. Zgrzytem tutaj jest, że w przypadku poprzedniej książki było to dopuszczalne ponieważ obejmowała ona konkretny historyczny okres, ale tutaj jest co najmniej śmieszne. Henry zaliczył każde ważne wydarzenie od momentu pogrzebu Lincolna do zabójstwa JFK.
Dla przykładu: bohater został wmieszany w morderstwa Kuby Rozpruwacza, które rozwiązuje z pomocą Arthura Conan Doyle’a (którego tutaj zmienił dosłownie w Sherlocka Holmesa, łącznie z charakterystycznym (aczkolwiek błędnym) „elementary”) i Brama Stokera! Oczywiście przy okazji poznał również Irwinga. Potem popełnił gafę pisząc, że „Dracula” przyniósł rozgłos Stokerowi – każdy kto choć trochę się interesuje wie, że tak nie było. Oczywiście poznaje więcej sławnych ludzi: Nikola Tesla i Mark Twain (swoją drogą ich rozdział jest najbardziej niepotrzebny),Rasputina, Roosevelta…
To samo z wydarzeniami, zabójstwo Rasputina, katastrofa Hindenburga, plaża Omaha (oczywiście, że musiał się tam znaleźć) normalnie czułem się jakbym czytał listę w której autor odznacza kolejne wydarzenia. Pomijam fakt, że ponownie owe wydarzenia są napisane bardzo niedojrzale i płytko. I… jakby to powiedzieć… pierwszy raz spotkałem się z przypadkiem kiedy to z kraju próbuje się robić Gary Stu. Nie, poważnie! Ameryka jest nieskazitelna, kraina wolności (zapominając o rasowej segregacji) i w ogóle ludzie pierdzą tęczą.

Potem mamy samego Henrego Sturgesa. Należy on do kategorii postaci: „ten jeden fiut, który psuje wszystkim imprezę” i niestety ta książka jest o nim… Sama postać wampira jest nijaka, niby autor stara się bawić w barwy szarości, ale coś mu nie wychodzi. Oczywiście żywi się na przestępcach i ludziach okrutnych, nawet przedstawił scenę gdzie zabił człowieka bo ten znęcał się nad koniem… Jakoś wątpię by ludzie się przejmowali czymś takim w XIX wieku, a nawet jeśli to powątpiewam by wampir żyjący 300+ lat przejął się tym. No i ważniejsze pytanie: czy on jest homoseksualistą? Pytam ponieważ tak wchodzi w tyłek Lincolnowi, że zaczynam go posądzać o pociąg do byłego prezydenta.

No i mamy jeszcze Unię, gromadkę wampirów, która walczy by utrzymać władzę ludzi nad Ziemią? Piszę to z pamięci, ale chyba wampiry wspierające Lincolna w pierwszej książce chciały żyć w cieniu, nikt nie wspominał o żadnej szlachetnej Unii. Pomijam fakt, ze wampiry z Unii szerzyły demokrację już od XIV wieku i w ogóle były takie oświecone.
Należy również poświęcić słówko o jednym z założycieli Unii, który w książce funkcjonował również jako jej władca Adam FitzRoy – jeśli zaczęło wam coś świtać to tak, jest on niepokojąco podobny do Henrego FitzRoya bohatera Tany Huff. Oczywiście można argumentować, że oboje to postacie historyczne, ale mimo wszystko po lekturze książek Paoliniego (i jego festiwalu plagiatowania) zacząłem być podejrzliwy do takich rzeczy.

Dlaczego? To pytanie, które przewijało się przez moją głowę dość często gdy czytałem tą książkę. Dlaczego ona powstała? Jest to idealny przykład książki, która jest zwyczajnie niepotrzebna. Historyczne wydarzenia są płytkie, przewijające się postacie też. Zdecydowanie lepszym rozwiązaniem byłoby skupienie się na konkretnym okresie bądź wydarzeniu, a tak dostaliśmy bezcelową książkę.

P.S.
Henry podczas ostatecznej konfrontacji wygłasza przemowę, że Ameryka nigdy nie padnie od wrogów z zewnątrz ani zewnętrznych ideologii (sugerując jakoby sama miała siebie zniszczyć). Autor najwyraźniej nie zauważa, że jego kraj zaczyna przesiąkać komunizmem. Ot zapewne taka niezamierzona ironia…

P.S. 2
Przepraszam, że edytuję kilka godzin po dodaniu opinii, ale nasunęła mi się pewna anegdota. Czytając tą książkę przypomniał mi się prawdopodobnie najgorszy film o wampirach (nie będzie zaskoczeniem jak wspomnę, że to podróba Zmierzchu) pt. "The Last Vampire on Earth" gdzie wampir ma trzy tysiące lat. Główna bohaterka pyta się go czy spotkał Jezusa, na co on odpowiedział (dość zwyczajnie jakby tutaj chodziło o jakiegoś kolegę spotkanego tydzień temu),że owszem, rozmawiał z nim parę razy. Dość podobne poziomy żenady.

Czytaliście kiedyś książkę, która była tak bardzo pisana pod schemat, że wręcz odczuwaliście ból? Dołóżmy do tego fakt, że jest ona absolutnie niepotrzebna by pogłębić wasze odczucia. A w końcu gdy ją ukończycie to zostaniecie z pytaniem „Dlaczego?”. Ja niestety taką przeczytałem…

Może na początek zaznaczę, że „Abraham Lincoln: Łowca wampirów” jest najlepszą książką z...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    2
  • Przeczytane
    2
  • Posiadam
    1
  • Abraham Lincoln: Łowca wampirów - seria
    1
  • Rezygnacja
    1
  • Wampiryzm
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki The Last American Vampire


Podobne książki

Przeczytaj także