Ziemianka w XIX-wiecznym kurorcie. Listy Stefanii z Lemańskich Rzewuskiej do męża z pobytów w zagranicznych uzdrowiskach
- Kategoria:
- powieść historyczna
- Wydawnictwo:
- Księży Młyn Dom Wydawniczy
- Data wydania:
- 2017-01-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 2017-01-01
- Liczba stron:
- 236
- Czas czytania
- 3 godz. 56 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788377294130
- Tagi:
- Stefania Rzewuska historia Polski XIX wieku uzdrowiska
W XIX w. modne było wypoczywać „u wód”. Ludzie jeździli do uzdrowisk, by poprawić stan zdrowia, leczyć choroby przewlekłe, głównie gruźlicę. Aż do wybuchu I wojny światowej leczenie klimatyczne w uzdrowiskach było jedyną w miarę skuteczną formą profilaktyki i terapii gruźlicy. Kuracjusze spędzali w nich najczęściej wiele miesięcy, a jedynym kontaktem z bliskimi stawały się listy…
Pochodząca z początku lat 90. XIX w. prywatna korespondencja Stefanii z Lemańskich Rzewuskiej herbu Bukowczyk z mężem Wacławem Rzewuskim herbu Krzywda, podczas jej pobytów leczniczych w zagranicznych kurortach, to cenne źródło informacji o kulturze uzdrowiskowej – zarówno pod względem medycznym, jak i rekreacyjno-towarzyskim. Rzewuscy byli dziedzicami majątku Bratoszewice położonego nieopodal Strykowa, obecnie ważnego węzła komunikacyjnego na skrzyżowaniu autostrad A1 z A2. Zachowane listy ziemianki z bratoszewickiego dworu przenoszą w czasy, kiedy słowa utrwalane na papierze – pełne czułości, zmartwień, zwykłych codziennych spraw, a także plotek – przybliżały, zmniejszały dystans dzielący dwoje ludzi.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 7
- 2
- 1
- 1
Cytaty
Bądź pierwszy
Dodaj cytat z książki Ziemianka w XIX-wiecznym kurorcie. Listy Stefanii z Lemańskich Rzewuskiej do męża z pobytów w zagranicznych uzdrowiskach
Dodaj cytat
OPINIE i DYSKUSJE
„Ziemianka w XIX-wiecznym kurorcie” to wydawnictwo źródłowe, szczególne pod tym względem, że stanowi zbiór dokumentacji o charakterze prywatnym, nierzadko intymnym. Zawiera korespondencję Stefanii z Lemańskich Rzewuskiej, żyjącej w drugiej połowie XIX wieku, dziedziczki sporego wówczas majątku Bratoszewice, zlokalizowanego koło Strykowa, niedaleko Łodzi.
Niniejsze opracowanie składa się ze wstępu (s. 9-44),krótkiej noty edytorskiej (s. 45-47),zasadniczej części – kilkudziesięciu listów z ziemianki z uzdrowisk (głównie Meranu w północnych Włoszech) do przebywającego w kraju męża Wacława (s. 59-204) oraz krótkiego rozdziału „Varia” , gdzie zamieszczono garść ciekawszych listów nie skierowanych do męża autorki listów (s. 207-219). Do tego zestawienia należy doliczyć także wkładki z ilustracjami, tablicę genealogiczną, bibliografię i indeks osobowy.
Opracowany przez autorów wybór źródeł epistolograficznych jest ciekawą lekturą, głównie ze względu na spontaniczność przekazu i osobliwy charakter źródła. Autorka listów, chora na nieuleczalną wówczas gruźlicę Stefania Rzewuska była zmuszona wyjeżdżać do kurortów znajdujących się na południu Europy, by tam próbować wrócić do zdrowia. Pisała swoje listy jako trzydziestoparoletnia osoba, młoda mężatka i matka.
Listy cechuje duża swoboda wypowiedzi autorki, nierzadko wyraża ona swoje żywe zainteresowanie - co może współczesnego czytelnika nieco zdziwić - m.in. sprawami gospodarczymi, a po części nawet polityką. Dużo miejsca zajmuje jej „raportowanie” mężowi swojego stanu zdrowia, postępu po odbywanych kuracjach, jak i próby utwierdzenia go w przekonaniu o silnej miłości oraz wyrażanie tęsknoty za rodzinnym domem itp.
Jeśli ktoś pomyślałby sobie, że pani z wyższych sfer prywatnie interesowała się tylko czubkiem własnego nosa, to podczas lektury może przekonać się, że jest w błędzie. Dla przykładu sytuacja, gdy zwierza się ona mężowi, że ani w głowie jej leniuchowanie w kurorcie, a jedyne, o czym marzy, to praca w rodzinnym gospodarstwie: „z taką bym przyjemnością kopała kartofle!” (s. 62) albo „Ogromnie ciekawam trawy na wiosnę” (s. 69).
Kobieta wywodząca z elit bez wątpienia musiała trzymać klasę, także w zakresie słownictwa, choćby na prostych zakupach: „(...) jak mi zaśpiewał 60 fl. [florenów] za nią [spódnicę], tak mu powiedziałam, aby się pocałował, wiesz gdzie.” (s. 142).
Dla Rzewuskiej taki słowny wyskok nie był jednak pierwszyzną, bowiem z podobnymi swojskimi odzywkami miała do czynienia częściej. Jak się płaci i wymaga, to i guwernantka może znaleźć się w centrum uwagi wielkopańskiego towarzystwa, a w połączeniu z dziecięcą inwencją ubaw można mieć po pachy: „Kazio ubawił nas też bardzo przy obiedzie, panowie prosili, żeby Olga [guwernantka] po polsku co powiedziała, ona naturalnie wzdraga się, a Kazio woła «Och. p. Olga takie głupstwa mówi, niedawno powiedziała jestem świnia», możesz sobie wyobrazić radość obecnych.” (s. 141).
Ale już jakoś trzeba sobie radzić w chorobie, a porad lekarzy słuchać, jeść i pić dobrze, jak każą: „Kupuję u Fikenszera wino węgierskie stare i spijam butelkę po butelce (...)” (s. 96). Nie dodaję tutaj innych metod leczniczych, które były wówczas stosowane, to już zostawiam zainteresowanym. A jak już wyżej wspomniałem radzić sobie trzeba i „Człowiek koniecznie towarzystwa i jakiej takiej rozrywki potrzebuje, inaczej wpada w apatię i kapcanieje” (s. 191).
W książce znajdziemy oczywiście o wiele więcej podobnych ciekawostek, zwłaszcza z dziedziny obyczajowości, która - jak się okazuje - była mniej sztywniacka niż byśmy przypisywali okresowi belle époque.
Co do technicznych kwestii: od fizycznej strony książka prezentuje się bardzo solidnie – gruba twarda oprawa, dobry papier, książka jest szyta. Pod względem estetycznym też prezentuje się ciekawie, warstwa graficzna w środku jest atrakcyjna. Można mieć za to trochę zastrzeżeń do warstwy edytorskiej. O ile część wstępna wystrzegła się niedociągnięć, o tyle sam tekst źródłowy posiada szereg drobnych niekonsekwencji, czasami literówek, w dużej mierze niedopracowanej interpunkcji (wymienianie ich sobie daruję). Zdarzyło się też kilka błędów wynikających z nieznajomości języka francuskiego, które przejawiły się w niepoprawnym przepisaniu treści rękopisu (dla przykładu prosty zwrot: qui vivra verra, czyli „przyszłość pokaże” zostało opublikowane jako „qui vivza rezza” i w związku ze złym, niezrozumiałym zapisem również niewyjaśnione jak inne obcojęzyczne wstawki – s. 78).
Wobec tego niniejsze wydawnictwo źródłowe po raz kolejny dowodzi, że dobry redaktor może okazać się prawdziwym skarbem dla autorów, bowiem każdy bardziej wnikliwy czytelnik, nie mówiąc już o osobie zajmującej się zawodowo poprawianiem cudzych prac, jest w stanie takie drobiazgi wychwycić, wystarczy tak naprawdę choć raz przeczytać. Zaistniałe drobne błędy rzecz jasna nie wpływają znacząco na odbiór publikacji, która jest oryginalna, ciekawa, bo napisana przez samo życie, a przy tym ładnie wydana, ale niechlujstwo redakcyjne widać gołym okiem, ze szkodą dla publikacji.
„Ziemianka w XIX-wiecznym kurorcie” to wydawnictwo źródłowe, szczególne pod tym względem, że stanowi zbiór dokumentacji o charakterze prywatnym, nierzadko intymnym. Zawiera korespondencję Stefanii z Lemańskich Rzewuskiej, żyjącej w drugiej połowie XIX wieku, dziedziczki sporego wówczas majątku Bratoszewice, zlokalizowanego koło Strykowa, niedaleko Łodzi.
więcej Pokaż mimo toNiniejsze...