X-Men 1/1992
...Boże, chroń to dziecię...
Colossus, Wolverine, Storm, Cyclops, Phoenix i Nightcrawler żegnają się na płycie lotniska wyspy Muir z Madroxem, Banshee, Polaris i Moirą MacTaggart.
W trakcie lotu powrotnego do posiadłości Xaviera Phoenix pada ofiarą manipulacji Masterminda, używającego swych umiejętności by „cofnąć” ją w czasie i przekonać o łączącym ich namiętnym romansie. Z otępienia wyrywają Cyclops.
Po powrocie do domu okazuje się, że ktoś wtargnął na teren posiadłości Instytutu. X-Men wpadają do budynku tylko po to, by zobaczyć iż to ich mentor, Charles Xavier, znów jest z nimi.
Niedługo później widzimy rozwścieczonego Wolverine’a opuszczającego salę ćwiczeń. W drzwiach mija się z Cyclopsem i Jean Grey. Scott Summers postanawia porozmawiać z Xavierem – jednak ich dyskusję przerywa sygnał Cerebro: odnaleziono dwóch nowych mutantów!
W tym samym czasie Jason Wyngarde – Mastermind – rozmawia o dalszych planach ze swymi poplecznikami z Hellfire Club. Poznajemy w tym momencie Emmę Frost – White Queen.
W Chicago Kitty Pryde wraca właśnie do domu. Nie mogąc wytrzymać bólu głowy kieruje się od razu do swego pokoju. Tam kładzie się na łóżku, jednak chwile później zauważa, że ból znika, ale...już nie jest tam, gdzie znajdowała się przed chwilą. Leży na podłodze, piętro niżej....
W tym czasie jej dom opuszcza Emma Frost, podająca się za przedstawicielkę szkoły ubiegającej się o Kitty. Mija ją zespół Xaviera: sam Charles, Wolverine, Colossus i Storm – w cywilnych ubraniach, reprezentujący Szkołę dla Młodych Talentów.
Xavier zostaje w domu Pryde’ów, by przeprowadzić z nimi rozmowę na temat przyszłości Kitty, zaś ona sama i studenci Xaviera wybierają się do pobliskiej kawiarni.
Podczas spotkania Storm wyjawia Kitty, kim naprawdę jest. W tym momencie kawiarnia zostaje zaatakowana przez trzech odzianych w zbroje przybyszy. Przeciwnicy są dobrze przygotowani do walki z X-Men, jednak szybka zmiana taktyki owocuje zwycięstwem mutantów. I gdy wydaje się, że pozostaje tylko przesłuchać napastników, do gry wkracza White Queen – pozbawiając naszych bohaterów przytomności.
X-Men zabrani zostają na pokład poduszkowca – ale jest jeszcze jeden pasażer pojazdu, o którym nie wie nikt: Kitty Pryde.
Dazzler
Nightcrawler, Cyclops i Jean Grey poszukują drugiego mutanta, którego aktywność wykrył Cerebro. Studenci Xaviera nie zdają sobie sprawy z faktu, iż są pod stałą obserwacją Hellfire Club. Jean i Scott wchodzą do nocnego klubu.
W międzyczasie dochodzi do rozmowy Jasona Wyngarde’a z Sebastianem Shaw, podczas której Mastermind zapewnia o zbliżającym się wielkimi krokami momencie przejęcia kontroli nad Phoenix. Po wyjściu Wyngarde’a Shaw podejmuje rozmowę z Emmą Frost – jak się dowiadujemy w jej ręce wpadł także sam profesor Xavier. Kitty Pryde infiltruje bazę przeciwnika, dostaje się w pobliże Storm i otrzymuje od niej numer telefonu pod jaki ma zadzwonić, by uzyskać pomoc.
W tym momencie Jean Grey zaczepiona zostaje na dyskotece przez Wyngarde’a, który namiętnie ją całuje – całą scenę widzi Scott Summers. Zanim jednak Jean spróbuje chociaż wyjaśnić swoje zachowanie na scenie pojawia się poszukiwany mutant – operująca światłem Dazzler.
Jednocześnie na zewnątrz pilnujący samochodu Nightcrawler zostaje zaatakowany przez kolejnego odzianego w zbroję przeciwnika. Akcja ponownie przenosi się do klubu – kolejnych dwóch agresorów przypuszcza atak na Cyclopsa i Phoenix. Tym z pomocą przychodzi Dazzler, na której umiejętności przeciwnicy X-Men nie są przygotowani. Adwersarze zostają szybko rozgromieni, łącznie z przeciwnikiem Nightcrawlera.
Ostatecznie czwórka mutantów opuszcza zdemolowany klub, mijając po drodze Masterminda...
Beast – Czy to jest możliwe?
Watcher opowiada historie Henry’ego McCoya, , znanego jako Beast mutanta obdarzonego niezwykłą zwinnością. Będąc członek pierwszego składu X-Men McCoy opracował serum, które spowodowało jego przemianę we włochatą bestię. Efekty tej przemiany głęboko dotknęły McCoya – i stały się powodem opuszczenia szeregów grupy.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 16
- 3
- 3
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
Ja rozumiem, że to jest klasyka i w latach 80. komiks robił ogromne wrażenie, ale czytanie go współcześnie to męczarnia. I to mimo nostalgii, bo to przecież pierwsze przygody X-Men, które w Polsce wydał TM-Semic. Komiks jest absurdalnie przegadany, plansze są wręcz zalane tekstem. To te czasy, kiedy każde zdarzenie musiało być łopatologicznie opisane i wyjaśnione, a każde zachowanie czy emocje bohaterów rozłożone na czynniki pierwsze w formie tekstowej. Żeby czasem czytelnik czegoś nie przeoczył i nie musiał za wiele myśleć. Dla mnie takie komiksy są kompletnie niestrawne. Fabuła też nie robi już takiego wrażenia jak kiedyś. Tyle razy już mutanci walczyli ze sobą, umierali, wracali do życia, że ciężko się tym podekscytować. Paradoksalnie w tym archaizmie najlepiej wypadają rysunki. Owszem, są bardzo niedzisiejsze, ale wykonane bardzo staranne i mają swój niepowtarzalny retro urok. Design postaci, kadrowanie, sceny walki, kolorystyka - to wszystko wywołuje uśmiech na twarzy. Niestety czyta się to tak, że zęby zgrzytają.
Ja rozumiem, że to jest klasyka i w latach 80. komiks robił ogromne wrażenie, ale czytanie go współcześnie to męczarnia. I to mimo nostalgii, bo to przecież pierwsze przygody X-Men, które w Polsce wydał TM-Semic. Komiks jest absurdalnie przegadany, plansze są wręcz zalane tekstem. To te czasy, kiedy każde zdarzenie musiało być łopatologicznie opisane i wyjaśnione, a każde...
więcej Pokaż mimo toW roku 1992 wydawnictwo TM-Semic zafundowało nam pierwszy w Polsce komiks z cyklu X-Men. Był to początek Sagi Mrocznej Phoenix zaliczanej po dziś dzień do najlepszych historii o mutantach i zarazem lepszych komiksów Marvela w ogóle.
W oryginale wyszło to w roku 1980 a więc już w latach 90-ych było nieco leciwe. Wiek ten czuć w trakcie lektury, gdyż maniera tworzenia była wtedy nieco inna. Warstwa fabularna zawiera dużo tekstu - nie tylko dialogów, ale również przemyśleń bohaterów i komentarzy narratora. Warstwa graficzna zaś to równolegle ułożone kadry, nie przenikające się, z klasyczną ekspozycją postaci.
Sama opowieść zaczyna się w momencie przełomowym dla X-Men - oto część drużyny odchodzi a pozostali mają zamiar odpocząć po ostatnich walkach. Odpoczynek nie będzie jednak możliwy zbyt długo skoro na bohaterów zarzuca swe sieci tajemniczy Hellfire Club. Kluczową rolę odgrywa tutaj telepatyczna iluzja, jaką roztacza w umyśle Jean Grey alias Phoenix niejaki Jason Wyngarde (Mastermind). Dzięki temu stopniowo przejmuje nad nią kontrolę. Ataki Hellfire Club na podzieloną drużynę X-Men przynoszą częściowy sukces i połowa zespołu zostaje porwana.
To tylko historyjka science-fiction bez głębszych podtekstów, ale niezwykle szczegółowo dopracowana. Wygląda jakby była przygotowywana latami. Scenarzysta Chris Claremont ma tu wszystko zaplanowane, wiele uwagi poświęca relacjom między wszystkimi postaciami jednocześnie dozując w odpowiednim tempie sceny akcji. Kolejne wydarzenia się zazębiają prowadząc nas w gęstej, niepokojącej atmosferze do konfrontacji z potężnym, choć kryjącym się na razie w cieniu Hellfire Club.
Fabule nie ustępują w niczym rysunki. John Byrne stara się być realistyczny, dba o detale, stroje, fryzury, fizjonomie są drobiazgowo oddane.
Trudno uwierzyć, że saga jest dziełem początkujących twórców. Claremont zajmował się wcześniej w Marvelu odpisywaniem na listy a kiedy dostał do pisania serię X-Men była ona trzecioligowym tytułem po próbnym restarcie. Do współpracy zaprosił Byrne'a, który był wówczas również artystą zupełnie nieznanym. W efekcie prowadzenie X-Men powierzono Claremontowi aż na 16 lat a Saga Mrocznej Phoenix przewija do dziś dzień nie tylko w komiksach, ale również filmach.
X-Men 1/92 zawiera również sporo dodatków. Są to prezentacje historii X-Men, jej członków i wykorzystywanego sprzętu technicznego oraz krótki komiks o postaci znanej jako Beast.
W roku 1992 wydawnictwo TM-Semic zafundowało nam pierwszy w Polsce komiks z cyklu X-Men. Był to początek Sagi Mrocznej Phoenix zaliczanej po dziś dzień do najlepszych historii o mutantach i zarazem lepszych komiksów Marvela w ogóle.
więcej Pokaż mimo toW oryginale wyszło to w roku 1980 a więc już w latach 90-ych było nieco leciwe. Wiek ten czuć w trakcie lektury, gdyż maniera tworzenia była...