Trudne światło
- Kategoria:
- literatura piękna
- Tytuł oryginału:
- La luz dificil
- Wydawnictwo:
- Znak
- Data wydania:
- 2018-02-26
- Data 1. wyd. pol.:
- 2018-02-26
- Liczba stron:
- 208
- Czas czytania
- 3 godz. 28 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788324053391
- Tłumacz:
- Marta Szafrańska-Brandt
- Tagi:
- Marta Szafrańska-Brandt
Wielka mała powieść. Najciekawszy głos współczesnej prozy kolumbijskiej po raz pierwszy w Polsce.
Nieszczęście jest jak wiatr. Zjawia się w sposób naturalny i nieprzewidziany. Wystarczy chwila, by podmuch połamał gałęzie drzew, ale nie jest w stanie wyrwać ich z korzeniami. Ta metafora doskonale oddaje życie Davida.
David, uznany malarz, w swoim domu w Kolumbii wraca do chwil, które wszystko zmieniły. Wypadek Jacobo. Podróż do kliniki w Portland. Ostatnie dni z Sarą.
Jaki będzie jego ostatni obraz: czarno-biały czy jednak pełen barw?
Ta osobista historia z pozoru opowiada o cierpieniu i stracie, ale tak naprawdę o bliskości i życiu. I nie jest to literatura łatwych wzruszeń. Na takie terytoria zapuszczać się mogą tylko prawdziwi mistrzowie pióra.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Iskry skąpane w mroku
Jeśli już na froncie okładki otrzymujemy przyrównanie twórcy do Boba Dylana, łatwo o uruchomienie lampki ostrzegawczej. Co jak co, ale bogate odniesienia do innych wybitnych postaci już na wstępie, rzadko kiedy mają swoje uzasadnienie, a często są jedynie lichą marketingową sztuczką, która ma na celu wyłącznie zamydlić oczy naiwnemu czytelnikowi. Na szczęście nawet od najbardziej zajadłych reguł są wyjątki i tutaj z pewnością mamy do czynienia z jedną z nich.
„Trudne światło” to jedna z tych niepozornych rozmiarem pozycji, w których emanuje silny duch, o czym przekonujemy się już po pierwszych kilku zdaniach. Opowieść, w której poznajemy losy głównego bohatera – malarza Davida ma w sobie coś z poezji. Zawieszonej w przeszłości, przyszłości i teraźniejszości prozy życia. Smutnej i radosnej jednocześnie, w której wszystko może zmienić się w ułamku sekundy, co objawia jej piękno i przekleństwo zarazem.
Tomas Gonzalez choć używa bardzo plastycznego, nacechowanego emocjami języka, nie pozwala sobie na popadanie w sentymentalizm. Mówi jak jest, ale czyni to w sposób, do jakiego nie jesteśmy przyzwyczajeni. W jego słowach najprostsze, najbardziej banalne elementy rzeczywistości, nabierają swoistego metafizycznego pierwiastka. Podobnie rzecz ma się w tych mniej wzniosłych momentach, przesyconych goryczą, którą czuć i która boli, lecz także nie jest pozbawiona tej magii wyrażeń, jakby nawet w utracie kryło się coś niedocenionego.
Jest w tym tekście swoista poezja istnienia. Wynikająca z wielu, różnorodnych ścieżek poznawania głównego bohatera. Schyłku jego życia, gdy spisuje wspomnienia za pomocą lupy, bo tak oddany wcześniej wzrok w końcu stawił opór. Początków na ścieżce bycia artystą, związanych z tym wyrzeczeń w stosunku do najbliższych osób. I najdłuższego dnia w życiu, godzin płynących jak dni, gdy jedna z najbliższych osób musi się pożegnać z tym światem i należ jej na to pozwolić.
Przemijanie, ciężar egzystencji, poszukiwanie małych zwycięstw na nieustannym polu rodzinnej i twórczej walki. Zadziwiające iż na tak niewielkiej przestrzeni, autor potrafi opowiedzieć o tym wszystkim. Nie popaść w banał, metaforę dla metafory, ale zawrzeć uniwersalną prawdę o życiu. Tym co czeka nas wszystkich w niedalekiej przyszłości, a może i tego, czego doświadczamy w tym właśnie momencie.
Spotkanie z „Trudnym światłem” zdecydowanie należy do jednych z większych pozytywnych zaskoczeń w ostatnim czasie. Spotkaniu z autorem tak świadomym, dojrzałym i na swój sposób wyrafinowanym w swej skromności zawsze towarzyszy wielka radość. To odnalezienie małego diamentu, którego nikt się nie spodziewał, tymczasem był on tam gdzieś niedaleko. Jednak jeśli komuś się udało, to już wie, że ma do czynienia z kimś o niesamowitym talencie, kto ceni wagę słowa i potrafi wycisnąć z niego wielorakość odczuć i znaczeń.
Patryk Rzemyszkiewicz
Oceny
Książka na półkach
- 248
- 218
- 53
- 30
- 14
- 6
- 5
- 3
- 2
- 2
OPINIE i DYSKUSJE
Sposób narracji nie dla mnie. Myśli pocięte , poszatkowane, bałagan. Wydumane na siłę, bezpłciowe.
Sposób narracji nie dla mnie. Myśli pocięte , poszatkowane, bałagan. Wydumane na siłę, bezpłciowe.
Pokaż mimo toCiepła ,mądra, nie moralizująca, ale pokazująca prawdziwe wartości w ich subtelności i cichości. To nie jest książka dla młodej osoby, bo żeby popłynąć z nurtem wspomnień starego ślepnącego malarza trzeba samemu doświadczyć i miłości i życia i śmierci bliskich. Narrator maluje bowiem słowem tak jak maluje się impresjonistyczne obrazy, które tylko zarysowują treść, ale mówią barwami i kształtami dawkując głębię i światło. Tak też przenikają się płynnie dwie płaszczyzny czasowe a wszystko razem pomijając współczesność i jednostkowość kieruje nas wprost ku uniwersalności i tego co nieprzemijające. Natomiast tego, czego mi tu zabrakło to bardziej pełnokrwistych postaci
Ciepła ,mądra, nie moralizująca, ale pokazująca prawdziwe wartości w ich subtelności i cichości. To nie jest książka dla młodej osoby, bo żeby popłynąć z nurtem wspomnień starego ślepnącego malarza trzeba samemu doświadczyć i miłości i życia i śmierci bliskich. Narrator maluje bowiem słowem tak jak maluje się impresjonistyczne obrazy, które tylko zarysowują treść, ale mówią...
więcej Pokaż mimo toŻycie jest złożone z pojedynczych słów, odczuć, niuansów. Strata, choroba, umieranie to chwile, które układają wydarzenia jak puzzle. No i nigdy nie jest, jak w filmach akcji. Zawsze jest czas na spojrzenie w okno i zamyślenie. Na trwanie w beznadziei losowych przypadków z pełną świadomością. "Trudne światło" to książka o nieoczywistym poczuciu szczęścia w czasie najtrudniejszych chwil w życiu. Powieść o stracie, bólu i umieraniu.
Słowa o Wagnerze, Dylanie i Marquezie z okładki są przesadzone. Podczas czytania można się łatwo rozproszyć, a po lekturze trudno o przypomnienie sobie poszczególnych fragmentów. Ale coś w tej historii jest. Zostawia ślad w postaci jakiejś nieokreślonej refleksji, melancholii. Nie żałuję.
Życie jest złożone z pojedynczych słów, odczuć, niuansów. Strata, choroba, umieranie to chwile, które układają wydarzenia jak puzzle. No i nigdy nie jest, jak w filmach akcji. Zawsze jest czas na spojrzenie w okno i zamyślenie. Na trwanie w beznadziei losowych przypadków z pełną świadomością. "Trudne światło" to książka o nieoczywistym poczuciu szczęścia w czasie...
więcej Pokaż mimo toTo raczej zbiór myśli, aniżeli powieść. Momentami autor uderzał w bardzo pretensjonalne tony, które przeplatały się z wyzutymi truizmami, jak i całkiem zgrabnymi aforyzmami - dosyć nierówna lektura pod tym względem. Ale czytało się szybko i przyjemnie, a nad niektórymi fragmentami miło było się pochylić. Dodatkowy plus za ukazanie interesującej perspektywy starszej osoby na przeszłość i życie w ogóle.
To raczej zbiór myśli, aniżeli powieść. Momentami autor uderzał w bardzo pretensjonalne tony, które przeplatały się z wyzutymi truizmami, jak i całkiem zgrabnymi aforyzmami - dosyć nierówna lektura pod tym względem. Ale czytało się szybko i przyjemnie, a nad niektórymi fragmentami miło było się pochylić. Dodatkowy plus za ukazanie interesującej perspektywy starszej osoby na...
więcej Pokaż mimo toPowolne stadium nadciągania tego, co nieuniknione, a co, mamy nadzieję, jednak się nie wydarzy. Smutek, jak kula śniegowa rośnie w miarę upływania czasu fabularnego. Obserwujemy ten proces z różnych perspektyw - raz jesteśmy w centrum wydarzeń, a raz spoglądamy "hen za siebie w tamte lata, co minęły".
Powolne stadium nadciągania tego, co nieuniknione, a co, mamy nadzieję, jednak się nie wydarzy. Smutek, jak kula śniegowa rośnie w miarę upływania czasu fabularnego. Obserwujemy ten proces z różnych perspektyw - raz jesteśmy w centrum wydarzeń, a raz spoglądamy "hen za siebie w tamte lata, co minęły".
Pokaż mimo toKiedy sięgam po książkę kolumbijskiego pisarza, oczekuję kolumbijskiego klimatu, a tu kolejny twórca wciska mi do rąk USA... Ileż można? Jest to dla mnie jawne zawężanie świata do pewnego uproszczenia, że wszystko kręci się dookoła jedynego słusznego państwa na świecie... Książka jest ciekawie napisana z perspektywy ojca, który na starość zaczyna niedomagać, jak w młodości jego syn. Niedomaganie jest wprawdzie inne i zupełnie nieporównywalne, ponieważ Jacob w wyniku wypadku zostaje sparaliżowany i dokuczają mu piekielne bóle, których nie daje się uśmierzyć, ojciec zaś zaczyna tracić wzrok. David powraca w tym stanie do chwili, kiedy Jacob w wieku 28 lat nie potrafiąc wytrzymać zdecydował się na eutanazję. Temat jest ważny, chociaż nie taki powszechny, jednak kiedy zacznie kogoś dotyczyć, wówczas stać się może wszystkim co istotne. Mimo licznych subtelności, jakie zawiera książka, dygresji, które mają chyba za zadanie skupić uwagę bardziej na Davidzie, niż na Jacobie i wspomnień, czegoś mi w tej książce zabrakło. Nie poczułem się wzruszony i dziwił mnie chłód ojca, kiedy odliczał kolejne godziny dzielące Jacoba do celu jego podróży, którym jest klinika w Portland, gdzie czekało go przeznaczenie, które sam sobie obrał. Zresztą taki sam spokój zachowuje David, który jest malarzem, gdy traci ostrość widzenia. Moim zdaniem można przeczytać ze względu na formę, ale poza tym to żadna rewelacja, gdyż zbyt wiele wymownych treści zostało ujętych zbyt pobieżnie.
Kiedy sięgam po książkę kolumbijskiego pisarza, oczekuję kolumbijskiego klimatu, a tu kolejny twórca wciska mi do rąk USA... Ileż można? Jest to dla mnie jawne zawężanie świata do pewnego uproszczenia, że wszystko kręci się dookoła jedynego słusznego państwa na świecie... Książka jest ciekawie napisana z perspektywy ojca, który na starość zaczyna niedomagać, jak w młodości...
więcej Pokaż mimo to"Trudne światło" to piękna, ciepła książka, idealna na wewnętrzną słotę. Mimo bólu z powodu straty, bohater opisuje ciepłe doświadczenia z życia swojego i swoich bliskich, tworząc aurę przytulności, nadziei. Może to i niewiele, może trąci banałem, ale klimat, który autor zbudował w tej powieści jest niepowtarzalny. Jakby życie składało się z drobnych elementów, które nas wspierają i budują. Ładne to, i kojące. Jak ciepły szalik i kubek gorącej herbaty w jesienne dni.
"Trudne światło" to piękna, ciepła książka, idealna na wewnętrzną słotę. Mimo bólu z powodu straty, bohater opisuje ciepłe doświadczenia z życia swojego i swoich bliskich, tworząc aurę przytulności, nadziei. Może to i niewiele, może trąci banałem, ale klimat, który autor zbudował w tej powieści jest niepowtarzalny. Jakby życie składało się z drobnych elementów, które nas...
więcej Pokaż mimo toNie sądziłem, że tak bardzo mi się spodoba ta książka! Niesamowicie subtelna, oszczędna w słowach, ale wielka w przekazie. Jest to historia o przemijaniu, tęsknocie za tym co było a co już nigdy nie wróci! Piękna...
Nie sądziłem, że tak bardzo mi się spodoba ta książka! Niesamowicie subtelna, oszczędna w słowach, ale wielka w przekazie. Jest to historia o przemijaniu, tęsknocie za tym co było a co już nigdy nie wróci! Piękna...
Pokaż mimo toKsiążka o miłości, przyjaźni, bliskości, rodzinie, stracie, starości, przemijaniu. Bez akcji, ale z treścią. Wyważona emocjonalnie, ciepła, melancholijna, poetycka. Każde zdanie coś przekazuje.
Książka o miłości, przyjaźni, bliskości, rodzinie, stracie, starości, przemijaniu. Bez akcji, ale z treścią. Wyważona emocjonalnie, ciepła, melancholijna, poetycka. Każde zdanie coś przekazuje.
Pokaż mimo toTrudne światło
Zdarza wam się zaczynać książkę i ją odkładać, bo coś wam w niej nie pasuje, ale powrócić do niej po jakimś czasie z całkiem innym nastawieniem? Ja tak miałam z tą nie długą powieścią, która ma zaledwie trochę ponad 200 stron. Moje pierwsze podejście zakończyło się totalnym fiaskiem. Dziś już wiem, że nie byłam na nią gotowa.
„Trudne światło" opisana jest z perspektywy jednej osoby, Davida, uznanego malarza, który w pewnym momencie swojego życia cofa się w czasie do chwil, które zmieniły jego życie.
Książka należy do tych bardzo spokojnych, bez większych zwrotów akcji, bo tu akcja jako taka praktycznie nie istnieje. I przy tej pozycji to pasuje, ważniejsze są w niej emocje, którymi są naładowane strony. Każde zdanie, każde słowo jest dokładnie przemyślane by pokazać nam prostotę życia z jego radościami i smutkami.
To opowieść o miłości męża do żony, rodziców do dzieci, o miłości i przyjaźni braterskiej. Jest ona o bliskości, poświęceniu i tęsknocie przepełnionej bólem. A także o decyzjach, które mają wpływ nie tylko na przyszłość, ale również na postrzeganie rzeczywistości. O starości, przemijaniu i pogodzeniu z losem. To naprawdę ciepła historia, która wycisza i skłania do wielu refleksji.
Trudne światło
więcej Pokaż mimo toZdarza wam się zaczynać książkę i ją odkładać, bo coś wam w niej nie pasuje, ale powrócić do niej po jakimś czasie z całkiem innym nastawieniem? Ja tak miałam z tą nie długą powieścią, która ma zaledwie trochę ponad 200 stron. Moje pierwsze podejście zakończyło się totalnym fiaskiem. Dziś już wiem, że nie byłam na nią gotowa.
„Trudne światło" opisana jest z...