Wyprawa Błazna
- Kategoria:
- fantasy, science fiction
- Cykl:
- Bastard i Błazen (tom 2)
- Tytuł oryginału:
- Fool's Quest
- Wydawnictwo:
- Mag
- Data wydania:
- 2018-01-17
- Data 1. wyd. pol.:
- 2018-01-17
- Data 1. wydania:
- 2015-08-11
- Liczba stron:
- 986
- Czas czytania
- 16 godz. 26 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788374808972
- Tłumacz:
- Agnieszka Barbara Ciepłowska-Kwiatkowska
- Tagi:
- czary fantasy intryga literatura amerykańska magia niebezpieczeństwo przyjaźń pułapka rycerz uczucie walka o przetrwanie walka o władzę walka o życie zemsta
Intrygujące przygody Bastarda Rycerskiego Przezornego i Błazna, jego tajemniczego przyjaciela, na nowo zaabsorbowały uwagę czytelników za sprawą Skrytobójcy Błazna, autorstwa niedoścignionej Robin Hobb. Teraz do rąk wielbicieli trafia Wyprawa Błazna, która jest nie tylko ciągiem dalszym opowieści. Autorka buduje fabułę po mistrzowsku, z wykorzystaniem artyzmu i nieposkromionej wyobraźni, których jej sympatycy już przywykli od niej oczekiwać. Prowadzi czytelnika przez mroki sekretów, odsłania wstrząsającą prawdę, wydobywa na światło dzienne zmowę, która kładzie się cieniem na życiu Bastarda i pogrąża jego świat w ciemnościach, odbierając wszelką nadzieję.
Dawno, dawno temu, Bastard i Błazen zmienili losy świata, doprowadzając do odrodzenia magii smoków i zapewniając sukcesję rodu Przezornych, a co za tym idzie - stabilność losów królestwa. Tak im się przynajmniej zdawało. Tymczasem Błaznowi grozi śmierć z rąk okrutnych istot o bladej skórze, które chcą rządzić światem, a plany dominacji opierają na panowaniu nad siłami, jakimi zapewne dysponuje córka Bastarda.
Z jednej strony umierający Błazen, z drugiej intrygi na królewskim dworze, w które Bastard został uwikłany wbrew woli… Wystarczyła chwila nieuwagi, by doszło do tragedii: prześladowcy dawnego trefnisia porwali Pszczołę, by wykorzystać ją w roli, jaką planowali dla Błazna: jako potężną broń.
Bastard Rycerski Przezorny nie jest jednak bezbronny. Starożytna magia nadal płynie w jego żyłach i choć z upływem lat nieco stracił wprawę w fachu skrytobójcy, to przecież go nie zapomniał.
Teraz w równej mierze wrogowie i przyjaciele dowiedzą się, że nie istnieje nikt groźniejszy od mężczyzny, który nie ma już nic do stracenia.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Siła ojcowskiej zemsty
Bastard Rycerki, Błazen, Cierń i cała reszta bohaterów, a także Królestwo Sześciu Księstw na stałe weszli do kanonu fantasy. Jak podaje angielska Wikipedia, książki Robin Hobb sprzedały się w nakładzie przekraczającym milion egzemplarzy.
Kiedy autorka takiej renomy wraca do swojego najpopularniejszego cyklu, oczekiwania są ogromne. „Skrytobójca Błazna”, pierwszy tom nowej trylogii nieco zawiódł oczekiwania fanów.
Uwaga, dalsza część recenzji zawiera spojlery "Skrytobójcy Błazna" i poprzednich tomów.
W pierwszym tomie nowej trylogii Robin Hobb odeszła od tego, co przyniosło sukcesy poprzednim częściom. Zamiast tego dostaliśmy rodzinny dramat, w którym starzejący się, owdowiały ojciec szuka niełatwego porozumienia z niezwykłą córką, cudownie urodzoną w jesieni jego życia. Naturalnie z takiego pomysłu może wyjść całkiem dobra książka. Jednak w przypadku Bastarda dostaliśmy raczej mało ciekawy zbiór banałów, zza których od czasu do czasu przebijał pomysł na większą całość.
„Wyprawa Błazna" częściowo wynagradza nam słabości poprzedniego tomu. Fabuła podejmuje wątek niemal dokładnie w chwili zakończenia pierwszej części trylogii. Bastard z ciężko rannym Błaznem przenosi się do Koziej Twierdzy. Tymczasem na jego dwór w Białym Gaju napadają tajemniczy biali ludzie, którzy mordują ludzi, palą zabudowania i porywają Pszczołę, córkę Bastarda oraz powierzoną jego opiece pannę Szkodę. Dawny królewski skrytobójca będzie musiał przypomnieć sobie nieużywane od przeszło dwóch dekad umiejętności, by ruszyć za porywaczami i zemścić się za ich zbrodnie.
Jeśli powyższy opis jest dla was niezrozumiały, to należy stanowczo zacząć od przeczytania poprzednich tomów serii. Historia Bastarda nie należy do tych, w których każdy tom można czytać oddzielnie. Tu mamy do czynienia z historią ściśle ze sobą powiązaną i nowy czytelnik zapewne zupełnie pogubi się w bogatym świecie Sześciu Księstw. Warto mieć też za sobą lekturę dwóch innych cykli rozgrywających się w tym samym świecie, czyli „Kupcy i ich Żywostatki" i niewydanych w Polsce „Kronik Deszczowych Ostępów". Oba „ramiona" świata wykreowanego przez Hobb zderzają się ze sobą w „Wyprawie Błazna" znacznie mocniej, niż w którejkolwiek z wcześniejszych powieści.
Hobb wraca do tego, co zachwyciło czytelników we wcześniejszych tomach. Mamy więc znaną i lubianą mieszankę magii, polityki i akcji. Jak zwykle Bastard będzie musiał wybierać między lojalnością wobec Korony i prywatnym interesem, zwłaszcza gdy poważnych obrażeń dozna jego mentor. Do tego całość okrasza nowy wątek: ojca, który nie ma już nic do stracenia.
Autorka jak zwykle prezentuje nam akcję z pierwszoosobowej pozycji Bastarda. Podobnie jak w poprzednim tomie, w kilku rozdziałach patrzymy na świat przez oczy małej Pszczoły, choć tym razem dostaje głos znacznie rzadziej niż w "Skrytobójcy Błazna". Pierwszoosobowa narracja daje autorowi możliwość ukrycia pewnych kwestii przed oczami czytelnika, bo nie wie o nich bohater. Hobb w pełni korzysta z tych możliwości. Do tego stopnia, że pewne odkrycia, których dokonuje Bastard, wywracają jego, a więc i naszą wiedzę o wydarzeniach poprzednich części do góry nogami i kompletnie zmieniają spojrzenie na świat.
Nie jest to rzadka sytuacja. Swoje światy zupełnie zmienili choćby J.K. Rowling („Harry Potter i przeklęte dziecko") czy Dymitry Glukhowski („Metro 2035"). Niektórzy czytelnicy uwielbiają takie zwroty, innych to irytuje. W przypadku Bastarda całość jest znacznie bardziej wiarygodna, bo opowiedziana z pierwszoosobowej perspektywy.
Jak to u Hobb powieść czyta się łatwo i przyjemnie i czytelnik ani się spostrzeże, jak niemal tysiąc stron najnowszej książki zostaje za nim. To także zasługa bardzo dobrego tłumaczenia i starannej redakcji - na przestrzeni wszystkich tomów terminy i imiona są konsekwentnie tłumaczone tak samo, mimo różnych tłumaczy pracujących nad poszczególnymi częściami. To bardzo ułatwia odbiór serii. Nieco słabiej spisała się korekta, bo czasem można znaleźć literówki czy błędy interpunkcyjne, ale jak na taką ilość tekstu i tak nie jest najgorzej.
„Wyprawa Błazna" to powrót do starego stylu serii, co ucieszy fanów. Trochę brak tu nowych pomysłów, wiele wydarzeń doświadczeni czytelnicy mogą przewidzieć, ale mimo to książka stanowi solidny element świata Sześciu Księstw. Fani powinni być zadowoleni, nowym czytelnikom polecam zapoznanie się najpierw ze starszymi częściami.
Krzysztof Krzemień
Oceny
Książka na półkach
- 619
- 524
- 155
- 24
- 19
- 17
- 12
- 11
- 7
- 7
OPINIE i DYSKUSJE
To mogłoby być krótsze. Zdecydowanie dzieje się tu za mało, jak na taką długość. To już jest taka cegła. Całość mi się podobała, choć sam początek to bardzo mi się dłużył, zanim on się dowiedział o tym porwaniu to wieki minęły! Kolejny tom jest jeszcze dłuższy i mnie przeraża. Ja chcę więcej akcji, bo inaczej może być ciężko. I więcej Pszczółki poproszę.
To mogłoby być krótsze. Zdecydowanie dzieje się tu za mało, jak na taką długość. To już jest taka cegła. Całość mi się podobała, choć sam początek to bardzo mi się dłużył, zanim on się dowiedział o tym porwaniu to wieki minęły! Kolejny tom jest jeszcze dłuższy i mnie przeraża. Ja chcę więcej akcji, bo inaczej może być ciężko. I więcej Pszczółki poproszę.
Pokaż mimo toPo raz kolejny ledwo udało mi się przejść przez całość nie ze względu na treść, a przez lektora audiobooka 🫣
Sporo się dzieje, szczególnie pod koniec książki. Dużo nowych bohaterów, co trochę mi się nie podoba, bo czułam się lekko zagubiona.
Mimo to sięgam po ostatni tom serii i nie żałuję 😁
Po raz kolejny ledwo udało mi się przejść przez całość nie ze względu na treść, a przez lektora audiobooka 🫣
Pokaż mimo toSporo się dzieje, szczególnie pod koniec książki. Dużo nowych bohaterów, co trochę mi się nie podoba, bo czułam się lekko zagubiona.
Mimo to sięgam po ostatni tom serii i nie żałuję 😁
Co może zrobić ojciec, gdy jego ukochane dziecko zaginie? Musi walczyć.... i o tym jest ten tom.
Co może zrobić ojciec, gdy jego ukochane dziecko zaginie? Musi walczyć.... i o tym jest ten tom.
Pokaż mimo toBastard mnie nadal chwilami wkurza tym, że przestał być wyjątkowy i jego spostrzegawczość zrobiła się irytująco przeciętna.
Niemniej! Ogromnie lubię sposób pisania pani Hobb, to jej silne osadzenie w powieściach obyczajowych, do których domieszała trochę magii, bo tak jej się podobało. ;)
Nadal pamiętam zachwyt pierwszą częścią pierwszej trylogii i nadal dobrze mi się czyta historie z tego świata (z pokrewnych/ okolicznych też!).
Bastard mnie nadal chwilami wkurza tym, że przestał być wyjątkowy i jego spostrzegawczość zrobiła się irytująco przeciętna.
więcej Pokaż mimo toNiemniej! Ogromnie lubię sposób pisania pani Hobb, to jej silne osadzenie w powieściach obyczajowych, do których domieszała trochę magii, bo tak jej się podobało. ;)
Nadal pamiętam zachwyt pierwszą częścią pierwszej trylogii i nadal dobrze mi się czyta...
Sprawa ma się tak, że zawsze podziwiałam autorów, którzy potrafią tworzyć długie opowieści, zaś przedstawienie życia wewnętrznego postaci cenię sobie nade wszystko. Przy "Wyprawie Błazna" po raz pierwszy w życiu zrozumiałam, że książka może być niepotrzebnie długa i przez to nudna. Przynajmniej połowę przemyśleń głównego bohatera można by wyrzucić do kosza jako powtarzające się i czcze rozważania. Ma się dodatkowo wrażenie, że Bastard - który nigdy nie był dla mnie szczególnie fascynujący - w ogóle nie dorósł, co jeszcze bardziej zmniejsza przyjemność z lektury. Nie kupuję też zupełnie przemiany Błazna, którego autorce jakimś cudem udało się spłycić, a to przecież był najwspanialszy z jej bohaterów. Książka jest, jak to zawsze u Hobb, napisana pięknym stylem, ma cudowne opisy (choć mnie osobiście odpychała wieczna zima i ciągłe marznięcie postaci) i jest dokładna, jednak to nie wystarcza, by zrekompensować wspomniane defekty.
Sprawa ma się tak, że zawsze podziwiałam autorów, którzy potrafią tworzyć długie opowieści, zaś przedstawienie życia wewnętrznego postaci cenię sobie nade wszystko. Przy "Wyprawie Błazna" po raz pierwszy w życiu zrozumiałam, że książka może być niepotrzebnie długa i przez to nudna. Przynajmniej połowę przemyśleń głównego bohatera można by wyrzucić do kosza jako powtarzające...
więcej Pokaż mimo toNie jest źle, nie jest wyśmienicie - ale historia toczy się dobrym torem. To nie był źle spędzony czas!
Nie jest źle, nie jest wyśmienicie - ale historia toczy się dobrym torem. To nie był źle spędzony czas!
Pokaż mimo toZawód, nawet dla na miłośnika Hobb jakim jestem, której styl kupuję w całości i z pocałowaniem ręki. Już pierwszy tom najnowszej trylogii wzbudzał mieszane uczucia czytelników, choć mnie poruszył sferą obyczajową, którą tak bardzo lubię oraz ciekawymi, nowymi wątkami - z kilkoma tajemnicami i budowaniem stawki. Drugie tomy w trylogiach autorki zawsze były rewelacyjne, więc byłem pełen nadziei. Niestety na tym etapie stosowane przez autorkę środki są już zużyte i przewidywalne, a opisy nie budują wrażliwej strefy obyczajowej, której są atutem, lecz poruszają się już w obrębie frazesów. Jako czytelnik jestem zmęczony „wyłączaniem” z wydarzeń kolejnych postaci poprzez użycie magii lub życzeniowo zadane obrażenia, czym posługuje Hobb tak jak jej wygodnie, z gracją operowania łopatą, a nie jako subtelnym wytrychem fabularnym. Opisy emocji, konfliktów i argumentów są przewidywalne i powtarzalne, Bastard odwiedza kolejne postacie niczym odhaczając listę autorki, snuje w myślach gorzkie rozważania, nie mogąc się cieszyć już absolutnie niczym (ciąża Pokrzywy, ujawnienie tożsamości z pozytywnymi skutkami, pierwsza bezpośrednia pochwała Ciernia, nawet jeśli w jego chorobie – jest czym) i nie ma w tym absolutnie nic nowego.
Kolejne konflikty z Błaznem, który jest jak zdarta płyta powtarzająca naprzemiennie chęć zemsty i działania, swoje rutynowe milczenie oraz wątki związane z rekonwalescencją. Kertriken, która nie wnosi absolutnie nic nowego. Sumienny nudny jak flaki z olejem, który jest tak osadzony w swoim archetypie, że Traf jest od niego sześć razy ciekawszy. Nawet relacja z Pokrzywą i Rebusem zawodzi przewidywalnością, doskonale obnażając, że w tym wszystkim jest sztuczny konflikt, w którym po tonie wątpliwości Bastard tak robi swoje i nic z tego nie wynika. Tam gdzie mogłaby pojawić świeżość – Narczeska, dziedzice Sumiennego, Różyczka, nawet ta niedoszła narzeczona z Księstwa Niedźwiedzia – tam nie ma tak naprawdę niczego, absolutnie. I nawet jeśli ma ku temu powód i argument, bo wymienieni bohaterowie to już nie jest świat Bastard, to szkoda – bo mógłby być, ale do tego trzeba wyobraźni jak do tego doprowadzić skoro tworzy się już kolejną trylogię. Sztuczne budowanie napięcia i rozbudowywanie świata, kręcąc się wokół tych samych bohaterów i przedłużających tylko całość konfliktów, niestety. Jak Niestrudzony, Strzyk oraz Błazen ze służką dołączyli do wyprawy, to moje zaskoczenie było absolutnie zerowe. Ta książka sunie powoli po wydeptanych dawno ścieżkach.
Są przebłyski. Ujawnienie tożsamości Bastarda, relacje z Niestrudzonym i Strzykiem, tożsamość Bastarda Czujnego i jego siostry, konflikt między najemnikami z Krainy Miedzi i Sługami – w tym wszystkim jest potencjał, po części nawet wykorzystany, ale ginie w morzu zbędnych opisów i nierównym tonie (ciężar wątku Pszczółki z „dworskim” życiem Bastarda). Jeśli ktoś czytałby ten tom jako pierwszy od tej autorki to mógłby się zakochać. Jest to jednak w zasadzie 11 tom w tym świecie przedstawionym, a 8 z tego samego podcyklu – jeśli chce się coś dopowiedzieć, to można, ale trzeba mieć pomysł. Na fabułę i konflikt pomysł już jest, szkoda, że wszystko rozgrywane według tego samego schematu.
Dopiero epilog daje nadzieję, choć wiem już, że epilogi u Hobb są satysfakcjonujące, ale prowadzi do nich wyboista, nie zawsze satysfakcjonująca czytelniczo droga – taki już los jej trzecich tomów. Ratunkiem okazuje się być fanserwis, „crossover” z wątkami z trylogii o Żywostatkach, którą uwielbiam i cenię jeszcze bardziej niż losy Bastarda. Przedsmak w postaci Malty otrzymujemy na sam koniec II tomu. Całkiem dobrze rokuje to na tytułową Wyprawę, chociaż aż ciśnie się na usta, że ta wydarzyła się dopiero na sam koniec książki, ale seria ta nigdy nie miała szczęścia do sensownych tytułów.
Zawód, nawet dla na miłośnika Hobb jakim jestem, której styl kupuję w całości i z pocałowaniem ręki. Już pierwszy tom najnowszej trylogii wzbudzał mieszane uczucia czytelników, choć mnie poruszył sferą obyczajową, którą tak bardzo lubię oraz ciekawymi, nowymi wątkami - z kilkoma tajemnicami i budowaniem stawki. Drugie tomy w trylogiach autorki zawsze były rewelacyjne, więc...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toFabuła / Zwroty akcji 8/10
Bohaterowie 10/10
Świat przedstawiony 9/10
Narracja / Styl / Humor 8/10
Przesłanie / Problematyka 9/10
Klimat / Subiektywne odczucia 8/10
PODSUMOWUJĄC 9/10
Fabuła / Zwroty akcji 8/10
Pokaż mimo toBohaterowie 10/10
Świat przedstawiony 9/10
Narracja / Styl / Humor 8/10
Przesłanie / Problematyka 9/10
Klimat / Subiektywne odczucia 8/10
PODSUMOWUJĄC 9/10
W końcu wracamy do tego co tygrysku lubią najbardziej: akcja, przygody, dramaty i zwycięskie (lub nie) starcia ze złem.
W końcu wracamy do tego co tygrysku lubią najbardziej: akcja, przygody, dramaty i zwycięskie (lub nie) starcia ze złem.
Pokaż mimo toJak na wyszkolonego skrytobójcę, Bastrad kiepsko łączy fakty, które dzieją się dookoła niego... A może raczej nieświadomie odrzuca obrazy i sugestie, w które układa się historia.
Cóż, niezaprzeczalnie jego postawa się zmieniła na przestrzeli minionych lat. Nie mamy do czynienia z porywczym młodzikiem, lecz facetem, który jest doświadczony przez życie i zdaje sobie sprawę, że istnieją konsekwencje podejmowanych działań. Czy jest to zmiana na dobre? Zapewne, jednak trochę teskono za "starym Bastardem" ;)
Co do akcji książki, w tej części nabiera ona stopniowo tempa, ale jakby na tym się kończyło. Nie dochodzi do momentu, kiedy czytelnik pochłania rozdział za rozdziałem, nie mogąc się doczekać co wydarzy się dalej, mimo tego, że książkę czyta się bardzo dobrze.
Jak zwykle nie brak barwnych opisów i wzruszających, emocjonalnych wydarzeń, a jest to coś za co bardzo cenie Autorkę.
Jak na wyszkolonego skrytobójcę, Bastrad kiepsko łączy fakty, które dzieją się dookoła niego... A może raczej nieświadomie odrzuca obrazy i sugestie, w które układa się historia.
więcej Pokaż mimo toCóż, niezaprzeczalnie jego postawa się zmieniła na przestrzeli minionych lat. Nie mamy do czynienia z porywczym młodzikiem, lecz facetem, który jest doświadczony przez życie i zdaje sobie sprawę,...