rozwińzwiń

Reprywatyzując Polskę. Historia wielkiego przekrętu

Okładka książki Reprywatyzując Polskę. Historia wielkiego przekrętu Beata Siemieniako
Okładka książki Reprywatyzując Polskę. Historia wielkiego przekrętu
Beata Siemieniako Wydawnictwo: Krytyka Polityczna reportaż
304 str. 5 godz. 4 min.
Kategoria:
reportaż
Wydawnictwo:
Krytyka Polityczna
Data wydania:
2017-11-20
Data 1. wyd. pol.:
2017-11-20
Liczba stron:
304
Czas czytania
5 godz. 4 min.
Język:
polski
ISBN:
9788365853233
Średnia ocen

7,7 7,7 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,7 / 10
49 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
674
450

Na półkach:

Szczegółowa analiza problemu dzikiej reprywatyzacji na przykładzie Warszawy, ale z odniesieniami do całej Polski. Książka bardzo dobrze poprowadzona, pomimo dużej ilości szczegółów nie męczy, a przybliża nam ten temat w dość przystępny sposób.

Szczegółowa analiza problemu dzikiej reprywatyzacji na przykładzie Warszawy, ale z odniesieniami do całej Polski. Książka bardzo dobrze poprowadzona, pomimo dużej ilości szczegółów nie męczy, a przybliża nam ten temat w dość przystępny sposób.

Pokaż mimo to

avatar
960
78

Na półkach: , , ,

Bardzo potrzebna książka. Nie miałabym nic przeciwko, żeby była znacznie dłuższa i dokładniej omawiała przedstawiane sprawy.

Bardzo potrzebna książka. Nie miałabym nic przeciwko, żeby była znacznie dłuższa i dokładniej omawiała przedstawiane sprawy.

Pokaż mimo to

avatar
834
149

Na półkach:

Czy to, że pełnomocnik reprezentuje osobę 138-letnią stanowi przeszkodę, żeby prawa do kamienicy odzyskać. Okazuje się, że nie. Autorka opisuje rozmaite nadużycia i oszustwa, ale też zastanawia się czy "uczciwa" reprywatyzacja jest w ogóle możliwa. I jak to wygląda od strony lokatorów, których nowi właściciele chcą się wszelkimi sposobami pozbyć? Jak to się stało, że w majestacie prawa dochodzi do przekrętów w urzędach, sądach i prokuraturze, a w tle dzieją się krzywdy i dramaty zwykłych ludzi?
Oprócz "afery reprywatyzacyjnej w Warszawie" książka pokazuje systemowe problemy związane z restytucją mienia w Polsce i obecną trudną sytuację w mieszkalnictwie "komunalnym".
W zakończeniu Autorka wyraża nadzieję, że PiS (i Prokuratura Ziobry) część problemów reprywatyzacyjnych i mieszkaniowych rozwiążą. No cóż, pomarzyć dobra rzecz. Ale książkę przeczytać warto.

Czy to, że pełnomocnik reprezentuje osobę 138-letnią stanowi przeszkodę, żeby prawa do kamienicy odzyskać. Okazuje się, że nie. Autorka opisuje rozmaite nadużycia i oszustwa, ale też zastanawia się czy "uczciwa" reprywatyzacja jest w ogóle możliwa. I jak to wygląda od strony lokatorów, których nowi właściciele chcą się wszelkimi sposobami pozbyć? Jak to się stało, że w...

więcej Pokaż mimo to

avatar
266
36

Na półkach:

Wybory samorządowe 2018 już dawno za nami, a więc i przycichła afera reprywatyzacyjna stanowiącą jeden z głównych tematów kampanii w walce o fotel prezydenta stolicy. Mówiło się o niej sporo, ale głównie w kontekście wytykania palcem czy bardziej winny jest Lech Kaczyński czy Hanna Gronkiewicz-Waltz. Brakowało w mainstreamie refleksji na temat źródeł problemu, opisu różnych mechanizmów, a także historii ofiar tego procesu - wszak jak zwykle głównymi bohaterami w świetle reflektorów stali się politycy.

"Reprywatyzując Polskę" autorstwa Beaty Siemieniako z powodzeniem uzupełnia to czego zabrakło wówczas. Autorka, prawniczka i aktywistka Komitetu Obrony Praw Lokatorów, opowiada o tym dość skomplikowanym temacie. Wskazuje przyczyny problemu, sięgając dalej niż do Dekretu Bieruta, przedstawia działania kolejnych rządów włącznie z władzami PRL, a także opisuje metody jakie stosują osoby celem odzyskania nieruchomości. Dużo miejsca poświęca ofiarom dzikich reprywatyzacji, osobom które niejednokrotnie decydowały się na popełnienie samobójstwa stając w obliczu eksmisji na bruk. Poznać też można szczegółowo historię Jolanty Brzeskiej, zamordowanej brutalnie, w do dziś nie wyjaśnionych okoliczbiscoach, 1 marca 2011 roku.

Nie jest to jednak tylko i wyłącznie jednostronne przedstawienie reprywatyzacji, stawiające lokatorów po jasnej, a właścicieli i urzędników po ciemniej stronie mocy. Beata Siemieniako uczciwie gdzie trzeba wskazuje obszary gdzie winę ponosi część lokatorów, a także usprawiedliwia część działań samorządów, które mają czasem związane ręce. Zaznaczam wyraźnie, że napisałem "część" i "czasem" 😉

To na co zwróciłem uwagę, to fakt, że książka jest napisana w sposób bardzo przystępny - to nie jest nudny elaborat naukowy. Czyta się ją bardzo dobrze, a trudne zagadnienia są wykładane bardzo klarownie. To ważne, bo sięgnąć po nią mogą osoby, które mają małą wiedzę na ten temat i dopiero chcą ją zyskać.

Zdecydowanie polecam tę książkę, nie tylko osobom zainteresowanym sprawami lokatorskimi czy reprywatyzacją, ale także tym, którzy interesują się tematami bieżącymi, społecznymi i historią Polski.

Wybory samorządowe 2018 już dawno za nami, a więc i przycichła afera reprywatyzacyjna stanowiącą jeden z głównych tematów kampanii w walce o fotel prezydenta stolicy. Mówiło się o niej sporo, ale głównie w kontekście wytykania palcem czy bardziej winny jest Lech Kaczyński czy Hanna Gronkiewicz-Waltz. Brakowało w mainstreamie refleksji na temat źródeł problemu, opisu różnych...

więcej Pokaż mimo to

avatar
243
90

Na półkach: ,

Polska jako jeden z niewielu krajów w postkomunistycznej części europy, nie wprowadziła ustawy reprywatyzacyjnej i nie rozwiązał ostatecznie tematu zwrotu majątku znacjonalizowanego po zakończeniu wojny. Dla byłych właścicieli reprywatyzacja oznacza zwrot utraconego majątku i naprawienie krzywd. Dla mieszkańców znacjonalizowanych kamienic, reprywatyzacja oznacza utratę dachu nad głową. Jednocześnie dla pewnej grupy osób, reprywatyzacja to sposób na zarobienie dużych pieniędzy. Mimo że sam nie jestem spadkobiercą właściciela kamienicy, ani nie mieszkań w mieszkaniu, które może zostać zwrócone byłemu właścicielowi, uważam reprywatyzację za ważny lecz nierozwiązany temat, dlatego postanowiłem przeczytać książkę „Reprywatyzując Polskę. Historia wielkiego przekrętu.” (E-book, wydanie pierwsze z 2017 r., Wydawnictwo Krytyki Politycznej.)

Beata Siemieniako adwokatka, publicystka pisząca m.in. w „OKO.press”, „Krytyce Politycznej”,„Wysokich Obcasach”, „Kulturze Liberalnej”. Działaczka społeczna zaangażowana w działania na rzecz pomocy pokrzywdzonym lokatorom, współpracująca m.in. Kancelarią Zaangażowaną Społecznie „Prawo do Prawa”, Komitetem Obrony Praw Lokatorów.

Książka podzielona jest na pięć rozdziałów w których Autorka pomaga czytelnikowi spojrzeć na reprywatyzację z wielu stron. W pierwszym rozdziale opisane są metody na przejęcie kamienic i oczyszczenie ich z lokatorów. Drugi rozdział poświęcony jest działaniom podjętym lub zaniechanym przez instytucje państwowe, które miały i mają wpływ na sposób zwracania nieruchomości. Łamanie prawa i zaniedbania władz w PRL-u. Brak uporządkowania tematu i uchwalenia ustawy reprywatyzacyjnej przez rządy po 1990 r. Nieprawidłowości i zaniechania prokuratorów i sądów. Trzeci rozdział zawiera informacje na jakich zasadach po wojnie nacjonalizowano majątki polaków i obcokrajowców. Autorka w skrócie porównuje warunki mieszkaniowe i budownictwo w okresie międzywojennym, PRL-u i w okresie transformacji. Problemy gmin z wywiązaniem się z swoich obowiązków mieszkaniowych jak i rozprawienie się z stereotypem lokatora znajdziemy w rozdziale czwartym. Historia powstawania i kształtowania się ruchów lokatorskich streszczona jest w rozdziale piątym. W ostatnim rozdziale Beata Siemieniako przedstawia własne propozycje na uporządkowanie statutu znacjonalizowanych nieruchomości na podstawie obowiązujących przepisów. Następnie na co powinnyśmy zwrócić uwagę wybierając sposób reprywatyzacji i tworząc odpowiednią ustawę.

„Reprywatyzując Polskę. Historia wielkiego przekrętu.” rzetelnie napisana książka poruszająca ważny temat, dotykający każdego zna bezpośrednio lub pośrednio. Temat, który nie został w naszym kraju porządnie przedyskutowany, przeprowadzony w sposób sprawiedliwy i ostatecznie zamknięty. Autorka w swojej pracy pokazuje nam działania i procesy wpływające na kształt reprywatyzacji po 1990 r., takie jak uwarunkowania historyczne, brak polityki mieszkaniowej państwa, obowiązujące prawo i jego interpretacja, brak ustawy reprywatyzacyjnej, niewydolność państwa, czy wiara wielu ludzi w święte prawo własności i wolny rynek. Dobra, ciekawa propozycja do przeczytania.

Polska jako jeden z niewielu krajów w postkomunistycznej części europy, nie wprowadziła ustawy reprywatyzacyjnej i nie rozwiązał ostatecznie tematu zwrotu majątku znacjonalizowanego po zakończeniu wojny. Dla byłych właścicieli reprywatyzacja oznacza zwrot utraconego majątku i naprawienie krzywd. Dla mieszkańców znacjonalizowanych kamienic, reprywatyzacja oznacza utratę...

więcej Pokaż mimo to

avatar
395
359

Na półkach: ,

Wpadłem onegdaj w nieomal śmiertelny atak śmiechu, kiedy w czasie licznych i modnych podowczas wydarzeń o charakterze protestacyjnym, na sympozjum poświęcone obywatelskości zapraszał warszawskie mieszczaństwo sponsor główny - instytucja posiadająca porządne know-how w dziedzinie magii warszawskich stosunków własnościowych. Odzyskawszy przytomność uznałem jednak, że okoliczność owa, tak na pozór absurdalna nienajgorzej wpisuje się w stołeczny krajobraz. W jakiś sposób stanowi nawet jego kwintesencję. Co zresztą stwierdzam po kilku latach osobistego dyskomfortu obcowania z warszawskim rynkiem nieruchomości i napotkaną po drodze galerią różnorakich indywiduów.
I tą cześć problemu udało się Pani Beacie przedstawić w sposób dość syntetyczny, przystępny i w opinii piszącego te słowa niezbyt mijający się z prawdą.
Gorzej już niestety poszło przy okazji wzięcia na warsztat czarnej doli lokatora. Jakkolwiek nie widzimy nic specjalnie zabawnego w biedzie, wyrzucaniu ludzi na bruk lub spalaniu ich żywcem w podmiejskich lasach, wydaje nam się jednakowoz, że relacje na linii lokator - właściciel są w Ojczyźnie dużo bardziej skomplikowane i mniej jednoznaczne niż chciałaby to widzieć młodzież z krytyki politycznej.

Wpadłem onegdaj w nieomal śmiertelny atak śmiechu, kiedy w czasie licznych i modnych podowczas wydarzeń o charakterze protestacyjnym, na sympozjum poświęcone obywatelskości zapraszał warszawskie mieszczaństwo sponsor główny - instytucja posiadająca porządne know-how w dziedzinie magii warszawskich stosunków własnościowych. Odzyskawszy przytomność uznałem jednak, że...

więcej Pokaż mimo to

avatar
437
273

Na półkach: , , ,

Mimo że nie zgadzam się ze wszystkimi wnioskami autorki, muszę przyznać, że książka napisana została w niezwykle rzetelny, przystępny sposób. Nie tylko przybliża problem i pokazuje jego skalę, lecz także odnosi go do różnych - szerszych i węższych - kontekstów. Bardzo ciekawa, ważna pozycja.

Mimo że nie zgadzam się ze wszystkimi wnioskami autorki, muszę przyznać, że książka napisana została w niezwykle rzetelny, przystępny sposób. Nie tylko przybliża problem i pokazuje jego skalę, lecz także odnosi go do różnych - szerszych i węższych - kontekstów. Bardzo ciekawa, ważna pozycja.

Pokaż mimo to

avatar
8
2

Na półkach:

Myślałam, że po "Świętym prawie" Iwony Szpali i Małgorzaty Zubik, nie dowiem się już niczego więcej w kolejnych publikacjach na temat reprywatyzacji. A jednak! Świetnie napisana książka Beaty Siemieniako "Reprywatyzując Polskę" dostarczyła mi nowych wiadomości i nowej perspektywy. Nawiązywanie do Elizabeth Dunn, tak w tytule, jak i treści, uważam za świetny zabieg, a wszyskim interesującym się reprywatyzacją nie tylko w Warszawie, szczerze polecam lekturę! Naprawdę warto!

Myślałam, że po "Świętym prawie" Iwony Szpali i Małgorzaty Zubik, nie dowiem się już niczego więcej w kolejnych publikacjach na temat reprywatyzacji. A jednak! Świetnie napisana książka Beaty Siemieniako "Reprywatyzując Polskę" dostarczyła mi nowych wiadomości i nowej perspektywy. Nawiązywanie do Elizabeth Dunn, tak w tytule, jak i treści, uważam za świetny zabieg, a...

więcej Pokaż mimo to

avatar
14
7

Na półkach:

Momentami trudno się połapać w opisywanych przepisach prawnych ale mimo to czyta się świetnie. Dzięki sarkastycznej narracji jest się w stanie jakoś przełknąć to morze cierpienia, które opisuje Beata Siemieniako.

Momentami trudno się połapać w opisywanych przepisach prawnych ale mimo to czyta się świetnie. Dzięki sarkastycznej narracji jest się w stanie jakoś przełknąć to morze cierpienia, które opisuje Beata Siemieniako.

Pokaż mimo to

avatar
1519
171

Na półkach: , , ,

Bardzo rzetelne i przystępne opracowanie tematu reprywatyzacji; równie dobrze mogłoby nosić tytuł „Reprywatyzacja dla laików”. Autorka jest prawniczką, aktywistką i wolontariuszką w Komitecie Obrony Praw Lokatorów (bezpłatnie udziela lokatorom porad prawnych). Jej zaangażowanie jest więc jednoznaczne, ale nie odbija się negatywnie na bezstronności czy doborze faktów. Wprawdzie w paru miejscach sarkazm autorki wydał mi się niepotrzebny, ale za to nie można odmówić jej swady i daru klarownego przedstawiania skomplikowanych zjawisk, a same fakty, które przytacza, sprawiają, że czyta się tę książkę jak wciągającą powieść sensacyjną. Na razie bez happy endu.

Książka składa się z dwóch części. Pierwsza przybliża problematykę reprywatyzacji – jej historię, aspekty prawne, głośne i mniej głośne przypadki. Druga opisuje historię ruchów lokatorskich na tle przemian prawnych i gospodarczych, albo innymi słowy to, jak konstytucyjne prawo do mieszkania stało się martwym zapisem.

Temat reprywatyzacji stał się ostatnio bardzo gorący, a zdziwienie musi budzić to, że stał się taki dopiero teraz, po wielu artykułach i reportażach demaskujących działania osób, które z uwłaszczania uczyniły swój zawód, po wielu latach gehenny lokatorów, zmuszonych bandyckimi metodami do opuszczenia swoich mieszkań. Kroplą, która przepełniła czarę był artykuł w Gazecie Wyborczej w 2016, ujawniający kulisy reprywatyzacji kawałka parkingu w centrum Warszawy „na Duńczyka”. I się zaczęło. Ale o co w reprywatyzacji właściwie chodzi? Czy większość reprywatyzacji to reprywatyzacje bandyckie? Jakimi sposobami reprywatyzowano? Jaka była rola sądów? Na wszystkie te pytania książka wyczerpująco i jasno odpowie, pokrótce opiszę więc tylko to, co mnie najbardziej uderzyło.

Rola sądów. Myślę, że wielu z nas bliska jest idea trójpodziału władzy i bezstronnych sądów. Ale nie wywłaszczonym lokatorom. Dlaczego? Rola sądów w reprywatyzacji była kluczowa. Stało się tak z winy polityków. Ponieważ po 89 roku nie wprowadzono ustawy regulującej kwestię reprywatyzacji w sposób całościowy i jednoznaczny, sądy na własną rękę, za pomocą orzeczeń tworzyły praktykę reprywatyzacyjną. A ta była dla lokatorów i samorządów skrajnie niekorzystna. Autorka opisuje to nie tylko na przykładzie konkretnych skandalicznych spraw (np. sąd uznał prawo do zwrotu kamienicy na podstawie kserówki angielskiego testamentu, w którym dopisano po polsku, pod spodem, osobę występującą z roszczeniem!). Opisuje również realia polskiego wymiaru sprawiedliwości. Mamy więc sądy dramatycznie przeładowane sprawami, którymi często nie powinny się zajmować ze względu na ich błahość i sędziów, zmuszonych terrorem statystyk do jak najszybszego wydawania wyroków. Nie usprawiedliwia to jednak ich obcesowego podejścia do osób nieświadomych swoich praw i nieznających prawniczego żargonu, tak że często wychodzą z sali rozpraw nie rozumiejąc, czy wyrok zapadł na ich korzyść, czy wręcz przeciwnie! Dodać należy, że lokatorzy nie byli w sprawie zwrotów stroną i nie mieli nawet prawa dostępu do dokumentów. A przeciw nim występowali zawodowi prawnicy, adwokaci, urzędnicy. I to oni wygrywali. Czy można się dziwić, że dziś wielu poszkodowanych lokatorów patrzy z satysfakcją, jak minister Ziobro rozjeżdża wymiar „sprawiedliwości”?

Nadzieje pokładane w obecnie rządzących mogą się jednak okazać płonne. Autorka nie pozostawia wątpliwości, że komisja Jakiego to pokazówka, która pomoże co najwyżej garstce lokatorów. Niecierpliwie wyczekiwana jest duża ustawa reprywatyzacyjna, ale i ona może nie spełnić pokładanych w niej nadziei. Dosyć przypomnieć działającą na podstawie ustawy Komisję Majątkową (ds. zwrotu nieruchomości kościołowi) i jej wielokrotnie opisywane przekręty.

Czarni bohaterowie – Gronkiewicz-Waltz, neoliberalizm, politycy. Wprawdzie HGW wydała najwięcej decyzji zwrotowych po 89 roku, i to niejednokrotnie nieprawidłowych, jednak w większości spraw miała związane ręce: „jeśli spełnione są przesłanki określone w prawie, prezydent jest zobowiązany wydać tzw. decyzję zwrotową”; jeśli tego nie zrobi, grożą jej grzywny, a w końcu wypłacenie odszkodowania. Powszechne po 89 roku ukąszenie Hayekowsko-Friedmanowskie wyrażające się w supremacji własności prywatnej nad innymi prawami (np. użyteczności publicznej),doprowadziło do tego, że oddajemy spadkobiercom lub handlarzom roszczeń nieruchomości w naturze, nie patrząc na to, czy były przed wojną zadłużone (wg szacunków nawet 75% kamienic i majątków ziemskich obciążonych było hipoteką) albo że w ogóle ich nie było i zostały po wojnie odbudowane (ponad 80% lewobrzeżnej Warszawy zostało zrównane z ziemią). Nie dość na tym, ów spadkobierca oprócz nieruchomości może się także ubiegać o wielomilionowe odszkodowanie z tytułu strat, jakie poniósł, kiedy z niej nie korzystał. A jeśli nieruchomości nie odzyska w naturze, otrzymuje równowartość jej aktualnej rynkowej ceny… Płaci samorząd, a więc my wszyscy, w podatkach. Wszystko to jest winą polityków wszystkich rządzących po 89 roku opcji i ich opieszałości w tworzeniu prawa.

Bohaterowie pozytywni. Ruch lokatorski. Jakkolwiek dziś walkę z reprywatyzacją wzięła sobie na sztandary rządząca prawica, to nie ma wątpliwości, że przez lata i ona była ślepa i głucha na przekręty uwłaszczeniowe. Praca autorki oddaje honor ruchowi lokatorskiemu, anarchistycznemu i lewicowemu: „w końcu to [oni], początkowo niemal jako jedyni, wsparli lokatorów w walce o ich podstawowe prawa i to oni przez lata drążyli kroplą skałę, próbując przekonać innych, że reprywatyzacja w obecnym kształcie doprowadza do wielu krzywd społecznych”.

Na koniec autorka oddaje głos dwóm osobom z przeciwnych obozów – Dariuszowi Lisieckiemu ze stowarzyszenia Dekretowiec, które reprezentuje osoby ubiegające się o zwrot majątków, i dr. Tomaszowi Luterkowi, „nawróconemu” przeciwnikowi reprywatyzacji.

Podsumowując tę nieprzyzwoicie długą recenzję - lektura książki Beaty Siemieniako jest zarazem pasjonująca i smutna - otwiera oczy na to, jak przez lata funkcjonowało prawo i jak uprawomacniało się bezprawie. Gorąco polecam.

Bardzo rzetelne i przystępne opracowanie tematu reprywatyzacji; równie dobrze mogłoby nosić tytuł „Reprywatyzacja dla laików”. Autorka jest prawniczką, aktywistką i wolontariuszką w Komitecie Obrony Praw Lokatorów (bezpłatnie udziela lokatorom porad prawnych). Jej zaangażowanie jest więc jednoznaczne, ale nie odbija się negatywnie na bezstronności czy doborze faktów....

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    155
  • Przeczytane
    63
  • Posiadam
    18
  • 2021
    4
  • Teraz czytam
    3
  • 2018
    3
  • Ekonomia
    3
  • Literatura polska
    2
  • Ulubione
    2
  • Przeczytane w 2019
    2

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Reprywatyzując Polskę. Historia wielkiego przekrętu


Podobne książki

Przeczytaj także